konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Witam Wszystkich!
Niedługo mnie czeka 1 rozprawa rozwodowa,
Moja jeszcze małżonka oczywiście powymyślała, jakim jestem i bylem złym ojcem. Mam dowody ze to nie prawda, jaki ona i jej matka maja stosunek do mnie. Do teraz mój syn który ma 3 lata mówi ze "tata umarł" (super.
Sprawozdanie kuratora - kłamstwa, bzdury.
Notorycznie utrudnianie kontakty, oczernianie mnie przy dziecku i wiele więcej...
Po rozmowie z adwokatem stwierdził i tak nie mam szans aby moj synek był przy mnie, ze nie warto bo i tak w 99% przegram....
Chce walczyć ale siły...brak... nie wiem co robić...
Agnieszka T.

Agnieszka T. Today I saw music in
the sky...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Kamil Wolańczyk:
Witam Wszystkich!
Niedługo mnie czeka 1 rozprawa rozwodowa,
Moja jeszcze małżonka oczywiście powymyślała, jakim jestem i bylem złym ojcem. Mam dowody ze to nie prawda, jaki ona i jej matka maja stosunek do mnie. Do teraz mój syn który ma 3 lata mówi ze "tata umarł" (super.
Sprawozdanie kuratora - kłamstwa, bzdury.
Notorycznie utrudnianie kontakty, oczernianie mnie przy dziecku i wiele więcej...
Po rozmowie z adwokatem stwierdził i tak nie mam szans aby moj synek był przy mnie, ze nie warto bo i tak w 99% przegram....
Chce walczyć ale siły...brak... nie wiem co robić...


Przede wszystkim wystrzegałabym się wszelkich opisów sprawy w internecie.
Kiedy ,,gra'' ma się rozpocząć, dobrze jest być ostrożnym.
Zaś co do Twej rozmowy z pełnomocnikiem:
Okładkowo znając sprawę, niestety Kamilu, ale w pełni podzielam jego zdanie.
Niemniej jednak stawiaj kroki, które są spójne z Twymi odczuciami.

Jedyna rada, (którą już zresztą słyszałeś:)) to ta, że:

Warto w takich chwilach, zatrzymać się i próbować wyciszyć emocje.
One nie są najlepszym doradcą.

Pozdrawiam, życząc spokoju duchaAgnieszka T. edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 12:42

konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

To samo przeżyłem niedawno nagle stałem się złym mężem i ojcem. Dlaczego proste pojawił się trzeci, bo ja byłem - tu kolejny ciekawy zarzut, mało rozrywkowy, domator za spokojny itd. Po pozwie sprawa po 2 miesiącach. Jedno spotkanie w sądzie pół godziny. Bez orzekania o winie nie chciałem przedłużać. Wystąpiłem bez adwokata szkoda kasy. Rzeczywiście nie masz szans na to, że dziecko zostanie przy tobie. Sędzia spyta cię jednak o to czy masz kontakt z dzieckiem i jakie masz z nim relacje. Powiedz, że masz bardzo utrudnione kontakty. Powinien ci obligatoryjnie zabezpieczyć kontakt. Jeśli dostałeś już pozew to wiesz jakie są żądania drugiej strony. Jeśli trzeba będzie postaraj się o świadków. Staraj się załatwić sprawę bez orzekania o winie. Musi tez mieć niesamowite argumenty żeby pozbawić cię praw rodzicielskich,a pewnie nie ma. Najlepszy układ dla ciebie na razie to: zabezpieczenie kontaktów, bez orzekania o winie, oboje macie prawa rodzicielskie, alimenty ja mam 500 zł a to jest podobno sporo i tyle jej wystarczy bo to wychodzi razem 1000 zł na dziecko to dużo. Jeśli dziecko jeszcze nie chodzi do przedszkola a kobieta nie pracuje może domagać się alimentów na siebie, jeśli jest przedszkole a ona pracuje nie ma tematu. Potem jak będziesz spełniał pewne warunku wystąp o opiekę naprzemienną jak mój kolega, ma spore szanse.
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Kamil,

ja wniosłem w pozwie rozwodowym, aby dzieci były przy mnie, gdyż matka nie pracuje, nie ma zawodu, nie ma majątku, czyli żadnego mieszkania.
W chwili orzekania rozwodu matka nie miała mieszkania, nie miała pracy i zarobków - no!!! zgadnij komu Sąd dał dzieci pod opiekę?

