Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Region Górnego Śląska jest wschodnią częścią Śląska,
położoną w górnym biegu przepływającej przez Śląsk Odry.
Tereny Dolnego Śląska od Górnego przez długie wieki oddzielała Przesieka Śląska, czyli długi pas puszczy.
Dolny Śląsk, ze stolicą całego Śląska we Wrocławiu stanowił w przeszłości Księstwo Śląskie, zwane również po prostu Śląskiem.
Stąd, położone po drugiej stronie Przesieki śląskie Księstwo Opolskie, zaczęto nazywać dla odróżnienia Górnym Śląskiem.
Z czasem również Księstwo Śląskie zaczęto nazywać analogicznie, czyli Dolnym Śląskiem, pozostawiając nazwę Śląsk jako nadrzędną dla obu regionów.

Z uwagi na trudną w przeprawie Przesiekę Śląską, główna komunikacja pomiędzy oboma regionami biegła drogą wodną - najważniejsza ze śląskich rzek, czyli Odrą.
Nad jej właśnie wodami ulokowane są najważniejsze miasta Śląska, w tym regionalna stolica "obu Śląsków", Wrocław,
a także stolica Górnego Ślaska, Opole oraz Racibórz. Wodne połączenie z administracyjna, kulturową i duchową stolicą we Wrocławiu było kluczowe dla Górnego Śląska, który miał przez wieki charakter wyłącznie rolniczy - stąd tłumaczy się złoto-niebieskie kolory górnośląskiej flagi, czyli złote zborze nad wodami Odry.

Górny Śląsk jest obecnie terminem wyłącznie regionalnym i kulturowym.
W przeciwieństwie do województwa dolnośląskiego, nie ma województwa górnośląskiego w żadnym z państw, w granicach których wchodzi obszar Górnego Śląska.
W Polsce znajduje się 70% Górnego Śląska - przede wszystkim w woj. opolskim ze stolicą regionu Opolem, które składa się w 75% z G.Śl., ale również w woj. śląskim, które zawiera w 48% ziemie G.Śl.
W Czeskiej Republice ziemie górnośląskie wchodzą w skład też dwóch województw - kraju morawsko-śląskiego (65%) i kraju ołomunieckiego (10%).

Jak jest "pokręcona" historia regionu zrozumie tylko chcący.

Proszę Was, dodajcie tu wszystkie wartościowe materiały, artykuły, linki, strony www gdzie są zapisane i ukryte jej ślady :)Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 14.12.10 o godzinie 14:55
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Silesiana - wydawnictwa, publikacje, artykuły, www
Inauguruję wątek poświęcony (jak w temacie)
najciekawszym źródłom informacji o kulturze, historii śląskiej ziemi
(będę go uzupełniał, Was proszę o dodawanie kolejnych)

1. Montes Tarnovicensis http://www.montes.pl/index.htm
2. Pro Loquela Silesiana Towarzystwo Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy
http://silesiana.org.pl/
3. Silesiana na stronie p. Małgorzata Malanowicz-Pęczak
http://www.malanowicz.eu/mm/pasje/silesiana/silesiana....
4. Slonzoki w Wiki http://lajsikonik.pl/wiki/index.php?title=%C5%9Al%C4%8...
5. wirualne muzeum zabrzańskie A. Dutkiewicza
http://www.zabrze.aplus.pl/wirtualne_muzeum_zabrza.html
6. galeria pocztówek przed 1945r
http://www.upper-silesia.com/thumbs/thumbgallery.htmlTomasz W. edytował(a) ten post dnia 14.12.10 o godzinie 11:13
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Dwugłowy smok

http://www.youtube.com/watch?v=mHBQUB9uzu0
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Pojęcie i granice Górnego Śląska 18.04.2009.
Odbiorca mediów od czasu do czasu słyszy pojęcie Górny Śląsk, pojawiające się w wypowiedziach polityków, spikerów wiadomości i prezenterów prognoz pogody (najczęściej). Kojarzone jest to pojęcie geograficzno-historyczne z obecnym województwem śląskim. Tak więc w pogodynkach często usłyszymy o opadach na Górnym Śląsku i Opolszczyźnie. Nie dziwi dezorientacja w tym przypadku mieszkańców innych dzielnic III RP (czy tzw. Opolszczyzna to Górny Śląsk, czy nie?), ale jest też często powodem dezorientacji mieszkańców tego obszaru. Przyjrzymy się więc w ujęciu historycznym, co rozumiano i rozumie się pod pojęciem Górny Śląsk.

