Alex Brand

Alex Brand Life-coach, radio
DJ. Ekspert w
dziedzinie
motywacji, osi...

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Rano… Wcześnie… W łóżku jest tak ciepło i wygodnie... Sen jeszcze zdaje się otulać całe nasze ciało… Ech… Trzeba wstawać… Kuuuurczę… Jeszcze 5 minutek… Chociaż, można nawet 10…

Znajoma historia?

Coś mi podpowiada, że taka sytuacja jest na porządku dziennym u większości z Was.

STOP! Czy nie masz celu, dla którego warto wstawać wcześniej? Nie masz?! Jak to możliwe? W takim razie omijają Cię najbardziej barwne i wspaniałe przeżycia!

A co, jeśli masz taki cel, ale poranna pobudka wciąż idzie zgodnie z zaprezentowanym schematem? Co wtedy?

Dość oczywiste jest, że problem tkwi w samym celu, a dokładniej w jakości jego formułowania i w tym, jak dokładnie i emocjonalnie go odczuwasz i jak bardzo dążysz do jego osiągnięcia.

Przypomnij sobie przypadki, gdy musiałeś wstać baaaardzo wcześnie, a przyczyna, dla której to robiłeś, była dla Ciebie bardzo istotna, bardzo potrzebna albo SUPER-przyjemna. Założe się, że wtedy wyskakiwałeś z łóżka od razu po pierwszym sygnale budzika albo nawet przed nim!

UWAGA! Póki nie określisz dla siebie celów, dla osiągnięcia których gotowy będziesz wyskoczyć z łóżka megawcześnie i lecieć na drugi koniec świata, nie osiągniesz ich niestety.

Przyjrzyjmy się więc temu zagadnieniu z bliska! A co, jeśli masz swój cel i jest on nawet motywujący dla Ciebie, ale mimo to zdarzają się od czasu do czasu takie „leniwe poranki”?

Oto 2 możliwości:

Pierwsza – cel jednak do Ciebie nie pasuje. Jestem pewny, że słyszałeś nie raz o celach, które są narzucone przez społeczeństwo, czyli gdy ludzie coś chcą osiągnąć tylko po to, aby inni mówili, że tego właśnie trzeba chcieć (np. ten sam Bentley, który podobno jest symbolem „sukcesu”).

Druga możliwość, na którą chciałbym zwrócić uwagę – nie widzisz realności tego celu i nie wierzysz w prawdziwość jego osiągnięcia.

Przykładowo, powiedzmy, że szczerze i z całego serca chcesz mieć własny dom gdzieś na Karaibach. Znalazłeś w Internecie opisy tych domów, dowiedziałeś się o wizach, znalazłeś ceny, jesteś silnie zmotywowany i nawet napisałeś plan osiągnięcia tego celu. Jestem pewny, że gdzieś w tym planie znajdzie się punkt: „Zarobić X KWOTĘ pieniędzy na zakup tego domu”. I tutaj uświadamiasz sobie, że to się wydarzy nie wcześniej niż za 3-4 lata, w najlepszym przypadku, albo w ogóle nie wyobrażasz sobie takiej kwoty. Tu też nasza chęć do wstawania wcześniej zaczyna powoli zanikać.

Dobra wiadomość! =)

Na rozwiązanie tego problemu istnieje kilka „leków”. Chociaż to jest raczej antybiotykoterapia, więc jako lekarz radzę wypić wszystko. :)

Pierwszy – zrób sobie obraz swojego marzenia! Stary trik, aktywnie promowany w filmie „Sekret”. Najważniejsze, że to działa! Patrząc na ten obraz, czyli stojąc przed swoim domem, domem swoich marzeń, w Twojej głowie pojawia się przekonanie, że taki dom istnieje i, że za jakiś czas naprawdę będzie Twój. Nawet jeśli trzeba będzie jakiś czas poczekać – zyskasz uczucie realności swojego marzenia.

Drugi – spróbuj, jak smakuje Twoje marzenie. Możliwe bowiem, że nawet nie potrzebujesz tego domu. Na to, aby polecieć na Karaiby i obejrzeć kilka domów wydasz o wiele mniej pieniędzy, niż na kupno takiego domu. Po pierwsze dowiesz się, czy wszystko jest naprawdę tak, jak sobie wyobrażałeś. Po drugie zrobisz bardzo duży krok ku swojemu marzeniu, a to dostarczy Ci niesamowitą dawkę siły i energii!

