konto usunięte

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

No cóż, nauka języków wymaga ofiar;) - nikt się nie ustrzeże błędów, więc czasami zdarzają się porażające sytuacje.

Żeby dobrze zacząć wątek, historia sprzed ponad...;) sprzed wielu lat, kiedy jeszcze nieletnią będąc pojechałam na podbój Francji, celując w Lazurowe Wybrzeże.
Znajomi zaprosili mnie na obiad, wśród gości byli również Francuzi, więc wszyscy grzecznie parlali przy stole;). W moim wydaniu słowo parlanie, to jednak nadużycie, bo wtedy kulejąco dukałam, ale zawsze cuś.
Drugie danie było rewelacyjne i dość szybko spałaszowałam pieczarki ze szpinakiem na cieście francuskim, którego w naszym pięknym kraju nie znano wtedy lub znano słabo. Koleżanka zapytała kurturarnie czy nie chcę dokładki, a ja z wrodzoną skromnością oczywiście odpowiedziałam adekwatnie do moich umiejętności językowych: No merci, je suis pleine.... w wolnym tłumaczeniu "nie, dziękuję, jestem już pełna"

Zapadła grobowa cisza...

Francuzi się wkrótce zmyli, a ja dopiero wtedy dowiedziałam się co było powodem konsternacji całego towarzystwa.

Jak szesnastolatka mówi, że nie będzie więcej jeść, bo jest... w ciąży - to jednak budzi dziwne emocje;))). Dzięki temu jednak "je suis pleine" to tekst, który będę pamiętać do końca życia;DDD
Paweł K.

Paweł K. Człowiek gotowy na
wyzwania.

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Anna M.:

hahahahaha:D nie ma to jak poczatki nauki i te oczy rozmowcow - takie pelne konsternacji kiedy czlowiekowi wydaje sie ze mowi poprawnie a w rzeczywistosci przypisuje psia fryzure kobiecie siedzacej naprzeciwko stolu:D
----
Wlasnie mialem zalozyc identyczny watek - sont inestimables!! :)

konto usunięte

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Z cyklu historii egipskich (nie ciemności):

Na jednym z metrów sześciennych pustyni, gdzieś pod Kairem próbowaliśmy z bratem podjąć trudną decyzję, którą piramidę zdobyć pierwszą;DDD. Jak tak wytężaliśmy przegrzane głowy podszedł do nas typowy tambylec, przyjrzał się i zupełnie mnie ignorując rzucił do mojego brathera;D:
"How many camels you want for her?"
Na co mój brat z cynicznym uśmiechem zasunął po polsku patrząc prosto w oczy amanta:
"Nie masz tyle wielbłądów, Misiu."
Tambylec na to wyszczerzył zęby i rzucił zaczepnie:
"A kciesz sie ziałozić,........ Misiu!"

edit. literówki;)Anna M. edytował(a) ten post dnia 18.06.10 o godzinie 13:41
Paweł K.

Paweł K. Człowiek gotowy na
wyzwania.

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Anna M.:
Z cyklu historii egipskich (nie ciemności):

Mialem kiedys w Niemczech bardzo podobna sytuacje;)
Jestesmy z kumplem w jednym z wielkich hipermarketow - i jako ze, delikatnie rzecz ujmujac - ani on ani ja nie mielismy jeszcze pojecia o niemieckiej gramatyce;) stoimy w kolejce do kasy i zastanawiamy sie glosno w jaki sposob ulozyc zdanie dotyczace promocji jakiejs czesci komputerowej... I kiedy w koncu nadchodzi nasza kolej - zaczynamy "dukac" do kasjera - na co on z lekkim usmiechem mowi: chlopacy, wszystko juz slyszalem, tak - przy zakupie macie rabat na oprogramowanie:D

I kolejna z cyklu - obcokrajowiec jednak zna jezyk polski;D
Miejsce: Hamburg, Stadion ColorLineArena, gdzie czekamy w kolejce na wejsce do srodka i romzawiamy o samej Arenie. W pewnym momencie moj brat rzucil ze bodaj wlasnie w tej arenie toczyl ostatnia swoja walke Michalczewski;) No ale ze pewnosci nie mielismy, podchodze do bramkarza i wysuwam po niemiecku, czy to moze wlasnie w tym miejscu, walczyl ten legendarny Tiger pochodzenia polskiega;) A na to bramkarz: pewnie, to tu! ;)
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Rok temu byliśmy w parę osób w Pradze. Bardzo się pilnowaliśmy, aby nie używać słowa "szukać". Pewnego poranka okazało się, że odholowali nam samochód. Chłopacy pojechali więc na parking i zgadnijcie, od czego zaczęli. :DDD
Ale tamtejsi panowie stwierdzili, że są już przyzwyczajeni ;))
Aga Z.

