konto usunięte

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Po obejrzeniu filmiku znowu zdałem sobie pytanie. Czemu w Polsce świętuje się porażki zamiast zwycięstw. Bo nie mówmy że upamiętnia. Gdyby świętowało się zwycięstwa to porażki by można upamiętniać ale gdzie są te święta tak wielu przecież zwycięstw ?

POLECAM DO OBEJRZENIA

http://www.youtube.com/watch?v=ck2rPzpjecc

http://www.youtube.com/watch?v=3bk8-nTIj9w&feature=rel...

konto usunięte

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Bo Polacy to naród cierpiętników...
Pavel Byzov

Pavel Byzov ::[mgr
sinifikator]::

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Arkadiusz ☺.:
Po obejrzeniu filmiku znowu zdałem sobie pytanie. Czemu w Polsce świętuje się porażki zamiast zwycięstw. Bo nie mówmy że upamiętnia. Gdyby świętowało się zwycięstwa to porażki by można upamiętniać ale gdzie są te święta tak wielu przecież zwycięstw ?
Polacy są narodem z przetrąconą tożsamością.
1. Noszą piętno zaprzaństwa, które powstało w czasach przymusowego chrztu (Mieszko I), któremu towarzyszyło napiętnowanie tradycji i zagłada kultury przodków.
Dla ilustracji: wyobraźmy sobie, że od jutra przychodzą Arabowie, terroryzują PO i PIS i wprowadzają szariat ze wszystkimi tego konsekwencjami (zakaz używek, odłączenie internetu, degradacja j. polskiego do rangi mowy ludzi niewykształconych, przerobienie zabytkowych kościołów na meczety itp, zakaz wzmiankowania wydarzeń sprzed "przyjęcia Prawdziwej Wiary").

Doprawdy, zastanawiające jest, że czytając szkolne podręczniki historii można odnieść wrażenie, że przed Mieszkiem I mieszkały tu jakieś niewyraźne małpoludy niewarte paru słów.

2. Kompleksy z tym związane, które zdaje się jakoś ucichły w kolejnych wiekach, zostały na nowo rozbudzone w okresie romantyzmu przez tzw. "wieszczów", którzy odgrzebali i odświeżyli te zakurzone tradycje, a zarazem dokonali reinterpretacji dziejów zagłady tych tradycji w kluczu katolickim. Schemat fabularny pokutujący u Mickiewicza (zwłaszcza), Słowackiego, Krasińskiego - Naród (lub bohater-przywódca) cierpiący i ginący w imię "większej sprawy" (tzw. mesjanizm lub winkelriedyzm) - to, zdaje się, dzieje kulturowej zagłady polskiej Słowiańszczyzny zracjonalizowane przez skojarzenie z cierpieniem i śmiercią Chrystusa. Schemat ten to właśnie matryca polskiego "cierpiętnictwa".

(Na podstawie: M. Janion: "Niesamowita słowiańszczyzna".)

konto usunięte

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Pavel Byzov:
Arkadiusz ☺.:
Po obejrzeniu filmiku znowu zdałem sobie pytanie. Czemu w Polsce świętuje się porażki zamiast zwycięstw. Bo nie mówmy że upamiętnia. Gdyby świętowało się zwycięstwa to porażki by można upamiętniać ale gdzie są te święta tak wielu przecież zwycięstw ?
Polacy są narodem z przetrąconą tożsamością.
1. Noszą piętno zaprzaństwa, które powstało w czasach przymusowego chrztu (Mieszko I), któremu towarzyszyło napiętnowanie tradycji i zagłada kultury przodków.
Dla ilustracji: wyobraźmy sobie, że od jutra przychodzą Arabowie, terroryzują PO i PIS i wprowadzają szariat ze wszystkimi tego konsekwencjami (zakaz używek, odłączenie internetu, degradacja j. polskiego do rangi mowy ludzi niewykształconych, przerobienie zabytkowych kościołów na meczety itp, zakaz wzmiankowania wydarzeń sprzed "przyjęcia Prawdziwej Wiary").

Doprawdy, zastanawiające jest, że czytając szkolne podręczniki historii można odnieść wrażenie, że przed Mieszkiem I mieszkały tu jakieś niewyraźne małpoludy niewarte paru słów.
Dla przykładu przymusowy chrzest i narzucenie wiary innym plemionom:Anglosas Winfryd-Bonifacy chrystianizował Germanów nie potwierdza Pana tezy.