I trzeci, najsilniejszy – świadomie spal wszystkie drogi ucieczki!

Istnieje taki stary dowcip.

Anglik stoi sobie w takiej drewnianej toalecie na wsi i załatwia się. Patrzy, a tam na dole, w kale, leży moneta 10 funtów. Ucieszył się i zaczął rozbierać, żeby po nią sięgnąć. Nagle się zatrzymasz i myśli – Ale czy warto? Pomyślał chwilę, potem wyjął z kieszeni 100 funtów i rzucił w dół mówiąc: O, teraz warto!

Najbardziej efektywnym dla osiągnięcia celu będzie krok, po postawieniu którego nie będziesz mógł już zawrócić. Np. zawarcie umowy z firmą sprzedającą domy na kupno nieruchomości w ciągu 3 lat i wpłacenie znacznej kwoty w postaci zaliczki! Gdy dostaniesz do ręki kopię umowy, w której jest dokładnie napisane, że masz kupić ten dom w ciągu kolejnych 3 lat oraz rachunek z zaliczką – wtedy w Tobie naprawdę obudzi się olbrzymia siła i chęć BRAĆ SIĘ I ROBIĆ WSZYSTKO DLA OSIĄGNIĘCIA CELU. CODZIENNIE!

A następnie w Twojej głowie zajdą zmiany, które lepiej przeżyć, niż o nich czytać :)

Nie bój się zrobić PRAWDZIWEGO kroku w kierunku swojego celu. Nie imituj go, a wówczas sam cel zacznie się do Ciebie zbliżać na wszelkie możliwe sposoby!

Alex Brand
http://formula-sukcesu.pl
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Alex Brand:
Pierwszy – zrób sobie obraz swojego marzenia! Stary trik, aktywnie promowany w filmie „Sekret”. Najważniejsze, że to działa! Patrząc na ten obraz, czyli stojąc przed swoim domem, domem swoich marzeń, w Twojej głowie pojawia się przekonanie, że taki dom istnieje i, że za jakiś czas naprawdę będzie Twój. Nawet jeśli trzeba będzie jakiś czas poczekać – zyskasz uczucie realności swojego marzenia.

Umm, nie. Motywacja "z sekretu" jest nie tylko nieskuteczna, ale daje wręcz odwrotne skutki - obniża zaangażowanie. To co daje faktycznie najlepsze skutki, to tzw dwójmyślenie:
- skupienie się na KORZYŚCIACH z osiągnięcia celu (nie na samym jego osiągnieciu), przy jednoczesnym
- fantazjowaniu na temat tego, co może pójść po drodze nie tak i jak temu ewentualnie przeciwdziałać, minimalizować skutki, itp.
Alex Brand

Alex Brand Life-coach, radio
DJ. Ekspert w
dziedzinie
motywacji, osi...

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Artur Król:
Alex Brand:
Pierwszy – zrób sobie obraz swojego marzenia! Stary trik, aktywnie promowany w filmie „Sekret”. Najważniejsze, że to działa! Patrząc na ten obraz, czyli stojąc przed swoim domem, domem swoich marzeń, w Twojej głowie pojawia się przekonanie, że taki dom istnieje i, że za jakiś czas naprawdę będzie Twój. Nawet jeśli trzeba będzie jakiś czas poczekać – zyskasz uczucie realności swojego marzenia.

Umm, nie. Motywacja "z sekretu" jest nie tylko nieskuteczna, ale daje wręcz odwrotne skutki - obniża zaangażowanie. To co daje faktycznie najlepsze skutki, to tzw dwójmyślenie:
- skupienie się na KORZYŚCIACH z osiągnięcia celu (nie na samym jego osiągnieciu), przy jednoczesnym
- fantazjowaniu na temat tego, co może pójść po drodze nie tak i jak temu ewentualnie przeciwdziałać, minimalizować skutki, itp.

