Temat: Z HISZPAŃSKIEGO NA NASZ :)

Od jakiegoś czasu stosuję tą metodę w nauce innego języka. Mianowicie wchodzę na strony na których tekst tłumaczy się też na angielski. Kopiuję sobie jeden i drugi i w ten sposób tłumaczę. Nie znam ang na tyle, żeby obyło się bez pomyłek ale utrwalam sobie w ten sposób ten język i uczę się nowego. Nie przeszkadza mi to, że w tym drugim jestem na poziomie początkującym. Stwierdziłam, że to bardzo dobra metoda nauki języka. W tekście dotyczącym konkretnego tematu zazwyczaj jest wiele słów czy zwrotów z danej dziedziny a w ten sposób wiadomo, lepiej przyswaja się język.

Pomysł mam taki:
Raz w tygodniu (to taka pierwsza myśl) można by wklejać tekst po hiszpańsku. Źródłem jest Internet rzecz jasna :) Tematyka najróżniejsza, od bieżących wiadomości po naukę, ciekawostki, sport, kulturę itd. Potrzebni będą chętni, którzy będą chcieli ten tekst przetłumaczyć dla tych mniej zaawansowanych. Najlepiej, żeby były to osoby bardzo dobrze lub dobrze posługujący się hiszpańskim. Ja sama nie odważyłabym się podawać tłumaczeń. Zazwyczaj rozumiem ogólny sens. Teksty będą różnej długości, więc jeśli ktoś nie miałby czasu na całość może przetłumaczyć tylko pół lub choćby kilka zdań a ktoś inny dokończy. Można by też wyławiać jakieś utarte zwroty, wyrażenia i podkreślać ich obecność w tekście. Wskazana też polemika odnośnie tłumaczenia, ewentualnie samego tekstu.
Nie wiem na ile taka idea się sprawdzi na forum, ale jest nas w grupie tak wielu że powinny znaleźć się chętne osoby do tłumaczenia i przy okazji utrwalania swej wiedzy a ci mniej zaawansowani byliby za to niezmiernie wdzięczni :)
Pozostaje kwestia tego, kto będzie wybierał teksty. Pozwolę sobie zrobić pierwszy krok jako założyciel i postaram się wyszukiwać różne tematy, by dla każdego znalazło się coś dobrego :)
Nie wiem tylko, czy powinnam podawać źródło czy niekoniecznie?

Na początek wrzucam tekst o Halloween, które już niedługo. Co prawda nie u nas, ale na czasie :)Ewelina Chwieralska - Michaś edytował(a) ten post dnia 01.10.11 o godzinie 17:10

Temat: Z HISZPAŃSKIEGO NA NASZ :)

Aunque el huracán Irene pasó por la costa este de Estados Unidos a finales de agosto, uno de sus efectos podría extenderse hasta finales de octubre, cuando los estadounidenses celebran Halloween.

La curiosa relación entre el huracán y el día de las brujas se debe a que las tormentas destrozaron muchos cultivos de calabaza en esa zona de Estados Unidos, lo que ha preocupado a los granjeros por los niveles bajos de producción, justo cuando se acerca la popular festividad.

Las calabazas son uno de los adornos más importantes de Halloween. Se les extrae la pulpa, se les talla una imagen y luego son iluminadas con una vela en su interior. La tradición de utilizar las calabazas se llama Jack-o’-lantern.

Darcy Pray, dueño de Pray’s Family Farms en Keeseville, cerca de Nueva York, es uno de los afectados por el huracán.

"Sí, es cierto que hay escasez. El año pasado utilicé toda mi cosecha, entre 15.000 y 20.000 calabazas, pero esta vez me ha tocado comprar calabazas en Quebec, Canadá", explicó a BBC Mundo.

"El huracán destrozó todo el huerto, así que el próximo año tengo planeado plantar en terrenos más altos o pedirle a un vecino que me deje utilizar su propiedad", continuó Pray, quien añadió que esta vez le tocó comprar algunas calabazas por el doble del precio al que normalmente las vendía.

