konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

czesc bardzo bym chcial poznac wloszke, aby moc sie lepiej nauczyc jezyka, poznac przez nia wlochy, czasami zrobic jakis wypad taka przyjaciolke pozdrawiam
Piotr T.

Piotr T. Business Development
+ Sales + Kompozytor

Temat: dziewczyna wloszka

Kamil Prusicki:
czesc bardzo bym chcial poznac wloszke, aby moc sie lepiej nauczyc jezyka, poznac przez nia wlochy, czasami zrobic jakis wypad taka przyjaciolke pozdrawiam

oj ciezko ci bedzie...wloszki sie nie rzucaja na innych poza wloch...w samych wloch ich jest za malo...dlaczego myszlis ze tyle wlochow jedzie zagranica i tam szuka kobiet...?? :-)

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Najlepszy sposob to przyjechac do Wloch i szukac na miejscu. Poza tym masz nieziemski atut - kucharzyc umiesz, a to sobie cenia.

Ale racje ma Piotr, Wloszki za granica nieczesto partnerow szukaja, bez wzgledu na to czy 'przyjaciel' czy cos wiecej.

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

hmm, z moich doświadczeń, większość Włoszek jest mocno pokręcona i nawet sami Włosi mają o nich złe zdanie, stąd bardzo popularne są tam Polki... i generalnie - jak oni to nazywają - "kobiety ze wschodu"

ale mimo wszystko - życze powodzenia

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Anna Brzenczek:
jak oni to nazywają - "kobiety ze wschodu"

Nie generalizujemy, nie wszyscy, na szczęście, myślą że jest tak :)
Włosi jesteśmy ok. 56 mln osób, więc wszystko jest możliwe...:)

Pozdrawiam.

--
http://italia-polonia.eu

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Przeceiż napisałam "większość", a nie "wszyscy"

Saluti

ania
Emilio P.:
Anna Brzenczek:
jak oni to nazywają - "kobiety ze wschodu"

Nie generalizujemy, nie wszyscy, na szczęście, myślą że jest tak :)
Włosi jesteśmy ok. 56 mln osób, więc wszystko jest możliwe...:)

Pozdrawiam.

--
http://italia-polonia.eu

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Witaj Aniu,
muszę powiedzieć, że dużo w tym racji co napisałaś o Włoszkach. Są to kobiety, w mojej opinii, bardzo ambitne, czasem aż za i umieją "pokazać pazurki". Mężczyzn potrafią potraktować, oj potrafią .....(tu przemilczenie ;)).... Poza tym z którą nie porozmawiasz to ma taką opinię o mężczyznach, że skóra cierpnie... U nas się mówi "Facet to świnia" ale tak z przymrużeniem oka, one natomiast traktują to stwierdzenie baaardzo serio.

Sama mam przykład "w rodzinie" - kuzynki mojego narzeczonego (już niedługo męża - 16 sierpnia br.). Obie panny po 40 i bynajmniej nie dlatego, że nie mogły sobie nikogo znaleźć... Historia jednej z nich (a w zasadzie niedoszłego męża jednej z nich) mrozi krew w żyłach... ale to może nie publicznie ;)

Poza tym, poznałam we Włoszech kilka bardzo wykształconych kobitek, całkiem atrakcyjnych, przy kasie, zaradnych i baaaardzo pewnych siebie. I co? ... Alergia na facetów - Włochów.

Z drugiej strony poznałam też sporo małżeństw polka - włoch, a nie znam ani jednego w drugą stronę.... Coś w tym jest ;)

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

no cóz, dlatego moje zdanie jest takie, Włochy to piękny kraj... ale tylko do zwiedzania...

mieszkac w życiu bym tam nie chciała, to pół roku w zupełności mi wystarczyło... a byłam ponoć w tej lepszej części Wloch, bo na północy...

pozdrawiam
Monika Piernicka:
Witaj Aniu,
muszę powiedzieć, że dużo w tym racji co napisałaś o Włoszkach. Są to kobiety, w mojej opinii, bardzo ambitne, czasem aż za i umieją "pokazać pazurki". Mężczyzn potrafią potraktować, oj potrafią .....(tu przemilczenie ;)).... Poza tym z którą nie porozmawiasz to ma taką opinię o mężczyznach, że skóra cierpnie... U nas się mówi "Facet to świnia" ale tak z przymrużeniem oka, one natomiast traktują to stwierdzenie baaardzo serio.

