konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Witajcie,
ostatnio w ogromnej ilości zgłaszają się do mnie rodzice z dzieciakami w najróżniejszym wieku z prośbą o naprawienie czy ustalenie relacji dziecko-pies w ich domach.
To, co przede wszystkim muszę wyjaśniać rodzicom to fakt, że to oni odpowiadają za poprawne relacje dziecka i psa w domu. Nie rozumiem dlaczego wielu dorosłym wydaje się, że psy rodzą się wyszkolone a dzieci instynktownie wiedzą czego nie robić z psem. Niestety nie jest tak różowo:(
Niedopuszczalna jest sytuacja, w której pies nieobyty z dziećmi i wyrażający niezadowolenie z kontaktu z nimi jest uznany za agresora i tłamszony, bity czy oddany do schroniska. Niedopuszczalna jest także sytuacja, w której rodzice zostawiają dziecko i psa bez nadzoru tłumacząc „pies jest łagodny i kocha dziecko, więc nic mu nie zrobi”. Każdy pies może ugryźć i tę prawdę należy sobie uświadomić.
Pomyślałam, że może przyda Wam się lista zasad, jakie stworzyłam dla psów i dzieci mieszkających razem w domu.
Dziecko i pies - zasady bezpieczeństwa
Dopiszecie coś opierając się na własnych doświadczeniach?

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Witajcie,
udało mi się zainteresować tvp tematem DZIECKO I PIES i dziś ruszył w Pytaniu na śniadanie w Dwójce cykl "Dziecko i pies. Budzimy wrażliwość". W programie bierze udział psycholog dziecięcy, po pierwszym odcinku myślę, że może to być fajna sprawa. Można zgłaszać do programu swoje zapytania i problemy, a eksperci w studiu (w tym ja;)) będą je rozwiązywać. Postaram się wrzucić tu link z programu, jak tylko TVP go udostępni.
Co myślicie o takim cyklu?
Czy są jakieś konkretne problemy/ tematy/ zagadnienia, o których Waszym zdaniem warto pogadać na antenie? Podpowiadajcie.
Pozdrawiam serdecznie!
Anna Cichno

Anna Cichno Gdzie diabeł nie
może...tam mnie
wołają ;)

Temat: Dziecko i pies w domu.

Hej!

Siedzę właśnie z chorym synkiem w domu i zainteresował mnie temat, o którym piszesz, po zapowiedziach "Pytania...". Niestety syn nie dał mi obejrzeć, ale temat według mnie jest godny uwagi. Sama mam w domu dwoje małych dzieci (3,5 roku i roczek) i od półtora roku adoptowaną dobermankę. Nie powiem, na początku bałam się trochę, bo po pierwsze dorosły pies, nie wiadomo skąd a tu odpowiedzialność za dzieci, po drugie nigdy nie miałam dużego psa i szczerze mówiąc do takowych czułam ogromny respekt. Psica okazała się bardzo spokojna, ale niewiele umiała, więc trzeba ją było nauczyć podstawowych komend - tu ogromną pracę wykonał mój mąż, po dwóch tygodniach psica wiedziała gdzie jej miejsce, nauczyła się chodzić na smyczy, reagowała na podstawowe komendy. Po jej zachowaniu wnioskujemy, że wcześniej miała już kontakt z dziećmi, bo jest niezwykle cierpliwa i łagodna, dzieci traktuje niemal jak swoje. Od początku nie przeszkadzało jej też grzebanie w jej misce, wręcz przez pierwsze 2 dni jadła wyłącznie z ręki córki, co mnie na początku przyprawiało o gęsią skórkę. Szybko przyzwyczailiśmy się do siebie i dziś nie wyobrażam sobie domu bez naszej dobermanki. Oczywiście trzeba było od początku wprowadzić dla wszystkich jasne zasady - u nas mniej więcej takie, o których piszesz - i naprawdę można mieć w domu dzieci i psa, nawet dużego, powszechnie uznawanego za groźnego. Ileż to ja się nasłuchałam od przechodniów na spacerach z dziećmi i psem... Do ludzi jakoś ciężko dociera, że to nie zwierzęta są złe i groźne, tylko ludzie i ich podejście/tresura/brak odpowiedzialności. Wiadomo, że żadnego zwierzaka nie możemy być na 100% pewni, bo nawet anielska cierpliwość się kiedyś kończy, ale przecież KAŻDY pies może ugryźć, jeżeli przekroczymy granice jego tolerancji. I jeśli postępujemy mądrze, to dla dzieci pies jest naprawdę świetnym kompanem do zabawy i nauki relacji z innymi.

