Temat: Dlaczego polacy czczą przegrane zamiast ZWYCIĘSTW ?
Arkadiusz ☺.:
Po obejrzeniu filmiku znowu zdałem sobie pytanie. Czemu w Polsce świętuje się porażki zamiast zwycięstw. Bo nie mówmy że upamiętnia. Gdyby świętowało się zwycięstwa to porażki by można upamiętniać ale gdzie są te święta tak wielu przecież zwycięstw ?
Polacy są narodem z przetrąconą tożsamością.
1. Noszą piętno zaprzaństwa, które powstało w czasach przymusowego chrztu (Mieszko I), któremu towarzyszyło napiętnowanie tradycji i zagłada kultury przodków.
Dla ilustracji: wyobraźmy sobie, że od jutra przychodzą Arabowie, terroryzują PO i PIS i wprowadzają szariat ze wszystkimi tego konsekwencjami (zakaz używek, odłączenie internetu, degradacja j. polskiego do rangi mowy ludzi niewykształconych, przerobienie zabytkowych kościołów na meczety itp, zakaz wzmiankowania wydarzeń sprzed "przyjęcia Prawdziwej Wiary").
Doprawdy, zastanawiające jest, że czytając szkolne podręczniki historii można odnieść wrażenie, że przed Mieszkiem I mieszkały tu jakieś niewyraźne małpoludy niewarte paru słów.
2. Kompleksy z tym związane, które zdaje się jakoś ucichły w kolejnych wiekach, zostały na nowo rozbudzone w okresie romantyzmu przez tzw. "wieszczów", którzy odgrzebali i odświeżyli te zakurzone tradycje, a zarazem dokonali reinterpretacji dziejów zagłady tych tradycji w kluczu katolickim. Schemat fabularny pokutujący u Mickiewicza (zwłaszcza), Słowackiego, Krasińskiego - Naród (lub bohater-przywódca) cierpiący i ginący w imię "większej sprawy" (tzw. mesjanizm lub winkelriedyzm) - to, zdaje się, dzieje kulturowej zagłady polskiej Słowiańszczyzny zracjonalizowane przez skojarzenie z cierpieniem i śmiercią Chrystusa. Schemat ten to właśnie matryca polskiego "cierpiętnictwa".
(Na podstawie: M. Janion: "Niesamowita słowiańszczyzna".)