Władysław O.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Porównywałam kiedyś psychologów do prawników. Prawników też jest nadmiar na rynku, bez aplikacji albo w czasie aplikacji pracują za niskie stawki (chociaż za darmo już rzadko a na propozycję zapłacenia za staż popukaliby się w czoło), ale w momencie ukończenia aplikacji np. adwokackiej, radcowskiej ich zarobki znacząco rosną, bo nie mają takich pomysłów jak porada za 35 zł brutto.
Chyba tutaj naprawdę ma znaczenie to, że na psychologię idzie dużo osób z niską samooceną, pozwalających potem na zaniżanie wartości swojej pracy. Inaczej nie potrafię sobie tego wytłumaczyć.
Wiem tyle, że wszystkie osoby z innych niż psychologia branż, którym opowiadałam, że psycholodzy czasem płacą za swoją pracę na stażach, myślały, że żartuję...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

A mnie zastanawia taka reakcja, łacznie ze strzelaniem do posłańca i różnymi zarzutami, w momencie gdy poruszona została bardzo sensowana i uzasadniona kwestia: jaki jest realny ROI ze szkoleń psychoterapeutycznych.

I faktem jest, że ten ROI nie jest za wysoki, a obecne ceny są uzasadnione głównie pewnego rodzaju monopolem (na szczęście umiarkowanym, bo przymuszającym jedynie osoby chcące pracować w państwowych placówkach, ale jednak).

I sorry, ale Władek twój przykład z coachami dbającymi o swój PR jest mocno oderwany od psychologicznej i psychoterapeutycznej rzeczywistości, bo większość tych etatowych psychologów zarabiajacych niewiele pracuje z pacjentami przy których większość coachów PRowców (w tym, z rynku rozwojowego, absolutnie każda z najwięcej zarabiających "gwiazd" i mówię to z całą odpowiedzialnością) narobiłaby najnormalniej w gacie ze strachu i bezsilności.

Więc takie ostre oceny są delikatnie mówiąc nieuzasadnione i nie oddają rzeczywistości rynku w którym ci, którzy najbardziej potrzebują pomocy i umiejętności są zwykle ostatnimi, którzy byliby gotowi zapłacić stawki coachów PRowców, a Ci, którzy mają kasę na takie stawki to w dużej mierze ludzie od "spa dla duszy" i drobnych problemików wyolbrzymianych w kosmos.

konto usunięte

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Ja pracuję teraz na etacie. Część zespołu to nie są frajerzy, tylko bardzo dobrze wyszkoleni ludzie, po lub w trakcie własnej terapii. W tym roku były u nas już 3 szkolenia, w marcu i kwietniu mamy kolejne 4. Mamy obowiązek jako nauczyciele doskonalenia zawodowego. Można spotkać fachowca w oświacie lub na nfz.
Jest u nas bardzo duża rotacja, ze względu na wiele czynników demotywujących... Wynagrodzenie to tylko jeden z nich.
Oczywiście zaburzone osoby wśród pracowników państwowych instytucji też się zdarzają, spotkałam takich, niestety to one zwykle zostają tam na lata, bo boją się zmian, wolą narzekać i się wypalać zamiast myśleć jak można dorobić albo pragną władzy, a tylko w takich jednostkach są w stanie po nią sięgnąć.
Ale zgadzam się, że klient w państwowym, darmowym miejscu w większości przypadków bardzo różni się od tego z prywatnego gabinetu. Warto zdobyć doświadczenia i tu i tu.
Warto tez poznać więcej ludzi na etatach i potem ich oceniać:)Monika Matusiak edytował(a) ten post dnia 21.02.13 o godzinie 15:06
Marcin M.

Marcin M. Coach Wizjoner Lider
Społecznik Innowator

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Ja nie jestem psychologiem, ale coachem. Ze studiów na psychologii zrezygnowałem po zaliczeniu pierwszej sesji, uznając perspektywę reszty 8,5 lat (studia + 4-letnia szkoła psychoterapeutyczna), za zbyt dużą inwestycję czasową, mając już parę zawodów w garści, jednocześnie uznając poziom praktyczności tych studiów za zbyt niski. Miałem o tyle lepiej, że po 8 latach różnych studiów to był mój 4ty kierunek i 3cia uczelnia, więc potrafiłem porównać praktyczność, poziom, sensowność tej inwestycji itd.