NAZWA "GÓRNY I DOLNY ŚLĄSK", "OBER UND NIDER SCHLESISSCHEN LANNDT"

"HORNI I DOLNI SLEZI"
Nazwa Górny Śląsk pojawia się stosunkowo póĽno, bo dopiero w XV wieku. Pierwsze znany przekaz Ľródłowy, w którym mowa jest o książętach górnośląskich, występujących obok władców dolnośląskich, pochodzi z 1427 roku. Upowszechnia się jednak dopiero w drugiej połowie XV wieku w okresie panowania na Śląsku króla węgierskiego i czeskiego Macieja Korwina (1469-1490), który prowadził intensywną akcję scalania politycznego tej dzielnicy. Jej efektem było stworzenie ze Śląska pewnej całości politycznej, wchodzącej w skład Królestwa Czeskiego, której atrybutami było wspólne zgromadzenie stanowe (sejm śląski) i urząd generalnego starosty śląskiego. WyraĽnie jednak dzielono "kraj śląski" (Land Schlesien) na dwie części: górno- i dolnośląską. Ten dualizm występuje w tytulaturze królów czeskich, jako suzerenów książąt śląskich, nazwach urzędów królewskich i w określaniu książąt śląskich. Mowa więc w źródłach o "ober und nider Schlesisschen lanndt", "Horni i Dolni Slezi", lub o dwóch Śląskach, bądź "podwójnym" Śląsku (utraque Silesiae, beide Schlesien).

KORZENIE DUALIZMU - DWIE LINIE DYNASTYCZNE
Korzenie tego dualizmu sięgają drugiej połowy XII wieku, kiedy to synowie Władysława II Wygnańca - Bolesław Wysoki i Mieszko Plątonogi odzyskali w 1163 roku dzielnicę dziedziczną swojego ojca - Śląsk, a następnie w wyniku bratobójczej walki dokonali jej podziału. Książe Mieszko najpierw wykroił dla siebie niewielkie księstwo ze stolicą w Raciborzu, powiększone w 1177 r. o darowiznę seniora polskiego, księcia krakowskiego Kazimierza Sprawiedliwego, małopolskie kasztelanie: bytomską, oświęcimską, siewierską i chrzanowską. Następne nabytki uzyskał po śmierci brata w 1201 roku w konflikcie ze swoim bratankiem Henrykiem Brodatym. W 1202 roku stanął między stryjem a bratankiem układ, który oddał pod władanie Mieszka Opole. Zachodnia granica księstwa Mieszka oparła się o przesiekę (puszczę graniczną), która od czasów plemiennych oddzielała Opolan na zachodzie od innych plemion śląskich. Możemy więc stwierdzić, że obok gier dynastycznych pewną rolę w ukształtowaniu się granic Górnego Śląska odegrał etnos. W ten sposób Śląsk ostatecznie podzielony został pomiędzy dwie linie Piastów śląskich: - zachodnią, ze stolicą we Wrocławiu, której władcami byli potomkowie Bolesława Wysokiego, tytułujący się księciami śląskimi i wschodnią, leżącą w dorzeczu górnej Odry, ze stolicą w Opolu, której władcami byli potomkowie Mieszka Plątonogiego, tytułujący się książętami opolskimi. Przez następne dwa stulecia wschodni Śląsk określany był więc jako Księstwo Opolskie.

1300 ROZDROBNIENIE ŚLĄSKA
To ostatnie stwierdzenie nie jest jednak do końca prawdziwe, ponieważ w wyniku dziedziczenia przez licznie rozrośniętych mieszkowiczów księstwo to zostaje podzielone w okresie największego rozbicia na przełomie XIII i XIV wieku na kilkanaście udzielnych księstw. W części z nich władzę przejmują książęta dolnośląscy (np. Piastowie oleśniccy w części księstwa bytomskiego) i odwrotnie, Piastowie górnośląscy panują w księstwach (np. Piastowie cieszyńscy w księstwie głogowskim). Powoli zaciera się podział Śląska na dwie linie dynastyczne. Ponadto obok Piastów władcami w księstwach górnośląskich stają się również Przemyślidzi opawsko-karniowscy. Termin Księstwo Opolskie traci więc rację i powoli zostaje zastąpiony przez określenie Górny Śląsk.

UFORMOWANIE SIĘ NOWOŻYTNEGO KSZTAŁTU GÓRNEGO ŚLĄSKA
Wtedy, kiedy określenie Górny Śląsk zdobywa sobie coraz większe uznanie w terminologii prawno-ustrojowej, mają miejsce przynajmniej trzy zjawiska polityczno-dynastyczne, które określą kształt terytorialny tego regionu w czasach nowożytnych.

