Jan Prokopek

Jan Prokopek serwisant -
informatyk, Serwis
Komputerów BT

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Witam

Mojej batalii o prawa ojca ciąg dalszy. Mam pytanie i prośbę o pomoc. Czy w sytuacji gdy sprawa rozwodowa jest praktycznie w powijakach (toczy się od prawie dwóch lat bez postępów - najbliższa rozprawa zaplanowana jest na początek września, nie ma przyznanego prawa do wyłącznej opieki nad synem żadnej ze stron, ja nie mam ograniczonych praw rodzicielskich, żona bez mojej zgody może na stałe wywieźć syna do swoich rodziców - praktycznie 130km od domu. Wobec zadłużenia wiszącego na wspólnym mieszkaniu, praktycznie w ten sposób chce zlikwidować swoją obecność w Krakowie. Nie bacząc na syna, który tutaj ma jeszcze jeden rok przedszkola, ma swoich kolegów, swoje przyzwyczajenia, swoją rodzinę (dziadka i ciocię), swoje mieszkanie, własne łóżeczko, swoje książeczki i zabawki. Dla sześciolatka, który bardzo kocha zarówno matkę jak i ojca jest to praktycznie dramat i negatywny ślad, który pozostanie mu na całe życie. Wywożąc go z Krakowa wbrew mojej woli, stracę kontakt z synem i możliwość bycia z nim na co dzień oraz możliwość wpływania na jego wychowanie. Pomimo, że aktualnie ze względu na sytuację w domu (pracuję przez okrągły tydzień od rana do wieczora usiłując wygrzebać się z długów), widujemy się praktycznie rano i wieczorem i tylko weekendy pozostają nam na wspólne spędzanie czasu, kontakt z synem mam bardzo dobry, bardzo go kocham i odbieram z nawiązką jego uczucia do mnie. Tylko ta miłość do syna trzyma mnie jeszcze przy zdrowych zmysłach i pozwala zmagać się z przeciwnościami.
proszę o pomoc...

pozdrawiam
Jan Prokopek
+48514074288
technik informatyk
Serwis Komputerów BT
Klaudiusz Ś.

Klaudiusz Ś. Sales Manager
Animator sprzedaży i
rozwoju biznesu
(to...

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Zawiadom Sad w którym obdywa się sprawa rozwodowa o sytuacji

przemyśl wniosek o badanie RODK aby mieć dowód na więź emocjonalną pomiędzy Tobą i Synem, nie odpuszczaj
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

a jak mimo wszystko Twoja (jeszcze) żona wyjedzie z dzieckiem, rozważ złoszenie "porwania". Sąd Sądem, z całym szacunkiem, ale nie zmusi Twojej żony na sprawie, aby została w Twoim mieszkaniu z dzieckiem. Sąd wysłucha, zapisze w protokole, a Policja może podjąć działania. Wbrew Twojej woli dziecko zostało zabrane i wywiezione - to oczywiście wywoła wojnę, decyzja należy do Ciebie, ale masz takie prawo (oczywiście prawo, które jest tylko zapisane w kodeksie, ponieważ realnie ojciec w Polsce ma prawo milczeć....)

Natomiast rozsądnie jest zadziałać, musisz podjąć działania jakiekolwiek, aby żona wiedziała, że będziesz walczył. Może to ją rozjuszyć, a może też i powstrzymać. Proponuję też, abyś porozmawiał spokojnie jeśli się da. Zaproponuj żonie pójście na mediacje, pozwoli to na omówienie pewnych spraw, może żona chce "uciec" z domu ze względu na zadłużenie, zaproponuj, że będziesz to spłacał...... wyjdź na przeciw,
Trzymaj się
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

bez uregulowanej jeszcze sytuacji opieki oboje macie takie samo prawo.

co do zgloszenia porwania moze to byc potraktowane powaznie a rownie dobrze moze zostac zignorowane bo rodzic (zwlaszcza bez ograniczonych praw rodzicielskich) ma prawo opiekowac sie dzieckiem. jesli zostanie to zignorowane to dowod na to, ze ty jako taki sam rodzic dziecka mialbys prawo przywiezc dziecko z powrotem do domu.
...jednak po pierwsze to juz szarpanie sie bezposrednio dzieckiem je rozrywajac, po drugie ten sam czyn popelniony przez ojca zazwyczaj nie jest odbierany tak samo jak popelniony przez matke.

najlepszym sposobem jest zawsze dyskusja, powolywanie sie na autorytety (jesli takie istnieja dla drugiej strony), ktore potwierdza, ze takie dzialanie nie jest dzialaniem na korzysc dla dziecka

rozsadnym rozwiazaniem wydaje mi sie niezaleznie od sprawy rozwodowej zlozyc wniosek o pilne, tymczasowe ustalenie miejsca pobytu malotetniego do czasu orzeczenia w sprawie rozwodowej
Piotr Ż.