Mam nadzieję, że uda mi się obejrzeć program za tydzień. Chciałabym, żeby zainteresowali się nim zwłaszcza właściciele psów, które wychowują się w towarzystwie dzieci, żeby oszczędzić kolejnych strasznych historii o "złych psach, którym pewnego dnia odbiło".Trzymam kciuki!!!Anna Cichno edytował(a) ten post dnia 05.02.11 o godzinie 00:25

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Anna, podoba mi się Twoje podejście i mądrość w ustalaniu domowych międzygatunkowych relacji. To, że dzieciaki wychowujące się ze zwierzęciem mają z tego totalne korzyści nie podlega dyskusji, ale wspaniale jest, jeśli odbywa się to bezpiecznie i bezkonfliktowo, jak u Ciebie.

Dzisiejszy program jest dostępny na stronie tvp:
http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pyta...

Mam nadzieję, że cykl wyjdzie i że skorzystają z niego i rodzice i psiarze.
Anna Cichno

Anna Cichno Gdzie diabeł nie
może...tam mnie
wołają ;)

Temat: Dziecko i pies w domu.

Kurcze, na moim "sprzęcie" nie mogę tego obejrzeć, nadrobię wieczorem na innym kompie. Zastanawiałam się trochę nad kwestiami, które można by ewentualnie poruszyć w programie i przyszło mi do głowy, że warto byłoby opowiedzieć trochę o rasach, które akurat są "na fali" - z obserwacji widzę, że na spacerach pojawia się coraz więcej amstafów i wilczurów, które przecież mają zupełnie inne wymagania i predyspozycje niż teriery, jamniki czy nie mniej urocze kundelki. Chodzi mi nie tyle o naukę, bo każdy pies powinien umieć to samo, ale raczej żeby ludzie świadomie wybierali akurat TEGO psa, żeby nie było to podyktowane jedynie modą i tym, że znajomi mają i jest ok. Myślę, że każdy powinien być świadomy temperamentu psa (nasza dobermanka lubi sobie poleżeć, natomiast pies znajomych - ciekawy mieszaniec prawdopodobnie dobermana i wyżła - to wulkan energii i wszędzie go pełno), jego potrzeb (np. jamnikowi wystarczy przejść się po miejskim parku, ale husky już potrzebuje solidnego wybiegu) i podstawowych cech charakteru, żeby rzeczywiście psa poznać i wszystkiego naprawdę nauczyć, a nie tylko zdominować na wejściu i mieć poczucie, że jest się jego panem. I to jest problem ogólnie wszystkich posiadaczy psów, a pogodzenie ich z dziećmi to po prostu szczególny przypadek. Ja szczerze mówiąc zaczęłam się tym interesować dopiero wtedy, kiedy okazało się, że w naszym mieszkaniu przybędzie 35 kg na czterech łapach...Mąż musiał mi na ten temat trochę poukładać w głowie, sam ma hopla na punkcie dobermanów,ta rasa jest mu dobrze znana i bliska, miał już jednego, poza tym ogólnie ma rękę do psów, więc byłam spokojna, że jeśli tylko pies pozwoli sobą pokierować, to wszystko się ułoży. Do tej pory dobermany były dla mnie psami stworzonymi do stróżowania i obrony, bo tylko z takimi miałam kontakt. Natomiast przekonałam się, że mogą być łagodne jak baranek i mieć więcej cierpliwości niż ja - jeśli tylko wszystko jest w granicach ustalonych reguł i zdrowego rozsądku.