Sama mam przykład "w rodzinie" - kuzynki mojego narzeczonego (już niedługo męża - 16 sierpnia br.). Obie panny po 40 i bynajmniej nie dlatego, że nie mogły sobie nikogo znaleźć... Historia jednej z nich (a w zasadzie niedoszłego męża jednej z nich) mrozi krew w żyłach... ale to może nie publicznie ;)

Poza tym, poznałam we Włoszech kilka bardzo wykształconych kobitek, całkiem atrakcyjnych, przy kasie, zaradnych i baaaardzo pewnych siebie. I co? ... Alergia na facetów - Włochów.

Z drugiej strony poznałam też sporo małżeństw polka - włoch, a nie znam ani jednego w drugą stronę.... Coś w tym jest ;)

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Ja byłam ponad rok w Apulii, a teraz często bywam na Sycylii choć zwykle na krótkie okresy.
Powiem tak - ja generalnie uwielbiam naród włoski, choć w poszczególnych osobach irytują mnie pewne cechy, ale to normalne.
Mam cudownych teściów i sporo super znajomych. Ale... wcześniej nie bardzo wierzyłam mojemu narzeczonemu, że Włosi mają naprawdę ciężkie przywary, do czasu jak nie zaczęliśmy załatwiać dokumentów do ślubu. To co przeżyłam we włoskich urzędach zahacza o groteskę, tragedię i komedię w jednym. Długo by opowiadać... Ale to mnie nauczyło, że ignorantów, bufonów i leni nie brakuje we Włoszech. Oczywiście błędem byłoby sądzić że tacy są wszyscy (podobnie jak nie wszyscy Polacy to alkoholicy;).

Często ludzie zadają mi pytanie: "Ale fajnie, masz Włocha, super! Ale dlaczego w takim razie nie mieszkacie we Włoszech? Tu jest tak szaro i nudno...".
No cóż, mówią to ci co znają Włochy tylko z wakacyjnych folderów.
Mój Antonio jest zakochany w Warszawie i wogóle w Polsce i powiedział, że nie ma zamiaru nigdy wracać na stałe do Włoch, a przynajmniej dopóki jest mafia, i żyje pewien Pan na B. ;D

Trochę mi szkoda Włoch. To taki piękny kraj, ale strasznie nękany przez mafię i wogóle korupcję. Takie opinie jak mojego Antonia, od znajomych Włochów słyszę coraz częściej... "Wyjechać i nigdy nie wrócić. Tu nie ma przyszłości. Etc..." Fakt, że dobrze nie jest, wystarczy poczytać gazety, żeby zobaczyć, że ... źle się dzieje w Państwie... włoskim..... :(
Anna Brzenczek:
no cóz, dlatego moje zdanie jest takie, Włochy to piękny kraj... ale tylko do zwiedzania...

mieszkac w życiu bym tam nie chciała, to pół roku w zupełności mi wystarczyło... a byłam ponoć w tej lepszej części Wloch, bo na północy...

pozdrawiam
>

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Hmm,

coś o włoskich urzędach wiem, załawtwiałam tam pozwolenie na pobyt.....
nikt w tym extra urzędzie nie mówił po ang, a załatwiali tylko pozwolenia dla obcokrajowców... szkoda gadać

wiem, ze wielu Włochów szczególnie młodych wyjeżdża za granicę pracować, bo wcale tam lepiej niż u nas sie nie żyje, zarobki porównywalne, średnio 4 razy większe niż u nas, ale życie też 4 razy droższe... więc wychodzi na to samo. co do południa Włoch - nie wiem, byłam tylko w Rzymie na jakieś 10 dni i warunków życia i płac nie znam.

mafia i korupcja - zależy gdzie :) ale pewnie też porównywalna
(masz chyba podobnie jak twoj narzeczony - on, rozumiem Sycylia, a ty, skoro Warszawa to okolice Pruszkowa i Wołomina)

hmm

mnie jakoś ich naród nie zauroczył.. włoszki w większości nie za bardzo (choć znam jedną naprawdę super) a włosi, z ich studiowaniem jednego kierunku do 30 roku zycia i mieszkania z rodzicami min. do 35 lat - jakoś też nie ujęli.

Chyba mam zbyt wysokie wymagania co do facetów w ogóle. Ale mimo wszystko, chyba wolę być sama, niż być byle kim.

Monika Piernicka:
Ja byłam ponad rok w Apulii, a teraz często bywam na Sycylii choć zwykle na krótkie okresy.
Powiem tak - ja generalnie uwielbiam naród włoski, choć w poszczególnych osobach irytują mnie pewne cechy, ale to normalne.
Mam cudownych teściów i sporo super znajomych. Ale... wcześniej nie bardzo wierzyłam mojemu narzeczonemu, że Włosi mają naprawdę ciężkie przywary, do czasu jak nie zaczęliśmy załatwiać dokumentów do ślubu. To co przeżyłam we włoskich urzędach zahacza o groteskę, tragedię i komedię w jednym. Długo by opowiadać... Ale to mnie nauczyło, że ignorantów, bufonów i leni nie brakuje we Włoszech. Oczywiście błędem byłoby sądzić że tacy są wszyscy (podobnie jak nie wszyscy Polacy to alkoholicy;).

