Maria J.

Maria J. lekarz epidemiolog;
specjalista zdrowia
publicznego:)

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

,, ....Manifestowanie lub ukrywanie cierpienia, czy też pokaz wesołości na przekór uczuciom, prowadzi do marnowania czasu życia i prawdy o nim, która tkwi w duszy i sercu. W efekcie nie tylko marnuje się swoje własne życie, ale też rozzuchwala zło innych, którzy narzucają role i uczucia.
Najgorszą sprawą w samooszukiwaniu uczuciowym pozostaje jednak to, że własne życie i uczucia można uczynić fałszywym wzorem dla swoich dzieci i innych ludzi. A to już zło! ...."

cały tekst pod linkiem:
http://horoskop.wp.pl/kat,37200,title,Samooszukiwanie-...

czy to mit, że można oszukać samego siebie.. przesąd, czy zabobon..???:):):)
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

Obawiam sie, ze niestety, mozna. Ale do tego trzeba miec predyspozycje, czyli np. niczym niezmacona naiwnosc.
Maria J.

Maria J. lekarz epidemiolog;
specjalista zdrowia
publicznego:)

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

dwie skrajne odpowiedzi.. w jednej naiwność, w drugiej wyrachowanie...
innymi słowy, nic nie jest takie jednoznaczne... a czy te dwie postawy zależą tylko od nas, czy czasem tu i teraz, to całkiem co innego niż tam i potem...choć i tu i tam to ja... to mój świat...
wg mnie na dłuższą metę oszukiwanie samego siebie to mit... ale ocena post factum to już inna bajka... taka czytana od końca...
Maria J.

Maria J. lekarz epidemiolog;
specjalista zdrowia
publicznego:)

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

widzę, że źle się wyraziłam... po prostu dla mnie Wasza ocena zjawiska była skrajna... od postawy naiwności, do wyrachowania... i tylko zjawiska...

a historii nie wymyśliłam, tylko skopiowałam z linku, który podałam...

pojęcie mitu to dla mnie swoista przenośnia... może faktycznie niezbyt fortunna... ot taki wymyślony świat, który tak naprawdę nie istnieje... ale czasem chcemy w niego wierzyć...
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

Maria Juneja:
ot taki wymyślony świat, który tak naprawdę nie istnieje... ale czasem chcemy w niego wierzyć...

Mysle, ze takie wymyslone swiaty zyja w kazdym z nas, i to niejeden w jednej glowie.

Problem zaczyna istniec, gdy te zmyslone swiaty zaczynaja przenikac do tego realnego.

Wtedy sami sie oszukujemy i nie wiadomo czy cos potrafi wyrwac nas z tego fatalnego zauroczenia wlasna wyobraznia.

Malo znamy takich historii? Np. On ma zone i kochanke. Zona wie o kochance albo i nie, kochanka jest karmiona obietnicami rozwodu i rychlym malzenstwem. W trakcie trwania romansu pozew o rozwod juz prawie wplywal do sadu, ale... zona chora, zona w ciazy, zona chora, zona w ciazy, zona w depresji i tak przez kilkanascie lat.

Ja takich samooszukujacych sie kochanek znam kilka. One wierza, ze bedzie dobrze. Niestety, najczesciej jest tak, ze on po latach znajduje sobie mlodsza kochanke, albo umiera. A ona zostaje sama, bez rodziny i dzieci, i nie chce jej sie okolo czterdziestki zaczynac zycia od nowa.

To nie mity, to fakty.
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

Anna Maria Wozniak:
Obawiam sie, ze niestety, mozna. Ale do tego trzeba miec predyspozycje, czyli np. niczym niezmacona naiwnosc.
zdaje się, że każdy kto przyjmuje coś "na wiarę" jest osobą naiwną i sam się oszukuje. Czyli większość społeczeństwa, której się wydaje że istnieje bóg, niebo, szatan i inne tego typu wytwory ludzkiej wyobraźni ;-)Elżbieta P. edytował(a) ten post dnia 07.04.08 o godzinie 01:52
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

Elżbieta P.:

zdaje się, że każdy kto przyjmuje coś "na wiarę" jest osobą naiwną i sam się oszukuje. Czyli większość społeczeństwa, której się wydaje że istnieje bóg, niebo, szatan i inne tego typu wytwory ludzkiej wyobraźni ;-)

Az tak daleko bym nie szla.
Kwestia wiary to sprawa indywidualna. Mozna wierzyc w Boga, w kosmitow, w reinkarnacje. Nie ma dowodow na ich nieistnienie.
Gdyby byly dowody na istnienie, nie mowilibysmy o wierze, tylko o poznaniu.

Oszukiwanie jest wtedy, gdy ignorujemy istniejace dowody, lub bardzo prawdopodobne poszlaki.
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

Anna Maria Wozniak:
Az tak daleko bym nie szla.
Kwestia wiary to sprawa indywidualna. Mozna wierzyc w Boga, w kosmitow, w reinkarnacje. Nie ma dowodow na ich nieistnienie.
Gdyby byly dowody na istnienie, nie mowilibysmy o wierze, tylko o poznaniu.