A tak z ciekawości - z jakim błędami w wychowaniu psa/dziecka spotykasz się najczęściej w swojej pracy?
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: Dziecko i pies w domu.

właśnie... Aneta, zainteresowałaś mnie bardzo tym tematem, bo dotyczy i mojej rodziny.
unikać błędów.
jak? co jest błędem?
za chwilę córka zacznie raczkować / chodzić.
zastanawiam się, jak u malucha wyrabiać odpowiednie zachowania, bo choć czujność mamy wzmożoną przy relacjach dziecko - pies, ale nie łudzę się, że uda się przypilnować każdy kontakt między nimi.
maluszkowi nie da się jeszcze wytłumaczyć, że pies również czuje i potrzebuje własnej przestrzeni. gdyby córka była starsza i już rozmawiała... niestety dopiero przed nami pierwsze kroki, słowa itd.
chyba większość z nas ma jakąś podstawową wiedzę o wychowywaniu dzieci i zwierząt razem i często gdy pies jest łagodny i cierpliwy, to wystarcza. ale przecież zdarza się, że popełniamy tutaj błędy. tylko, że nie zawsze musimy się uczyć na błędach!
powtórzę więc pytanie - jakie błędy możemy popełnić przy wychowywaniu dzieci i psów razem?

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Witajcie, cieszę się, że temat dla Was ciekawy:)
Napiszę o najważniejszych sprawach, które w dotychczasowych przypadkach terapeutycznych decydowały o problemach między dzieckiem i psem.