Aga Z. N I nieruchomości

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Anna M.:
No cóż, nauka języków wymaga ofiar;) - nikt się nie ustrzeże błędów, więc czasami zdarzają się porażające sytuacje.

Żeby dobrze zacząć wątek, historia sprzed ponad...;) sprzed wielu lat, kiedy jeszcze nieletnią będąc pojechałam na podbój Francji, celując w Lazurowe Wybrzeże.
Znajomi zaprosili mnie na obiad, wśród gości byli również Francuzi, więc wszyscy grzecznie parlali przy stole;). W moim wydaniu słowo parlanie, to jednak nadużycie, bo wtedy kulejąco dukałam, ale zawsze cuś.
Drugie danie było rewelacyjne i dość szybko spałaszowałam pieczarki ze szpinakiem na cieście francuskim, którego w naszym pięknym kraju nie znano wtedy lub znano słabo. Koleżanka zapytała kurturarnie czy nie chcę dokładki, a ja z wrodzoną skromnością oczywiście odpowiedziałam adekwatnie do moich umiejętności językowych: No merci, je suis pleine.... w wolnym tłumaczeniu "nie, dziękuję, jestem już pełna"

Zapadła grobowa cisza...

Francuzi się wkrótce zmyli, a ja dopiero wtedy dowiedziałam się co było powodem konsternacji całego towarzystwa.

Jak szesnastolatka mówi, że nie będzie więcej jeść, bo jest... w ciąży - to jednak budzi dziwne emocje;))). Dzięki temu jednak "je suis pleine" to tekst, który będę pamiętać do końca życia;DDD

Analogiczna sytuacja - koleżanka powiedziała tak do znajomego Francuza na bankiecie - nastąpiła mała chwila konsternacji ;)

konto usunięte

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Aga Z.:
Analogiczna sytuacja - koleżanka powiedziała tak do znajomego Francuza na bankiecie - nastąpiła mała chwila konsternacji ;)

Bo to się takie oczywiste wydaje;) - niby nie może być pułapki w tak prostym zdaniu, a jednak;)
Paweł K.

Paweł K. Człowiek gotowy na
wyzwania.

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

A propos ptzygod...

Nie wiem, czy kiedy (na poczatku) tez mieliscie taki moment ale pamiec o tym utkwila we mnie po dzis dzien;)

Zaczalem nauke niemieckiego, i bedac podczas swiat bozego nardzenia tam, bylem na zakupach w malym sklepiku, w ktorym byla tylko jedna kasa i jedna kasjerka;)
Ladna kasjerka;) no dobra.. bardzo ladna kasjerka;)
No wiec ulozylem sobie w glowie plan zdania - czyli standardowe zyczenia swiateczne, ktore skladali wszyscy podchodzacy do kasy, w polaczeniu z promiennym usmiechem;)
No i kiedy nadeszla moja kolej - usmiecham sie i usmiecham, podaje pieniadze, pakuje towar no i... nadchodzi ten moment, kiedy mam sie odezwac, odklepac moja wyuczona kwestie i.... starczylo mi odwagi na glosny pierwszy wyraz, po czym reszte wypowiedzialem juz jakos dziwnie cicho pod nosem i czym predzej opuscilem ten sklep;) To byla pierwsza proba odezwania sie w obcym jezyku do kogokolwiek i... nie wiem czy stremowany bylem samym faktem proby odezwania sie do tej dziewczyny w jej jezyku czy moze... jej wygladem;) Tak czy inaczej - zawsze mina smieje mi sie od ucha do ucha, kiedy mam okazje byc w tym sklepiku... choc jej juz tam nie ma..:)
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

A propos szukania w Czechach. Bylismy na Sylwestra. Niestety, moja przyjaciolka dostala ospy. I to w samego sylwestra. Wiec po poludniu wsadzilismy ja w samochod i na poszukiwanie szpitala - wysoka temperature i takie tam. Ze slynnego serialu "szpital na przedmiesciach" wiedzielismy, ze szpital to nemocnica. ale wtedy jeszcze nie wiedzielismy co to znaczy po czesku szukac. Tak wiec 31 grudnia, poznym popoludniem jezdzilismy po miasteczku mowiac do kazdego "szukamy nemocnice"....jak sie domyslacie wszyscy byli przekonani, ze juz zaczelismy ostro balowac :))))

konto usunięte

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Na szczęście i nieszczęście po niemiecku mówię z niemieckim akcentem (któregoś niemieckiego regionu, niestety nie wiem którego) plus wszystkie udziwnienia jak np. aber (ale) w potocznej wymowie niemieckiej brzmi po prostu aba.
Stało się tak dlatego, że jako dziecko osłuchałam się z tym językiem mocno, jednak musiałam się uczyć od podstaw.

