Temat: Telewizor pod PS3
Artur Kulik:
Zgadzam sie w zupelnosci, zwlaszcza, ze np. ekrany Sony i Samsunga (przynajmniej w niektorych modelach, a nie wiem czy teraz nie we wszystkich) to te same ekrany.
We wszystkich modelach od 2004 do ok. połowy 2009 roku czyli do 8 generacji to są dokładnie te same matryce LCD, produkowane przez konsorcjum utworzone wspólnie przez Sony i Samsung, zwane S-LCD. Rożnią się tylko elektroniką i opragromowaniem, mogą się trochę rożnić, ale samej matrycy i jej możliwości nie da się przeskoczyć.
Oczywiście marketing obu firm się tym nie chwali, bo po co.
A kto nie wierzy może przeczytać tutaj:
http://en.wikipedia.org/wiki/S-LCD
Obecnie jednak Sony weszło w podobną współpracę z Sharpem i najnowsze modele, przynajmnie te lepsze mają matryce Sharpa najnowszej generacji a tu już jest pewna rożnica.
Swoją drogą - producentów matryc jest raptem 3 (z czego o ile się nic nie zmieniło 2 robi w Polsce a 3 na Słowacji).
Więc z jednej strony - niby wszystko to samo to jednak nie do końca..
Kupowanie LCD po liczbie wejść HDMI (niech się zgłosi ktoś kto korzysta z więcej niż 2-3, a to już dawno standard, większość nowych ma 4) jest trochę bez sensu, to tak jak kupować samochód po liczbie kół jakie mają...
Zgodzę się z przedmówcami, że nie ma jak plazma, jeśli ktos lubi filmy to szczególnie. I na tym tle róznice między poszczególnymi LCD (także LED) nie są aż tak kolosalne, ale rzeczywiście robią postępy.
Osobiście niestety do PS3 mam standardowo Samsunga (full HD, kupionego za grubą kasę ponad 2 lata temu, w czasach gdy nie był to jeszcze standard)i o ile do gier to nie przeszkadza, to do filmów już bardziej, szczególnie jeśli ma się porównanie z czymś lepszym.(chociażby z profesjonalnym monitorem graficznym).
To jest jak ze wszystkim "nie widać różnicy to po co przepłacać", ale zwykle tak jest, że działa to w jedną stronę - korzystamy z czegoś słabszego i nawet nie wiemy jaka jest rożnica, taka na codzień (i nie tyczy się to tylko LCD).Rożnice zwykle dostrzegamy po zmianie na lepsze i dziwimy się jak mogło nam się wydawać, że to co mieliśmy było OK..
Dyskusja co do oszczędności LCD nie chce mi się komentować..to trochę tak jak dyskusja o przewadze diesla nad benzyną. Oszczędności bywają bardzo pozorne, a rożnica w przyjemności (z jazdy czy z oglądania) kolosalna.
Oczywiście można wybierać samochód wg tego ile pali jak duży ma bagażnik, nie zwracając uwagi jak jeździ...ale nawet się nie wie ile się traci. tak jak się nie wie co to prawdziwa czerń i kontrast mając LCD...
Owszem najnowsze topowe genracje LCD są coraz bliższe, ale tylko bliższe, a nie takie same..a kosztują bardzo dużo.
Oglądanie przez chwilę w sklepie to co innego niż użytkowanie na co dzień. To tak jak z jazdą próbna samochodem - warto ją odbyć, ale i tak naprawdę możemy coś powiedzieć po przejechaniu iluś tysięcy km. Czasem warto oprzeć się też na opinni innych, tych którzy je przejechali.
W cenie do 5 tys nie wiem czy znajdziecie taką jakość jak plaźmie i mówię to jako użytkownik LCD :) A jak zobaczyłem ostatnio cenę plazmy Panasonica 42 full HD w jakiejś promocji (2400)to aż szkoda ża takie psie pieniądze nie kupić. Tutaj możemy się już zakładać i o milion dolarów, że LCD w tej cenie ( i rozmiarze 42?) nie ma żadnych szans w starciu z tym modelem.
Oczywiście, jest to też racja, że 90% nie widzi róznicy, dokonuje zakupów nieświadomie, będąc kierowanym impulsem, reklamą lub promocją. A przede wszystkim ceną. I stąd tysiące użytkowników monitorów za 1000 zł przekonanych o świetnym zakupie (a potem dziwiących się dlaczego na drukarce wyszły inne kolory..) po samochodach nie będę "jechał", bo wiadomo że to znacznie większe pieniądze i nie każdego stać, więc nie chciałbym nikogo urazić.
Jednak kupić plazmę za 2500 zamiast LCD za 5000 żeby miec w miarę porównywalną jakość, a potem mówić o oszczędności (ile lat trzeba korzystać, żeby wydać 2500 na prąd?) to już nawet nie jest oszczędność, tylko tzw. "wąskie myślenie" (trochę podobnie jak kupienie diesla do małych przebiegów po mieście, nie zdając sobie sprawy z wyższych kosztów początkowych czy wyższych kosztów serwisowania, zwłaszcza przy jeżdzeniu na krótkich trasach i jak się policzy wszystkie koszty może wyjśc drożej, ale za to na co dzień "mniej pali")
Ups i znów te samochody, sorry, ale samo mi sie nasuwa :)
Abstrahując od kosztów - za przyjemność się płaci.
Wydaje mi się śród użytkowników PS3, którzy kupili je świadomie, zamiast tańszego XBoxa, którego inni na dokładkę spiracą, żęby gry były tańsze, taka wiedza, że marka, jakoś czy przyjemności z użytkowania często jest ważniejsza niż jakaś tam ekonomiczność, oszczędność, taniość itd.
Inaczej wszyscy kupowali by w Biedronce, słuchali Wiśniewskiego i jeździli Dacią Logan. ;p
Miłego dnia :)