Piotr Ż. Director of UX EMEA

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Obawiam sie ze nic nie da [ale musisz walczyc w zakresie legalnych wnioskow dosadu]
Moja Ex wywiozla dziecko bez mojej zgody raz do uk a potem gdy sie tam przenioslem to wpadla na pomysl cichego wyjazdu spowrotem do PL po 3 latach...

I nie pomogly winioski do sadu itp ot ma prawo i zawsze mzoe powiedziec ze pojechala na wakacje na pare miesiecy.

Jedyne co wywalczylem to zmiane wyroku z nieograniczonego widywania [co w praktyce dawalo 0 mozlowosci egzekucji] do konkretnych dat [teoretycznie zmniejszenie ale praktycznie srodek do egzekwowania] i teraz moge zabarac corke na miesiac wakacji i tydzien ferii ale jak Matka sie stawia moge zawolac na pomoc policje [wczesniej nie chcieli pomagac bo nie bylo konkretnych dat w wyroku a matka zawsze mowila ze da za tydzien czy za dwa dni...]

nie poddawaj sie moze w Twoim sadzie z jakims dobrym prawnikiem cos zdzialasz.
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Piotr Żebrowski:
Moja Ex wywiozla dziecko bez mojej zgody raz do uk
tutaj wystarczylo zglosic porwanie, podobno zapisy konwencji: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19951080528 na wyspach respektuja wzorowo
Jan Prokopek

Jan Prokopek serwisant -
informatyk, Serwis
Komputerów BT

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Witam i dziękuję za odzew.