I jak pierwszy raz pojechałam do Berlina w szkole średniej, weszłam do sklepu by kupić długopis. Oczywiści grzecznie Guten Morgen....prosze o długopis plus niepewnie pytam o jeszcze coś. Pani zaczęła namiętnie opisowo wyjaśniać, po czym odezwałam się, że dopiero się uczę niemieckiego i nie za bardzo rozumiem.
Ona, podobnie jak w dwóch innych sklepach patrzyła się na mnie jak na idiotkę.

Dopiero niedawno odważyłam się z powrotem w Niemczech mówić po niemiecku :))
Paweł K.

Paweł K. Człowiek gotowy na
wyzwania.

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Ewa T.:
Ona, podobnie jak w dwóch innych sklepach patrzyła się na mnie jak na idiotkę.

Dopiero niedawno odważyłam się z powrotem w Niemczech mówić po niemiecku :))

Pamietam ze na poczatku (zreszta nadal tak mam w sytuacjach kiedy uzywam jezyka niemieckiego technicznego) czesto mowilem:
Schuldigung fur mein Deutsch - ist aber noch nich ganz Perfekt;)

Zauwazylem ze u nich takie zwroty sa odbierane dwojako - albo na zasadzie: ja, macht nichts;) ale czesto takze na zasadzie zdziwienia po co cos takiego mowie.. Tacy juz oni sa;)

konto usunięte

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Witajcie, nawiązując jeszcze do pierwszego wątku- francuskiego- opowiem Wam historię mojej koleżanki. Na studiach poznałyśmy "Erazmusów"z Francji, którzy mieszkali w naszym akademiku przez jakiś czas. Jednemu z nich ta koleżanka wpadła w oko i pewnego wieczoru zdobył się na odwagę i zaproponował jej wspólny wieczór u niego. Propozycja była dość jednoznaczna, a koleżanka bardzo porządna, więc oburzona powiedziała mu " Mais j'ai mes regles!" mając na myśli, że ma swoje zasady. Tylko "mais j'ai mes regles" oznacza "ale ja mam okres". Wyszło na to, że generalnie nie ma nic przeciwko, ale może dopiero za kilka dni:):):) pozdrawiam serdecznie językowców.

konto usunięte

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Norwegia, na szkoleniu w dużej grupie użyłem określenia: Gjør det som et hvitt menneske - zrób to, jak biały człowiek. W grupie 150 osób 140 to byli przybysze z Somalii :)
Ewa R.

Ewa R. Grafik, doradca,
nauczyciel z jęz.
norweskim

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Norwegia, moje początki nauki 5 lat temu ... jako zapalona przedszkolanka prosiłam dzieci aby myjąc rączki użyły mydła ... niestety wyszło na to, że sugerowałam im mycie rąk GRZYBEM :-)) ich miny bezcenne !

Vask hendene med såpe - umyjcie ręce mydłem

sopp - grzyb
Kamila Biedronek

Kamila Biedronek
www.gieldaporadprawn
ych.p

Temat: Przygody, anegdoty i wszelkie wpadki językowe;)))......

Pamiętam, jak kilka lat temu wraz ze znajomymi wybraliśmy się na wycieczkę do Anglii, gdzie pewnego dnia podczas zwiedzania wycieczka zorganizowaną podeszło do nas małżeństwo Niemców twierdząc, że AŻ TAK nie rozumieją po angielsku jak po niemiecku (żadne odkrycie :-)). Odpowiedziałam: Ich spreche etwas Deutsche, nie dosłyszeli trzeciego, najważniejszego w zdaniu słówka, i przez resztę wycieczki dwoiłam się i troiłam, najpierw aby cokolwiek dobrze przetłumaczyć, a potem aby mili państwo dali mi już spokój :-)

Następna dyskusja:

Szkoły językowe




Wyślij zaproszenie do