1443-94 ODPADNIĘCIE DAWNYCH KASZTELANII KRAKOWSKICH
Pierwszym z nich jest odpadnięcie od jednoczącego się politycznie-ustrojowo Śląska części dawnych małopolskich kasztelani, z czasem stały się odrębnymi księstwami we władaniu Piastów z linii cieszyńskiej. W 1443 roku biskup krakowski kupił ziemię siewierską, w 1456 król Kazimierz Jagiellończyk nabył księstwo oświęcimskie, a w 1494 roku król Jan Olbracht stał się właścicielem księstwa zatorskiego.

W ten sposób u progu epoki nowożytnej wschodnia granica Górnego Śląska ustaliła się na następne kilkaset lat na linii rzek Wisła, Przemsza i Brynica.

1528 ZROŚNIĘCIE SIĘ KSIĘSTW OPAWSKIEGO I KARNIOWSKIEGO ZE ŚLĄSKIEM
Zjawiskiem drugim było stopniowe zrastanie się polityczne ze Śląskiem księstw opawskiego i karniowskiego - za ostateczny akt możemy uznać przekształcenie księstwa opawskiego w 1528 roku w dziedziczne księstwo Korony Czeskiej, a więc należące bezpośrednio do króla.

1521 WYMIERANIE PIASTÓW ŚLĄSKICH I PRZEMYŚLIDÓW - ZJEDNOCZENIE KSIĘSTWA OPOLSKIEGO
I wreszcie zjawisko trzecie, jakim był proces wymierania Piastów i innych rodzin panujących w księstwach górnośląskich, między innymi Przemyślidów, i ponowne jednoczenie obszaru dawnego księstwa opolskiego, co zostało dokończone w 1521 roku przez księcia opolskiego Jana II zwanego Dobrym przejęciem przez niego księstwa raciborskiego. Oba księstwa weszły wówczas w trwały wzajemny związek i występowały pod póĽniejszą nazwą księstwa opolsko-raciborskiego lub wprost opolskiego. Poza zjednoczonym w ten sposób księstwem opolskim pozostało tylko księstwo cieszyńskie, pozostające z księstw górnośląskich, bo aż do 1653 roku, we władaniu Piastów. Zachowało one i potem swoją ustrojowo-polityczną odrębność. Granice nowożytnego księstwa opolskiego wyznaczyły też zachodnią i północną granicę Górnego Śląska. Na zachodzie nie obejmował on więc biskupiego księstwa nysko-otmuchowskiego, które kształtowało się od początku XIII wieku na obszarze tzw. przesieki, z ziem wchodzących pierwotnie głównie w skład księstwa wrocławskiego. Na północy ograniczony był granicą państwową z Królestwem Polskim biegnącą wzdłuż rzek i Liswarty.

Silesia Superior - GÓRNY ŚLĄSK W OPISACH I PRZEDSTAWIENIACH
W takim też wyżej zarysowanym kształcie terytorialnym był Górny Śląsk przedstawiany we współczesnych opisach topograficzno-historycznych i na mapach. W i najdokładniejszym opisie Śląska tej epoki: New vermehrte schlesische Chronika und Landes Beschreibung, wydanym w Lipsku w 1625 roku, jego autor Jakub Schickfus do Górnego Śląska zaliczył obszary księstw: karniowskiego, opawskiego, cieszyńskiego, raciborsko i Wolne Stanowe Państwo Pszczyńskie (wyłonione w 1517 roku z księstwa raciborskiego). W takim samym kształcie terytorialnym Górny Śląsk został wykreślony na jednej z czterech map przeglądowych, zatytułowanej "Silesia Superior", które weszły w skład pierwszego atlasu Śląska wydanego w Norymberdze w 1752 r. Same zaś księstwa wchodzące w skład Górnego Śląska określane były jako "księstwa górnośląskie", tak jak to uczynił autor pierwszej mapy księstwa cieszyńskiego opracowanej w 1724 roku Jonas Nigrinus, nadając jej tytuł "Ducatus in Silesiae Superiore Teschinensis...".

WOJNY ŚLĄSKIE I PODZIAŁ ŚLĄSKA
Ta dosyć stabilna sytuacja nazewnicza i pojęciowa została zachwiana na skutek podziału Śląska, a właściwie przede wszystkim jego górnośląskiej części, w wyniku trzech wojen śląskich, które stoczyły Prusy i Austria w latach 1740-1763. Przy pokonanej monarchii habsburskiej pozostała tylko część Górnego Śląska (księstwo cieszyńskie, południowe obszary księstw opawskiego i karniowskiego oraz mały fragment księstwa raciborskiego) oraz niewielki fragment dolnośląski, południowa część biskupiego księstwa nysko-otmuchowskiego. Reszta dostała się pod panowanie króla Prus Fryderyka II.

Efektem tego było pojawienie się nowych pojęć: Śląsk Austriacki i Śląsk Pruski.