2. Kompleksy z tym związane, które zdaje się jakoś ucichły w kolejnych wiekach, zostały na nowo rozbudzone w okresie romantyzmu przez tzw. "wieszczów", którzy odgrzebali i odświeżyli te zakurzone tradycje, a zarazem dokonali reinterpretacji dziejów zagłady tych tradycji w kluczu katolickim. Schemat fabularny pokutujący u Mickiewicza (zwłaszcza), Słowackiego, Krasińskiego - Naród (lub bohater-przywódca) cierpiący i ginący w imię "większej sprawy" (tzw. mesjanizm lub winkelriedyzm) - to, zdaje się, dzieje kulturowej zagłady polskiej Słowiańszczyzny zracjonalizowane przez skojarzenie z cierpieniem i śmiercią Chrystusa. Schemat ten to właśnie matryca polskiego "cierpiętnictwa".

(Na podstawie: M. Janion: "Niesamowita słowiańszczyzna".)
Troche pomieszania z poplątaniem. Mesjanizm polski - powszechny pogląd, że Polacy jako naród posiadają wybitne cechy osobowości, które w sposób szczególny wyróżniają ich pośród narodów świata. Jako taki ma wiele narodowych odpowiedników w innych krajach.

Czasy pojawienia się tego nurtu przypadają na okres rozbiorów Polski, walka i zrywy niepodległościowe itd.

Polskie "cierpiętnictwo" według mnie jest bardziej związane z "ciągłym pluciem" i "nicnieróbstwem". To z kolei jest fundament pod stwierdzenie: znowu w życiu mi nie wyszło, i stąd już prosta droga do cierpienia z powodu porażki-jako efektu naszej ciężkiej pracy.Dariusz Hajduk edytował(a) ten post dnia 18.10.10 o godzinie 08:33
Pavel Byzov

Pavel Byzov ::[mgr
sinifikator]::

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Dariusz Hajduk:
Mesjanizm polski - powszechny
pogląd, że Polacy jako naród posiadają wybitne cechy osobowości, które w sposób szczególny wyróżniają ich pośród narodów świata. Jako taki ma wiele narodowych odpowiedników w innych krajach.
Nie mogę się zgodzić:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mesjanizm_polski
Czasy pojawienia się tego nurtu przypadają na okres rozbiorów Polski, walka i zrywy niepodległościowe itd.
No, ale dlaczego walka? Dlaczego zrywy?
Jaka była motywacja tego porywania się z motyką na słońce?
Właśnie przyjmowanie "zwycięstwa moralnego" (tzn. sromotnej porażki w beznadziejnej walce) nad wrogiem jako akceptowalnej formy zwycięstwa.

Polskie "cierpiętnictwo" według mnie jest bardziej związane z "ciągłym pluciem" i "nicnieróbstwem". To z kolei jest fundament pod stwierdzenie: znowu w życiu mi nie wyszło, i stąd już prosta droga do cierpienia z powodu porażki-jako efektu naszej ciężkiej pracy.
A to swoją drogą. Parafrazując, słowami człowieka, który leni się zarobić na wycieczkę do Włoch: "Wolę swoje gówno w polu niż fijołki w Neapolu".
Ale cierpiętnictwo to zaledwie jedna pozycja z całego wykazu postaw, które mogą służyć do uzasadniania lenistwa. Inna postawa to np. beztroskie "olewactwo". Poza tym wiadomo, że wszystkie usprawnienia biorą się z "lenistwa".
IMHO, polskie lenistwo nie jest jednoznacznie złe, ale postawa cierpiętnicza to niewątpliwie najczarniejszy z jego "ślepych zaułków".

Czy można prosić więcej szczegółów o przebiegu chrystianizacji Germanów?
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Pavel Byzov:
Polacy są narodem z przetrąconą tożsamością.
1. Noszą piętno zaprzaństwa, które powstało w czasach przymusowego chrztu (Mieszko I), któremu towarzyszyło napiętnowanie tradycji i zagłada kultury przodków.
itd.

:D Wywodzenie cierpiętnictwa przez mesjanizm od przyjęcia chrześcijaństwa jest moim zdaniem naprawdę śmieszne. Kojarzy mi się z takim rysunkiem humorystycznym, który kiedyś widziałem, zdaje się w "Prosiaku", zatytułowanym "Ewolucja zakonnicy". Na kolejnych obrazkach pokazywał on zmiany ewolucyjne prowadzące od pingwina do zakonnicy. Moim skromnym zdaniem obie drogi rozumowania są podobnie prawdziwe i podobnie naukowe.