I nie żałowałem tej decyzji ani przez chwilę.

Ale przechodząc z marudzenia do możliwości :) wiedzę i doświadczenie można zdobywać na wiele innych sposobów i to głównie chciałbym podkreślić w tym temacie. Można:

- działać w kołach naukowych/organizacjach studenckich i tam zdobywać różne doświadczenia i poszerzać sieć znajomości (to one najczęściej decydują o przyjęciu do pracy wg statystyk), np. zaproszony prelegent z którym takie koło naukowe ma stałą współpracę, chętniej przyjmie na staż/praktykę znanego mu studenta/absolwenta psychologii, niż kogoś anonimowego

- angażować się naukowo, robić badania, pisać publikacje, uczęszczać na konferencje, co znowuu jest okazją do rozwoju i zdobywania kontaktów

- realizować się we wszelkiej maści wolontariatach, gdzie charakter pracy jest często baaardzo zbieżny z pracą psychologa, np. przy opiece paliatywnej, na oddziałach onkologicznych

- dużo czytać na tematy bliskie psychologii, w Internecie jest naprawdę mnóstwo dostępnych informacji, często bardzo fachowych, często udostępnianych bezpłatnie, dochodzą do tego biblioteki pełne magazynów i książek, to świetne źródło wiedzy

- dyskutować, rozmawiać, rewidować swoją wiedzę, poznawać osoby pracujące w zawodzie i innych studentów, poszerzać w ten sposób swoje horyzonty, dowiadywać się o możliwościach, porównywać, dowiadywać się, chociażby na grupach takich jak ta

- znaleźć coś co nas pasjonuje w pokrewnym obszarze i się temu poświęcać, przez to specjalizować, przez 5 lat studiów można naprawdę wysoki poziom dzięki temu osiągnąć, to kupa czasu, to będzie świetny argument przy szukaniu zajęcia w tej działce

- nie ograniczać uczęszczania na kursy do szkół za dziesiątki tysięcy, oferta tu jest bardzo szeroka i nierzadko można lepiej zainwestować pieniądze niż takie duże kwoty zapewne, wyszukując ciekawe okazje do zdobywania wiedzy

- szukać alternatywnych możliwości zdobywania wiedzy i praktyki, chociażby szukając relacji typu mistrz-uczeń z kimś doświadczonym, gdzie jedna osoba poświęca czas pomagają, a druga poświęca czas dzieląc się wiedzą czy umożliwiając zdobywanie praktyki

- samoorganizować sobie edukację, mając znajomych zainteresowanych jakąś tematyką, nic nie stoi zwykle na przeszkodzie by się spotykać, rozmawiać o tym, dowiadywać, dzielić nawzajem

- przydatne jest zapewne też poznawanie studentów wyższych lat, bo oni będą o tę parę lat dłużej na rynku pracy i będą dobrym wsparciem i źródłem kontaktów i wiedzy, by się w nim zahaczyć. To samo tyczyć może się wykładowców, z którymi budowanie bardziej otwartych relacji niż zwykłe służbowe, także może zaowocować nowymi możliwościami. Niektórzy nigdy nie wychodzą poza relacje służbowe z nimi, a to może być bardzo wzbogacające często, szczególnie gdy taka osoba jest aktywna zawodowo poza uczelnią i wejdzie w rolę swoistego mentora.

Chyba tych możliwości trochę jest :)

Ja osobiście nauczyłem się wiele z obszaru rekrutacji, trenerki, coachingu, wspierania w rozwoju, studiując zarządzanie. Sam wręcz szkoliłem pół-profesjonalnych trenerów, liderów i HRowców. Więc skoro można coś takiego robić, studiując zarządzanie to tym bardziej można to zrobić studiując psychologię :)Marcin M. edytował(a) ten post dnia 21.02.13 o godzinie 15:48
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Monika Matusiak:
Dla mnie płacenie za drogie szkolenia " frajerstwem" nie jest, to taka droga pasja. Natomiast za "frajerstwo" uważam
1. płacenie za staż, tzn wtedy, gdy stażysta sam płaci za to, że pracuje
2. robienie super promocji za sesje psychoterapii
3. promocje na inne usługi psychologiczne np. robienie badania kierowców za 25 zł. To badanie wymaga zużycia testów, trwa dość długo, trzeba użyć drogiej aparatury. I znajdują się gwiazdy, które badają za 25 zł:(

W ten sposób psycholodzy i psychoterapeuci sami sobie psują rynek, zaniżają stawki i swoją postawą pokazują, że ta praca nie zasługuje na godne wynagrodzenie.