ÖSTEREICHISCH SCHLESIEN - ŚLĄSK AUSTRIACKI
Ten pierwszy zrobił większą karierę, także urzędowo-administracyjną, ponieważ tereny śląskie, które pozostały w monarchii habsburskiej połączone zostały w jeden twór administracyjny, w latach 1742-1782 pod nazwą Księstwo Śląskie, w latach 1782-1849 włączony do Gubernium Morawskiego, ponownie w latach 1849-1860 oddzielnie jako Gubernium Śląskie i ponownie w latach 1860-1861 włączony do Gubernium Morawskiego. W latach 1861-1918 był to autonomiczny kraj koronny pod nazwą Śląsk Austriacki (Östereichisch Schlesien) ze stolicą w Opawie. Stopniowo Austriacy zaprzestali używać nazwy Górny Śląsk. Co było tego przyczyną? Wydaje się, że zarówno względy praktyczne - jakiż sens było utrzymywać podział na Górny i Dolny Śląsk, kiedy obszary dolnośląskie na Śląsku Austriackim liczyły zaledwie kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych - jak i rewizjonizm Habsburgów w stosunku do utraconego Śląska. Trzeba pamiętać, że stratę Śląska uważali oni, a szczególnie Maria Teresa, za swoją największą porażkę. Wyrugowanie określenia Górny Śląsk z czasem utrwaliło się też w nazewnictwie części składowych Śląska Austriackiego: Śląska Cieszyńskiego (Księstwo Cieszyńskie) i Śląska Opawskiego (Księstwo Opawskie i Karniowskie).

ŚLĄSK PRUSKI
Obszary Górnego Śląska zdobyte przez Prusy (księstwo opolskie i północne części księstw opawskiego i karniowskiego) zostały początkowo włączone do wspólnej z częścią Dolnego Śląska jednostki administracyjnej (kamery dominialno-wojennej) ze stolicą we Wrocławiu, z dwóch, które tworzyły pruską Prowincję Śląską. Stało się to trochę �przypadkiem", bowiem decyzję o konstrukcji administracyjnej nowo zdobytego terytorium Fryderyk II Wielki podjął w paĽdzierniku 1741 roku, jeszcze przed opanowaniem Górnego Śląska. Zresztą ten region król pruski zamierzał wymienić na bardziej atrakcyjne ziemie. Krótkim epizodem okazało się włączenie do pruskiego Śląska w wyniku III rozbioru Polski w 1795 roku dwóch powiatów małopolskich: siewierskiego (do 1790 roku księstwa biskupiego) i pilickiego. Obszar ten nazwano Nowym Śląskiem (Neu Schlesien). Na mocy traktatu w Tylży w 1807 roku oba powiaty zostały włączone do Księstwa Warszawskiego, a na Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku do Królestwa Polskiego.

REGIERUNGSBEZIRK OPPELN - Rejencja Opolska
W wyniku reform administracyjnych przeprowadzonych w Prusach na podstawie rozporządzenia z kwietnia 1815 roku (z prawomocnością od maja 1816 roku), utworzono dla części górnośląskiej Prowincji Śląskiej odrębną jednostkę administracyjną w postaci rejencji. Początkowo zresztą nazwanej Rejencją Górnośląską i dopiero póĽniej utrwaliła się urzędowa nazwa zaczerpnięta od siedziby władz administracyjnych rejencji - Rejencja Opolska (Regierungsbezirk Oppeln). Długo zresztą trwał spór o wybór stolicy rejencji, a głównym konkurentem Opola były Gliwice. O ostatecznej decyzji zadecydowała nie względy historyczne czy wielkomiejskie, ale racje strategiczne - Gliwice leżały zbyt blisko granicy z Królestwem Polskim. Rejencja Opolska była jedną z trzech, na jaką podzielony został pruski Śląsk. Prace nad jej ostatecznym kształtem terytorialnym ukończono dopiero w latach 1818-1820. W 1818 roku włączono do niej znaczną część dawnego księstwa biskupiego: powiaty nyski i grodkowski, a w 1820 roku kolejny powiat dolnośląski - kluczborski. U genezy inkorporacji powiatu kluczborskiego, przeciwko czemu protestowała zresztą szlachta tej ziemi, powołująca się na racje historycznych związków z Dolnym Śląskiem, legła chęć skupienia w jednych rękach administracyjnych wszystkich powiatów graniczących z ówczesnym Królestwem Polskim.

DE SALUTE ANIMARUM
W tym samym czasie nastąpiła znacząca zmiana w podziałach administracyjnych Kościoła katolickiego na Górnym Śląsku. W 1821 roku bullą papieską De salute animarum do diecezji wrocławskiej włączone zostały dwa diakonaty: bytomski i pszczyński, które do tej pory wchodziły w skład diecezji krakowskiej, co odzwierciedlało już tylko dawno nie istniejącą granicę między Śląskiem a Małopolską z połowy XII wieku.

