Temat: Spotkania z uzdrowicielami
Witaj Arturze, przeczytam ten artykuł z zaciekawieniem!:)
Przyznaję,że podziwiam tego człowieka za pełną determinacją jaką wykazał w swojej sprawie:)
Cóż, jednak każdy człowiek posiada wolą wolę ,a zatem skoro zdecydował się na leczenie metodami takimi, a nie innymi (i to w tak w ogromnych ilościach) więc tym samym naraził się na poważne wydatki).
Być może potrzebował tego doświadczyć skoro tak zrobił i być może wyciągnie z tego dla siebie lekcję!:)
Myślę,że tak jak każda choroba umiejscowiona jest w organizmie (ciele) tak naprawdę zaczyna się w głowie!
Przykre jest to, że był z tym sam (jak wynika z treści artykułu),że nie miał jego kto poprowadzić ,doradzić ,gdzie ,jak,co,do kogo...itd.
Pobiegał i się zmęczył:)
W tej sytuacji akurat u tej osoby z takim schorzeniem konieczna jest wizyta u psychiatry w połączeniu z neurologiem:) bo cierpliwości, anielskiej:)jak widać nie ma!
A całkiem serio na skróty!
Na terapię Gościa i kilka dobrych sesji u coacha bo b.chce na siebie zwrócić uwagę, stąd to zachowanie i jeszcze wypisuje artykuły psując reputację osobom, które na to nie zasługują!!!
Rach ciach i po bólu i niech sobie biegnie dalej z uśmiechem i w podskokach!
Uzdrrrowiony!
Płyń:)