Nazwała Pani osoby świadczace swoje określone usługi psychologiczne za 25 zł "znajdującymi się gwiazdami :( " . Poirytowało mnie to i zasmuciło. Nie chcialbym żeby na tym forum padaly tego typu oceny. To przykre. Rynek psychoterapii i usług psychologicznych rzadzi się raczej innymi regułami niż cena.
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Monika Matusiak:
Dla mnie płacenie za drogie szkolenia " frajerstwem" nie jest, to taka droga pasja. Natomiast za "frajerstwo" uważam
1. płacenie za staż, tzn wtedy, gdy stażysta sam płaci za to, że pracuje

Stażysta nie zawsze "pracuje" raczej "stażuje" i płaci osobom, od których sie uczy i które na swoje kwalifikacje i umiejetności wydaly dziesiatki tysiecy złotych.
2. robienie super promocji za sesje psychoterapii
Nie widziałem takich ofert, jesli już to darmowe konsultacje.
3. promocje na inne usługi psychologiczne np. robienie badania kierowców za 25 zł. To badanie wymaga zużycia testów, trwa dość długo, trzeba użyć drogiej aparatury. I znajdują się gwiazdy, które badają za 25 zł:(

Każdy sam podlicza swoje koszty usługi. Osobiście uważam, ze za badanie kierowców jest to bardzo rozsądna cena, inna jest raczej na wyrost .

W ten sposób psycholodzy i psychoterapeuci sami sobie psują rynek, zaniżają stawki i swoją postawą pokazują, że ta praca nie zasługuje na godne wynagrodzenie.

To chyba nie handel ziemniakami....
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Znam okoliczność, gdy dziewczyna świeżo po psychologii wygrała przetarg, gdzie jedynym kryterium byla cena. Podała 15 zl brutto za godzinę. Została "na bokach" wyśmiana , skrytykowana. Przeliczając tę stawkę na miesięczny etat to około 1600zł na rękę. Ilu psychologów pracuje tuz po studiach za taka stawkę??? A tu praca, a jednoczesnie zdobywanie doświadczenia zawodowego, za które nie trzeba płacić, a nawet się zarabia. Byłbym ostrozny ze wszelkimi ocenami.

konto usunięte

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Jeżeli dla Ciebie cena 25 zł za przeprowadzenie kilku testów, obliczenie, opisanie ich, potem badanie aparaturą (koszt wyposażenia pracowni to ok 30 tys zł), opisanie, omówienie wyników(ok 2h pracy) itd 25 zł to rozsądna cena to nie masz dużych wymagań, ja mam inne.

Ja uważam, że lepiej zainwestować w szkolenia terapeutyczne lub trenerskie, superwizję, a nie w staż.Monika Matusiak edytował(a) ten post dnia 22.02.13 o godzinie 10:35
Maria Szlajter

Maria Szlajter Trener p/mobbingu,
autor programów
szkoleniowych -
superw...

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Emilia N.:
Witam

Chcę poruszyć trudny temat, nad którym dużo myślę ostatnio. Szczególnie z racji faktu że jestem tuż po studiach i widzę jak ciężko o dobrze płatną pracę. Powiedzcie czy nie czujecie się oszukani? czy nie czujecie się frajerami płacąc tak ogromne pieniądze za szkolenia, specjalizacje, szkoły terapii z których często niewiele wynika - pod kątem finansowym - a i wiedzy często skąpią na nich w obawie przed konkurencją.

Psycholog to lekarz, który grzebie w żywym organizmie i to akurat w takiej jego domenie, w której jeśli coś popsuje, to nie można wjechać drugi raz z pacjentem na operacyjna, uśpić go i poprawić.