W ten sposób nadany został przez władze pruskie w wyniku reform administracyjnych, nie liczących się z tradycjami historycznymi, nowy kształt terytorialny pojęciu Górny Śląsk. Kształt bardzo trwały, bo przetrwał on w niezmienionej postaci przeszło sto lat, aż do nowych podziałów Górnego Śląska dokonanych po I wojnie światowej. Utrwaleniu takiego właśnie pojęcia Górnego Śląska - a więc tylko w granicach pruskiej Rejencji Opolskiej - w świadomości społecznej sprzyjały intensywne zmiany gospodarczo-społeczne, które stały się udziałem tego regionu w XIX i na początku XX wieku, będące wynikiem: uwłaszczenie chłopów, industrializacji oraz urbanizacji i co za tym szło migracji wewnętrznych i zewnętrznych ludności. Na przełomie wieków doszedł do tego wzrost nacjonalizmów i odrodzenie narodowe ludności polskojęzycznej.

O.S. O/S - OBERSCHLESIEN
Nazwa Górny Śląsk (Oberschlesien) obecna była na co dzień we wszystkich przejawach życia kształtującego się nowego, industrialnego społeczeństwa Rejencji Opolskiej: w nazwach instytucji, koncernów, towarzystw społecznych i kulturalnych, partii politycznych, tytułach gazet i czasopism. Zarówno niemieckich jak i polskich. Także w nazwach urzędowych, między innymi miast, szczególnie tych których nazwy nie były jednostkowe w Niemczech, np. Bytomia - w odróżnieniu od Bytomia Odrzańskiego, (Beuthen O.S. - tj. skrót od Oberschlesien), Kluczborka (Kreuzburg O.S.) czy Prudnika (Neustadt O.S.). Dla wyróżnienia wschodniej, przemysłowej części Górnego Śląska pod koniec XIX wieku zaczęto używać, także w nazwach półurzędowych, określenia Górnośląski Okręg Przemysłowy (Oberschlesische Inndustriebezirk).

1920 - POSZATKOWANY GÓRNY ŚLĄSK, NOWOTWORY JĘZYKOWE
Ta stabilna, przeszło wiek trwająca sytuacja pojęciowa w odniesieniu do Górnego Śląska, uległa destrukcji po zakończeniu I wojny światowej, wraz z nowym podziałem tego regionu tym razem między trzy państwa: Niemcy, Polskę i Czechosłowację. Pojawiły się wówczas nowe twory językowe używane na opisanie różnych mniejszych części poszatkowanego Górnego Śląska. Najwięcej inicjatywy słowotwórczej w tej materii wykazała strona polska. Najpierw pojawiła się nazwa Zaolzie, używana na określenie zachodniej części Śląska Cieszyńskiego (Księstwa Cieszyńskiego), która przypadła w lipcu 1920 roku Czechosłowacji. Nazwa mająca bardzo trwały żywot, często stosowana i współcześnie. Prawie, że równolegle w czasie, bo też w lipcu 1920 roku, pojawiła się w uchwalonym przez Sejm Rzeczypospolitej Statucie Organicznym nazwa "Województwo Śląskie", jako nazwa urzędowa nowej jednostki administracyjnej, na kształt której złożyć miały się przyznane Polsce części dawnego austriackiego Śląska Cieszyńskiego ("przedzaolzia") i dawnego pruskiego Śląska Górnego. Realizacja tego projektu nastąpiła w czerwcu 1922 roku, a stolicą województwa zostały Katowice.

1922 AUTONOMICZNE WOJEWÓDZTWO ŚLĄSKIE
Dlaczego wybrano nazwę dla tego województwa "śląskie", a nie górnośląskie? Wydaje się, że u podłoża tej decyzji legły kwestie polityczne, o wyraźnym zabarwieniu rewizjonistycznym w stosunku do reszty, pozostałej w granicach Niemiec części tego regionu. Ze względów historycznych i prawno-ustrojowych dzielono województwo śląskie wyraĽnie na część cieszyńską - co utrwaliło w nazewnictwie polskim nazwę Śląska Cieszyńskiego, i górnośląską - co utrwaliło skojarzenie tego pojęcia tylko z dawnym obszarem Rejencji Opolskiej. Podkreślić należy, że granice zewnętrzne województwa śląskiego pozostały stabilne do końca II Rzeczypospolitej, pomimo planów wojewody Michała Grażyńskiego przyłączenia niektórych przemysłowych powiatów z ościennych województw krakowskiego i kieleckiego. Faktu tego nie zmieniła inkorporacja do województwa śląskiego zajętego przez Polskę w paĽdzierniku 1938 r. tzw. Zaolzia, gdyż dalej obszar województwa mieścił się na historycznie ukształtowanym Górnym Śląsku. Do nowych granic państwowo-administracyjnych przystosował się także Kościół katolicki w postaci erygowanej bullą papieską Vixdum Poloniae unitas z 1925 roku nowej diecezji katowickiej, której kształt terytorialny pokrywał się z granicami administracyjnymi województwa śląskiego.