1. pies był pierwszy w rodzinie
W takiej sytuacji psu mieszkającemu w domu rodzina poświęcała dużo czasu, był kochany i okazywano mu to - długie spacery, aktywne zabawy, własne pluszaki, często spanie w łóżku z właścicielami, wspólne wyjazdy i w ogóle dużo czasu razem itp. Potem mama zachodzi w ciążę, hormony szaleją, więc pies jako naturalnie dostępna przytulanka ma jeszcze więcej czułości i ciepła.
A potem rodzi się dziecko i sytuacja diametralnie dla psa się zmienia. I ta zmiana jest na gorsze - nagle pies nie może swobodnie poruszać się po domu, bo są pokoje niedostępne dla niego, pies nie jest już tak często głaskany, przytulany, nie wychodzi się z nim na tak długie spacery, ludzie nie bawią się z psem jak dotychczas, pies dostaje eksmisję z łóżka... A w dodatku w domu pojawia się nowy, obcy zapach i okazuje się, że jest to coś, od czego pies jest także izolowany. Pies zaczyna kojarzyć (i robi to dość szybko), że zmiana jego sytuacji życiowej wiąże się z tym nowym czymś, co przybyło do domu i w tym momencie zaczyna traktować to jako konkurencję do zasobów. Nie ma to nic wspólnego z zazdrością, bo pies nie zna tego uczucia. Ale pies jest zwierzęciem interesownym, maksymalizuje własne korzyści i szybko przywyka do pewnych przywilejów. I jeśli nagle któryś z nich zostaje mu zabrany i jego sytuacja pogarsza się, to pies robi wszystko, aby przywrócić poprzedni stan. Trzeba wiedzieć, że pies traktuje nas jak swój najcenniejszy zasób - jesteśmy bowiem dostarczycielem jedzenia, zabawy, pieszczot. To my decydujemy, kiedy pies wyjdzie z domu i dokąd się uda. Pies to wie. Dlatego często dla psa ważniejsza jest nasza uwaga niż jedzenie - trafiają do mnie psy z początkiem zaburzeń separacyjnych, które np. jedzą wyłącznie w obecności właściciela, a gdy ten wychodzi z kuchni, idą za nim zostawiając pyszny posiłek. Jesteśmy zasobem dla psa, tak samo jak zabawki, patyki, piłeczki itp. Kiedy to wiemy, naturalne wydają się zachowania psa zmierzające do odzyskania zasobu, np. poprzez odstraszenie konkurencji. Czyli dziecka.
Aby uniknąć takich sytuacji trzeba przygotować psa na przyjście dziecka. Jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będziemy chcieli, aby pies wchodził do pokoju dziecka i rodziców, to musimy psa nauczyć zostawania za progiem ZANIM w tych pokojach pojawi się dziecko. Musimy zrobić z tego zasadę, taką samą, jak nieciągnięcie na smyczy. Jeśli tak to przeprowadzimy, pies nie powiąże obecności malucha z zakazami dla siebie, a potraktuje je jak coś totalnie oczywistego.
Warto ograniczyć zakres uwagi dawanej psu długo przed porodem, żeby znów nie powiązał braku zainteresowania z pojawieniem się dziecka. Oczywiste jest, że świeżo upieczeni rodzice nie będą poświęcać psu tyle czasu, co dotychczas. Lepiej przygotować psa do tego, że tak będzie STOPNIOWO (przed porodem) ograniczając czas, jaki spędza się z psem. Nauczy się on, że mimo obecności ludzi w domu, są oni niedostępni dla niego i nie dzieje się tak dlatego, że zajmują się w tym czasie "nowym szczeniaczkiem" - jakim jest dla psa nasze dziecko.
Warto też kupić dla psa zabawki behawioralne, żeby miał stymulujące zajęcie, bez udziału człowieka. O takich zabawkach możecie dwa słowa przeczytać: http://www.azorres.pl/index.php?sec=54
Najważniejsza zasada już się chyba klaruje z tego, co napisałam wyżej - rodzice muszą zadbać o to, aby pies nie skojarzył pogorszenia swojej sytuacji z dzieckiem, bo wtedy kłopot gotowy.
Zwykle polecam nowym rodzicom, żeby umówili się, że raz dziennie jedno z nich wychodzi SAMO, bez dziecka i reszty rodziny na długi spacer z psem - tak co najmniej godzinny, gdzie bawi się z psem nie tylko w rzucanie piłki, ale też chodzi w nowe miejsca, żeby pies mógł węszyć (to jest bardzo stymulujące dla psa), ćwiczy z psem jakiekolwiek zadania intelektualne, np. ćwiczenia z posłuszeństwa itp. To powoduje, ze pies jest nie tylko zmęczony fizycznie, jak to się popularnie mówi wybiegany, ale też jest zmęczony umysłowo - a mózg zużywa najwięcej kalorii. Pies spędził także czas ze swoim człowiekiem, czas w całości poświęcony psu, więc relacja i więź jest zachowana. Korzyści dla właściciela psa też się znalazły...;)
Poza tym, uczę rodziców, żeby nie izolowali psa od dziecka, jednak w granicach rozsądku. Muszą pamiętać, że jeśli pies czegoś nie zna, to może na to zagreagować agresywnie. Wszystko zależy oczywiście od psa, od dotychczasowego wychowania i skłonności genetycznych, nie ma reguły. Moja najbliższa przyjaciółka, kiedy urodziła córeczkę miała w domu kota. Od początku pokazywała mu dziecko, dawała powąchać dłoń małej, nawet liznąć paluszki, pozwalała leżeć na kanapie, gdzie przewijała malutką, kot przyglądał się kąpaniu dziecka. Krótko po porodzie do domu trafił także pies. Zasady były takie same. Udało się uniknąć problemów. Z tym, że ani kot, ani pies nie zostawały z dzieckiem same nawet na chwilkę. Ani razu.

Oj, wyszło mi wypracowanie:) Drugie napiszę za jakiś czas, bo teraz muszę wyjść, a do opisania została sytuacja, gdzie pierwsze w domu było dziecko i błędy związane z taką sytuacją.
Pozdrawiam Was!

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Zobaczcie zdjęcia i krótki filmik z fragmentu Psiej Lekcji:)
http://www.azorres.pl/index.php?sec=16&gal=66

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Syn za tydzien kończy roczek i od urodzenia ma doczynienia z 3 kotami w domu i psem ( dalmatynczyk)
Każda strona jest pilnowana i jak na razie zero strat - no może poza paroma kłakami w kota rasy MCO
I przykłady
https://picasaweb.google.com/Adrianowro/Aleks1Miesiac#5...
https://picasaweb.google.com/Adrianowro/Aleks1Miesiac#5...
https://picasaweb.google.com/Adrianowro/Aleks1Miesiac#5...
https://picasaweb.google.com/Adrianowro/Aleks7Miesiac#5...
https://picasaweb.google.com/Adrianowro/Aleks7Miesiac#5...
https://picasaweb.google.com/Adrianowro/Aleks8Miesiac#5...