Zgłasza się do mnie wiele osób, którzy w trakcie psychoterapii byli powtórnie traumatyzowani a nie leczeni, bo w psychoterapeuta w pierwszej kolejności kazał klientom opowiadać traumatyczne historie, bez wcześniejszego zabezpieczenia przed powtórną traumatyzacją. W konsekwencji, coś co można było tylko skorygować zaczyna urastać do rangi problemu hamującego funkcjonowanie i rozwój osobowościowy człowieka. Mam kilku klientów, z których niefachowo prowadzona psychoterapia zrobiła wraka człowieka i którzy w tym momencie nie są w stanie samodzielnie funkcjonować.

Lekarz, zanim pokroi samodzielnie pacjenta przechodzi kilka szczebli nabywania praktyki pod okiem fachowców z długoletnim doświadczeniem. Również za to płaci, bo czas takiego specjalisty kosztuje. To cześć jego pracy, za którą oczekuje wynagrodzenia a jego wiedza i umiejętności są cennym towarem.

W psychoterapii istnieje święta zasada - najpierw sam się wylecz, zanim zaczniesz leczyć innych. To jak z chorobami zakaźnymi - zarażony lekarz nie powinien zbliżać się do pacjenta, szczególnie osłabionego inną chorobą, bo roznosi zarazki i wirusy, które tego drugiego mogą zabić. Jeśli ktoś ma ochotę zmienić świat, niech zacznie te zmiany od siebie - potem już będzie z górki. Dobre jakościowo szkoły psychoterapeutyczne zaczynają od poddania się własnej psychoterapii - dopiero kiedy widoczne jest zapanowanie przez specjalistę nad własnym życiem, wówczas ma prawo wejścia na drugi stopień wtajemniczenia. To również kosztuje.
Znam wielu absolwentów, którzy tego nie rozumieją i wolą pominąć tą część programu.

Moim zdaniem, jeśli absolwent psychologii nie rozumie czemu służy dalsza nauka zawodu, uważa, że teoretyczne studia go w zupełności ukształtowały jako specjalistę i może po nich wziąć odpowiedzialność za życie drugiego człowieka, to, przepraszam za porównanie, ale powinien zając się księgowością lub IT a nie leczeniem ludzi.

Owszem wydając pieniądze na dalszą naukę watro dowiedzieć się, za co będziemy płacić - co wpływa na wysokość ceny - wiedza fachowca, popyt związany z modą, czy średnia cen na rynku. Warto poczytać opinie o danej szkole psychoterapeutycznej, jej poziomie nauczania oraz o tym, czy metody stosowane przez szkołę oraz teorie na jakich te metody powstały nie zostały na świecie negatywnie sfalsyfikowane a nawet zakazane. Szukamy informacji w całym a nie tylko polskim internecie. Tego nikt nie robi, ufając, że skoro są takie studia podyplomowe, skoro ktoś otworzył szkołę, to znaczy, że jego metoda została pozytywnie sprawdzona - a tak często nie jest. Potem, pomimo posiadania ładnego papierka z kilkoma jeszcze ładniejszymi pieczątkami, "specjalista" nie może znaleźć pracy i jest wyrzucany za drzwi.

Żadna szkoła terapeutyczna, nie uczy metod i technik łopatologicznie - pokazuje, jak taka terapia powinna wyglądać, wyznaczając pewne standardy działania i procedury ale ilość zmiennych w tym procesie jest tak duża, że wymaga od terapeuty dużej dawki elastyczności, samodzielnego myślenia i innowacyjności. Nauka sztywnych metod w konsekwencji prowadzi do sytuacji jaką opisałam powyżej, w której człowiek jest narzędziem dostosowywanym do wyuczonej metody, zamiast doboru technik do dynamiki procesu leczenia.
Anna S.

Anna S. psycholog kliniczny,
Pracownia
Psychologiczna \"Ty
i Ja\"

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

>

W psychoterapii istnieje święta zasada - najpierw sam się wylecz, zanim zaczniesz leczyć innych.

zdecydowanie się z tym zgadzam:)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Maria Szlajter:
Psycholog to lekarz, który grzebie w żywym organizmie i to akurat w takiej jego domenie, w której jeśli coś popsuje, to nie można wjechać drugi raz z pacjentem na operacyjna, uśpić go i poprawić.

