Arkadiusz Piotr Z. sticky business
Temat: dziś mija 30 lat
od katastrofy Iła, w którym zginęła Anna Jantar.. zakładam ten wątek zainspirowany wątkiem o PRL-u. ciekawe, czy obrońcy tamtych czasów będą dowodzić wyższości jednej prawdy nad drugą, o ile można założyć istnienie dwóch prawda, no ale dychotomia socjalizmu zna takie przypadki:)Dzień po katastrofie ktoś zrobił kserokopię artykułu ze „Skrzydlatej Polski”, w którym prezentowano wręczanie nagród pieniężnych kierownictwu LOT za drakońskie oszczędności. Kartkę przypięto do drzwi pokoju załóg na Okęciu. Pracownicy wyraźnie zaczynali mieć dość milczenia i życia w ciągłym strachu. Tego samego dnia do dyrekcji LOT przyszła anonimowa pocztówka: „Znaliście stan techniczny Kopernika i eksploatowaliście go na siłę – a może się uda. Jesteście zwykłymi mordercami”.
Po południu rozpoczął się bunt pilotów. Solidarnie odmawiali latania iłami wyposażonymi w niesprawne „lidery”. Początkowo dyrekcja grała z lotnikami w ciuciubabkę. Jeśli pilot odmawiał lotu do Moskwy, to dawano mu pełnosprawną maszynę, zaś tę z „liderami” otrzymywał nieświadomy podmiany pilot lecący do Bagdadu. Po dwóch dniach zabawy w obawie przed kolejną katastrofą pracownicy zagrozili zbiorowymi zwolnieniami. W końcu strach przed sparaliżowaniem rejsów międzynarodowych zmusił władze do ustępstw. W trybie pilnym 22 marca sprowadzono do Warszawy Gienricha Nowożyłowa, głównego konstruktora z biura Iljuszyna, i konstruktora silników Siergieja Muchina, by porozmawiali z pilotami. „Celem spotkania było rozładowanie psychicznej atmosfery panującej wśród personelu latającego” – raportował płk Muszyński. Radzieccy specjaliści, analizując wszystkie wcześniejsze katastrofy iłów, dowodzili słuchaczom, że zawsze winni byli ludzie, a nie maszyny.
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/z...