Adam
Kamil Wolańczyk:
Witam Wszystkich!
Niedługo mnie czeka 1 rozprawa rozwodowa,
Moja jeszcze małżonka oczywiście powymyślała, jakim jestem i bylem złym ojcem. Mam dowody ze to nie prawda, jaki ona i jej matka maja stosunek do mnie. Do teraz mój syn który ma 3 lata mówi ze "tata umarł" (super.
Sprawozdanie kuratora - kłamstwa, bzdury.
Notorycznie utrudnianie kontakty, oczernianie mnie przy dziecku i wiele więcej...
Po rozmowie z adwokatem stwierdził i tak nie mam szans aby moj synek był przy mnie, ze nie warto bo i tak w 99% przegram....
Chce walczyć ale siły...brak... nie wiem co robić...

konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Adam K.:
Kamil,

ja wniosłem w pozwie rozwodowym, aby dzieci były przy mnie, gdyż matka nie pracuje, nie ma zawodu, nie ma majątku, czyli żadnego mieszkania.
W chwili orzekania rozwodu matka nie miała mieszkania, nie miała pracy i zarobków - no!!! zgadnij komu Sąd dał dzieci pod opiekę?
Bede zgadywał, nie Tobie :)
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Jak na to wpadłeś, HOLMES'ie
Niedowiary!!!
Edward B.:
Adam K.:
Kamil,

ja wniosłem w pozwie rozwodowym, aby dzieci były przy mnie, gdyż matka nie pracuje, nie ma zawodu, nie ma majątku, czyli żadnego mieszkania.
W chwili orzekania rozwodu matka nie miała mieszkania, nie miała pracy i zarobków - no!!! zgadnij komu Sąd dał dzieci pod opiekę?
Bede zgadywał, nie Tobie :)

konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Adam K.:
Jak na to wpadłeś, HOLMES'ie
Niedowiary!!!
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha, z życia wzięte :)
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

a w zasadzie jak powinienem napisać "niedowiary"?
nie do wiary - czy tak?
Maciej Reczek

Maciej Reczek "Wszystkie drogi
prowadzą do ludzi"

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Nie ma to jak dobra rada w stylu "Stary, nic z tego, szkoda czasu/pieniędzy/zdrowia (niepotrzebne skreślić),i tak TOBIE się nie uda, bo MI się nie udało."

I nawet jeśli większość ojców przegrywa w Sądach, to jednak nieduży, ale jednak, procent te sprawy wygrywa!

Zależy to od wielu czynników, nie tylko od szczęścia.
Kwestia zebrania informacji (dowodów) z okresu trwania związku, zabezpieczania się przed niepożądanymi sytuacjami, wynajęcie dobrego (nie koniecznie najdroższego) adwokata, zadbanie o zaplecze i wsparcie jak największej liczby osób (rodzina, znajomi, sąsiedzi) i pewnie wiele więcej.

Najważniejsze jednak to się nie poddawać na starcie, bo co powiesz swojemu dziecku kiedy dorośnie? Sorry, nie chciało mi się"? "Nie wierzyłem że MI się uda"?

Wiem, że większości się nie udaje, ale poprzez podzielenie się własnymi doświadczeniami można pomóc wygrać komuś innemu. Natomiast na pewno nie pomożesz nikomu pisząc "Zapomnij o tym, że ci się uda"...