Sytuacja nie jest tak prosta jak mogłoby się wydawać ze skrótowego opisu w moim poprzednim zapytaniu. Całą złożoność sprawy starałem się opisać w moich poprzednich postach. W skrócie: Cała sprawa ciągnie się od ponad dwóch lat, kiedy to w czasie mojej choroby (trzeci nawrót depresji wywołanej trudnościami w pracy oraz skomplikowaną sytuacja rodzinną), żona za namową swojej obecnie 18-letniej córki, adoptowanej przeze mnie w wieku 5 miesięcy, wpadła na pomysł ułożenia sobie na nowo życia. Obecnie mam wrażenie, że realizuje krok po kroku starannie opracowany plan, kierowana umiejętnie przez kogoś posiadającego duże doświadczenie i wiedzę w zakresie prawa rodzinnego. Swoja postawą i zachowaniem z cała świadomością przyczynia się do degradacji naszego życia rodzinnego. Sytuacja jest aktualnie tak zagmatwana, że w zasadzie nie pozostawia mi żadnego pola działania. Nasz jedyny majątek to mieszkanie, które na mocy wspólnoty majątkowej jest wspólne, jak również zobowiązania na nim ciążące są wspólne. Żona od dłuższego czasu praktycznie jeszcze przed złożenie pozwu rozwodowego we wrześniu 2009r !!! zrezygnowała z pracy zawodowej, najpierw korzystając ze zwolnienia chorobowego w okresie wypowiedzenia a następnie zaczęła korzystać z opieki ZUS-u w postaci zasiłku rehabilitacyjnego przyznanego jej wobec wykazywanych objawów dolegliwości psychicznych (depresja). Ten stan rzeczy trwał ponad rok po czym wobec braku uzyskania kolejnego zasiłku z Zus'u, (stwierdzenie zdolności do pracy) rejestruje się w styczniu br. jako bezrobotna i korzysta aktualnie z zasiłku dla bezrobotnych. Równolegle otrzymuje świadczenie alimentacyjne przyznane zaocznie przez sąd na niejawnym posiedzeniu jako zabezpieczenie na czas trwania procesu, na podstawie danych przedstawionych w pozwie. Nikt tych danych nie zweryfikował, ani nikt nawet nie przeprowadził weryfikacji ówczesnej sytuacji materialnej obu stron. Z racji tego, że większość danych zawartych w pozwie dotyczących sytuacji materialnej była sfabrykowana, zareklamowałem postanowienie sądu, ale bez skutku. Także odwołanie do sądu wyższej instancji nie przyniosło żadnego rezultatu. Wszystkie te czynności trwały w typowym powolnym czasie nie wstrzymując sankcji komorniczych, wobec mojego sprzeciwu na niesprawiedliwe i nieuczciwe postanowienie. Komornik zajął mi dwa konta bankowe, służące do regulowania bieżących płatności na których widniało zadłużenie kredytowe (kredyt wykorzystany podczas mojej choroby na zapewnienie normalnego funkcjonowania rodziny wobec braku dochodów spowodowanego chorobą). Następnie komornik zajął mi wynagrodzenie kolejno u dwóch pracodawców. Przez cały czas do rozpoczęcia egzekucji komorniczej, nawet po złożeniu pozwu, praktycznie samodzielnie starałem się utrzymać normalne warunki egzystencji rodziny. Regulowałem w miarę możliwości płatności za mieszkanie, media, regularnie robiłem zakupy dla całej rodziny. To tez jest jednym z powodów, dla których wetuję słuszność ustanowienia zabezpieczenia alimentacyjnego, gdyż nie ma takich potrzeb, których nie starałbym się zaspokajać. Obowiązek zaspokajania potrzeb całej rodziny według mnie należy solidarnie do obojga z rodziców.
Równolegle z przeciągającą się (dziwnym zbiegiem okoliczności: brak doręczenia mi pozwu od września do grudnia 2009 roku, kilkakrotne przekładanie terminów spraw z przyczyn nieznanych, kolejna zmiana sędziego prowadzącego sprawę...) żona realizując swoje założenia, składa doniesienia na policję i do prokuratury o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad nią i dziećmi, wnioskuje o odebranie mi praw rodzicielskich nad synem. Doprowadza do przyznania mi na okres pół roku "błękitnej karty" po interwencji policji, wezwanej podczas kłótni sprowokowanej przez żonę i córkę. Po ponad półrocznych wizytach dzielnicowego u nas w mieszkaniu i przeprowadzaniu czynności służbowych i wywiadu środowiskowego status "błękitnej karty" policja mi usunęła wobec braku podstaw i uzasadnienia. Podczas interwencji policji w czasie uprzedniej kłótni, nikt przybyłych funkcjonariuszy nawet nie próbował wyjaśnić co naprawdę miało miejsce, zostałem wylegitymowany, odebrano mi dowód i wyproszono z pokoju, a całe zajście w pełnej krasie mogły opisać obie zainteresowane; żona z córką. Nikt tego nie weryfikował, sprawdzał, nikt nie pytał sąsiadów, zostałem potraktowany element z marginesu z przeszłością. Kolejne dwa doniesienia do prokuratury skierowane przez żonę, po wywiadzie przeprowadzonym przez policję zostały odrzucone wobec braku podstaw i braku jakichkolwiek przesłanek. Niestety wszystkie te czynności skutecznie przesuwały właściwe rozpoczęcie sprawy rozwodowej. Oczywiście nie wstrzymywało to sankcji komorniczych, skutkiem których ustawicznie rośnie moje zadłużenie, aktualnie wobec Urzędu Miasta, który z automatu przejął wypłacanie zasiłku alimentacyjnego. Moje wyjaśnienia rzeczywistej sytuacji, i reklamacja zasadności obciążenia mnie spłatą dla UM zostały odrzucone jako bezzasadne w myśl obowiązującego prawa.
Żona niestrudzenie realizując swoje założenia, w styczniu br złożyła odwołanie do prokuratury na odrzucenie swojego doniesienia, skutkiem czego została mi wytoczona sprawa karna o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad żoną, córka a w szczególności nad synem. Zostałem wezwany przez policję, gdzie postawiono mi zarzuty jako podejrzanemu i poinformowano mnie o czekającej mnie sprawie karnej. Aktualnie czekam na wezwanie na sprawę.

