Temat: Biopaliwa
Wbrew twierdzeniom Andrzeja Leppera nie ma porozumienia w sprawie biopaliw. Nie zanosi się też na uchwalenie ustawy przywracającej korzystniejsze dla producentów stawki akcyzy
Jeszcze w czwartek wieczorem Lepper po raz kolejny zapewniał, że sprawa biopaliw zostanie w ciągu kilku dni rozstrzygnięta po jego myśli. Oznaczałoby to przywrócenie ulg w podatku akcyzowym dla producentów, które Zyta Gilowska zmniejszyła w grudniu ubiegłego roku. Lepper twierdził tak po wieczornym spotkaniu z premierem, na którym Jarosław Kaczyński miał stanąć po jego stronie w sporze z resortem finansów.
W piątek po południu okazało się jednak, że minister rolnictwa mocno przesadził. - Nie dogadaliśmy się z premierem do końca w sprawie biopaliw. Cały czas rozmowy trwają - wycofał się niespodziewanie Lepper. Nadal miał nadzieję, iż projekt Samoobrony - zakładający przywrócenie większych ulg - zostanie szybko przyjęty przez sejmową komisję finansów publicznych. - Jeśli nie osiągniemy kompromisu do końca kwietnia, to Samoobrona wyjdzie z koalicji - zagroził znowu.
Przywrócenie starych ulg jest jednak mało prawdopodobne. Komisja Europejska zatwierdziła bowiem 20 marca grudniowe rozporządzenie Gilowskiej zmniejszające ulgi. Teraz więc każda zmiana będzie wymagała zgody Komisji. - Nie czarujmy się, w tym roku nie uda się już uruchomić produkcji biopaliw. Jedyna szansa to przyspieszenie wprowadzenia obowiązku dolewania biokomponentów. Gdyby Sejm uchwalił w ciągu dwóch miesięcy, to udałoby się skupić w październiku posiany przez rolników rzepak - mówi Marek Sawicki z PSL. Taki obowiązek i tak przewiduje rządowy program promocji biopaliw, ale dopiero od 1 stycznia 2008 r. Firmy, które się z niego nie wywiążą, będą płacić kary.
Zwolennikiem tego rozwiązania jest też były minister rolnictwa Wojciech Olejniczak. - Firmy będą musiały kontraktować u rolników rośliny energetyczne, same natomiast wliczą dodatkowe koszty w cenę paliwa. Co oznacza, niestety, wzrost cen.
Żeby ulżyć producentom, resort finansów przygotował projekt ulg w podatku dochodowym. Ale szanse na to, żeby wszedł w życie w 2007 r., jak zamierzano, są minimalne. Nie zdołał go jeszcze przyjąć rząd, a musi go przecież zatwierdzić parlament.