Często ludzie zadają mi pytanie: "Ale fajnie, masz Włocha, super! Ale dlaczego w takim razie nie mieszkacie we Włoszech? Tu jest tak szaro i nudno...".
No cóż, mówią to ci co znają Włochy tylko z wakacyjnych folderów.
Mój Antonio jest zakochany w Warszawie i wogóle w Polsce i powiedział, że nie ma zamiaru nigdy wracać na stałe do Włoch, a przynajmniej dopóki jest mafia, i żyje pewien Pan na B. ;D

Trochę mi szkoda Włoch. To taki piękny kraj, ale strasznie nękany przez mafię i wogóle korupcję. Takie opinie jak mojego Antonia, od znajomych Włochów słyszę coraz częściej... "Wyjechać i nigdy nie wrócić. Tu nie ma przyszłości. Etc..." Fakt, że dobrze nie jest, wystarczy poczytać gazety, żeby zobaczyć, że ... źle się dzieje w Państwie... włoskim..... :(
Anna Brzenczek:
no cóz, dlatego moje zdanie jest takie, Włochy to piękny kraj... ale tylko do zwiedzania...

mieszkac w życiu bym tam nie chciała, to pół roku w zupełności mi wystarczyło... a byłam ponoć w tej lepszej części Wloch, bo na północy...

pozdrawiam
>

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Dużo jest prawdy (niestety) w tym co piszesz, ale ostrożnie z takimi uogólnieniami - bywają krzywdzące. Tak samo jak nie każdy Polak to złodziej i alkoholik, niekoniecznie każdy Włoch to maminsynek i leń.
Popatrz na to z drugiej strony - ich system studiowania pozwala na takie rozciąganie studiów w nieskończoność. Nie ma tak jak u nas: termin pierwszy, drugi, jak nie to warunek i do widzenia. Myślisz, że gdyby w Polsce był taki system jak u nich to byśmy byli tacy zdyscyplinowani?? Śmiem wątpić ;P
Mieszkanie z rodzicami - tak, w wielu przypadkach to po prostu wygodnictwo, ale... jeżeli oferują ci po studiach pracę za 1000 EUR z czego stancja (pokój w 3 pokojowym mieszkaniu, więc żadne cuda) kosztuje przeciętnie 800 EUR, to powiedz mi jak się utrzymasz z tych 200 EUR które zostaną ci w kieszeni. I jest to autentyczny przykład z życia ;) Zresztą, czy i w Polsce nie siedzą całe rodziny "na kupie" w jednym mieszkaniu?? Włosi są pod tym względem inni, bo raczej nie ma u nich w zwyczaju zakładania rodziny jeśli nie jest się samodzielnym i nie ma się perspektywy zamieszkania osobno. U nas jest po prostu inaczej - jest ogólnie społecznie akceptowane mieszkanie z mężem i rodzicami pod jednym dachem.

Podsumowując - jest wiele racji w twoim stwierdzeniu, szczególnie jeśli na to patrzeć z naszego punktu widzenia (tzn. z punktu widzenia naszej, polskiej mentalności) ale jeśli spróbować przyjrzeć się temu pod innym kątem to nie wszystko jest tak bardzo jednoznaczne. Żeby być bardziej zrozumiałą podam Ci przykład:
Mój Antonio często spóźniał się na różne umówione spotkania, np. jak miał wpaść odebrać mnie z pracy. Strasznie mnie to wściekało bo sama jestem cholernie punktualna, aż do przesady. Próbowałam mu to wyjaśnić - najpierw żartem - nie dotarło (potraktował to faktycznie jako żart, bez drugiego dna), potem grymasem niezadowolenia - nie dotarło, potem słowną reprymendą - dotarło, ale w jego odczuciu czepiałam się o pier....ły... Dopiero jak któregoś dnia usiedliśmy i pogadaliśmy "na serio", wyjaśniłam mu, że u nas jest to widziane jako despekt, w szczególności w stosunku do kobiety, albo jak ktoś się stara o pracę. Wyjaśniłam mu, że jak ktoś spóźni się na rozmowę o pracę, to w zasadzie mógłby już wcale na nią nie iść bo efekt prawdopodobnie będzie ten sam ;)
Natomiast on mnie przeprosił, bo kompletnie w jego oczach ta sprawa nie miała aż takiego znaczenia. I nie chodzi o to, że we Włoszech kobieta czeka na faceta, tylko że SAMA PRZYCHODZI Z PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ ;) Co z dużym powodzeniem zaczęłam i ja stosować wobec niego ;P Żartuję...