Sorry, ale to potwornie przerośnięte ego psychologa, który tak uważa.

Naprawdę twierdzić, że praca psychologa jest delikatniejsza i bardziej jednorazowa niż praca lekarza to ekstremalna arogancja. Psycholog może CZUĆ wyraźniej efekty swojej pracy. Ale jego praca nawet nie zbliża się pod względem odpowiedzialności do pracy chirurga.
Zgłasza się do mnie wiele osób, którzy w trakcie psychoterapii byli powtórnie traumatyzowani a nie leczeni, bo w psychoterapeuta

Czyli się jednak da wjechać drugi raz, bo właśnie to opisujesz. Z martwym pacjentem chirurga tego nie zrobisz.
W psychoterapii istnieje święta zasada - najpierw sam się wylecz, zanim zaczniesz leczyć innych. To jak z chorobami zakaźnymi - zarażony lekarz nie powinien zbliżać się do pacjenta, szczególnie osłabionego inną chorobą, bo roznosi zarazki i wirusy, które tego drugiego mogą zabić.

Dość ciekawe założenie, że da się człowieka raz i na zawsze i na stałe wyleczyć - tak, jakby ludzie nie zmieniali się w toku życia (także terapeuci) ;)
wziąć odpowiedzialność za życie drugiego człowieka, to, przepraszam za porównanie, ale powinien zając się księgowością lub IT a nie leczeniem ludzi.

Nie przepraszaj, tylko przemyśl, bo odpowiedzialność księgowego czy gościa od IT jest często nieporównywalnie większa niż psychoterapeuty.

Psychoterapeuta, który "zwali" jeden projekt w najgorszym wypadku doprowadzi do śmierci jedną osobę. Tragedia, nie chcę jej umniejszać, ale weźmy pewną korektę...

Korektę na informatyka, który gdy zwali projekt dla wież lotniskowych może doprowadzić do katastrofy w której zginie kilkaset osób.

Korektę na księgowego, który gdy zwali projekt finansowy dla dużego banku może doprowadzić do katastrofy ekonomicznej całego kraju (słynny case błędnego wyliczenia zadłużenia Irlandii), która to katastrofa doprowadzi do setek samobójstw.

Nieco perspektywy i dystansu proponuję. Tak, psychologia to odpowiedzialna praca. Ale na litość mroku, jest wiele innych dużo bardziej odpowiedzialnych, choćby zwykły kierowca autobusu , którego błąd (dużo mniejszy niż porównywalny błąd psychologa) może kosztować życie kilkudziesięciu osób. Psycholog po prostu jest dużo bardziej świadomy indywidualnego cierpienia, ale to nie czyni jego odpowiedzialności większej, gdyż możliwa szkoda jest i tak mniejsza od tego kierowcy autobusu.
Owszem wydając pieniądze na dalszą naukę watro dowiedzieć się, za co będziemy płacić - co wpływa na wysokość ceny - wiedza fachowca, popyt związany z modą, czy średnia cen na rynku.

Albo np. monopol nadawany przez PTP na pracę w przychodniach... taki nieco istotniejszy imo czynnik kształtujący cenę szkół. ;)
Maria Szlajter

Maria Szlajter Trener p/mobbingu,
autor programów
szkoleniowych -
superw...

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Artur Król:
Naprawdę twierdzić, że praca psychologa jest delikatniejsza i bardziej jednorazowa niż praca lekarza to ekstremalna arogancja. Psycholog może CZUĆ wyraźniej efekty swojej pracy. Ale jego praca nawet nie zbliża się pod względem odpowiedzialności do pracy chirurga.


Nieco perspektywy i dystansu proponuję. Tak, psychologia to odpowiedzialna praca. Ale na litość mroku, jest wiele innych dużo bardziej odpowiedzialnych, choćby zwykły kierowca autobusu , którego błąd (dużo mniejszy niż porównywalny błąd psychologa) może kosztować życie kilkudziesięciu osób. Psycholog po prostu jest dużo bardziej świadomy indywidualnego cierpienia, ale to nie czyni jego odpowiedzialności większej, gdyż możliwa szkoda jest i tak mniejsza od tego kierowcy autobusu.


Masz prawo się ze mną nie zgadzać, mniejsze aby określać mnie ignorantem z przerośniętym ego (to nie kulturalne).

