konto usunięte

Temat: Utrudnianie kontaktu z dzieckiem vs niepłacenie alimentów

Witam wszystkich i z góry przepraszam jeśli temat się powtórzył.

Znajomy rozwiódł się z żoną i decyzją sądu ich dziecko zostało z matką, a jemu wyznaczono soboty jako dni, w których może widywać się z dzieckiem i zabierać je z domu matki. Kobieta jednak nie wywiązuje się z tego obowiązku i tylko sporadycznie pozwala ojcu na zabieranie córki (raz na kilka tygodni lub nawet miesięcy).

Chciałby zgłosić sprawę na policję, ale obawia się pewnej rzeczy. Ma do spłacenia sporą kwotę długów po upadku firmy (mieli rozdzielność więc spłaca je sam), pracuje za minimalną krajową, posypał się też psychicznie i tęskni za córką.
W związku z sytuacją materialną nie jest finansowo wydolny by płacić alimenty w zasądzonej kwocie. Chciałby jednak mimo tego być obecny w życiu córki, spędzać z nią czas, zabierać do zoo etc. Dziecko również chce się widywać z ojcem i za nim tęskni.

Gdy matka dziecka nie chce pozwolić mu zabrać córki do siebie, próbuje przekonać ją wizją interwencji policji. Ta jednak twierdzi, że wtedy wytoczy mu w sądzie sprawę o zaległe alimenty i kwota jego długów wzrośnie na tyle, że będzie musiał ponieść tego karne konsekwencje, łącznie z karą pozbawienia wolności (bo nie będzie miał z czego już tych długów spłacić).

W związku z powyższym facet tkwi w martwym punkcie, zwłaszcza że dziecko jest obecnie jedynym sensem jego życia.

Macie jakieś pomysły czy jest z tej sytuacji wyjście?