Piszę, ponieważ Twoja wypowiedź zdaje się wpisywać w nurt "kiedyś byli dobrzy i mądrzy poganie, a potem przyszli głupi i źli chrześcijanie i ich wytępili". Głoszenie takich poglądów nie podoba mi się, ponieważ uraża ono moje naukowe pojmowanie świata. Prawda jest taka, że rozwinięta i usystematyzowana religia zdobywa dominację nad prymitywnymi i lokalnymi wierzeniami. Duża ryba zjada małą rybę. Dodatkowo w naszym przypadku duża ryba była dość łaskawa, co widać gołym okiem gdy przyjrzymy się uroczystościom związanych z wieloma chrześcijańskimi świętami, w które powplatane są elementy folkloru.

Pojmowanie świata człowieka średniowiecznego było zapewne bardziej "magiczne" niż możemy sobie dzisiaj wyobrazić i z ochotą modlił się on do Boga-Krzyża, a nie do Pieruna, jeżeli tak chciał władca zapewniający bezpieczeństwo i pełny brzuch.
Pavel Byzov

Pavel Byzov ::[mgr
sinifikator]::

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Paweł G.:
Piszę, ponieważ Twoja wypowiedź zdaje się wpisywać w nurt "kiedyś byli dobrzy i mądrzy poganie, a potem przyszli głupi i źli chrześcijanie i ich wytępili".

Nie dokładnie w ten sposób. Chrześcijanie obrządku łacińskiego nie byli ani lepsi, ani gorsi od pogan, po prostu byli lepiej wyposażeni (broń) i lepiej zorganizowani (mieli zaplecze w postaci władzy cesarskiej i książęcej). Mówiąc bez ogródek, po prostu w przypadku państwa Polan grupa chrześcijan obrządku łacińskiego wykorzystała tę przewagę do zrealizowania własnych - całkiem przyziemnych - ambicji politycznych.
No i sorry, ale nie wyobrażam sobie, aby lud, który nie umiał pisać ani mówić po łacinie z ochotą przyjmował nauki i rytuały łacińskich misjonarzy.

W mojej wypowiedzi najważniejsza jest analogia do hipotetycznego wprowadzenia szariatu we współczesnej Europie. Byłbym wdzięczny za odniesienie się także i do tej części wypowiedzi.
Pozdr., PB
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?

Pavel Byzov:
Nie dokładnie w ten sposób. Chrześcijanie obrządku łacińskiego nie byli ani lepsi, ani gorsi od pogan, po prostu byli lepiej wyposażeni (broń) i lepiej zorganizowani (mieli zaplecze w postaci władzy cesarskiej i książęcej). Mówiąc bez ogródek, po prostu w przypadku państwa Polan grupa chrześcijan obrządku łacińskiego wykorzystała tę przewagę do zrealizowania własnych - całkiem przyziemnych - ambicji politycznych.
No i sorry, ale nie wyobrażam sobie, aby lud, który nie umiał pisać ani mówić po łacinie z ochotą przyjmował nauki i rytuały łacińskich misjonarzy.

W mojej wypowiedzi najważniejsza jest analogia do hipotetycznego wprowadzenia szariatu we współczesnej Europie. Byłbym wdzięczny za odniesienie się także i do tej części wypowiedzi.
Pozdr., PB

Raczej ująłbym to tak, że w czasie kształtującej się państwowości grupa dążąca do władzy wykorzystała chrześcijaństwo do jej umocnienia. W ten oto sposób nowa wiara nie została narzucona z zewnątrz, lecz "od wewnątrz". Nie podbiła kultury, lecz wytworzyła ją. Pogaństwo na terenach polski nie stanowiło spójnego zbioru wierzeń, lecz zlepek kultów lokalnych. Mechanizmy państwotwórcze zadziałały podobnie jak na innych terenach - władza świecka legitymizowała się przyjęciem wspólnej religii.

Nie twierdzę, że przebiegało to całkowicie bezboleśnie, ale też pewnie nie było niczym szczególnym. W gmatwaninie wielu lokalnych bóstw, pojawienie się nowego potężnego boga było raczej błogoslawieństwem, a nie przekleństwem.

Znów trzeba pamiętać, że ludzie na świat patrzyli zdecydowanie inaczej niż my. Np. w Danii, król Olaf zebrał radę, rzucono kośćmi i stwierdzono, że bogowie są przychylni chrześcijaństwu. Świat wtedy dopiero stawał się usystematyzowany i chrześcijaństwu należy przypisywać w tym nurcie duże zasługi.

Dlatego też nie widzę analogii do hipotetycznego wprowadzenia szariatu we współczesnej Europie. Dziś żyjemy w czasach kiedy nasz światopogląd jest usystematyzowany dzięki nauce i kulturze. W czasach państwa Polan o takiej systematyzacji nie mogło być mowy.
też pzdr.



Wyślij zaproszenie do