Wyczerpałem swoje pomysły na rozwiązanie problemu. Moje środki finansowe dawno już stopniały, rośną długi w postępie geometrycznym. Od ponad miesiąca nie mamy prądu, za moment wyłączą nam gaz. Wspólnota mieszkaniowa skierowała wniosek o egzekucję sądową rocznego zadłużenia mieszkania. Pracuję na 1/8 etatu oraz łapię się prac dorywczych aby zdobyć środki na życie, spłatę przynajmniej odsetek od zadłużonych kredytów i móc przynajmniej zabezpieczyć podstawowe potrzeby synkowi. Pomimo całej złożoności sytuacji staram się utrzymać z nim bardzo dobre relacje i spędzać z nim jak najwięcej czasu, głównie jednak w weekendy.
Niestety coraz mocniej widzę u syna skutki "odpowiedniej pracy" matki, która skutecznie pierze dziecku mózg i opowiada własne wizje i projekcje na temat tatusia. Potrafi nawet w ten sam sposób tłumaczyć dziecku sytuacje w mojej obecności.
Żona jest osoba zapamiętana w złości, nic do niej nie przemawia, ma swój cel, który skutecznie realizuje. Po 18 latach wspólnego życia wiem, że nie jest to jej własna natura, lecz na pewno skutki zaburzeń psychicznych, które dziwnym trafem zbiegły się u niej z pojawieniem się całego problemu. Praktycznie cały czas jej zachowanie obserwowane przez mnie świadczy o nie doleczonych dolegliwościach. Wszystkie działania zrealizowane przez moją żonę, miały miejsce w czasie kuracji terapeutycznej w oddziale chorób afektywnych szpitala uniwersyteckiego UJ w Krakowie. Przekonany jestem, że plan realizowany przez żonę od ponad 2 lat, oparty jest na czyimś wsparciu w oparciu o bardzo dobrą znajomość prawa rodzinnego i karnego. Niestety są to tylko moje obserwacje, bardzo trudne do udowodnienia i dlatego żona czuje się bezkarna w swoim postępowaniu oraz pod opieką prawa.
Mój kontakt z przedstawicielami sfery adwokackiej jak na razie skończył się porażką, straciłem czas, środki przeznaczone na honorarium i praktycznie nie uzyskałem niczego. Ogólnie sugerowano mi spokój, godzenie się praktycznie na wszystko w sytuacji kiedy nie wiele można zrobić wobec w świetle panującego prawa.

"Trzymam" się jeszcze chociaż zupełnie już nie wiem czego. Na pewno głównie z miłości do Kuby i z przekory aby nie dać się zaorać mimo wszystko oraz pamiętając słowa mojego Ojca, że należy się bić do końca z honorem, wtedy nawet przegrana jest łatwiejsza do przyjęcia...

Mam wrażenie, że nikt nie interesuje się moim losem, wszędzie słyszę, że takich spraw jest tysiące, że jest to tylko zwykła sprawa rodzinna jakich miliony... a jednak może można spróbować coś ocalić w oparciu o prawdziwą Sprawiedliwość...???

pozdrawiam i w dalszym ciągu gorąco proszę o wsparcie moralne i pomoc

Jan Prokopek
tata Kuby 6-lat
+48514074288
technik informatyk
Serwis Komputerów BT
Kraków
Grzegorz Z.

Grzegorz Z. automatyk/elektronik

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

witam w momencie gdy nie ustanowionej opieki nad nieletnim nie ma mowy o porwaniu dla zainteresowanych mogę przesłać ciekawy opis sprawy- badanie rodk jest dobre ale niewiele pomaga ja mam podobna sytuacje i w opini napisali że wyjazd i rozłąka dla dziecka będzie fatalna ale sąd nic sobie z tego nie robi.
Są natomiast ciekawe zapisy jeżeli podam je może pomogą:
Odnotować też należy postanowienie z dnia 30 sierpnia 1977 roku (III CRN 204/77), w którym Sąd Najwyższy, wskazując na związek pomiędzy władzą rodzicielską a kontaktami osobistymi rodziców z dzieckiem, stwierdził, że: „uniemożliwienie utrzymania właściwego kontaktu osobistego pomiędzy rodzicem a dzieckiem narusza w zasadzie interes małoletniego i może stanowić przyczynę uzasadniającą zmianę prawomocnego postanowienia regulującego wykonywanie władzy rodzicielskiej

Natomiast w postanowieniu z dnia 1 października 1998 roku (I CKN 834/98, OSNC 1999/4/72) Sąd Najwyższy stwierdził, że: „za nadużycie władzy rodzicielskiej i rażące zaniedbywanie wynikających z niej obowiązków w rozumieniu art. 111 § 1 k.r.o. może być uznane celowe izolowanie dziecka i jego psychiczne sobie podporządkowywanie”.
Przejawiające się w jakiejkolwiek formie wychowanie dziecka w niechęci, czy nienawiści do jednego z rodziców ma niekorzystny wpływ na poczucie jego wartości i godności. Jest więc to działanie bardzo szkodliwe dla małoletnich i powinno być jak najszybciej powstrzymane. Jednoznacznie wypowiada się na ten temat Sąd Najwyższy w uchwale z 8 marca 2006 roku (III CZP 98/05, OSNC 2006, Nr 10, poz. 158), w której stwierdzono, że „przesłanką zakazania rodzicom osobistej styczności z dzieckiem oraz jej ograniczenia jest dobro dziecka; orzeczenie takie może być wydane tylko w interesie dziecka. Przesłanka ta jest spełniona w szczególności, gdy osobista styczność rodzica z dzieckiem może zagrażać jego życiu, zdrowiu, prawidłowemu rozwojowi, bezpieczeństwu, prowadzić do jego demoralizacji, do kształtowania u niego postaw aspołecznych, a także postawy wrogości względem drugiego rodzica”.

