Irek Zaremba

Irek Zaremba Student, TUM

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów/forumowiczki (tak to się odmienia? ) ;)

mam mały "problem" od lat chodzi za mną po głowie myśl kupienia sobie jakiejś maszyny a, że mnie interesują powszechnie zwane ścigacze i biorąc pod uwagę, że nie mam prawa jazdy ani na motor (w trakcie) ani na samochód czyli brak doświadczenia jakiegokolwiek jeśli chodzi o udział w ruchu publicznym zastanawiam się nad ninja 250r jako pierwszy motor :) wiem pewnie zaraz padnie pare komentarzy ale cóż :)

chciałbym się poradzić być może ktoś z forumowiczów jeździł jeździ i może się podzieli doświadczeniem wrażeniami, jedynie co mnie skłania do zastanowienia się to cena ok. 10 tys trzeba wyłożyć i z tego co widzę dość ciężko sprzedać a z zarobkiem u mnie tak średnio :/ druga wątpliwość czy przy wzroście 184 i wadze 87 nie będzie to za mała maszyna ? widziałem dziś z bliska i mała nie jest bardzo mi się podoba pomijając trochę za chude opony ;) ale ideałów nie ma.

Prosiłbym bardzo o zabranie głosu w dyskusji.

Pozdrawiam wszystki :)
Monika L.

Monika L. doradca podatkowy,
prawnik, senior
consultant, CRIDO
Taxand

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

jest u nas na forum już watek cbr 250 vs ninja - poczytaj sobie. generalnie ja też nie miałam prawka na nic, brak doświadczenia, kupiłam cbr 250 r. jest pięknie :)Monika L. edytował(a) ten post dnia 11.05.12 o godzinie 12:31
Irek Zaremba

Irek Zaremba Student, TUM

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Monika L.:
jest u nas na forum już watek cbr 250 vs ninja - poczytaj sobie. generalnie ja też nie miałam prawka na nic, brak doświadczenia, kupiłam cbr 250 r. jest pięknie :)

mi się cbr 250 nie podoba :P ale dzięki za info poczytam sobie :)
P.S. robiłaś prawko w warszawie może? polecasz ośrodek ?
Monika L.

Monika L. doradca podatkowy,
prawnik, senior
consultant, CRIDO
Taxand

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Irek Zaremba:
Monika L.:
jest u nas na forum już watek cbr 250 vs ninja - poczytaj sobie. generalnie ja też nie miałam prawka na nic, brak doświadczenia, kupiłam cbr 250 r. jest pięknie :)

mi się cbr 250 nie podoba :P ale dzięki za info poczytam sobie :)
P.S. robiłaś prawko w warszawie może? polecasz ośrodek ?

no cóż, każdy ma swoje preferencje. robiłam w warszawie. ośrodka nie polecam, choć z instruktorem ostatecznie się dogadałam
Zbigniew Sitarek

Zbigniew Sitarek
MCITP/MCSE/MCSA/MCP/
MCTS/VCP/CCA/ITIL

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

A ja dalej jestem zdania ze 250 to za malo... 250 to moze miec kosiarka ....

Sam jako pierwszy motor kupilem Suzuki SV650N i powiem na moje 177cm motor jest za maly a po 2 sezonach chcialo by sie miec cos mocniejszego.....

Ale to moja niesubiektywna opinia.

No i przed jazda na motorze jezdzilem samochodem i mialem tez kilka lat doswiadczen z motorowerami.

pzdr
Zbyszek
Monika L.