NOWOTWÓR JĘZYKOWY - “OPOLSZCZYZNA”
W połowie lat dwudziestych w polskim piśmiennictwie zaczyna się pojawiać (jego autorem jest chyba Piotr Pampuch) i z czasem utrwalać pojęcie Śląska Opolskiego, używane na określenie tej części Górnego Śląska, która pozostała w granicach Niemiec. Dlaczego ? Bo nie chciano używać terminu "niemiecki Górny Śląsk" - bo przecież on był, czy raczej cały miał być, polski. W latach trzydziestych wymiennie do nazwy Śląsk Opolski w użycie zaczęło wchodzić pojęcie Opolszczyzna. Nieszczęsna ta nazwa moim zdaniem, bo kto słyszał o Wrocławszczyżnie czy PoznańszczyĽnie, o wyraĽnych cechach ruszczyzny, używana pierwotnie jako pewna konstrukcja stylistyczna, między innymi przez Władysława Semkowicza w Historii Śląska od najdawniejszych czasów do roku 1400 wydanej w Krakowie w 1933 roku. Stąd dr Urszula Zgorzelska nadała jej określenie "semkowiczowska Opolszczyzna". Niezwykle popularna stała się dopiero po II wojnie światowej. Co ciekawe jest ona obecnie używana na określenie tej części niemieckiego Górnego Śląska z okresu międzywojennego (tj. ówczesnej Prowincji Górnośląskiej), która wchodzi w skład obecnego województwa opolskiego, ale z powojennymi dodatkami dolnośląskimi.

SLEZKO HERB ŚLĄSKA CZĘŚCIĄ HERBU REPUBLIKI
Mniej pomysłowi w słowotwórstwie pojęciowym dotyczącym Górnego Śląska byli i pozostali Czesi. Używali i używają na określenie wchodzącej w skład Czech terenów górnośląskich tradycyjnej, sięgającej czasów austriackich, nazwy Śląsk (Slezsko). Żywa jest ona obecnie w nazwach urzędowych Republiki Czeskiej, a herb Śląska (czarny orzeł na złotym tle) jest częścią herbu Republiki - to jedyne użycie znaków heraldyki śląskiej w skali międzynarodowej, co warte jest podkreślenia. Zjawisko, które potwierdza tylko myślenie kategoriami historycznymi w polityce czeskiej. Wyjątkiem było określanie terminem Górny Śląsk niewielkiego okręgu hulczyńskiego, który Niemcy scedowały Czechosłowacji na podstawie traktatu wersalskiego z czerwca 1919 roku.

1919 PROVINZ OBERSCHLESIEN
Tradycyjni w używanym nazewnictwie byli także Niemcy w okresie międzywojennym. W paĽdzierniku 1919 roku utworzyli oni odrębną Prowincję Górnośląską (Provinz Oberschlesien), złożonej tylko z jednej rejencji - opolskiej. Celem tego posunięcia była oczywiście rywalizacja z Polską o głosy mieszkańców tego regionu w planowanym plebiscycie. Jej kształt terytorialny pokrywał się, bez przyznanych Polsce układami genewskimi z paĽdziernika 1921 roku wschodnich powiatów: pszczyńskiego, katowickiego, królewskohuckiego, niemal całego tarnogórskiego, większej części lublinieckiego i rybnickiego oraz skrawków raciborskiego, bytomskiego i zabrskiego, z granicami historycznej Rejencji Opolskiej z lat 1818/20-1918. Prowincja Górnośląska została zniesiona po wygaśnięciu Konwencji Genewskiej, w kwietniu 1938 roku przez władze nazistowskie, a Rejencję Opolską w niezmienionym kształcie terytorialnym (poza inkorporowanym po rozbiorze Czechosłowacji w paĽdzierniku 1938 r. okręgiem hulczyńskim), włączono ponownie do jednej Prowincji Śląskiej. Także dla określenia polskiego województwa śląskiego strona niemiecka używała, aby uniknąć stosowania przymiotnika "polski", nazwy Górny Śląsk z dodatkiem wschodni (Ostoberschlesien). Termin ten używany jest i obecnie w literaturze niemieckiej na określenie województwa śląskiego.