Konstytucja RP art. 33 pkt. 1 stanowi, iż kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym politycznym społecznym i gospodarczym. Natomiast art. 32 pkt. 1 stanowi, że wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

Tym samym, domagam się od Sądu respektowania Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Ojciec nie może być rodzicem drugiej czy też trzeciej kategorii.

Respektowania art. 7 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, która stanowi, że wszyscy są równi wobec prawa. Wszyscy mają prawo do jednakowej ochrony przed jakąkolwiek dyskryminacją, będącą pogwałceniem niniejszej Deklaracji, i przed jakimkolwiek narażeniem na taką dyskryminację.

Art. 9 pkt. 1 i 2 Konwencji o Prawach Dziecka – cyt. „Państwa-Strony zapewnią, aby dziecko nie zostało oddzielone od swoich rodziców wbrew ich woli, …” oraz art. 18 pkt. 1 i 2 Konwencji o Prawach Dziecka – cyt. „Państwa-Strony podejmą wszelkie możliwe starania dla pełnego uznania zasady, że oboje rodzice ponoszą wspólną odpowiedzialność za wychowanie i rozwój dziecka. …”

Tym samym Dziecko ma prawo do równej opieki ze strony ojca i matki.

biurozarzadu@prawaojca.org.pl

Nie spotkałam się z jeszcze z wyrokami ograniczającymi mobilność matki "na zaś".

Ale mam sygnaturę wyroku, w którym z powodu przeprowadzek i to częstych matki z dzieckiem (bez zgody ojca dziecka) dziecko zostało przekazane pod opiekę ojcu. Wg sądu taka decyzja to gwarancja większej stabilizacji dla dziecka oraz utrzymania prawidłowych relacji dziecka z ojcem.

Syg. XVII RCa 234/12 Sąd Okręgowy w Katowicach, Wydział Cywilny Rodzinny.
Seba Frank

Seba Frank Technologist

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Witam
Jestem w trakcie rozwodu. Sprawa rozwodu jest jasna - mam dowody jednoznaczne.
Poz tym mam też pewne dowody na to, że żona niewłaściwie traktowała naszą 2.5 letnią córeczkę.
Małżonka zabrała niespodziewanie córeczkę ze żłobka i zniknęła na cały tydzień.
Zgłosiłem zaginięcie na policję. Poinformowałem o tym fakcie małżonkę. Ona sama zgłosiła się na policję pokazać, że jej i dziecku nic nie grozi i pokazała w jakich warunkach przebywa córka jednak zaznaczyłaby nie podawać tego adresu mojej osobie.
Po tyg zaczęła pozwalać mi się spotykać po 2godz dziennie z córką.
Teraz chodzi na nocne zmiany do pracy, a mi kłamie, że jest na urlopie bezpłatnym.
Fakt rzeczywiście będzie ubiegać się o taki bezpłatny urlop jednak jak dotąd takiego urlopu nie ma.
Córka dziś zostanie 2 noc pod opieką teściowej, która ma 1 grupę inwalidzką i prawnego opiekuna - swojego partnera.
Teściowa i opiekun wielokrotnie przebywali w szpitalu psychiatrycznym w Wonieściu (oddział otwarty).
Jak powinienem się zachować a takiej sytuacji? Czy powinienem odebrać lub próbować odebrać dziecko w tak późnych godzinach kiedy małżonka będzie w pracy, a córeczka będzie z teściową i jej opiekunem?
Czy powinienem zgłosić ponownie taki fakt na policję? Czy powinienem informować małżonkę, że jest nieodpowiedzialna zostawiając 2.5letnia córeczkę pod opieką takich osób?
Czy osoba z 1 grupą inwalidzką, brakiem zdolności do pracy, opiekunem prawnym w postaci swojego partnera, no i co najbardziej przerażające z bogatą historią medyczno psychiatryczną (mam na myśli wielokrotne pobyty w szpitalu w Wonieściu) może mieć pod opieką małe dziecko?
Małżonka jest przekonana, że jeśli będzie w posiadaniu córeczki do 1 rozprawy to sąd stwierdzi alimenty na rzecz córki, które ja będę musiał uiszczać i tylko pewnie o to jej chodzi.