Jednak podważanie twardych dowodów uzyskanych w trakcie badań spychoneurobiologicznych, np technikami neuroobrazowania mózgu - badań będących podstawą do funkcjonowania współczesnej psychologii, badań prowadzonych na świecie od trzydziestu lat formie łańcuchów badawczych, które dopiero upoważniają do stawiania nowych teorii i falsyfikowania starych - jest z Twojej strony bardzo odważne.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Maria Szlajter:
Masz prawo się ze mną nie zgadzać, mniejsze aby określać mnie ignorantem z przerośniętym ego (to nie kulturalne).

Proponuję przeczytać dokładnie moją wypowiedź. Ignorantem nikogo nie określałem. Że nie przemyślałaś swojej wypowiedzi (odesłanie do księgowego), to pisałem, fakt. Że demonstrujesz tym przerośnięte ego w kontekście zawodowym - również. Jeśli uważasz za niekulturalne otwarte nazwanie rzeczywistości, przykro mi, ale nie mam zamiaru tego zmieniać.
Jednak podważanie twardych dowodów uzyskanych w trakcie badań spychoneurobiologicznych, np technikami neuroobrazowania mózgu - badań będących podstawą do funkcjonowania współczesnej psychologii, badań prowadzonych na świecie od trzydziestu lat formie łańcuchów badawczych, które dopiero upoważniają do stawiania nowych teorii i falsyfikowania starych - jest z Twojej strony bardzo odważne.

A co konkretnie z tych badań podważam? Konkret proszę ;) Jestem szalenie ciekawy jakie badanie pschoneurobiologiczne pokazało, że psycholog ma większą odpowiedzialność od kierowcy. Albo, że zmiany po terapii są trwałe i nieodwracalne (co byłoby tak "deczko" sprzeczne z faktem, że nawet jak komuś urwie rękę, to mózg potrafi się bardzo szybko przemapować - vide choćby Ramachandran, skoro się interesujesz tematem to pewnie tego pana znasz :) ) Akurat w temacie takich badań siedzę naprawdę mocno, więc z przyjemnością pogadam na konkretne publikacje naukowe :)

Swoją drogą, akurat neuroobrazowanie mózgu zbiera w kręgach naukowych spore cęgi, bo jest po prostu nadużywane. Stąd m.in. niedawny IgNobel dla naukowców którzy wrzucili niedawno zdechłą makrelę na fMRI. I też uzyskali odczyt aktywności :D
Toska K.

Toska K. psychologia

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

staz stazowi nie rowny...

inna jest sytuacja swiezego absolwenta, ktory nie ma zadnych wiekszych umiejetnosci praktycznych i chce odbyc krotki staz na bardzo obleganej klinice a inna osoby ktora juz cos umie, przychodzi na dluzej i moze byc jakos pomocna.

Rozumiem, ze w miejscach gdzie sa tlumy stazystow (np kliniki) pobierane sa oplaty - koniecznosc stalego zajmowania sie stazujacymi jest przeciez dla personelu instytucji sporym obciazeniem.

Ktos wczesniej pisal ze stazujacy przeciez pracuje - mam doswiadczenie przeciwne niestety...
czesto osoby ktore przychodza na staz na nasz oddzial, nie potrafia samodzielnie przeprowadzic zadnego klinicznego testu psychologicznego, samo wykonanie WAIS-R bywa juz wyczynem, do ktorego mlodego absolwenta trzeba mocno zachecac...
A trudno przeciez na poczatku absolwentowi powierzac powazniejsze zadania...

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Toska K.:
.
czesto osoby ktore przychodza na staz na nasz oddzial, nie potrafia samodzielnie przeprowadzic zadnego klinicznego testu psychologicznego, samo wykonanie WAIS-R bywa juz wyczynem, do ktorego mlodego absolwenta trzeba mocno zachecac...
A trudno przeciez na poczatku absolwentowi powierzac powazniejsze zadania...