Monika L. doradca podatkowy,
prawnik, senior
consultant, CRIDO
Taxand

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

mało nie mało...docelowo pewnie nie, w miare jazdy chcesz i oczekujesz wiecej mocy. wszystko zależy od tego jak zamierzasz użytkować moto. Po mieście jeest super, mała, zwinna i troszkę wściekła jak na swój 1cylinder i 33KM, ostatnio jechałam na mazury i w trasie też elegancko i co też ważne - wygodnie. co wiecej, jak dojechałam to w sumie stwierdziłam ze mocniejsze moto i tak by mi nic w trasie nie dało: dynamika przy wyprzedzaniu b.dobra a wiecej niz cos tam powyżej 100 i tak tą trasą nie pojedziesz. Ale tak jak zaznaczyłam na początku: moim zdaniem to wszystko zależy do czego Ci moto będzie przydatne. jeździłam ostanio na swoim upragnionym 600 i no cóż, cudownie, magicznie i może pod koniec roku kupię, bo 250 nigdy nie traktowałam jako docelowej, ale wspomnienia będą, nauka pokory zostanie i wydaje mi się że to dobry początek. ale że się "znudzi"...to bardziej niż pewne :)

pojemność, moc wszytsko jest ważne. ale dla mnie jako osoby która nigdy nie brała wcześniej udziału w ruchu drogowym kluczowe było wejść w głowe innych kierowców i nauczyć sie jak być dla nich widzialną i zrobić to spokojnie i powoli. A chyba nikt mi nie powie że mając 120KM pod tyłkiem bedzie robił cokolwiek powoli :) przynajmniej ja nie spotkałam. Myślę, że brak doświadczenia w jeździe samochodem jest jednak dość istotny.

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Zbigniew Sitarek:
motor to moze miec kombajn :)

M O T O C Y K L :) !!!!
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

250 to dla mnie porażka, lepiej już kupić rower-przyjemność z jazdy porównywalna a urządzenie, na pewno, dużo "zdrowsze". I nie zgadzam się z teorią, że na początek tylko mniejsze pojemności. Powiem tak, jeśli ktoś uważa, że mając motocykl o większej pojemności, np. 800 może się na nim zabić, bo nie panuje nad swoimi emocjami i będzie latał jak wariat, to niech w ogóle odpuści sobie kupowanie moto. Motocykl jest dla ludzi zrównoważonych. :-))
Irek Zaremba:
zastanawiam się nad ninja 250r jako pierwszy motor :) Jerzy Kopyra edytował(a) ten post dnia 13.05.12 o godzinie 14:38
Monika L.

Monika L. doradca podatkowy,
prawnik, senior
consultant, CRIDO
Taxand

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

nie zgadzam się że porażka! bez przesady! i nie twierdzę że tylko małe moto na poczatek, tak jak nie zgdazam się z teorią że asfalt ryją tylko młodziaki na litrach. po prostu uważam jako osoba o podobnej perspektywie "kierowcy" jak kolega która zarzucił temat musi się trochę z tym ruchem oswoić. Ja wyszlam z założenia ze życie jest długie i zdążę przerzucić się na wszytsko na co będe miała ochotę. ale najpierw nauczę sie na tym jeździć. każdy ma swoją miare rozsądku, moja podpowiada mi że postąpiłam dobrze i mam z jazdy frajdę. przecież o to chodzi: żeby było przyjemnie i bezpiecznie, nie?

nie zmienia to faktu, że się nudzi brak mocy w końcu, ale też nie zmienia że nie uważam wyboru 250 na pierwsze moto za porażke :)

PS. ja nawet mając małe moto uważam że moge się na nim zabić i wcale to nie wynika z jego jak wiadomo szalonej mocy i mojego braku zrównoważenia :)

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Jerzy Kopyra:
nie zgadzam się z teorią, że na początek tylko mniejsze pojemności. Powiem tak, jeśli ktoś uważa, że mając motocykl o większej pojemności, np. 800 może się na nim zabić, bo nie panuje nad swoimi emocjami i będzie latał jak wariat, to niech w ogóle odpuści sobie kupowanie moto. Motocykl jest dla ludzi zrównoważonych. :-))

To nie jest teoria tylko praktyka.
W sumie... z praktyką też możesz się nie zgadzać.
Tylko najpierw się pochwal jaką masz.

KJ
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Paweł Kiljan:

To nie jest teoria tylko praktyka.
W sumie... z praktyką też możesz się nie zgadzać.
Tylko najpierw się pochwal jaką masz.

