Magdalena
K.
Lubię to co robię,
robię to co lubię...
Temat: może Wy mi panowie pomożecie - potzrebna pilna interwencja
WitamPisze na tym forum bo szukam pomocy. W klasie u mojej córki jest ojciec - samotnie wychowuje 2 dzieci, syn 12 lat i córka 9 lat. Nie ma rodziny, skromny, pracuje, miły. Od 3 lat toczy bitwę ze swoimi teściami (żona nie żyje), teściowie gnidy, za wszelka cenę chcą mu odebrać dzieci. Non stop sprawy w sądzie, kurator, który robi naloty na dom. Już kurator się dziwi,dlaczego go wzywają. Nigdy nic nie znaleźli, nigdy nie było żadnego ale, wszyscy są za ojcem. Ojciec nawet chciał oddać sprawę do sądu za nękanie i pomówienia, ale odpuścił (nerwy). Dzieci mają sądownie ustalone widywanie z dziadkami. Po ostatniej wizycie (był tylko syn, córka nie chciała jechać) syn nie wrócił. Ojciech chciał się skontaktować z dziadkami - powiedzieli, że dzieci zostały mu odebrane. W Żorach odbyła sie sprawa gdzie syn zeznał, że w domu czuje się "jak w klatce" przy prokuraturze. Zero psychologa i zero informacji dla ojca. Wiem, że chłopak jest przekupny. Sąd wydał wyrok w ramach zabezpieczenia dzieci (dzisiaj widziałam papiery), że dzieci mają iść do dziadków. Syna już nie ma, córka jak zwykle rozpoczęła rok szkolny w szkole w Katowicach, ale z tego co mówi ojciec ze łzami - na pewno policja przyjedzie po nią (on nie chce uciekać, ukrywać się, chce sprawiedliwości). Jutro ojciec idzie do psychologa (nie chodził bo nie miał potrzeby), ma adwokata, ale odwołanie i sprawa to miesiąc dla sądu. Sprawa jest absurdalna. Ojciec ma znajomych ,sąsiadów, szkołę za sobą. NIGDY nie było nawet jednego przeklnstwa. Moja córka przyjaźni się z córką tego Pana i od 3 lat jest stałą bywalczynią u nas w domu a moja córka u niej. ZWYKŁA rodzina, dzieci są dobrze wychowane, uśmiechniete, pilnowane z nauką, czyste, zarobkowo klasa średnia. Własne mieszkanie w Katowicach. Zero patologii. Znam dobrze córkę Hanię, jest wrażliwa. Jeżeli dojdzie do odebrania dziecka dziewczynka się załamie, kocha ojca ponad życie. Odebranie nastąpi na dniach (dziadkowie na pewno zrobią to przez policję). Jeżeli ktoś wie, ma pomysł gdzie szukać pomocy, zna osoby etc. Będę wdzięczna za pomoc. Nie robię tego dla ojca, ale dla Hani, bo ojciec popłacze i jakoś da radę, Hania nie da rady...