No es sólo el huracán

Jim Murray, dueño de Applejacks Orchard en Peru, Nueva York, resalta que el daño a causa de Irene es sólo parcial.
productores de calabaza

"La otra parte del problema fueron las lluvias fuertes en mayo y junio que retrasaron nuestra planeación y afectaron la germinación de algunas plantas", indica.

Ese retraso puede resultar perjudicial para el negocio, pues se necesita la mayor cantidad de calabazas para Halloween, que es la fecha clave para el negocio.

Murray cuenta que ha "comprado algunas calabazas localmente para suplir las necesidades, pero quienes han tenido que encargarlas en el mediooeste de Estados Unidos han tenido que pagar los costos extras del envío y eso aumenta el precio de venta sustancialmente".

A pesar del problema, Murray dice que no está muy preocupado, pues su negocio es pequeño. "Es parte del juego de la agricultura", comenta.

Otro que tampoco está muy preocupado es Adam Samolewski, de Greenland Family Farms, que distribuye las calabazas y quien explica que no se ha visto muy afectado por el problema.

"Nuestra distribución ha sido igual que la del año pasado", resalta.

Temat: Z HISZPAŃSKIEGO NA NASZ :)

Widzę, że nie ma chętnych do tłumaczenia :/ Zabraliby się co niektórzy do pomocy! Przecież ten tekst dla znających dobrze hiszpański wcale nie jest trudny, jest kilka akapitów ale tak naprawdę nie jest też wcale długi. No cóż, postanowiłam kontynuować wątek sama jak widać na razie... Nie czuję się kompetentna jeśli chodzi o tłumaczenia i dla siebie samej to jak najbardziej, ale na forum może być niezła kompromitacja ;) Chodzi o to by tłumaczenie było jak najbardziej bezbłędne a do tego potrzeba "nieco" więcej wiedzy niż moja. Tak więc ponownie zachęcam do wykazania się :)) Póki nie ma chętnych wrzucę swoje tłumaczenie. Podparłam się różnymi narzędziami i coś tam wyszło z tego. Korekta jak najbardziej wskazana.

Chociaż huragan przeszedł nad wschodnim wybrzeżem USA pod koniec sierpnia, jeden z jego skutków może przedłużyć się (rozciągnąć w czasie?) do końca października, kiedy Amerykanie obchodzą Halloween.

Ciekawy związek między huraganem i Halloween jest tai, że burze zniszczyły wiele upraw dyni na terenie Stanów Zjednoczonych, które martwią rolników niskim poziomem produkcji, akurat gdy (zbliża się?) popularne święto.

Dynie są jednym z najważniejszych dekoracji Halloween. Usuwa się pulpę, (wycina się wizerunek/rzeźbę?) rzeźba obraz, a następnie oświetla się(?) świeczką wewnątrz . Tradycja korzystania z dyni nazywa się (Błędny Ognik?)- takie tłumaczenie znalazłam w jednym słowniku, ale czy jest prawidłowe nie mam pojęcia.

Darcy Pray, właściciel (gospodarstwa rolnego) Pray's Family Farms w Keeseville, w pobliżu Nowego Jorku, jest jedną z osób poszkodowanych przez huragan.

„Tak to prawda, że są (niedobory/ szkody?). W zeszłym roku wykorzystałem wszystkie moje zbiory/ plony, między 15.000 a 20.000 dyń, ale tym razem musiałem kupić dynie w Quebecu w Kanadzie”, powiedział BBC Mundo.

"Huragan zniszczył cały sad, więc w przyszłym roku mam zaplanowane zasadzenie (wyższych roślin?) lub zapytać sąsiada, czy pozwoli mi używać swoich posesji/ swojej własności", kontynuuje Pray, dodając, że tym razem musiał kupić trochę dyni za podwójną cenę, po której normalnie sprzedaje.

To nie tylko huragan

Jim Murray, właściciel Applejacks Orchard w Peru w Nowym Jorku, zauważa, że ​​szkoda spowodowana przez Irene jest tylko częściowa.