KJ

Jeżdżę Hayką, poprzednio Hondą VFR 800 (pierwsze moto). Oczywiście, że z praktyką można się nie zgadzać-jedni mają taką, drudzy-inną. Ale nie chodzi o chwalenie się ani o praktykę. Jedni zdrowy rozsądek nabywają dzięki długotrwałej praktyce (muszą się wyłożyć, potłuc, żeby zrozumieć, że pewne zachowania są niebezpieczne i nie dotyczy to tylko jazdy na motocyklu, ale także innych dziedzin życia, ludzkich aktywności), inni z nim się rodzą a jeszcze inni nigdy "oleju w głowie" mieć nie będą. Nie wspomnę już o pozostałych osobistych predyspozycjach. Ja mówię o swoim doświadczeniu i o swoim podejściu. Możesz się z nim nie zgadzać-Twoje prawo, co nie oznacza, że masz rację. W tym przypadku możesz co najwyżej mieć swoją rację, wcale nie lepszą od racji innych :P
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Monika L.:
nie zgadzam się że porażka! bez przesady!

OK, różnie rozumiemy pojęcie "porażki" ;-))
każdy ma swoją miare rozsądku, moja podpowiada mi że postąpiłam dobrze i mam z jazdy frajdę. przecież o to chodzi: żeby było przyjemnie i bezpiecznie, nie?

Zgadza się, każdy ma swoją miarę. Ja nie pisałem o Twojej mierze, ale o swojej. Dla mnie to żadna zabawa pomykać 250-ką :)
nie zmienia to faktu, że się nudzi brak mocy w końcu, ale też nie zmienia że nie uważam wyboru 250 na pierwsze moto za porażke :)

Czyli brak mocy nie jest porażką, wg Ciebie. Dla mnie jest (przy 250 cm adrenalina mi jakoś niespecjalnie skacze a tego, przede wszystkim, szukam w jeździe na moto), ale to kwestia gustu :)
PS. ja nawet mając małe moto uważam że moge się na nim zabić i wcale to nie wynika z jego jak wiadomo szalonej mocy i mojego braku zrównoważenia :)

O tym właśnie pisałem. Zabić można się dzięki własnej głupocie przede wszystkim a nie większej pojemności moto. Zgubnym jest przeświadczenie, że jak kupię 250-kę, to bedzie bezpieczniej niż na litrze. Taka logika prowadzi prosto na cmentarz. Bezpiecznie będzie tylko wtedy gdy rozsądnie, niezależnie od moto.Jerzy Kopyra edytował(a) ten post dnia 14.05.12 o godzinie 03:21
Zbigniew Sitarek

Zbigniew Sitarek
MCITP/MCSE/MCSA/MCP/
MCTS/VCP/CCA/ITIL

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Witam,

ja sie zgadzam w 1000000% z Jerzym. Tak jak pisal 250 to nie MOTOCYKL.

Ale co tam sam kolega sie przekona z czasem ;)

pzdr
Zbyszek
Monika L.

Monika L. doradca podatkowy,
prawnik, senior
consultant, CRIDO
Taxand

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Jerzy Kopyra:
Monika L.:
nie zgadzam się że porażka! bez przesady!

OK, różnie rozumiemy pojęcie "porażki" ;-))
każdy ma swoją miare rozsądku, moja podpowiada mi że postąpiłam dobrze i mam z jazdy frajdę. przecież o to chodzi: żeby było przyjemnie i bezpiecznie, nie?

Zgadza się, każdy ma swoją miarę. Ja nie pisałem o Twojej mierze, ale o swojej. Dla mnie to żadna zabawa pomykać 250-ką :)
nie mam z tym żadnego problemu przecież :)
nie zmienia to faktu, że się nudzi brak mocy w końcu, ale też nie zmienia że nie uważam wyboru 250 na pierwsze moto za porażke :)

Czyli brak mocy nie jest porażką, wg Ciebie. Dla mnie jest (przy 250 cm adrenalina mi jakoś niespecjalnie skacze a tego, przede wszystkim, szukam w jeździe na moto), ale to kwestia gustu :)

kurczowo się trzymasz tego słowa porażka :) powiem tak: to przecież oczywiste że adrenalina skacze przy dużej mocy, jasne zgadzam się z tym. trochę sentymentalnie rzecz ujmując "zakochałam" się 600 cbr. Więc kupując 250 r wyszłam z założenia że nie będzie to moto na lata a sezon, dwa żebym nauczyła się jeździć. każdy ma swoje indywidualne potrzeby (co myślę, że utrudni nam znalezienie konsensusu póki co;) i myślę że 250 jest odpowiedzią na takie jak moje. czyli na spokojnie nauczyć się jeździć a potem spokojnie, z pewną już wiedzą jak się jeździ przerzucić się na wymarzone moto.