pozdr.AB

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

zachęcam do edukowania się w kwestii zwierzak + dziecko razem od niemowlęctwa

da się nauczyć dziecko i psa/kota, by wzajemnie współistnieli i kochali się :)

trzeba bardzo dużo uwagi poświęcać zwierzakowi- naprawdę pokazać mu dziecko, dać się zapoznać, nie izolować niepotrzebnie. Nic się nie stanie, jak poliże małe dziecko w rączkę a dla psa czy kota to niezmiernie ważne.

Dziecko uczone od maleńkości kontaktu ze zwierzakiem wyrasta na zupełnie innego człowieka niż takie, które tego kontaktu zostało pozbawione.

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pyta...

kolejna odsłona cyklu AZORRES w telewizyjnej Dwójce
Danuta G.

Danuta G. Unit Sales Manager,
ORBICO Sp. z o.o.

Temat: Dziecko i pies w domu.

Anna Cichno:
Hej!

Siedzę właśnie z chorym synkiem w domu i zainteresował mnie temat, o którym piszesz, po zapowiedziach "Pytania...". Niestety syn nie dał mi obejrzeć, ale temat według mnie jest godny uwagi. Sama mam w domu dwoje małych dzieci (3,5 roku i roczek) i od półtora roku adoptowaną dobermankę. Nie powiem, na początku bałam się trochę, bo po pierwsze dorosły pies, nie wiadomo skąd a tu odpowiedzialność za dzieci, po drugie nigdy nie miałam dużego psa i szczerze mówiąc do takowych czułam ogromny respekt. Psica okazała się bardzo spokojna, ale niewiele umiała, więc trzeba ją było nauczyć podstawowych komend - tu ogromną pracę wykonał mój mąż, po dwóch tygodniach psica wiedziała gdzie jej miejsce, nauczyła się chodzić na smyczy, reagowała na podstawowe komendy. Po jej zachowaniu wnioskujemy, że wcześniej miała już kontakt z dziećmi, bo jest niezwykle cierpliwa i łagodna, dzieci traktuje niemal jak swoje. Od początku nie przeszkadzało jej też grzebanie w jej misce, wręcz przez pierwsze 2 dni jadła wyłącznie z ręki córki, co mnie na początku przyprawiało o gęsią skórkę. Szybko przyzwyczailiśmy się do siebie i dziś nie wyobrażam sobie domu bez naszej dobermanki. Oczywiście trzeba było od początku wprowadzić dla wszystkich jasne zasady - u nas mniej więcej takie, o których piszesz - i naprawdę można mieć w domu dzieci i psa, nawet dużego, powszechnie uznawanego za groźnego. Ileż to ja się nasłuchałam od przechodniów na spacerach z dziećmi i psem... Do ludzi jakoś ciężko dociera, że to nie zwierzęta są złe i groźne, tylko ludzie i ich podejście/tresura/brak odpowiedzialności. Wiadomo, że żadnego zwierzaka nie możemy być na 100% pewni, bo nawet anielska cierpliwość się kiedyś kończy, ale przecież KAŻDY pies może ugryźć, jeżeli przekroczymy granice jego tolerancji. I jeśli postępujemy mądrze, to dla dzieci pies jest naprawdę świetnym kompanem do zabawy i nauki relacji z innymi.