Jaki z tego morał: Nasze odczucia oraz pojmowanie świata, jest w ogromnym stopniu zdominowane przez środowisko w jakim zostaliśmy wychowani - do tego stopnia, że wydaje nam się, że inni (cały świat, a przynajmniej jego znaczna część) "czuje" tak samo oraz "widzi" świat w ten sam sposób.
Tymczasem jest zupełnie odwrotnie! I z tego powodu, zrozumienie obcokrajowca to nie tylko kwestia zrozumienia jego języka. To coś znacznie, znacznie bardziej skomplikowanego.
Dlatego też, zawsze należy być bardzo ostrożnym w ocenie innych narodowości/kultur, bo nasza ocena jest zdeterminowana NASZĄ kulturą, a więc nie jest i nigdy nie będzie do końca obiektywna.

O kurcze, ale się rozgadałam. Wybaczcie ;) ale to mój konik - różnice kulturowe... tak się składa :P

A co do twojego ostatniego zdania, Aniu... Gadasz jak typowa włoszka ;P:P:P
Pozdrawiam
Anna Brzenczek:
>
... a włosi, z ich
studiowaniem jednego kierunku do 30 roku zycia i mieszkania z rodzicami min. do 35 lat - jakoś też nie ujęli.

Chyba mam zbyt wysokie wymagania co do facetów w ogóle. Ale mimo wszystko, chyba wolę być sama, niż być byle kim.

>
Marta Ż.

Marta Ż. studio legale

Temat: dziewczyna wloszka

Monika Piernicka:
Dużo jest prawdy (niestety) w tym co piszesz, ale ostrożnie z takimi uogólnieniami - bywają krzywdzące. Tak samo jak nie każdy Polak to złodziej i alkoholik, niekoniecznie każdy Włoch to maminsynek i leń.
Popatrz na to z drugiej strony - ich system studiowania pozwala na takie rozciąganie studiów w nieskończoność. Nie ma tak jak u nas: termin pierwszy, drugi, jak nie to warunek i do widzenia. Myślisz, że gdyby w Polsce był taki system jak u nich to byśmy byli tacy zdyscyplinowani?? Śmiem wątpić ;P
Mieszkanie z rodzicami - tak, w wielu przypadkach to po prostu wygodnictwo, ale... jeżeli oferują ci po studiach pracę za 1000 EUR z czego stancja (pokój w 3 pokojowym mieszkaniu, więc żadne cuda) kosztuje przeciętnie 800 EUR, to powiedz mi jak się utrzymasz z tych 200 EUR które zostaną ci w kieszeni. I jest to autentyczny przykład z życia ;) Zresztą, czy i w Polsce nie siedzą całe rodziny "na kupie" w jednym mieszkaniu?? Włosi są pod tym względem inni, bo raczej nie ma u nich w zwyczaju zakładania rodziny jeśli nie jest się samodzielnym i nie ma się perspektywy zamieszkania osobno. U nas jest po prostu inaczej - jest ogólnie społecznie akceptowane mieszkanie z mężem i rodzicami pod jednym dachem.

Podsumowując - jest wiele racji w twoim stwierdzeniu, szczególnie jeśli na to patrzeć z naszego punktu widzenia (tzn. z punktu widzenia naszej, polskiej mentalności) ale jeśli spróbować przyjrzeć się temu pod innym kątem to nie wszystko jest tak bardzo jednoznaczne. Żeby być bardziej zrozumiałą podam Ci przykład:
Mój Antonio często spóźniał się na różne umówione spotkania, np. jak miał wpaść odebrać mnie z pracy. Strasznie mnie to wściekało bo sama jestem cholernie punktualna, aż do przesady. Próbowałam mu to wyjaśnić - najpierw żartem - nie dotarło (potraktował to faktycznie jako żart, bez drugiego dna), potem grymasem niezadowolenia - nie dotarło, potem słowną reprymendą - dotarło, ale w jego odczuciu czepiałam się o pier....ły... Dopiero jak któregoś dnia usiedliśmy i pogadaliśmy "na serio", wyjaśniłam mu, że u nas jest to widziane jako despekt, w szczególności w stosunku do kobiety, albo jak ktoś się stara o pracę. Wyjaśniłam mu, że jak ktoś spóźni się na rozmowę o pracę, to w zasadzie mógłby już wcale na nią nie iść bo efekt prawdopodobnie będzie ten sam ;)
Natomiast on mnie przeprosił, bo kompletnie w jego oczach ta sprawa nie miała aż takiego znaczenia. I nie chodzi o to, że we Włoszech kobieta czeka na faceta, tylko że SAMA PRZYCHODZI Z PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ ;) Co z dużym powodzeniem zaczęłam i ja stosować wobec niego ;P Żartuję...