Nie mam problemu z tym żeby ktoś uznał że to strata czasu. Nie znaczy to że uważam że koniecznie trzeba zaczynać od małych moto, tak jak nie uważam że każdy kto zaczyna jazdę samochodem musi wybrać Yarisa :D

To był mój wybór, którego jak powiedziałam nie uważam za porażkę, cieszę się swoim motocyklem, nawet jeżeli znajdzie się masa ludzi którzy go nie będą nazywać motocyklem, dla mnie mogą go nazywać skuterem, pyrkawką, ćwiartką i czym tak sobie chcą. Dwa sezony na niej nauczyły mnie ruchu po mieście bo w sumie na codzień tu ją eksploatuję. Jeździłam nią na torze i też było miło. Była pewnego rodzaju kompromisem pomiędzy totalnym brakiem doświadczenia a chęcią jazdy na moto. Tak jak pisałam z końcem roku, wsiadam na starszą siostrę i myślę że jestem na to gotowa.

Kolega tylko spytał czy takie moto jest ok. TAK, MOIM ZDANIEM TAKIE MOTO JEST OK. ZDANIEM KOLEGÓW NIE. nie wiem czy koledzy jeździli na 250 cc. tak jak już wiecie że ja nie brykam na niczym wiecej niz 250 cc. Kolega który założył post, musi sobie po prostu rozważyć swoje oczekiwania względem moto i umiejętności (póki co raczej ich brak) i mam nadzieję, że ta ożywiona dyskusja nieco mu w tym pomogła :)

PS. ja nawet mając małe moto uważam że moge się na nim d
zabić i wcale to nie wynika z jego jak wiadomo szalonej mocy i mojego braku zrównoważenia :)

O tym właśnie pisałem. Zabić można się dzięki własnej głupocie przede wszystkim a nie większej pojemności moto. Zgubnym jest przeświadczenie, że jak kupię 250-kę, to bedzie bezpieczniej niż na litrze. Taka logika prowadzi prosto na cmentarz. Bezpiecznie będzie tylko wtedy gdy rozsądnie, niezależnie od moto.

oczywiście, ludzie giną też na skuterach. Może po prostu masz tak długi staż jako kierowca że czujesz się swobodnie uwalniając moc swojego motocykla. Umiesz to robić z głową, a może się już z tym urodziłeś i odrazu potrafiłeś...nie wiem. Ale pls nie mów ludziom bez doświadczenia że ta moc nie ma znaczenia, tylko głowa. Moim zdaniem jedno i drugie ma znaczenie w szczególności że bez jakikcholwiek km w życiu trudno powiedzieć co to jest głowa, a dość szybko przekonasz się co to jest moc. Jakoś dziwnie głowa się ludziom wyłącza w poszukiwaniu tego co nazywasz adrenaliną.

Szerokości!
Jakub Polkowski

Jakub Polkowski J&J Media House sp.
z o.o.

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Witam,
mnie zastanawia jedno - czy koledzy, którzy są tak bezlitośni dla 250-tek kiedykolwiek jeździli ninją albo cbrk-ką, że posiadają tak ugruntowane opinie na ich temat ?
Bo mam wrażenie, że swoje sądy opierają głównie o rozklekotane YBR'ki z kursów...
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Jakub Polkowski:
Witam,
mnie zastanawia jedno - czy koledzy, którzy są tak bezlitośni dla 250-tek kiedykolwiek jeździli ninją albo cbrk-ką, że posiadają tak ugruntowane opinie na ich temat ?
Bo mam wrażenie, że swoje sądy opierają głównie o rozklekotane YBR'ki z kursów...