Mam nadzieję, że uda mi się obejrzeć program za tydzień. Chciałabym, żeby zainteresowali się nim zwłaszcza właściciele psów, które wychowują się w towarzystwie dzieci, żeby oszczędzić kolejnych strasznych historii o "złych psach, którym pewnego dnia odbiło".Trzymam kciuki!!!Anna Cichno edytował(a) ten post dnia 05.02.11 o godzinie 00:25

Mój poprzedni psiak to dobermanica, miałam ja 12 lat i była to oaza spokoju i łagodności. cudowny pies który dobrze prowadzony był naszym najlepszym przyjacielem. Jedyny minus akurat naszej suni był taki że jak widziała innego psa, kota to wpadała w furie. nie pomogły nam nawet szkolenia ;(.
jeżeli chodzi o relacje z dziećmi - nie moimi - to była wyjątkowo opiekuńcza. Jeżeli nie miała juz ochoty na zabawe z dziećmi to zwyczajnie odchodziła w spokojne miejsce i ucinała sobie drzemkę :).

teraz mam Labradorkę. nie zaryzykowałam drugiego dobermana. wyszliśmy z mężem z założenia, że widzielibyśmy w tym psiaku naszą Gretę a to mógłby byc juz zupełnie inny pies, wcale nie taki łagodny. wiem, wiem - to może dotyczyć każdej rasy.

Nasza labradorka, jak to labradorka - zupełnie inny charakter niż dobermany. przylepa taka, że czasami az mamy dość przytulania naszego psa. Mamy roczną córeczkę i rocznego psa :). Dwoje dzieci w domu. relacje między nimi sa fantastyczne. Uczymy od małego Córcie co może, a czego nie w relacji z psem, no i odwrotnie.
Mimo tego że labradory są łagodnymi psami NIGDY nie zostawiam dziecka z psem samych w pokoju/kuchni - wychodząc z danego pomieszczenia albo wołam za sobą sunie albo zabieram córkę.

Były osoby które przestrzegały nas przed kupnem psa, szczeniaka kiedy mamy w domu małe dziecko - labradorkę mamy od listopada, a w marcu będzie miała rok, córka rok skończyła w lutym - uważam że jeżeli jest to kolejny pies w rodzinie, jest się świadomym tego jak moze zachowywać sie szczeniak, czego potrzebuje i jak go należy wychowywać to nie trzeba sie obawiać.

dziecko + zwierzak = wiele dobrego :))

a u nas wygląda to tak:

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Temat: Dziecko i pies w domu.

Danuta G.:

a u nas wygląda to tak:

Obrazek


Obrazek

cudo Martusia!!! i psiór także :D
Danuta G.

Danuta G. Unit Sales Manager,
ORBICO Sp. z o.o.

Temat: Dziecko i pies w domu.

Aneta Awtoniuk:

Oj, wyszło mi wypracowanie:) Drugie napiszę za jakiś czas, bo teraz muszę wyjść, a do opisania została sytuacja, gdzie pierwsze w domu było dziecko i błędy związane z taką sytuacją.
Pozdrawiam Was!

Czy można prosić o "wypracowanie" :)) na temat błędów popełnianych gdzy dziecko w domu było pierwsze ???

pozdrawiam
Danka
Marzena Mikołajczak

Marzena Mikołajczak właściciel, 4M
Marzena Mikołajczak

Temat: Dziecko i pies w domu.

Witam,
Proszę Was o radę, mam dwóch synków (w wieku 8 i 2,5) i dom z ogrodem. Mieliśmy cudowną, cierpliwą i idealną dla naszej rodziny sunię, niestety straciliśmy ją w sierpniu. Uważam, że już najwyższy czas na nowego czworonożnego przyjaciela. Jaką rasę możecie polecić? Nasza nieodżałowana sunia była "kundelkiem", teraz chcemy podjąć decyzję bardziej świadomie.

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Marzena Mikołajczak:
Witam,
Proszę Was o radę, mam dwóch synków (w wieku 8 i 2,5) i dom z ogrodem. Mieliśmy cudowną, cierpliwą i idealną dla naszej rodziny sunię, niestety straciliśmy ją w sierpniu. Uważam, że już najwyższy czas na nowego czworonożnego przyjaciela. Jaką rasę możecie polecić? Nasza nieodżałowana sunia była "kundelkiem", teraz chcemy podjąć decyzję bardziej świadomie.

1. Zamierzasz kupić rasowego czy psa bez rodowodu bo to różnica ?
2.Dla dzieci na pewno Golden,Lablador, Bokser, Berneńczyk.
W przypadku dwóch pierwszych ras polecam dobrą hodowlę - częste problemy z dysplazją.
Marzena Mikołajczak

Marzena Mikołajczak właściciel, 4M
Marzena Mikołajczak

Temat: Dziecko i pies w domu.