To po co fantazjować na temat tego, co może pójść "nie tak"? :)Alex Brand edytował(a) ten post dnia 13.12.11 o godzinie 21:16
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Alex Brand:
To po co fantazjować na temat tego, co może pójść "nie tak"? :)

Żeby się na to przygotować i zminimalizować tego skutki, lub podjąć odpowiednie kroki, żeby tego uniknąć. (Skuteczność zweryfikowana badaniami, podobnie jak szkodliwość motywacji "z sekretu".) Dodatkowo, takie negatywne fantazje zwiększają wytrwałość w przypadku napotkania na jakieś problemy czy przeszkody w drodze do celu - gdy człowiek wie, że będą, trafienie na nie jest dużo mniej zniechęcające.

Podejście sprawdzone eksperymentalnie na bardzo szerokim zakresie celów, od utraty wagi, przez karierę, związki, oceny na uczelni - efekt ten sam, taka podwójna strategia motywacyjna daje najlepsze efekty. Najgorsze daje samo "sekretowe" fantazjowanie o sukcesie, nawet czysty pesymizm jest od niego lepszy.

Skrótowy opis tych eksperymentów znajdziesz np. w Wiseman "59 sekund".
Alex Brand

Alex Brand Life-coach, radio
DJ. Ekspert w
dziedzinie
motywacji, osi...

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Artur Król:
Alex Brand:
To po co fantazjować na temat tego, co może pójść "nie tak"? :)

Żeby się na to przygotować i zminimalizować tego skutki, lub podjąć odpowiednie kroki, żeby tego uniknąć. (Skuteczność zweryfikowana badaniami, podobnie jak szkodliwość motywacji "z sekretu".) Dodatkowo, takie negatywne fantazje zwiększają wytrwałość w przypadku napotkania na jakieś problemy czy przeszkody w drodze do celu - gdy człowiek wie, że będą, trafienie na nie jest dużo mniej zniechęcające.

Podejście sprawdzone eksperymentalnie na bardzo szerokim zakresie celów, od utraty wagi, przez karierę, związki, oceny na uczelni - efekt ten sam, taka podwójna strategia motywacyjna daje najlepsze efekty. Najgorsze daje samo "sekretowe" fantazjowanie o sukcesie, nawet czysty pesymizm jest od niego lepszy.

Skrótowy opis tych eksperymentów znajdziesz np. w Wiseman "59 sekund".

Nie mówiłem, że nie trzeba przygotowywać się do trudności, natomiast - po co fantazjować? Generalnie się zgadzam, że "podwójna strategia motywacyjna daje najlepsze efekty" - nawet sam o tym pisałem w swojej książce (możesz się zapoznać na stronie http://formula-sukcesu.pl). Tam to opisałem trochę bardziej szczegółowo.

Chodziło mi o to, że na samej motywacji z sekretu nie wyjedziesz. Szczególnie na tym, jak większość rozumie motywację z sekretu. Co dla mnie nie zmienia faktu, że jest to jedna z dodatkowych metod, która w mojej praktyce sprawdzała się w 100% :)

P.S. - Czy masz jakiegoś e-maila, ponieważ miałbym do Ciebie pewną propozycję? Czy mam po prostu odpowiedzieć na jakiegoś lista z newslettera?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Alex Brand:
P.S. - Czy masz jakiegoś e-maila, ponieważ miałbym do Ciebie pewną propozycję? Czy mam po prostu odpowiedzieć na jakiegoś lista z newslettera?

Może być newsletter, może też być np. artur@krolartur.com

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Myślę, że wszelkie metody motywacyjne powinny się po prostu przekładać na działanie a pomimo istnienia tylu metod tak niewielu ludzi działa... Fantazjowanie jak i trzymanie się realiów to podstawa, ale jedynie skuteczne działanie zapewnia nam sukces. Czy myśli faktycznie kreują naszą rzeczywistość w tak dużym stopniu? To pewnie zależy od wielu czynników ;-)
Bardzo fajnie czytało mi się Waszą rozmowę ;-)

konto usunięte

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Alex Brand:
Rano… Wcześnie… W łóżku jest tak ciepło i wygodnie... Sen jeszcze zdaje się otulać całe nasze ciało… Ech… Trzeba wstawać… Kuuuurczę… Jeszcze 5 minutek… Chociaż, można nawet 10…