Ojjj, nie przesadzajmy. Naprawdę nie trzeba jeździć 250-ką, żeby wiedzieć, jak, np. przyspiesza-wystarczy spojrzeć na dane techniczne. Nie jestem bezlitosny-wyrażam swoje zdanie i tyle :PJerzy Kopyra edytował(a) ten post dnia 14.05.12 o godzinie 11:12
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Monika L.:

kurczowo się trzymasz tego słowa porażka :) powiem tak: to przecież oczywiste że adrenalina skacze przy dużej mocy, jasne zgadzam się z tym. trochę sentymentalnie rzecz ujmując "zakochałam" się 600 cbr. Więc kupując 250 r wyszłam z założenia że nie będzie to moto na lata a sezon, dwa żebym nauczyła się jeździć. każdy ma swoje indywidualne potrzeby (co myślę, że utrudni nam znalezienie konsensusu póki co;) i myślę że 250 jest odpowiedzią na takie jak moje. czyli na spokojnie nauczyć się jeździć a potem spokojnie, z pewną już wiedzą jak się jeździ przerzucić się na wymarzone moto.

Z tą nauką "na spokojnie" to też nie do końca tak. Na nowym moto, większej pojemności będziesz musiała w pewnym stopniu od nowa uczyć się jeździć. Piszę "w pewnym stopniu", bo nauka dotyczy innego moto, innej mocy, pewne nawyki masz dostosowane do innego motocykla. Jeżdżąc od razu na "docelowym" nie przechodzisz już tej fazy, która bezpieczna nie jest.
Nie mam problemu z tym żeby ktoś uznał że to strata czasu. Nie znaczy to że uważam że koniecznie trzeba zaczynać od małych moto, tak jak nie uważam że każdy kto zaczyna jazdę samochodem musi wybrać Yarisa :D

I tu się zgadzamy :) A różnimy się tym, że Ty radzisz zacząć od małej pojemności, ja uważam, że nie jest to konieczne, jeśli ktoś ma "olej w głowie".

Kolega tylko spytał czy takie moto jest ok. TAK, MOIM ZDANIEM TAKIE MOTO JEST OK. ZDANIEM KOLEGÓW NIE. nie wiem czy koledzy jeździli na 250 cc. tak jak już wiecie że ja nie brykam na niczym wiecej niz 250 cc. Kolega który założył post, musi sobie po prostu rozważyć swoje oczekiwania względem moto i umiejętności (póki co raczej ich brak) i mam nadzieję, że ta ożywiona dyskusja nieco mu w tym pomogła :)

No, właśnie-Twoim zdaniem jest ok, moim nie (nie chodzi o 250-ki w ogóle, ale o sens kupowania 250-ki jako "moto przejściowego"). To wszystko :)
oczywiście, ludzie giną też na skuterach. Może po prostu masz tak długi staż jako kierowca że czujesz się swobodnie uwalniając moc swojego motocykla. Umiesz to robić z głową, a może się już z tym urodziłeś i odrazu potrafiłeś...nie wiem.
Ale pls nie mów ludziom bez doświadczenia że ta moc nie ma znaczenia, tylko głowa.

Podtrzymuję swoje zdanie. Ba, powiem więcej, przy małej pojemności, małym przyspieszeniu ucieczka w sytuacjach zagrożenia może zakończyć sie nieszczęściem. Sam parę takich miałem i nie wiem, co by było, gdybym miał "wyrwać" z miejsca 250-ką...Ponadto, większosć wypadków z udziałem motocyklistów jest spowodowana przez auta. Czy mniejsza pojemność przed tym Cię uchroni ? Bo większa moc, w pewnych przypadkach, może.
trudno powiedzieć co to jest głowa, a dość szybko przekonasz się co to jest moc.