Oszukiwanie jest wtedy, gdy ignorujemy istniejace dowody, lub bardzo prawdopodobne poszlaki.
e tam - dla mnie jak nie ma dowodów że coś istnieje, to to na 99% nie istnieje. A jak prawie na pewno nie istnieje, a mimo to wierzę, że to istnieje to jest to samooszukiwanie się ;-).
Osoby nazywane "chorymi psychicznie" wierzą w różne rzeczy - powiedzmy że np taki "chory" wierzy że jest królem w jakimś drugim świecie, co do którego istnienia ten "chory" jest "święcie" przekonany. Dowodów na to, że ten drugi świat rzeczywiście istnieje i że ten "chory" rzeczywiście jest tam królem nie ma (tak jak dowodów na istnienie Boga czy krasnali). A mimo to lekarz powie że chory wymyślił sobie tę historyjkę, i że ten "chory" się samooszukuje.
Różnica w samooszukiwaniu się tego "chorego" od samooszukiwania się "teoretycznie zdrowych" ludzi jest taka, że Ci niby zdrowi mają w miarę zbieżne wersje historyjek, w które wierzą.Elżbieta P. edytował(a) ten post dnia 07.04.08 o godzinie 02:24
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Skutki oszukiwania uczuciowego...

Elżbieta P.:

e tam - dla mnie jak nie ma dowodów że coś istnieje, to to na 99% nie istnieje.

To w sumie tez deklaracja wiary.

Wiele rzeczy bierzemy na wiare. Nigdy nie widzialam na wlasne oczy wirusa HIV, wierze, ze to co gazety publikuja i podpisuja, to tenze wirus. Wierze, ze na Marsie nie zyja zielone ufole z czulkami, mimo ze na Marsie nie bylam, itp.
Kazdy tak ma. To wiara w autorytety, w srodki masowego przekazu, w zrodla informacji. Nie da sie calego swiata doswiadczyc, trzeba polegac na doswiadczeniach innych - zaleznie od zaufania do nich.
Osoby nazywane "chorymi psychicznie" wierzą w różne rzeczy - powiedzmy że np taki "chory" wierzy że jest królem w jakimś drugim świecie, co do którego istnienia ten "chory" jest "święcie" przekonany. Dowodów na to, że ten drugi świat rzeczywiście istnieje i że ten "chory" rzeczywiście jest tam królem nie ma (tak jak dowodów na istnienie Boga czy krasnali). A mimo to lekarz powie że chory wymyślił sobie tę historyjkę, i że ten "chory" się samooszukuje.

Tu mamy zaburzona powaznie psychike, jest na to jednostka chorobowa. Nie mozemy o chorych psychicznie mowic jak o zdrowych.
Predzej czy pozniej chora osoba nie jest w stanie samodzielnie funkcjonowac, zaczyna byc niebezpieczna dla siebie i otoczenia.
Samooszukujaca sie osoba zdrowa swietnie funkcjonuje w spolecznestwie.

Moja sasiadka miala czeste odwiedziny agentow FBI (albo zaleznie od sytuacji CIA). Raz jeden z nich mial niefarta, bo odwiedzil ja jak gotowala jajka i oblala go wrzatkiem.
Wszystkim bylo zal listonosza.
Różnica w samooszukiwaniu się tego "chorego" od samooszukiwania się "teoretycznie zdrowych" ludzi jest taka, że Ci niby zdrowi mają w miarę zbieżne wersje historyjek, w które wierzą.

Nieprawda. Chorzy ludzie sa naprawde niezli w swoich historiach. Maja tylko swoj swiat, wiec moga go sobie budowac.

Ta starsza pani od amerykanskich agentow i poparzonego listonosza opowiadala mi, jak ja KGB usilowalo porwac, bo wlasna piersia obronila Pilsudskiego przed zamachem. Powolywala sie na fakty historyczne, okraszajac je swoja wyobraznia.

Swoja droga szkoda, ze tego nie spisywala, James Bond przy niej bylby rozlazly i tchorzliwy:P

Jej wiek wskazywal na to, ze mogla byc bohaterka takowych wydarzen - gdyby mialy miejsce. Czasem ja podpuszczalam, i chcialam wyciagac na opowiesci o wydarzeniach zmyslonych przeze mnie - nie dala sie.

Byla naprawde chora. Pewnego dnia zaczela sie kaleczyc i rodzina oddala ja do zakladu, gdzie miala opieke 24h na dobe. Gdy ja zabierali odgrazala sie wszystkim krzyczac: "zobaczycie, KGB sie wami zajmie!"

Ona sie nie oszukiwala. Ona byla chora.

Następna dyskusja:

Sztuka Oszukiwania Naiwnych




Wyślij zaproszenie do