Pomimo podziałów państwowych, jakie się dokonały na Górnym Śląsku w okresie międzywojennym i pewnego pomieszania pojęciowego, których geneza zawsze tkwiła w celach politycznych rywalizujących o panowanie na Śląsku państw, jednostki administracyjne zbudowane w tym okresie nigdy i nigdzie nie przekroczyły historycznie ukształtowanego w czasach nowożytnych i najnowszych granic tego regionu. Tak więc możemy powiedzieć w pewnym uproszczeniu, że do 1939 roku pojęcie Górnego Śląska mieściło się nadal w granicach historycznych.

1939 PROWINZ OBERSCHLESIEN
Szybkie zmiany w tej sytuacji dokonały się dopiero po 1939 roku. Pierwszy zasadniczy krok uczyniły niemieckie władze okupacyjne. Do utworzonej w październiku 1939 roku Rejencji Katowickiej (włączonej do Prowincji Śląskiej), na którą złożył się obszar przedwojennego województwa śląskiego (z tzw. Zaolziem) i wschodnie powiaty Rejencji Opolskiej (z Gliwicami, Zabrzem i Bytomiem), wcielono w listopadzie 1939 roku tereny nie górnośląskie: powiaty żywiecki i będziński. Stało się to wbrew opinii części hitlerowskich elit politycznych wywodzących się z kręgów aparatu ideologiczno-rasowego. Przeważyły potrzeby ekonomiczno-gospodarcze III Rzeszy. Proces ten został pogłębiony w rok póĽniej. W grudniu 1940 roku ukazała się ustawa (z mocą obowiązywania od stycznia 1941 roku), która: 1) z Prownicji Śląskiej wydzieliła Prownicję Górnośląską (Prowinz Oberschlesien) ze stolicą w Katowicach, w skład której weszły dwie rejencje: katowicka i opolska; 2) do obszaru Rejencji Opolskiej włączono: większą część powiatu zawierciańskiego i zachodnią część powiatu częstochowskiego; do Rejencji Katowickiej włączono, obok powiatu będzińskiego i żywieckiego, następujące powiaty: miejski sosnowiecki, część olkuskiego i chrzanowskiego, bialski, część wadowickiego. W ten sposób przy zachowaniu tradycyjnego nazewnictwa zbudowany został zarys kostiumu historycznego, w którym pojęcie Górnego Śląska zaczęło oznaczać coś zupełnie innego.

1945-50 WOJEWÓDZTWO ŚLĄSKO-DĄBROWSKIE

1950-1975 WOJEWÓDZTWO KATOWICKIE I OPOLSKIE

1975-1997 WOJ. KATOWICKIE, OPOLSKIE, BIELSKIE I CZĘSTOCHOWSKIE

Tradycję zapoczątkowaną przez nazistów pogłębiły i rozwinęły powojenne władze nowego reżymu totalitarnego, komunistycznego. Jeszcze w latach 1945-1950 utrzymało się województwo śląskie (śląskie, bo używana często wówczas i obecnie przez część historyków nazwa "województwo śląsko-dąbrowskie" była nieprawną samowolą Aleksandra Zawadzkiego i jego otoczenia), w skład którego wchodziło przedwojenne: polskie województwo śląskie i niemiecka Rejencja Opolska (zwana Śląskiem Opolskim), a także część terenów nie śląskich (przede wszystkim obszar Zagłębia Dąbrowskiego) wcielonych w czasie wojny do Prowincji Górnośląskiej. Następne reformy administracyjne z 1950 i 1975 roku całkowicie zerwały z historyczną tradycją nazewniczą Górnego Śląska i w latach 1950-1975 obszary górnośląskie wchodziły w skład dwóch województw (katowickiego i opolskiego), a w latach 1975-1997 aż czterech województw (katowickiego, opolskiego, bielskiego i częstochowskiego). Dopiero ostatnia reforma administracyjna z 1997 roku przywróciła przedwojenną nazwę województwo śląskie, na które jednak złożyły się obszary górnośląskie i małopolskie. Część zachodnia historycznego Górnego Śląska znajduje się w województwie opolskim, którego jednak zachodnia część to historyczne obszary dolnośląskie.

1992 TOTUS TUUS

Lata dziewięćdziesiąte przyniosły również ważne dla Górnego Śląska zmiany w podziałach administracyjnych Kościoła. Papież Jan Paweł II bullą "Totus tuus Poloniae populus" z 25 marca 1992 roku ustanowił nowe struktury administracji kościelnej w Polsce, w ramach których ustanowił nową prowincję kościelną - Metropolię Górnośląską. W jej skład weszły trzy diecezje: opolska, katowicka i nowo erygowana, gliwicka. Objęły one swoim zasięgiem cały historyczny Górny Śląsk w granicach Rzeczypospolitej, niestety bez wschodnio-południowej części (dekanaty Bielsko-Biała, cieszyński, czechowicki, istebniański, skoczowski, strumieński, wiślański), które zostały włączone do Diecezji Bialsko-Żywieckiej, części składowej Archidiecezji Krakowskiej.