Trudno powiedzieć co to jest głowa ? Ojjjj, to lepiej nie wsiadać na moto, jeśli sie tego nie wie...Jeśli ktoś musi kupić 250-kę, bo nie panuje nad sobą, to powiedz mi, co się stanie, gdy wreszcie (po przygodzie z 250-ką) kupi, np. litra ? Nagle stanie się innym człowiekiem ? Ja w to nie wierzę. Co do mocy-vide moja uwaga powyżej.

REASUMUJĄC
Jeśli ktoś pyta, jakie moto ma kupić, to ja najpierw spytałbym go, jaka jest jego sylwetka psychologiczna, szumnie rzecz ujmując ;-) Czy jest nerwowy, czy opanowany, jak radzi sobie z sytuacjami stresowymi, czy nie jest agresywny itp. To są podstawowe pytania. Przenoszenie na maszynę środka ciężkości probelmu pt. bezpieczeństwo na drodze jest kardynalnym błędem. To nie maszyny powodują wypadki, ale ludzie. A myślenie, że mniejsza pojemność może przed czymkolwiek uchronić jest, moim zdaniem, myśleniem magicznym.

Lewa w górę ! :)Jerzy Kopyra edytował(a) ten post dnia 14.05.12 o godzinie 11:08

konto usunięte

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

I standardowa dyskusja o "oleju w głowie"...
Obawiam się tylko, że ten cały olej nie pomoże przy brakach (lub całkowitym braku) w technice jazdy. A jeżeli ktoś mi tutaj napisze, że nieumiejętne operowanie rolgazem (nawet podczas zwykłej, spokojnej jazdy) może mieć takie same konsekwencje w przypadku litrowego sporta a cywilnym nakedem, to nazwę taką osobę motocyklowym ignorantem. A mówimy tutaj tylko i wyłącznie o jednym (wcale nie najtrudniejszym) elemencie techniki kierowania motocyklem...

[edit]
mniejsza pojemność niekoniecznie uchroni. Ale z pewnością pozwala na większy margines błędu dla niedoświadczonego kierownika.Krzysztof S. edytował(a) ten post dnia 14.05.12 o godzinie 11:11
Monika L.

Monika L. doradca podatkowy,
prawnik, senior
consultant, CRIDO
Taxand

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Jerzy Kopyra:
Monika L.:

kurczowo się trzymasz tego słowa porażka :) powiem tak: to przecież oczywiste że adrenalina skacze przy dużej mocy, jasne zgadzam się z tym. trochę sentymentalnie rzecz ujmując "zakochałam" się 600 cbr. Więc kupując 250 r wyszłam z założenia że nie będzie to moto na lata a sezon, dwa żebym nauczyła się jeździć. każdy ma swoje indywidualne potrzeby (co myślę, że utrudni nam znalezienie konsensusu póki co;) i myślę że 250 jest odpowiedzią na takie jak moje. czyli na spokojnie nauczyć się jeździć a potem spokojnie, z pewną już wiedzą jak się jeździ przerzucić się na wymarzone moto.

Z tą nauką "na spokojnie" to też nie do końca tak. Na nowym moto, większej pojemności będziesz musiała w pewnym stopniu od nowa uczyć się jeździć. Piszę "w pewnym stopniu", bo nauka dotyczy innego moto, innej mocy, pewne nawyki masz dostosowane do innego motocykla. Jeżdżąc od razu na "docelowym" nie przechodzisz już tej fazy, która bezpieczna nie jest.

Jasne, będę musiała się powstrzymywać od nawyku odkręcania do końca na światłach ;) ale co się nauczyłam to moje :)
Nie mam problemu z tym żeby ktoś uznał że to strata czasu. Nie znaczy to że uważam że koniecznie trzeba zaczynać od małych moto, tak jak nie uważam że każdy kto zaczyna jazdę samochodem musi wybrać Yarisa :D

I tu się zgadzamy :) A różnimy się tym, że Ty radzisz zacząć od małej pojemności, ja uważam, że nie jest to konieczne, jeśli ktoś ma "olej w głowie".