Pozdrawiam
"Tata Maciek"

P.S. Wejdź na forum http://wstroneojca.pl .

konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Maciej R.:
Nie ma to jak dobra rada w stylu "Stary, nic z tego, szkoda czasu/pieniędzy/zdrowia (niepotrzebne skreślić),i tak TOBIE się nie uda, bo MI się nie udało."
Walczyłem jak lew trzy lata
I nawet jeśli większość ojców przegrywa w Sądach, to jednak nieduży, ale jednak, procent te sprawy wygrywa!
Chyba poniżej procenta
Zależy to od wielu czynników, nie tylko od szczęścia.
Kwestia zebrania informacji (dowodów) z okresu trwania związku, To jest słowo przeciwku słowuzabezpieczania się przed niepożądanymi sytuacjami, wynajęcie dobrego (nie koniecznie najdroższego) adwokata,
Oni maja to gdzieś i tak czy wygrają, czy nie inkasują kase
zadbanie o
zaplecze i wsparcie jak największej liczby osób (rodzina, znajomi, sąsiedzi) i pewnie wiele więcej.
tu się zgodze, dorzuc jeszcze dobrego psychologa
Najważniejsze jednak to się nie poddawać na starcie, bo co powiesz swojemu dziecku kiedy dorośnie? Sorry, nie chciało mi
się"? "Nie wierzyłem że MI się uda"?
Powiem że walczyłem, ale przegrałem bo mamy/śmy zasrane prawo
Wiem, że większości się nie udaje, ale poprzez podzielenie się własnymi doświadczeniami można pomóc wygrać komuś innemu. Natomiast na pewno nie pomożesz nikomu pisząc "Zapomnij o tym, że ci się uda"...
Nigdy tegio tu nie napisałem
Pozdrawiam
"Tata Maciek"

P.S. Wejdź na forum http://wstroneojca.pl .
Polecam
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Maćku, może źle przedstawiłem swoje zdanie.
Walczyć warto i trzeba!!!
Ale pokazujemy (razem z Edwardem) realia polskich Sądów - ojcowie dostają opiekę w mniej niż 3%. Wtedy jeśli matka fizycznie nie jest w stanie sprawować bezpośredniej opieki (szpital, więzienie itd), ale skoro adwokat Kamila stwierdził, że będzie ciężko - to Kamil musi mieć tę świadomość popartą naszymi przykładami.
Moja Pani Mecenas też powiedziała, że będzie ciężko - nie wierzyłem: "no jak mogą dać matce skoro nie ma gdzie mieszkać i nie zarabia? To z czego utrzyma i gdzie dzieciom zapewni lokum?" Takie pytania zadawałem...... i co?
Kamil, życzę Ci, abyś trafił na rozsądek, a nie odbił się od paragrafów.
Adam

konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Dziękuję za wszystkie dobre słowa. Będę walczył o synka!
Czy macie może jakieś rady jak zachować się w sądzie itp?
Piotr Ż.

Piotr Ż. Director of UX EMEA

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Tak jak zawsze w tego typu sytuacjach, trudne ale się da.

Spokojnie, rzeczowo, bez emocji a jednocześnie z pełnym zaangażowaniem i pasja opowiadając o miłości do dziecka.

Nie dać się sprowokować, i nie odpowiadać na odczepnego.

Ty jesteś Ojciec, opoka, ostoja itd.
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

nie przeklinać :)))

Kamil, odpowiadaj na pytania jak je zada Sędzia, nie przerywaj, nie wtrącaj się, pełny spokój, rozwaga, opanowanie. Proś o udzielenie głosu, zadawaj pytania stronie przeciwnej jak dostaniesz pozwolenie, nie komentuj. Mów w stronę Sądu, jak mówisz z ławki to zawsze wstawaj, a jak mówisz "z barierki" to i tak stoisz. Mów prawdę, nie kombinuj, bo zamieszasz.
Nawet jak Cię coś/ktoś wkurzy, a pamiętaj, że polecą na Ciebie ohydne kłamstwa, zachowaj spokój i opanowanie, nie uśmiechaj się szyderczo, nie reaguj - po prostu odpowiedz na zarzuty jak będziesz miał "swój czas" zeznań.
Pokaż, że jesteś oazą spokoju - niech zobaczą jaki jesteś dla dziecka!!!!!!