Nie chciałbym źle wypaść przed sądem rodzinnym, RODK i sądem okręgowym próbując "odbijać " córkę z rąk tych ludzi jednak z uwagi na moje obawy o bezpieczeństwo córki proszę o profesjonalną poradę jak postąpić by mieć szansę na powierzenie wychowania córki na mnie, a nie na żonę.
Dodam, że córka mieszkała ze mną od urodzenia (również miejsce gdzie do niedawna przebywała małżonka). Mam stabilną pracę 1 zmianową - mógłbym bez problemu sam zawozić i odbierać córkę ze żłobka jak i później do i z przedszkola. Mam bardzo dobry kontakt ze swoimi rodzicami, którzy mieszkają blisko i zawsze są gotowi pomóc jeśli zaistniałaby taka potrzeba.

Bardzo proszę o pomoc.
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

Seba,

to, co piszesz to (można rzec) standardowe zachowanie niepoczytalnych kobiet, które walczą z facetem o jak najlepszy dla siebie rozwód. Jak znam życie z doświadczenia to za niedługo możesz spodziewać się wezwań na Policję, będziesz oskarżany o pobicia, znęty, a w najgorszym przypadku o pedofilię i zdaniem Twojej żony musisz trzymać się z daleka od dziecka!
Z tego co rozumiem, to nie masz ograniczonej władzy nad dzieckiem, więc jeśli Twoja żona nie ma odpowiedniego wyroku Sądu to możesz pojechać po dziecko i zabrać od dziadków, bo dziadkowie nie mają prawa do dziecka lecz Ty - jeśli oczywiście nie ma innego wyroku, o którym nie wiem. Zabierasz dziecko do siebie i zgłaszasz na Policję adres pod którym dziecko będzie przebywało. Oczywiście matka w towarzystwie Policji, koleżanek, przedstawicielek stowarzyszeń poszkodowanych matek przyjedzie i będzie chciała odebrać Ci dziecko, wtedy zażądaj, aby ujawniła w obecności Policji adres, jeśli nie będzie chciała to zażądaj, aby Policja ją pouczyła i aby Policjanci zrobili notatkę służbową. Będzie Ci to potrzebne do udowodnienia postępowania matki. Póki co masz pełne prawo do dziecka i masz takie same prawa co matka, więc dziecko może przebywać zarówno z matką jak i z Tobą. Moim zdaniem masz małe szanse na przejęcie opieki (to oczywiście po orzeczeniu rozwodu) nad dzieckiem, orzecznictwo w tym zakresie nie pozostawia złudzeń, ale jak najbardziej musisz się o to starać. Do sprawy rozwodowej dołącz wniosek o powierzenie władzy rodzicielskie Tobie ze względu na: ........ podaj dowody, racjonalne uzasadnienie oraz plan rozwojowy dla dziecka.
To administracyjnie tyle, ale pamiętaj o emocjach dziecka, które są najważniejsze. Daj dziecku poczucie bezpieczeństwa i nade wszystko miłość!!!

Adam
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Czy matka bez wyroku sądowego może wywieść mojego syna do...

ja myślę, że "szarpanie" dzieckiem z mieszkania do mieszkania dziecku niczego pozytywnego nie da. Pozytywne w takiej sytuacji to szukanie najmniejszego zła jakie spotka dziecko przy rozbitej rodzinie.
Ja z doświadczenia wiem, że najlepiej jak najszybciej regulować sprawę formalnie (postanowieniami sądu) co absolutnie nie znaczy, że rozwiąże sytuacje - da jednak konkretne dokumenty, o które bedzie mozna się opierać w dalszych działaniach.
Przy mądrym sądzie będzie czego bronić przy innym, będzie się do czego odnosić podważając uzasadnienia postanowień gromadzonymi dowodami.
To z tych formalnych rzeczy, które nie powinny przesłaniać najważniejszego starać się najlepiej jak to możliwe podtrzymywać więź z dzieckiem bo to bywa najtrudniejsze zwłaszcza, gdy wszyscy w okół będą chcieli dziecku przedstawiać fałszywy obraz sytuacji.

Następna dyskusja:

Gdy matka odmawia ojcu kont...




Wyślij zaproszenie do