WAIS-R nie jest "poważny"?
to dla osoby badanej jest często spore przeżycie, ktoś "ocenia " jej funkcjonowanie poznawcze.
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Emilia N.:
Chcę poruszyć trudny temat, nad którym dużo myślę ostatnio. Szczególnie z racji faktu że jestem tuż po studiach i widzę jak ciężko o dobrze płatną pracę. Powiedzcie czy nie czujecie się oszukani? czy nie czujecie się frajerami płacąc tak ogromne pieniądze za szkolenia, specjalizacje, szkoły terapii z których często niewiele wynika - pod kątem finansowym - a i wiedzy często skąpią na nich w obawie przed konkurencją.

Tak się dzieje także w innych dziedzinach, psychologi nie jest tutaj wyjątkiem. Ba, jest nawet gorzej bo specjalistyczna wiedza z wielu zakresów jest coraz pilniej strzeżona a ludzi kształci się na bezmyślnych niewolników nie potrafiących wyciągać wniosków, byleby wykonywali powierzone zadania. W psychologii jest to "nowoczesne" podejście z przyjmowaniem "tolerancyjnych" ideologii i posługiwaniem się nimi (zamiast obiektywnymi faktami). Spotkałem się nawet ze szczytem kretyństwa i stwierdzeniem "przecież psychiatria nie jest nauką ścisłą i psychiatrzy jak każdy kierują się ideologią". Patologie rodzą inne patologie - w tym wyzysk.
Emilia N.:
Jak to jest że koszt specjalizacji sięga 30 000 a zarobki po specjalizacji 1700 zl?
Jak to jest że ludzie kończą za pieniądze rodziców szkoły terapii a dalej nie mogą znaleźć pracy, lub pracują w szkole?

Bo stanowiska są zajęte przez tych, którzy posiadają "plecy" oraz posługujących się "jedyną słuszną" ideologią. Sprawdzone na własnej skórze.
Emilia N.:
Zdaje się że PTP walczy o ustawę o Zawodzie Psychologa w których chce mieć prawo do decydowania kto z absolwentów psychologii ma prawo do wykonywania zawodu psychologa kto nie.
Sadząc po tym co się dzieje w PTP ja na pewno tego prawa bym nie dostał, bo jestem zbyt "ortodoksyjny" i nie potrafię przyjąć "elastycznej postawy" (:-)), teraz pracy w zawodzie też nie mam (nawiasem mówiąc wygryzła mnie koleżanka z plecami :-)), więc jest mi to w zasadzie obojętne.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Nieco z innej perspektywy, innej profesji ale z wielu obserwacji, także współpracując z psychologami.

1. Zacznijmy od podstawowej sprawy, studia. Polska jest jednym z ostatnich krajów nie tylko w Europie, gdzie można studiować na dwóch fakultetach, a płatnikiem nie będzie student. Nieco kuriozalne :) Wystarczy w miarę dobrze się uczyć i trochę być zaradnym, aczkolwiek nie wiem czy "zaradnym" to adekwatny termin.

2. Polska jest jednym z niewielu krajów gdzie czasem za praktyki studentowi/słuchaczowi do niedawna nawet płacili "kieszonkowe" (zależnie od profilu, kierunku nauki). Zagranicą jest odwrotnie. A na niektóre uczelnie czy szkoły wpierw aby się dostać, musisz zapewnić sobie praktyki.

3. Jest w dyskusjach wiele odwołań do mitycznej zagranicy, prestiżu, zarobków, itd. Moim zdaniem mamy świetnych fachowców w bardzo wielu dziedzinach, ale jak przystało na "narodowe" tradycje, mamy olbrzymi problem z zorganizowaniem się. O przepraszam, rządzi nami spontan i na tym polu sprawdzamy się doskonale.

Przeciętny student zagranicą po pierwszym stopniu (licencjat) jednak biegnie do pracy i studiuje dalej. Znam kilku w kraju, którzy jakoś się pracą nie skalali tak fizyczną jak i umysłową, zaliczając po drodze kilka fakultetów. Jeśli nie liczyć zapracowania na dyplomy. Natomiast są bardzo roszczeniowi wobec sytuacji, państwa, itd. Ale może są to przypadkowe osoby, wyjątki, przecież wszyscy są w tym kraju tak bardzo zaangażowani.

Wszechobecne pytania o uprawnienia, kto co powinien, tytułowanie i certyfikatomania sięga szczytów. Dlaczego?