troszkę inaczej :)
"Ludzie wierzą, że aby osiągnąć sukces trzeba wstawać rano. Otóż nie - trzeba wstawać w dobrym humorze."
[ Marcel Achard]

i przyznaję - lubię dobrze się wyspać.... w końcu wstaję, bo ileż można... ;)
kocham moje poranki - kawa, niespieszne ogarnięcie domu, kawa, długi prysznic... zapach mydła...muzyka w tle...ach...
potem, cóż.. potem można Z PRZYJEMNOŚCIĄ wziąć się do działania! :)
Nie bój się zrobić PRAWDZIWEGO kroku w kierunku swojego celu. Nie imituj go, a wówczas sam cel zacznie się do Ciebie zbliżać na wszelkie możliwe sposoby!
cel - dobra i mądra rzecz.

ale.... (o "ale" zawsze awantura ;) ) po latach życia w biegu, dążenia do wyznaczanych kolejnych celów... hmm... człowiek ostro wyciska z siebie żyjąc tym, co ma nastąpić (celami), a to co jest - dziś nie ma znaczenia (?), bo liczą się cele "bo potem będzie tak pięknie".... bo za trzy lata dom na Karaibach? czy inna "nagroda" ?
i nagle, któregoś dnia zatrzymujesz się (o ile nie rozbijasz w swoim zapędzie na jakiejś ścianie) i... właśnie.... i widzisz, zauważasz, że życie umyka, że nie doceniłeś tych małych szczęść - zapachu mydła... chwil uniesienia... bo żyłeś o Człowieku! celami.... dziś jesteś (czytaj: myślisz i działasz) dla osiągnięcia celów...

warto mieć cele, warto dążyć do ich osiągnięcia, ale nie za cenę utraconego "dziś".

piszę o tym, bo czytając Twoją wypowiedź, Alexie, przypomniałam sobie swój obraz sprzed dziesięciu lat :) ileż energii, silnej motywacji kierowały moimi działaniami.....

a życie bywa okrutne i zabawne, na pewno - przewrotne.

potrafi na pstryknięcie palcami cofnąć Twoją pozycję w dążeniach o trzy lata... pstryk! i żal....
zaciskasz zęby, nie dajesz zbić się z tropu..... powstajesz, zamiatasz i dążysz dalej utartą ścieżką...

i z czasem życie pokazuje również, że kiedy trochę odpuścisz... pozwalasz mu być, trwać dziś.... cele zbliżają się szybciej, niż kiedy - zawsze w gotowości do boju - zmieniałeś się w "urzeczywistniacza" celów, które same w sobie stały się świętością i myślą przewodnią.

dobrych, właściwych celów i pięknego "dziś" życzę wszystkim :) pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Kluczowe 45% na drodze do sukcesu

Witam :)
"Rano… Wcześnie… W łóżku jest tak ciepło i wygodnie... Sen jeszcze zdaje się otulać całe nasze ciało… Ech… Trzeba wstawać… Kuuuurczę… Jeszcze 5 minutek… Chociaż, można nawet 10…"

W odpowiedzi :)

Pracuję w Piekarni dlatego też Mój dzień zaczyna się bardzo wcześnie, czasami nawet o godzinie 4. Wiem, że dla niektórych ta godzina jest środkiem nocy. Ale niestety żeby jedni mogli spać, drudzy muszą pracować. Letnie poranki są bardzo przyjemne, zimowe troszke mniej, ale równie urocze. Warto jest wstać tak rano i cieszyć się każdym dniem. Uważam, że spanie jest marnowaniem czasu. Może to szaleństwo, ale jednak prawda :)
Każdy nowy dzień należy zaczynać z pozytywnym nastawieniem, a co najważniejsze z uśmiechem na twarzy, bo bez tego ani rusz.
Celem z mojej pracy oczywiście sprzedaż pieczywa, ale kolejnym Moim osobistym jest wykrzesanie choć malutkiego uśmiechu z twarzy największego ponuraka. Mimo, że praca z ludźmi nie jest łatwa, bo różni ludzie różne charaktery, ale bardzo często mi się to udaje.

Następna dyskusja:

Warszawa - Kamil Cebulski -...




Wyślij zaproszenie do