Jaki z tego morał: Nasze odczucia oraz pojmowanie świata, jest w ogromnym stopniu zdominowane przez środowisko w jakim zostaliśmy wychowani - do tego stopnia, że wydaje nam się, że inni (cały świat, a przynajmniej jego znaczna część) "czuje" tak samo oraz "widzi" świat w ten sam sposób.
Tymczasem jest zupełnie odwrotnie! I z tego powodu, zrozumienie obcokrajowca to nie tylko kwestia zrozumienia jego języka. To coś znacznie, znacznie bardziej skomplikowanego.
Dlatego też, zawsze należy być bardzo ostrożnym w ocenie innych narodowości/kultur, bo nasza ocena jest zdeterminowana NASZĄ kulturą, a więc nie jest i nigdy nie będzie do końca obiektywna.

O kurcze, ale się rozgadałam. Wybaczcie ;) ale to mój konik - różnice kulturowe... tak się składa :P

A co do twojego ostatniego zdania, Aniu... Gadasz jak typowa włoszka ;P:P:P
Pozdrawiam
Anna Brzenczek:
>
... a włosi, z ich
studiowaniem jednego kierunku do 30 roku zycia i mieszkania z rodzicami min. do 35 lat - jakoś też nie ujęli.

Chyba mam zbyt wysokie wymagania co do facetów w ogóle. Ale mimo wszystko, chyba wolę być sama, niż być byle kim.

>

Moniko, i ten post, i poprzedni... nic dodac, nic ujac.

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Moniko, zdaję sobie sprawę, że uogólniam, a to bywa krzywdzące. W każdym razie, często niestety jest tak, jak pisałam, choć nie upieram się, ze wszyscy są tacy, bo nie są.

I tak naprawdę to nie podoba mi się system, którego reperkusje można zaobserwować, chociażby w przeciąganiu studiowania.

Co do mieszkania i utrzymania, musze ci powiedzieć, że żyjąc w Turynie, a więc droższej części Włoch po odjęciu opłat za mieszkanie, da się przeżyć za 200 euro miesięcznie... skoro żyłam tak pół roku. Oczywiście nie są to luksusy, a nawet rzekłabym, że bardzo skromny sposób, ale da sie. Jakoś dałam radę, choć wiem, że nie wszyscy byliby do tego zdolni.

Co do punktualnosci - oni robią tylko jedną rzecz punktualnie: kończą pracę. Nawet minutę później w sklepie nikt cie nie obsłuży.

Wiem, że my, jako Polacy, również mamy wiele przywar, ale jednak bardziej widac te obce :) bo różnice kulturowe łatwiej zauważyć i nie musisz mi tego tłumaczyć, bo o tym doskonale wiem, spotykam się z tym na codzień, pracując z Nativami.
I bardzo zabawne historie z powodu różnic w mentalności wychodzą.

Bardzo zabawnie o włoskich stereotypach traktuje książka B. Severnigniego La testa degli italiani :)polecam

Z tego co wiem, narazie po polsku nie wydana, choć miałam taki epizod, że ją pomagałam tłumaczyć :)poprawiając komuś pracę lic. we Włoszech z tłumaczenia pol-włoskiego. Było to bardzo zabawne, biorąc pod uwagę moją kiepską znajomość włoskiego :P choć w sumie to nie było istotne, bo szlifowałam kiepski w tej polski przekład.

pozdrawiam
Monika Piernicka:
Dużo jest prawdy (niestety) w tym co piszesz, ale ostrożnie z takimi uogólnieniami - bywają krzywdzące. Tak samo jak nie każdy Polak to złodziej i alkoholik, niekoniecznie każdy Włoch to maminsynek i leń.
Popatrz na to z drugiej strony - ich system studiowania pozwala na takie rozciąganie studiów w nieskończoność. Nie ma tak jak u nas: termin pierwszy, drugi, jak nie to warunek i do widzenia. Myślisz, że gdyby w Polsce był taki system jak u nich to byśmy byli tacy zdyscyplinowani?? Śmiem wątpić ;P
Mieszkanie z rodzicami - tak, w wielu przypadkach to po prostu wygodnictwo, ale... jeżeli oferują ci po studiach pracę za 1000 EUR z czego stancja (pokój w 3 pokojowym mieszkaniu, więc żadne cuda) kosztuje przeciętnie 800 EUR, to powiedz mi jak się utrzymasz z tych 200 EUR które zostaną ci w kieszeni. I jest to autentyczny przykład z życia ;) Zresztą, czy i w Polsce nie siedzą całe rodziny "na kupie" w jednym mieszkaniu?? Włosi są pod tym względem inni, bo raczej nie ma u nich w zwyczaju zakładania rodziny jeśli nie jest się samodzielnym i nie ma się perspektywy zamieszkania osobno. U nas jest po prostu inaczej - jest ogólnie społecznie akceptowane mieszkanie z mężem i rodzicami pod jednym dachem.

