Grzegorz Bańbuła

Grzegorz Bańbuła Kierownik Zespołu
ds. Księgowości i
Kontrolingu /
Anality...

Temat: Zryty beret, czyli praca po nocach

Mam pytanie do ludzi z branży, bo czasem (zwłaszcza w okresie zamykania kwartału/roku) mój Świat staje na głowie.

Mam mały zespół księgowo-kontrolingowy - ze mną niecałe 4 etaty do totalnie wszystkiego: od księgowania po wyliczanie i wypłatę wynagrodzeń, od analiz zyskowności pojedynczych projektów po publikację pakietu konsolidacyjnego do grupy co miesiąc, etc.

Żona jest wciąż cudownie cierpliwa, ale żeby sprostać wszystkim wymaganiom centrali (Bruksela) na czas - muszę często pracować po 12-14 h/dzień, co oczywiście rodzi frustrację. Tak jest od kilku już lat. Myślę coraz bardziej o zmianie pracy, bo przecież życie to nie tylko praca.
Nie wszyscy, nawet lepiej zarabiający ode mnie pracują tyle.

Mam pytanie do was: czy to jest normalka w działach finansowo-księgowych? Pewnie to zależy od wielkości firmy, ale zastanawiam się czy jak zmienię pracę nie spotkam się z tym samym.

Będę wdzięczny za opis jak to jest u was, żeby się jakoś w tym spozycjonować i być może podjąć jakieś decyzje.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Zryty beret, czyli praca po nocach

Czy to jest normalne to zleży od Twoich priorytetów. Generalnie życie jest chyba zbyt krótkie, żeby tyle czasu poświęcić na pracę.
Zapytaj żonę ile jeszcze wytrzyma i będziesz więcej wiedział – po co się pytać obcych.

Ps. no chyba że chcesz zmienić żonę…

Powodzenia
Grzegorz Bańbuła

Grzegorz Bańbuła Kierownik Zespołu
ds. Księgowości i
Kontrolingu /
Anality...

Temat: Zryty beret, czyli praca po nocach

Nie, żony nie zmienię :-) Łatwiej, jak sądzę, znaleźć dobrą pracę niż żonę :-)
Zgadzam się, że życie jest zbyt krótkie.

Pozdrawiam

Następna dyskusja:

Elastyczny finansista, czyl...




Wyślij zaproszenie do