Kolega tylko spytał czy takie moto jest ok. TAK, MOIM ZDANIEM TAKIE MOTO JEST OK. ZDANIEM KOLEGÓW NIE. nie wiem czy koledzy jeździli na 250 cc. tak jak już wiecie że ja nie brykam na niczym wiecej niz 250 cc. Kolega który założył post, musi sobie po prostu rozważyć swoje oczekiwania względem moto i umiejętności (póki co raczej ich brak) i mam nadzieję, że ta ożywiona dyskusja nieco mu w tym pomogła :)

No, właśnie-Twoim zdaniem jest ok, moim nie (nie chodzi o 250-ki w ogóle, ale o sens kupowania 250-ki jako "moto przejściowego"). To wszystko :)
oczywiście, ludzie giną też na skuterach. Może po prostu masz tak długi staż jako kierowca że czujesz się swobodnie uwalniając moc swojego motocykla. Umiesz to robić z głową, a może się już z tym urodziłeś i odrazu potrafiłeś...nie wiem.
Ale pls nie mów ludziom bez doświadczenia że ta moc nie ma znaczenia, tylko głowa.

Podtrzymuję swoje zdanie. Ba, powiem więcej, przy małej pojemności, małym przyspieszeniu ucieczka w sytuacjach zagrożenia może zakończyć sie nieszczęściem. Sam parę takich miałem i nie wiem, co by było, gdybym miał "wyrwać" z miejsca 250-ką...Ponadto, większosć wypadków z udziałem motocyklistów jest spowodowana przez auta. Czy mniejsza pojemność przed tym Cię uchroni ? Bo większa moc, w pewnych przypadkach, może.
pewnie masz rację, że łatwiej "zwiać" (chociaż ja już zwiewałam i piszę tu wiec chyba nie jest tak źle ;) ale porównania nie mam :)
trudno powiedzieć co to jest głowa, a dość szybko przekonasz się co to jest moc.

Trudno powiedzieć co to jest głowa ? Ojjjj, to lepiej nie wsiadać na moto, jeśli sie tego nie wie...

chodzi mi o głowę rozumianą jako doświadczenie, o umiejętność patrzenia przed siebie dalej niż pierwszy samochód, a nie o stracenie głowy dla palenia gumy po mieście :)

Jeśli ktoś musi
kupić 250-kę, bo nie panuje nad sobą, to powiedz mi, co się stanie, gdy wreszcie (po przygodzie z 250-ką) kupi, np. litra ? Nagle stanie się innym człowiekiem ? Ja w to nie wierzę. Co do mocy-vide moja uwaga powyżej.

Szerokości!

Lewa w górę ! :)
:)

REASUMUJĄC
Jeśli ktos pyta, jakie moto ma kupić, to ja najpierw spytałbym go, jaka jest jego sylwetka psychologiczna, szumnie rzecz ujmując ;-) Czy jest nerwowy, czy opanowany, jak radzi sobie z sytuacjami stresowymi, czy nie jest agresywny itp. To są podstawowe pytania. Przenoszenie na maszynę środka ciężkości probelmu pt. bezpieczeństwo na drodze jest kardynalnym błędem. To nie maszyny powodują wypadki, ale ludzie. A myślenie, że mniejsza pojemność może przed czymkolwiek uchronić jest, moim zdaniem, myśleniem magicznym.
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: ninja 250 r pierwszy motor - brak doświadczenia - w...

Krzysztof S.:
I standardowa dyskusja o "oleju w głowie"...
Obawiam się tylko, że ten cały olej nie pomoże przy brakach (lub całkowitym braku) w technice jazdy. A jeżeli ktoś mi tutaj napisze, że nieumiejętne operowanie rolgazem (nawet podczas zwykłej, spokojnej jazdy) może mieć takie same konsekwencje w przypadku litrowego sporta a cywilnym nakedem, to nazwę taką osobę motocyklowym ignorantem. A mówimy tutaj tylko i wyłącznie o jednym (wcale nie najtrudniejszym) elemencie techniki kierowania motocyklem...

I Twoim zdaniem, jeśli umiesz operować rolgazem na 250-ce, to będziesz potrafił na litrze ? Chyba sam sobie przeczysz...

Następna dyskusja:

moj pierwszy motor




Wyślij zaproszenie do