Bardzo dziękuję za sugestie. Nie myślę o wystawach dla psów ale wiem, że pies z rodowodem to pewnego rodzaju gwarancja różnych cech, choć niestety nie zawsze. W mojej miejscowości jest hodowla psów rasowych - rodowodowych owczarków niemieckich. Właściciel trzyma 10 psów w małych kojcach, nie wyprowadza na spacery, nie socjalizuje itd. Koszmar, a psy pomimo wszystko otrzymują rodowody. Więc nie zawsze rodowodowy = zdrowy psychicznie i fizycznie.

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Marzena Mikołajczak:
Bardzo dziękuję za sugestie. Nie myślę o wystawach dla psów ale wiem, że pies z rodowodem to pewnego rodzaju gwarancja różnych cech, choć niestety nie zawsze. W mojej miejscowości jest hodowla psów rasowych - rodowodowych owczarków niemieckich. Właściciel trzyma 10 psów w małych kojcach, nie wyprowadza na spacery, nie socjalizuje itd. Koszmar, a psy pomimo wszystko otrzymują rodowody. Więc nie zawsze rodowodowy = zdrowy psychicznie i fizycznie.

Oczywiście - dlatego napisałem że z dobrych hodowli.
Ja mam 3 koty w tym dwa rasowe - przed zakupem widziałem w jakich warunkach się wychowywały i byłem pewien że hodowca dbał o nie :)
Inna sprawa że osobiście uważam że mają nierówno pod sufitem.
Wracając do psa - u mojej mamy jest dalmatyńczyk i Aleks często ma z nim kontakt - osobiście nie polecam bo ta rasa ma ( jak większość chyba gończych)raczej narowisty sposób myślenia :D
Danuta G.

Danuta G. Unit Sales Manager,
ORBICO Sp. z o.o.

Temat: Dziecko i pies w domu.

Marzena Mikołajczak:
Bardzo dziękuję za sugestie. Nie myślę o wystawach dla psów ale wiem, że pies z rodowodem to pewnego rodzaju gwarancja różnych cech, choć niestety nie zawsze. W mojej miejscowości jest hodowla psów rasowych - rodowodowych owczarków niemieckich. Właściciel trzyma 10 psów w małych kojcach, nie wyprowadza na spacery, nie socjalizuje itd. Koszmar, a psy pomimo wszystko otrzymują rodowody. Więc nie zawsze rodowodowy = zdrowy psychicznie i fizycznie.

Zamiast cytuj dałam plusa

W listopadzie kupiłam labradorkę z hodowli z rodowodem.
Nie mam zamiaru jej wystawiać ale wiem że miała robione badania i jest wolna od dysplazji a jak już Adrian napisał u tej rasy jest to częste schorzenie.

hodowla hodowli nie równa dlatego warto sprawdzać warunki.

Dla dzieciaczków to polecam labradora, goldena i boksera. Fajne też sa beagle ale mimo iz małe wymagaja dużo ruchu.

konto usunięte

Temat: Dziecko i pies w domu.

Marzena Mikołajczak:
Witam,
Proszę Was o radę, mam dwóch synków (w wieku 8 i 2,5) i dom z ogrodem. Mieliśmy cudowną, cierpliwą i idealną dla naszej rodziny sunię, niestety straciliśmy ją w sierpniu. Uważam, że już najwyższy czas na nowego czworonożnego przyjaciela. Jaką rasę możecie polecić? Nasza nieodżałowana sunia była "kundelkiem", teraz chcemy podjąć decyzję bardziej świadomie.


My od kilku miesięcy mamy Patterdale Terrier'ka, i zdecydowanie mogę polecić go dla rodzin z małymi, czy dużymi dziećmi. Piesek uwielbia zabawy, jest cierpliwy, łatwo poddaje się tresurze. Pieski tej rasy są naprawdę oddanymi towarzyszami :))))

Następna dyskusja:

Dziecko też Człowiek




Wyślij zaproszenie do