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Kamil Wolańczyk:
Witam Wszystkich!
Niedługo mnie czeka 1 rozprawa rozwodowa,
Moja jeszcze małżonka oczywiście powymyślała, jakim jestem i bylem złym ojcem. Mam dowody ze to nie prawda, jaki ona i jej matka maja stosunek do mnie. Do teraz mój syn który ma 3 lata mówi ze "tata umarł" (super.
Sprawozdanie kuratora - kłamstwa, bzdury.
Notorycznie utrudnianie kontakty, oczernianie mnie przy dziecku i wiele więcej...
Po rozmowie z adwokatem stwierdził i tak nie mam szans aby moj synek był przy mnie, ze nie warto bo i tak w 99% przegram....
Chce walczyć ale siły...brak... nie wiem co robić...


Kamilu, A czy z całą pewnością uważasz, że ona jest złą matką? Nie pytam na razie o to, co wygaduje na Twój temat,lecz rzeczywistą opiekę nad chłopczykiem. Czy stosuje przemoc fizyczną w stosunku do synka? Czy jest zaniedbany, brudny, głodny, siedzi sam w domu, etc..., a matka "lata" po mieście, zostawia dziecko same na noce, popija za często, a może lubi sobie "popalić", lub coś w tym stylu?
Musisz tak w głębi swojego serca szczerze zadać sobie to pytanie i na nie szczerze odpowiedzieć...
Agnieszka T.

Agnieszka T. Today I saw music in
the sky...

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Piotr Żebrowski:
Tak jak zawsze w tego typu sytuacjach, trudne ale się da.

Da się, jeśli ma się DOWODY (cały szereg) na to, iż matka sprawuje złą opiekę nad dzieckiem.

Spokojnie, rzeczowo, bez emocji a jednocześnie z pełnym zaangażowaniem i pasja opowiadając o miłości do dziecka.

Nie dać się sprowokować, i nie odpowiadać na odczepnego.

Ty jesteś Ojciec, opoka, ostoja itd.

Samo miano ojca nic nie daje.
Trzeba umieć udowodnić, że w rzeczywistości jest się tą ostoją.
Łożenie na dziecko, jest jednym z najmniejszych zobowiązań wobec dziecka - tyczy się to,zarówno mężczyzny, jak i kobiety.
Należy odpowiedzieć sobie na szereg pytań, począwszy od tego, jak często widuję dziecko (czy pokonuję wszystkie przeszkody, które utrudniają ten kontakt?).

Prawda jest taka, iż mężczyźni są dyskryminowani i mam nadzieję, że to się zmieni.
Racja jest też taka, iż często walka o dziecko
(m.in. niepotwierdzone podważanie kompetencji rodzicielskich)
jest najzwykleszą próbą dokopania drugiej stronie.Agnieszka T. edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 17:54
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Agnieszka W.:

Kamilu, A czy z całą pewnością uważasz, że ona jest złą matką? Nie pytam na razie o to, co wygaduje na Twój temat,lecz rzeczywistą opiekę nad chłopczykiem.
Agnieszko...ja Ci odpowiem...jeśli jedno z rodziców opluwa drugiego przed dzieckiem jest złym rodzicem. I to jest bezdyskusyjne.
Nie sprowadzajmy , proszę, problemu rodzicielstwa tylko i wyłącznie do napełnienia brzuszka...bo to jest chów, a nie wychowanie...;))

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Tomasz T.:

Tomku, Opluwanie nie jest przesłanką, by wyrokować, że ktoś jest zły. To często objaw: słabości, złości, żalu, rozczarowania, strachu i nie wiem jeszcze czego. Ważne, do czego jest się w stanie posunąć w swoim działaniu- to może być już niebezpieczne!