Podsumowując - jest wiele racji w twoim stwierdzeniu, szczególnie jeśli na to patrzeć z naszego punktu widzenia (tzn. z punktu widzenia naszej, polskiej mentalności) ale jeśli spróbować przyjrzeć się temu pod innym kątem to nie wszystko jest tak bardzo jednoznaczne. Żeby być bardziej zrozumiałą podam Ci przykład:
Mój Antonio często spóźniał się na różne umówione spotkania, np. jak miał wpaść odebrać mnie z pracy. Strasznie mnie to wściekało bo sama jestem cholernie punktualna, aż do przesady. Próbowałam mu to wyjaśnić - najpierw żartem - nie dotarło (potraktował to faktycznie jako żart, bez drugiego dna), potem grymasem niezadowolenia - nie dotarło, potem słowną reprymendą - dotarło, ale w jego odczuciu czepiałam się o pier....ły... Dopiero jak któregoś dnia usiedliśmy i pogadaliśmy "na serio", wyjaśniłam mu, że u nas jest to widziane jako despekt, w szczególności w stosunku do kobiety, albo jak ktoś się stara o pracę. Wyjaśniłam mu, że jak ktoś spóźni się na rozmowę o pracę, to w zasadzie mógłby już wcale na nią nie iść bo efekt prawdopodobnie będzie ten sam ;)
Natomiast on mnie przeprosił, bo kompletnie w jego oczach ta sprawa nie miała aż takiego znaczenia. I nie chodzi o to, że we Włoszech kobieta czeka na faceta, tylko że SAMA PRZYCHODZI Z PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ ;) Co z dużym powodzeniem zaczęłam i ja stosować wobec niego ;P Żartuję...

Jaki z tego morał: Nasze odczucia oraz pojmowanie świata, jest w ogromnym stopniu zdominowane przez środowisko w jakim zostaliśmy wychowani - do tego stopnia, że wydaje nam się, że inni (cały świat, a przynajmniej jego znaczna część) "czuje" tak samo oraz "widzi" świat w ten sam sposób.
Tymczasem jest zupełnie odwrotnie! I z tego powodu, zrozumienie obcokrajowca to nie tylko kwestia zrozumienia jego języka. To coś znacznie, znacznie bardziej skomplikowanego.
Dlatego też, zawsze należy być bardzo ostrożnym w ocenie innych narodowości/kultur, bo nasza ocena jest zdeterminowana NASZĄ kulturą, a więc nie jest i nigdy nie będzie do końca obiektywna.

O kurcze, ale się rozgadałam. Wybaczcie ;) ale to mój konik - różnice kulturowe... tak się składa :P
>
Marta Ż.

Marta Ż. studio legale

Temat: dziewczyna wloszka

czytalam "la testa degli Italiani" i musze przyznac, ze to ciekawy i zabawny przewodnik po mentalnosci wloskiej ;) czesto oczywiscie przerysowany, ale genialnie ukazujacy roznice kulturowe wystepujace nie tylko miedzy Wlochami i innymi krajami, ale takze wewnatrz panstwa, pomiedzy polnoca i poludniem.
Rowniez polecam ;) (podobnie jak np. "Italiani si diventa" tego samego autora)

Natomiast jesli chodzi o zarobki, to jak pisalam wyzej zgadzam sie z tym co pisala wyzej Monika. Za 200 euro miesiecznie mozna zyc, owszem, ale raczej jako student, bo zycie po studiach, mimo wszystko jest o wiele drozsze. A jesli ktos ma wybor - albo te 200 euro wydac miesiecznie i zyc tak aby po prostu egzystowac, albo wrocic do rodzicow.. wiekszosc wybiera ta druga opcje. I tak sobie zyje do momentu znalezienia partnerki i zalozenia z nia swojej rodziny. I podobnie jak wspomniala Monika, Wlosi raczej nie planuja malzenstwa dopoki nie ma gwarancji, ze beda niezalezni finansowo od rodziny.
Oczywiscie wiele zalezy od regionu i rodziny w jakiej sie wychowal ;)
Ale wszedzie mozna znalezc wyjatki. Na nasze szczescie ;)