4. (DW) Co do narzekania na ceny szkoleń. Kilkakrotnie przed szkoleniami - tu akurat z mojej branży - zapraszamy na szkolenie uczestników, którzy mają także możliwość zaprosić dodatkowo znajomych, aby posłużyli jako "modele" potencjalni klienci, pacjenci, itd :). Co ciekawe problem jest z tym duży. Zdroworozsądkowo było by pomyśleć:

- Kurcze nie mam kasy, jestem biednym żaczkiem, ale mogę pójść na kurs jako osoba towarzysząca, coś podpatrzę, położę się, popracują ze mną, na pewno coś z tego zrozumiem, wyniosę, itd.

Tyle że jest problem, trzeba wstać w sobotę, albo w niedzielę, a rzadko, na prawdę bardzo rzadko się komuś chce:).
Widzę to zupełnie z innej perspektywy. Nie wiem, może doświadczenia edukacyjne także zagranicą zmieniły diametralnie mój punkt widzenia. Może fakt, iż w pracy stykam się z wieloma środowiskami i mogę obserwować pewne zachowania z dystansu ... Tym bardziej że zdarzają się osoby po psychologii, które pracują zagranicą, a chcą rozszerzyć swój terapeutyczny warsztat o elementy pracy z ciałem, czy w ogóle pokusić się o aplikację dotyku w terapii.

Ostatnio obserwowałem praktyków jak traktują chociażby stoły do zabiegów podczas sesji. Łatwo było mi odgadnąć np. kto ma swoją prywatną praktykę, kto jest na etacie, a kto jeszcze w trakcie nauki. Jest na szczęście wiele wyjątków, zaangażowanych osób.

Jest jeszcze jedna ważna, może najważniejsza rzecz. Mianowicie solidność realizacji materiału w podstawowym toku studiów/nauki. Tzn. czy student wie co mu obiecują, a co realizują. A to już temat rzeka. W moim środowisku kilkakrotnie byłem świadkiem zagadkowych komentarzy wykładowców co do poziomu szkoły, którą właśnie kończyli słuchacze. Na zasadzie to dopiero początek, teraz dopiero zaczną się schody, powinniście pójść na takie i takie studia, itd. To tak jakby tłumaczyć: aleś ty głupią uczelnię/szkołę (niepotrzebne skreślić) wybrał. Nieco szokujące.

Podstawową kwestią jest po prostu stopień zaangażowania i to wszystko:)
Oczywiście każdy może mieć inne zdanie, ludzka rzecz.

Ot taka refleksja po kilku szkoleniach z perspektywy prowadzącego.
Pozdrawiam serdecznie, dobrych wyborów Piotr.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 11.03.13 o godzinie 19:26
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Nie lubię mówić o pieniądzach, ale nich będzie. Osoby narzekające na etat rzędu 2 tysiecy zł, mogą spróbować w zupełnie prywatnym resorcie. Aby uzyskać wynagrodzenie trochę większe np. 2.5 - 3 tysiące zł, muszą zarobić około 5 tysięcy zł. Pensja, ZUS, ubezpieczenia, wynajem gabinetu, itd.

Kiedy przyjdzie czas na urlop, zapracujesz na następny miesiąc z góry. Kiedy zechcesz pójść na ciekawy kurs dotowany z unii, dowiesz się że jest dla bezrobotnych lub tylko dla pracowników na etacie. Jest miodzio :). Niedawno rozmawiałem z psychologiem który odważył się właśnie przekroczyć tą magiczną barierę 2.5 tysięcy zł, na swoim. Udało się, w piątym miesiącu.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 11.03.13 o godzinie 19:51

Temat: psycholog to frajer? / co myślicie o niesamowicie drogich...

Moim zdaniem to zależy od miasta. W większym z nich jest na pewno dużo możliwości. Moim zdaniem najważniejsza jest renoma, bo nieraz miałam do czynienia z ludźmi znanymi ale ich wiedza wcale mnie nie zachwyciła. Moim zdaniem warto raczej patrzeć na pensję, średnia obecnie nie powala na kolana ale nie jest źle. https://www.odzyskaj.eu/ile-zarabia-psycholog/ tu jest rochę o tym napisane.

Następna dyskusja:

Psycholog z Wrocławia?




Wyślij zaproszenie do