Tak jak pisałam wcześniej o pewnym babsztylu, który gnębi mojego męża (hahaha) i chętnie bym jej przywaliła, to nie uważam, że do końca jest złą matką. Lubi babeczka wygodne życie na jego koszt, ale sądzę, że kocha swoją córkę, nie pozwoli jej zrobić krzywdy przez obcych (choć zadaje ból emocjonalny- wtłaczając podły obraz ojca), tuli na dobranoc, opowiada bajki i etc.

Chodziło mi bardziej o zadanie sobie pytania, czy matka jest niebezpieczna dla swojego dziecka na tyle, by zabrać jej dziecko.

Agnieszko...ja Ci odpowiem...jeśli jedno z rodziców opluwa drugiego przed dzieckiem jest złym rodzicem. I to jest bezdyskusyjne.
Nie sprowadzajmy , proszę, problemu rodzicielstwa tylko i wyłącznie do napełnienia brzuszka...bo to jest chów, a nie wychowanie...;))
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Agnieszka W.:
Tomasz T.:

Tomku, Opluwanie nie jest przesłanką, by wyrokować, że ktoś jest zły. To często objaw: słabości, złości, żalu, rozczarowania, strachu i nie wiem jeszcze czego. Ważne, do czego jest się w stanie posunąć w swoim działaniu- to może być już niebezpieczne!

Tak jak pisałam wcześniej o pewnym babsztylu, który gnębi mojego męża (hahaha) i chętnie bym jej przywaliła, to nie uważam, że do końca jest złą matką. Lubi babeczka wygodne życie na jego koszt, ale sądzę, że kocha swoją córkę, nie pozwoli jej zrobić krzywdy przez obcych (choć zadaje ból emocjonalny- wtłaczając podły obraz ojca), tuli na dobranoc, opowiada bajki i etc.

Chodziło mi bardziej o zadanie sobie pytania, czy matka jest niebezpieczna dla swojego dziecka na tyle, by zabrać jej dziecko.
hmmm...
akurat mam rozwód daleko za sobą...rozwód moich rodziców jeszcze dalej...;))
widzisz ...podstawowym prawem dziecka jest prawo do posiadania obojga rodziców i wiary, że są oni oboje super... to się nazywa dzieciństwo...:))
a takie gadanie burzy to...jeszcze pogłębia i tak niełatwą sytuację dziecka...więc proszę, nie mów mi, że usprawiedliwieniem jest , że ona kocha swoje dziecko tylko ma zły dzień...;))

uwaga!
ja nie twierdzę, że powinno jej się odebrać dziecko...ja twierdzę, że w ten sposób wyrządza mu krzywdę o wiele większą, niż gdyby pozwoliła mu na tygodniowe niemycie się, czy też nie zadbała o obiad...;))

konto usunięte

Temat: 1 rozprawa i juz przegrywam

Agnieszka W.:

A czy mówienie dziecku ze tata umarł i zdziwienie dziecka ze tata z nim rozmawia przez telefon. Ze jednak nie umarł? Czy to nie znęcanie się nad jego psychika? bo z tego co wiem to prowadzi do zachwiania jego psychiki. Czy mówienie negatywnych rzeczy o ojcu w obecności dziecka to nie jest znęcanie się? Tata jest zły, niedobry - ale przecież dziwne tata przytuli weźmie na barana itp.
Czy zaniedbanie spraw higienicznych typu dentysta przy słabych ząbkach to nie jest zaniedbanie?
Znęcanie nie musi być fizyczne ale tez psychiczne.

Kamilu, A czy z całą pewnością uważasz, że ona jest złą matką? Nie pytam na razie o to, co wygaduje na Twój temat,lecz rzeczywistą opiekę nad chłopczykiem. Czy stosuje przemoc fizyczną w stosunku do synka? Czy jest zaniedbany, brudny, głodny, siedzi sam w domu, etc..., a matka "lata" po mieście, zostawia dziecko same na noce, popija za często, a może lubi sobie "popalić", lub coś w tym stylu?
Musisz tak w głębi swojego serca szczerze zadać sobie to pytanie i na nie szczerze odpowiedzieć...

Następna dyskusja:

moze czas juz na dzialanie




Wyślij zaproszenie do