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Serwus,

jestem ciekawy o waszej opinii. Jak widzieliście, sytuacja we Włoszech jest coraz gorsza, rzeczywiście niedawno mieszkam w Polsce :)
Co zostało polecone Moniki jest niestety prawdziwe, "Wyjechać i nigdy nie wrócić. Tu nie ma przyszłości. Etc...". Jeżeli jest tak we Włoszech, to znaczy, że ktoś robi swoje interesy a nikogo nie rozumie co się dzieje.
Jesteśmy...SĄ zbyt narkotyzowani z telewizji, wszystko co nie dzieje, jest wina imigrantów, nigdy że stronie Włochów.
Nie było takie prosto dla mnie pożegnać Włochy i przeprowadzać się do Polski, tęsknię za krajem, słońcem, morzem, pizzą, rodzinami, kolegami...ale ja jestem szczególny Włoch i nie myślę, że Polska jest szara i nudna, przeciwnie według mnie jest przepiękna, kocham Polska....i mieszkam na Śląsku :)
Prawda, że ludzi coraz częściej mieszkają z rodzicami do 35 lat, ale trzeba obserwować cały kontekst:
-często ludzi dostają magister po 30 lat, dlaczego jest taka możliwość? Ja skończyłem studia kiedy miałem 26 lat i dla mnie już za póżno.
-sytuacja dotyczący pracy jest okropna, ludzie które mają nasz wiek po prostu nie mają możliwości kupić albo wynajmować mieszkanie, ponieważ istnieją te kontrakty "a progetto", coraz częściej używani i ceny nie są porównywane z wypłatami. Jak można myśleć o przyszłości jeśli ktoś zarabia 1000 €, 800€ za mieszkania i wszystko jest za strasznie drogo?
-prawda również, że istnieją wygodnie ludzie które wolą mieszkać z rodzicami ponieważ jest wygodny.

jeśli chodzi o parach....jakaś polak-włoska znam....ale....dlaczego w tym temacie piszą prawie tylko kobiety? :)
Ja mam stronie polsko-włoska, i na forum często jest tak jak Monika napisała.

Jeśli chodzi o książce "la testa degli italiani", myślę, że nie wystarcza jedna książka, trzeba encyklopedię, jesteśmy zbyt skomplikowani :)

Jednak, jest wiele rzeczy w którym jestem zadowolony i dumny być Włoch...jak mówił Giorgio Gaber "io non mi sento italiano, ma per fortuna o purtroppo lo sono".

@Monika
ja również jestem Sycylijczykiem :)

Pozdrawiam.

Emilio.

PS. mam nadzieję, że zrozumieliście czego pisałem, uczę się polskiego ale jeszcze piszę bardzo błędnie, sorry :(

--
http://italia-polonia.eu

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Witajcie wszyscy ;)
Emilio! Ciao beddo!;)

Dzięki za polecenie książek! Będąc w najbliższym czasie w Katanii, poszukam na pewno. Jestem molem książkowym, a już w szczególności uwielbiam tego rodzaju pozycje.
Słyszeliście o książce Moellera o Polakach?? Podobno robi furorę w Niemczech. Szkoda że tak kiepsko stoję z tym językiem :( Poczekam na tłumaczenie :D

Czy wiecie, że piszemy w wątku pt. dziewczyna włoszka :D Chyba odrobinę odbiegliśmy od tematu :) :) :)

Emilio, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo bym chciała, żeby mój Antonio umiał tyle co ty po polsku powiedzieć !!!!!!!

Pozdrawiam ;)

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Piotr T.:
Kamil Prusicki:
czesc bardzo bym chcial poznac wloszke, aby moc sie lepiej nauczyc jezyka, poznac przez nia wlochy, czasami zrobic jakis wypad taka przyjaciolke pozdrawiam

oj ciezko ci bedzie...wloszki sie nie rzucaja na innych poza wloch...w samych wloch ich jest za malo...dlaczego myszlis ze tyle wlochow jedzie zagranica i tam szuka kobiet...?? :-)
ciezko ale nie znaczy ze trudno:-)

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

Anna Brzenczek:
hmm, z moich doświadczeń, większość Włoszek jest mocno pokręcona i nawet sami Włosi mają o nich złe zdanie, stąd bardzo popularne są tam Polki... i generalnie - jak oni to nazywają - "kobiety ze wschodu"

ale mimo wszystko - życze powodzenia
a ile wloszek znasz? ze taki ekspert z ciebie????? to nie ladnie obrazac kogos kogo sie nie zna. a ja zawsze bronie polakow!