"Drugą/inną częścią problemu były ulewne deszcze w maju i czerwcu, które opóźniły nasze (plany?) i wpłynęły na (zaszkodziły?) kiełkowanie niektórych roślin," zaznacza.

To opóźnienie może być szkodliwe dla handlu (biznesu?), więc/ ponieważ potrzeba jak największej ilości dyni na Halloween, które jest ważną datą dla handlu/biznesu.

Murray wylicza że "kupił trochę dyń (localmente?) w celu zaspokojenia (potrzeb?), ale które trzeba było zamówić w środkowo-zachodniej części USA, musieli zapłacić dodatkowe koszty transportu i że znacząco wzrosła cena sprzedaży."

Pomimo tego problemu, Murray mówi, że nie jest bardzo zaniepokojony, ponieważ jego biznes/firma jest mała. "To jest część gry, w rolnictwie," mówi.

Drugi, który również jest bardzo zaniepokojony tym jest Adam Samolewski z Greenland Family Farms, który dystrybuje dynie i który wyjaśnia, że ​​nie widzi (muy afectado?)(nie jest bardzo przerażony tym problemem?) dla tego problemu.

"Nasza dystrybucja jest taka sama jak w ubiegłym roku", podkreśla.

Temat: Z HISZPAŃSKIEGO NA NASZ :)

Halo!? Nie ma chętnych nawet do korekty tłumaczenia?! Jest nas ponad 2000, prawie 3. Się wierzyć nie chce!
Karina Ślesińska

Karina Ślesińska Hiszpania - tłumacz
przysięgły j.
hiszpańskiego

Temat: Z HISZPAŃSKIEGO NA NASZ :)

Ewelino, to nie jest najlepsze forum na tego typu tłumaczenia. Spróbuj na http://hiszpanski.ang.pl
Na GL siedzą głównie profesjonaliści, często zarobieni po łokcie. Tutaj się szuka zleceń a nie bawi w nauczyciela.
Wklejasz teksty długie, mało kto ma czas żeby przysiąść, przeczytać i przetłumaczyć. Co innego jak ktoś prosi o 1 zdanie. Ty prosisz o pracę tłumacza / korektora. Tłumacze profesjonalni w tym czasie tłumaczą za pieniądze a osoby uczące się wiele do tematu nie wniosą.
Bogdan Janusz

Bogdan Janusz Jak jest śledź po
japońsku?

Temat: Z HISZPAŃSKIEGO NA NASZ :)

Podpisuję się oburącz pod tym, co napisała Karina. Gdy siedzi się ładnych kilka godzin dziennie nad czterystu pięćdziesięcioma stronami tłumaczonej książki, poprawianie czyjegoś ćwiczebnego tłumaczenia nie jest zbyt interesującym sposobem na relaks, nawet jeśli tekst wcale nie jest trudny i nie jest też wcale długi.

No, ale Internet jest miejscem, z którego można brać tylko dlatego, że ktoś inny daje - poniżej zamieszczam więc kilka moich uwag do Twojego tłumaczenia. Kompletnej korekty nie zrobiłem ze względów podanych powyżej. A byłoby co poprawiać, czepiając się np. Twojego stylu ("burze zniszczyły wiele upraw dyni na terenie Stanów Zjednoczonych, które martwią rolników niskim poziomem produkcji") czy literówek i usterek gramatycznych wynikających z nieprzeczytania przetłumaczonego tekstu przed jego publikacją ("Dynie są jednym z najważniejszych dekoracji Halloween").

"Tradycja korzystania z dyni nazywa się (Błędny Ognik?)"
Tłumaczysz tekst hiszpański, w którym jest wtrącone wyrażenie z innego języka - zostaw je w angielskim oryginale. I zastanów się, czy "korzystać" jest tu najlepszym polskim czasownikiem.

„Tak to prawda, że są (niedobory/ szkody?)".
Huragany zniszczyły uprawy, więc dyń jest za mało. "Niedobór" to słowo książkowe, dobre w sprawozdaniu z działalności firmy albo w poważnym artykule w prasie ekonomicznej; w tym tekście ja bym napisał prościej: "jest za mało dyń" czy "brakuje dyń".

