Temat: Nr.6 Bajki dla dzieci TUTAJ SIĘ PISZE BAJKI DLA DZIECI
Bajka-Misja Małego Księcia.
Za górami za lasami było Królestwo w którym mieszkali mieszkańcy zajmujący się doskonaleniem każdego dnia. Ich dzień zaczynał się od zadania wszystkich pytań by żyło się szczęśliwie.Kazdy je zadawał temu komu miał je zadać. Mały Książe natomiast bardzo rzadko chciał zadawać pytania. Natomiast od rana jak tylko to było możliwe biegał jak wicher po pokojach i komnatach. Gdy tak biegał to wszystko widział inaczej jak wszyscy. Dochodziły do niego zewsząd wszelkie informacje o tym co się dzieje w Królestwie. I później gdy jego Ojciec coś mówił z jego Matką to on o wszystkim wcześniej już wiedział.
Pewnego dnia gdy tak biegał przewrócił się o nogę Stańczyka, który
chcąc mu coś powiedzieć zagrodził mu drogę nogą i Mały Książe upadł. I gdy tak leżał na pałacowej posadzce do jego głowy napłynęła nowa myśl, którą zauważył. Musisz słuchać tego o co Cię proszą byś osiągnął to co jest Ci przeznaczone w życiu.
-A kogo mam pytać?-zapytał odruchowo.
-I wtedy Anioły odezwały się ponownie. To nas masz pytać i MałyKsiąże spojrzał na wielki obraz wiszący na ścianie na którym namalowane były Anioły.
-To się nie da. ..bo muszę słuchac Rodziców, Nauczyciela, Niani itd każdego w kolejności tego za co odpowiada w moim zachowaniu i wychowaniu. Jak mam Was dołączyć do tego słuchania? Za co Wy odpowiadacie?-zapytał.
-Odpowiadamy za DOBRO. Jak chcesz z tego co masz polecone przez
tych, których wymieniłeś zrobić coś dobrze to nas o to pytaj-odpowiedziały.
-Dobrze. Tak mogę zrobić. Czy mogę biegać?-zapytał patrząc na przerażonego Stańczyka gdy tak dalej leżał na posadzce wpatrując się w obraz.
-Anioły mówią, że możesz biegać ale rób to w pałacowym parku. Tam będziesz mógł skrócic czas biegania bo jest więcej świeżego powietrza. Szybciej się natlenisz i będziesz o wiele bardziej zadowolony- powiedziały.
-Dobrze. Zrobię to i sprawdzę czy mówicie prawdę-odpowiedział i uśmiechnął się do Stańczyka mówiąc -Idę pobiegać do pałacowego parku.Jak powiedział tak zrobił.
W pałacowym parku bawiły się księżniczki i książęta.
-Oj.. jak tu tłoczno a "Ja" lubię wolne przestrzenie. Gdzie mam
pojść Anioły?-zapytał.
-Na tyły parku tam jest pusto- odpowiedziały Anioły. Udał się tam biegnąc truchcikiem i jak już tam się znalazł to zobaczył, że to co mówią Anioły jest prawdą. Biegał tam jakieś pół godziny i gdy się już wybiegał legł na zielonej trawie.
-Ale fajnie. Chcę coś zrobić a Wy w tym pomagacie by było jak najlepiej zrobione. Dziękuję. Wszystko jest tak jak powiedziałyście-powiedział.
-Cieszymy się. Zatem utrzymuj z nami kontakt i pytaj o to co masz
wykonać jeśli chcesz to zrobić najlepiej jak się da-powiedziałyAnioły.
-Dobrze- odpowiedział wesoło wracając na pałacowe komnaty.
-Po drodze spotkał Stańczyka, który sprawdzał podglądając go czy wszystko jest w porządku po tym upadku.
-Stańczyku czy Ty też rozmawiasz z Aniołam?-zapytał go Mały Książe widząc jak się chowa za krzakiem.
-"Ja" rozmawiam z intuicją- odpowiedział.
-Intuicji nie ma na obrazach. Kto Ci ja dał?-zapytał.
-Moja mama mi mówiła jak dorosłem, że mam się nią posługiwać i z nią rozmawiać i tak robię-powiedział.
-A jak "Ja" dorosnę to z kim będę rozmawiał?-zapytał. Być może też z intucją a może z kimś innym by dobrze działać.A czy Ty rozmawiasz z Aniołami?-zapytał Stańczyk.
-Właśnie się do mnie odezwały i mówią, że mogę z nimi rozmawiać- odpowiedział.
-Masz szczęście bo to znaczy, że chcesz być dobrym chłopcem, człowiekiem. Anioły Cię wybrały do rozmowy dla Twojego szszcęścia. Każdy dobry chłopiec i dziewczynka rozmawia z Aniołami-powiedział Stańczyk.
-Wieczorem gdy Matka i Ojciec przyszli pożegnać się z nim do jego
komnaty. Zapytał Ojca z kim on rozmawia gdy chce coś dobrze wykonać.
-Król spojrzał na Małego Księcia i uśmiechnął się mówiąc- Rozmawiam bezpośrednio z Bogiem. A ty jak mniemam rozmawiasz z Aniołami to zastępy pomocników Boga.
-To prawda..i czy mam ich naprawdę słuchać jak już coś wykonuję gdy mam to polecone przez Wasze Miłoście czy inne osoby
lub sam organizuję zabawę?-zapytał.
- Oczywiście to droga do bezpośredniego kontaktu z Bogiem jak już
będziesz Królem- powiedział Król.
- W dobrych rękach jesteś- powiedziała Matka uśmiechając się do Króla.
-Teraz już wiadomo, że wykona swoja misję życiową- powiedział Król.
-Daj Boże- powiedziała Matka całując w czoło swojego syna.
Pamiętam Synu jak kiedyś mówiłeś, o swojej przygodzie z Czarownikiem. Pamiętasz jak drzewa w sadzie Twojego przyjaciela na
wsi powiedziały Ci, że możesz się dowiedzieć kim będziesz w życiu od Czarownika. Bardzo chciałeś to wiedzieć i każdego dnia
się wybierałeś do Czarownika bo on miał tą wiedzę... ale bez skutku. Pewnego dnia uczył Ciebie kolejnej lekcji o życiu Nadworny
Nauczyciel i powiedział Ci o życiowej misji. Przekomarzłeś się z nim bo wtedy wolałeś biegać z wiejskimi chłopakami i się bawić i nie w głowie Ci było rządzenie i zarządzanie całym Królestwem. On Ci wyjaśnił, że królowanie to też zabawa wśród rówieśników jeśli to znasz na 100%. A Ty się na taka misję życiową zgodziłeś.I wtedy gdzieś z daleka dobiegł do Ciebie głos Czarownika. Czarownik z oddali przesyłał Ci wiadomość...."Jak już się zgodziłeś na misję życiową to teraz ona do Ciebie może przyjść".
I teraz to zapewne Anioły Ci pokazały pierwszy krok. To dobrze, że mamy tak mądre dziecko a one się Tobą zajęły- powiedziała.
-Pamiętam Mamo- powiedział Mały Książe przytulając się do niej.
-To przecież nasz Syn i następca tronu. On jest mądry- powiedział Król uśmiechając się od ucha do ucha i obejmując syna z uczuciem i głękoką miłością.[edited]Jolanta