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

widzę, że to forum bardzo się rozgadało i dobrze, bo naprawdę jest o czym pisać, gadać, włoska kultura jest wspaniała, a jedzenie jest po prostu tak boskie i do tego jeszcze jakieś wino, i moje podniebienie skacze z radości, mówi się, że droga do raju prowadzi przez jedzenie, a włoskie jedzenie jest po prostu magiczne, zabiera cię w podróż smaków i aromatów, proste, mało skladników i wyraziste smaki, no coś pięknego. A Emilio napisałeś, że tęsknisz za pizza, to prawda pizza jest boska, ale tylko dobrze zrobiona, nie tak jak u nas w Polsce, gdzie dają niewiadomo ile składników, to jest okropne, a już nie mogę przegryść pizzy z owocami, to jest jakaś pomyłka. Mi najbardziej smakuje jak sobie sam zrobie pizze, robię ciasto, wałkuje na to delikatnie sos pomodoro, mozzarella di bufala (uwielbiam ją jest boska) i po upieczeniu daje całe liście bazylii i lekko oliwy, no naprawdę raj w podniebieniu. Uwielbiam też makarony, oczywiście "al dente", jak ktoś mi poda dobrze ugotowany makaron po prostu nie zjem, w smaku jest okropny, nawet w domu sam robie makarony, pappardelle verdi, tagniatelle i różne, robię i suszę na słońcu i zawsze mam jakiś zapas, oczywiście tylko z mąki i jajka, na jakieś 100 g mąki daje 1 jajko, oczywiście najlepsza jest semolina. Naprawdę wszystko macie wyśmienite nawet głupie przystawki są przepyszne, najbadziej lubie carpaccia z polędwicy z rukolą parmezanem, albo parmezanem lub grzybami no i koniecznie świerza oliwa, albo carpaccio di anatra jest boskie, czy polipo, albo bruschetta uwielbiam wogóle smak świeżych pomidorów doprawionych czosnkiem, bazylią i oliwą, wspaniałe też jest vitello tonnato, czy caprese, a już nie wspomnę o szynkach prosciutto di San Daniele albo z Parmy, albo o serach parmeggiano reggiano, gorgonzola, mozzarella, fontina, mascarpone, pecorino, czy ricotta. Z zup najbardziej lubie minestrone i stracciatelle, bardzo fajne lekkie zupki. No i oczywiście bogactwo makaronu, takie jak pappardelle, penne, rigatoni, spaghetti, linguine, garganelli, tagliatelle, taglierini, pamiętajmy, że sos powinien pokrywać makaron, a nie w nim pływać, no i nie lubie jak ktoś mi poda makaron a na środek poleje sosem, powinno się ugotować makaron i wymieszać na patelni z sosem. Ale Włochy to nie tylko makarony, bogate jest też w risotto, gnocchi różnego rodzaju czy ravioli, arancini siciliani czy oliwki nadziewane mięsem czy mortadella o własnie macie boską mortadelle, czy salami, salumi no rozkosz. No i jeszcze Włochy słynną z tartufo nero, bodajże w okolicach Piemontu, no naprawdę zapach jest oszałamiający ale niestety bardzo drogie. Już nie wspomnę o deserach tiramisu, ale tylko orginalne nie jakieś podróby, zabaglione, panna cotta, cannoli siciliani - boskie, albo cassata, a do popicia espresso ja najbardziej lubie con zafferano, no jest po prostu odlot.

jak widziecie rozpisałem się jak głupi i pewnie i tak tego nikt nie przeczyta bo za długie, ale to jest tylko 1/100 tego co jeszcze mam do odkrycia w kuchni włoskiej, ale będę stale pogrążał swoją wiedzę bo kocham to, gorąco pozdrawiam wszystkich

ps. sorki za jakieś błędy

konto usunięte

Temat: dziewczyna wloszka

no torchę ich poznałam, skoro byłam tam pół roku... ale znam też wiele Polek, które są okropne i wcale nie bronię ich czasem mocno absurdalnych zachowań.

A to, że Włosi traktują większość Polek jak prostytutki, to jest wyłącznie zasługa Polek, bo tak się zachowują... mnie jakoś nic niestosownego we Włoszech nie zaproponowano, bo nie dałam ku temu powodów.

nie pisalam, że jestem w tych sprawach ekspertem, ale piszę z mojego doświadczenia...

Pozdrawiam
Margaret Ricardo:
Anna Brzenczek:
hmm, z moich doświadczeń, większość Włoszek jest mocno pokręcona i nawet sami Włosi mają o nich złe zdanie, stąd bardzo popularne są tam Polki... i generalnie - jak oni to nazywają - "kobiety ze wschodu"

ale mimo wszystko - życze powodzenia
a ile wloszek znasz? ze taki ekspert z ciebie????? to nie ladnie obrazac kogos kogo sie nie zna. a ja zawsze bronie polakow!

Następna dyskusja:

dziewczyna znajaca jezyk fr...




Wyślij zaproszenie do