"...powiedział BBC Mundo"
Niejasność kto komu powiedział: czy to "BBC Mundo powiedział, że coś", czy może "Mundo powiedział BBC, że coś", czy raczej -i o to właśnie chodzi w artykule- że ktoś "powiedział BBC Mundo, że coś". Niejasność likwidujesz, dodając jedno słowo: "powiedział stacji BBC Mundo" (po hiszpańsku jest przyimek "a", który ułatwia zrozumienie).

"w przyszłym roku mam zaplanowane zasadzenie (wyższych roślin?)"
Jak Ci wyszło, że "plantar en terrenos más altos" to wyższe rośliny? Nie ma tu żadnej pułapki, można tłumaczyć dosłownie: "planuję sadzić na wyżej położonych terenach".

"...lub zapytać sąsiada, czy pozwoli mi..."
Zapytać? Pedir?!

"właściciel Applejacks Orchard w Peru w Nowym Jorku"
No to w Peru czy w Nowym Jorku?
Autor artykułu (być może hiszpańskojęzyczny gringo) przenosi tu amerykański zwyczaj podawania nazwy miejscowości, a potem nazwy stanu, w którym się ona znajduje (zauważ opuszczony przez Ciebie przecinek, występujący w oryginale). W tłumaczeniu należałoby to wychwycić i napisać "właściciel Applejacks Orchard w Peru, w stanie Nowy Jork".

"To opóźnienie może być szkodliwe dla handlu (biznesu?), więc/ ponieważ potrzeba jak największej ilości dyni na Halloween"
Tu uwaga mocno dydaktyczna, ale... chyba o to chodzi, prawda? Mechanicznie za słownikiem podajesz dwa główne znaczenia słowa "pues": "więc" i "ponieważ". Czy tak trudne byłoby przeczytanie sobie tego zdania w obu wariantach? Spróbuj: a) "To opóźnienie może być szkodliwe dla biznesu, ponieważ potrzeba jak największej ilości dyni na Halloween"; b) "To opóźnienie może być szkodliwe dla biznesu, więc potrzeba jak największej ilości dyni na Halloween". Prosta analiza tłumaczonego tekstu podpowiada tu właściwy wybór.

→ "localmente" - na miejscu, w regionie

"ale które trzeba było zamówić w środkowo-zachodniej części USA"
W oryginale "pero quienes han tenido que encargarlas" - quienes oznacza: ci którzy, te osoby które (też można to wydedukować z dalszej części zdania)

"Drugi, który również jest bardzo zaniepokojony tym"
Pomijam składnię jak u obcokrajowca dopiero rozpoczynającego naukę polskiego... :-) W poprzednim akapicie czytamy: "Murray mówi, że nie jest bardzo zaniepokojony". A piętro niżej, że Samolewski "również jest bardzo zaniepokojony" - czy nie widzisz sprzeczności? Rozwiązanie jest proste: poszukaj w słowniku znaczenia występującego w oryginale słowa tampoco.

"wyjaśnia, że ​​nie widzi (muy afectado?)"
"Verse" niekoniecznie ma prosty związek z widzeniem. Ten zwrot może oznaczać znalezienie się w pewnym stanie. Słownik tłumaczy to tak:
VERSE 5. (w funkcji słowa posiłkowego) znaleźć się; być;
verse obligado: być zmuszonym;
verse pobre: zostać biednym; zbiednieć

A zatem: "no me veo afectado": nie jestem, nie zostałem dotknięty, poszkodowany

To tyle. Oceny końcowej nie będzie, będzie natomiast rada: żadnego tłumaczonego tekstu nie traktuj jako zbioru niezależnych od siebie zdań, a z kolei żadnego zdania nie traktuj jako zbioru luźnych słów. Analiza i zrozumienie całości bardzo pomaga w odpowiednim oddaniu tego, co jest w oryginale.

Następna dyskusja:

Pozytywne strony nauki hisz...




Wyślij zaproszenie do