Temat: kontakty ojca z dziećmi, niemożliwe zrealizowanie...

Witam! Zwracam się do Panstwa z prośbą o pomoc jak wybrnąć z sytuacji. Mój znajomy jest po rozwodzie. Pierwsza decyzja sądu dot. kontaktów z dziećmi umożliwiała mu te kontakty w2x w miesiącu przez 5 godz z przerwą ok1,5godzinną na kościół. Dzieci szły oczywiście z matką, która była obecna podczas widzeń!!!!!A że dzieci mają zrobione "pranie mózgu" to można sobie tylko wyobrazic jak te spotkania wygladały. dzieci na codzien przebywają wraz z matką u swojej babki, więc ojciec ich nie widuje.Na jedno spotkanie ich nie przywiozła, pisząc sms, ze dzieci nie chcą, postanowieniem sądu powinna poinformować dzień wcześniej tzn w sobote, ale w pt złożyła wniosek o cofnięcie kontaktów, więc stwierdziła, że to już jest w mocy!!!Kolejne się też nie odbyło, bo spotkania zostały zawieszone do dnia rozprawy. Ponowna decyzja sądu : kontakty 2x w miesiącu od 10-13 w OIK przy udziale odpowiednio wyszkolonego pracownika. I niby sukces...... OIK nie został poinformowany, no cóż kurator miał tylko albo AŻ 2 dni!!!! I już cieszy się na kolejne spotkanie ....a tu dyrektor OIK wysyła pismo, że nie może zapewnić ani pracownika ani pomieszczenia. 4 dni przed planowanym spotkaniem!!!!!Ojciec ma sam wskazać miejsce gdzie te spotkania mogą się wg niego odbywać. ale żadna instytucja nie chce wskazać gdzie one mogą się odbywać!!!!! No może w domu przy udziale kuratora sądowego, ale za niego trzeba zapłacić. Wie ktoś ile???? czy jest inne wyjście z sytuacji? Ktoś powinien za to odpowiedzieć wg mnie!!!!! Ale to chyba nie w Polsce!!!Proszę pomóżcie nam znaleść wyjście z całej tej zagmatwanej sytuacji!

konto usunięte

Temat: kontakty ojca z dziećmi, niemożliwe zrealizowanie...

Pani Anno,
a w jakim wieku są dzieci? (choć można przypuszczać że są malutkie, a na pewno niepełnoletnie).

Powiem tak; można wiele robić (o czym na pewno inni ojcowie się wypowiedzą) ale relanego skutku niewiele to przyniesie :( i kontakt z dziećmi Pani znajomego jak był nikły tak nikłym pozostanie. Smutne to ale prawdziwe :((( i jak "matka" się uprze to ojciec niewiele może zdziałać.

Byłem i jestem w bardzo podobnej sytaucji i dochodzę do wniosku że tylko po tzw. dobroci (czytaj łaski "matki") można coś osiągnać.

Powiem więcej, swoje zdanie opieram zarówno na własnych (przykrych) doświadczeniach z matką mojego dziecka, jak i dobrym wzorze jaki czerpię z obserwacji mojej obecnej partnerki i jej relacji ze swoim ex.

Pani Anno,
skoro była partnerka Pani znjaomego nierozumie, że krzywdzi własne dzieci to żadne wyroki sądu ją tego nie nauczą - może jedynie lekko wymuszą na niej pewne ustępstwa.

Pytanie czy jest sens o to walczyć? (zamiast próbować dogadywać się) pozostawiam otwarte dla każdego sumienia i każdy postąpi inaczej....

...a dzieci rosną :) i ważne aby wiedziały one że ojciec jest, kocha je i stara się być wokół nich jak najczęściej (choć o wychowywaniu mowy być już nie może), i dzieci rosną :) a jak już podrosną to żadna "matka" nie wypierze już tak łatwo mózgu mądremu dziecku i ojciec znów je odzyska :) Wierzę w to całym sercem !!!
edit. literówkiMichał K. edytował(a) ten post dnia 14.03.13 o godzinie 12:27

Następna dyskusja:

Utrudnione kontakty Ojca z ...




Wyślij zaproszenie do