Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Zawód masażysty scenariusz podobny do filmy science sfiction

http://www.youtube.com/watch?v=qDMXkPfxjOc

Po okresie bardziej intensywnej pracy poza gabinetem, warsztaty konferencje, itd. Człowiek pragnie się nieco zresetować, wybierając nieco lajtowe filmy:)
Ale nie zawsze udaje się uniknąć kontrowersyjnych tematów.

Ten film ostatnio zaszczycił nasze kina. Cóż, kolejne, mniej lub bardziej rozgarnięte kino s.f. ale, ale:)
Jest krótki motyw z fizjoterapią, a raczej z rehabilitacją pacjentów po urazach, traumie, wojskowych. No i kto dodaje im sił? Nie kolejny filmowy psychiatra, nie lekarz na sali operacyjnej, ale fizjoterapeutka.

A w USA jak i w wielu krajach to konkretny zawód, bardzo konkretny, podobnie jak terapeuta masażysta, status CMT. Pojęcia "rehabilitant" raczej nikt tam już nie kuma, ale fizjoterapeuta a i owszem. Oczywiście na trailerze tego nie widać, a to co widać w filmie, a to już inna sprawa:)

Taki krótki motyw poprawności politycznej przedstawiania zawodu. A tak przy okazji fajna rozrywka na weekend:)

Ostatnio w Polsce to co się dzieje wokół niektórych zawodów, w tym zawodu masażysty przypomina trochę scenariusz science sfiction. Słowem, niby naukowo, a jednak nie do wiary.

Paradoks polega na tym, iż w niektórych uczelniach można w tym kraju skończyć fizjoterapię nie widząc pacjenta i w ramach obrony pracy licencjackiej, narysować, zaprojektować, przedstawić plakat. No super, szkoda tylko że nie dotyczy to wszystkich, dając równe szanse.

A jak przejść egzamin technika masażysty to osobna historia. Dalej mamy opisowy egzamin teoretyczny. Tyle że został zrewolucjonizowany, rewolucja jak na razie wprowadziła zamieszanie. Wprowadziła też "nowe" pojęcia, ale gorzej z literaturą nie wspomnę już o szczegółowych wytycznych.
A wykładowcy, nauczyciele z jednej strony uczą według klucza egzaminacyjnego, a z drugiej dodatkowo już poza nim starają się przekazać bardziej praktyczne uwagi, własne doświadczenia, które niestety do klucza niekoniecznie muszą pasować.
Słowem zostać dyplomowanym masażystą coraz trudniej niż fizjoterapeutą.
Kto to tak do końca zmontował? Tu powoli zaczynam się przekonywać do UFO.

Niby wszystko w związku z naukowymi podstawami masażu, mam jednak wrażenie że bardziej przypomina to film fantastyczno naukowy. Tak więc jeszcze bardziej stałem się fanem filmów s.f. zresztą do rehabilitacji niepełnosprawnych i ich pragnień, nawiązał Avatar. Bardziej dobitniej, niż niejedna rozprawa naukowa.

Kolejny paradoks to brak zgody na korzystanie z badań dla szkół o kierunku technika masażysty, szpitalne, ambulatoryjne, prawie niedostępne. Główny powód? Bo to nie są uczelnie wyższe.

Szkopuł w tym, że niewiele szkół wyższych z kierunkiem fizjoterapeuty garnie się do badań. Jakichkolwiek, nawet socjologicznych, wszak króluje analiza tekstów. No to mamy przeteoretyzowanie masażu.
Równie dobrze można dyskutować czy UFO istnieje, czy nie.

Wydawało mi się także, że nadal obowiązuje definicja zdrowia WHO, definiując zdrowie jako:
Zdrowie - stan pełnego fizycznego, psychicznego i społecznego dobrego samopoczucia, z jednoczesnym brakiem trwałego kalectwa (niepełnosprawności).

Nie trudno uświadomić sobie, iż miano na myśli nie tylko czysto fizyczny aspekt zdrowia ale psychiczny i społeczny, co powoduje, iż pod uwagę musimy brać zarówno te wymierne, obiektywne reakcje w trakcie zabiegów jak i po, ale też te mniej uchwytne, subtelne, subiektywne. Bagatelizowanie ich jest po prostu zaprzeczeniem definicji zdrowia. Zaprzeczeniem pełnego wymiaru znaczenia manualnego masażu jak i samego ludzkiego dotyku.

Spotkałem także bardzo zaangażowane osoby spełniające się w nurcie odnowy biologicznej jak i w kosmetyce, kosmetologi. Może się za jakiś czas okazać, że dzięki zaangażowaniu nauczycieli fizjoterapeutów, masażystów uczących na kierunku kosmetologii, pojawią się wybitni, dobrze rozumiejący temat młodzi adepci sztuki także z tego grona. Brawo!
Prawdę mówiąc na ostatniej konferencji w Łodzi rozmawiałem z kilkoma studentami kosmetologii, których wiedzy nie powstydził by się niejeden teoretyk masażysta czy początkujący fizjoterapeuta.
Ale o tym nie decydują już podstawy programowe, ale zaangażowanie i poważne traktowanie tematu, jak i samych słuchaczy czy studentów przez wykładowców. Na szczęście.

Z pozdrowieniami Piotr:)Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 25.04.12 o godzinie 13:22