1918 - 1928 SLEZSKY KRAJ

1928 - 1938; 1945-1949 HEJTMANSTWO MORAVSKOSLEZSKE

1938 - 1945 PROWINZ OBERSCHLESIEN

1949 - 1960; 2000-2004 OSTRAVSKÝ KRAJ OLOMOUCKÝ KRAJ

1960 - 2000 SEVEROMORAVSKÝ KRAJ

Podobne do losów historycznego Górnego Śląska w granicach Polski po 1918 roku były również dzieje Górnego Śląska w granicach Republiki Czechosłowackiej, a od 1993 roku w Republice Czeskiej. W okresie międzywojennym początkowo były Śląsk Austriacki, teraz już Śląsk Czeski, stanowił odrębne województwo - Slezsky kraj. W lutym 1920 roku przyłączono do niego uzyskany od Niemiec niewielki tzw. kraik hulczyński, a w wyniku podziału Śląska Cieszyńskiego w październiku 1920 roku od Czechosłowacji na rzecz Polski odpadła wschodnia część dawnego Księstwa Cieszyńskiego. W 1928 roku połączono Śląsk z Morawami i utworzono wspólną morawsko-śląską jednostkę administracyjną - hejtmanstwo moravskoslezske. Po konferencji monachijskiej w 1938 roku obszary śląskie, poza przyłączonym do Polski Zaolziem, włączono do III Rzeszy: kraik hulczyński do Rejencji Opolskiej, a resztę do nowej prowincji sudeckiej (Sudetenland), ze stolicą w Opawie. Po 1945 roku przywrócono przedwojenny kształt administracyjny. W 1949 w ramach reformy administracyjnej duże województwo morawsko-śląskie podzielone zostało na małe województwa (kraje), a obszary śląskie włączone zostały do dwóch "małych" województw: ostrawskiego (Ostravský kraj) i ołomunieckiego (Olomoucký kraj). W latach 1960-2000 były one połączone w jedno województwo - północnomorawskie (Severomoravský kraj). I ponownie od 2000 Śląsk Czeski podzielony jest między dwa województwa: ostrawskie (cały praktycznie historyczny Górny Śląsk) oraz ołomunieckie (niewielki fragment dawnego księstwa biskupiego nysko-otmuchowskiego tworzący jeden powiat Jesenik).

GÓRNY ŚLĄSK
Podsumowując nasze rozważania należy stwierdzić, że istnieje w ujęciu historycznym tylko jeden Górny Śląsk, a jedynie jego fragmentami są ziemie opisywane takimi pojęciami jak Śląsk Opolski, Opolszczyzna, Śląsk Cieszyński czy Zaolzie - zawsze jednak funkcjonujące w wymiarze historycznym, określonym czasem i przestrzenią. Tak więc, jak nie możemy nazywać aktualnego województwa śląskiego Górnym Śląskiem, tak i fałszerstwem jest określanie województwa opolskiego Śląskiem Opolskim, czy Opolszczyzną.

dr Piotr Greiner, Uniwersytet Śląski

http://www.mgsilesia.org/content/view/93/40/
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

W życiu nie słyszałem czeskiej formy "Slezí", ale okazuje się, że chyba naprawdę istniała. Zresztą po namyśle wydaje się logiczna, bo dawniej nazwy państw nie kończyły się na "-sko", tylko na "-i/-y" (Rakousy [Austria], Uhry [Węgry], Vlachy [Włochy], Španěly [Hiszpania], Bavory [Bawaria], Korutany [Karyntia]).

Biblioteka czeskiej niższej izby parlamentu (Sněmovna) zawiera cyfryzowane zapisy starych uchwał, również z 7 stycznia 1544: "A to všecko, na čem sme se spolu, tak jakž nahoře položeno jest, snesli, má od nás stavuov královstvie tohoto též i od stavuov markrabstvie moravského, knížat J. M. a jiných stavuov Horní i Dolní Slezí, také stavuov obojího markrabstvie lužického věrně, křesťansky a neporušitelně na všem i na díle zdržáno a zachováno býti."

Źródło: http://www.psp.cz/eknih/snemy/v010/1544/t031900.htm
Michał Jarczyk

Michał Jarczyk j. niemiecki -
szukający pracy,
jakiejkolwiek,
nauczyciel...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Cześć,
wstawię coś o początkach Gliwic, choć jestem z Bytomia. Miałem kiedyś przyjemność tłumaczyć te strony z gotyku dla jednego z kolegów mojej siostrzenicy, który potrzebował wiadomości do swojej pracy licencjackiej. Miał nie mały problem, bo nic z tego nie mógł odczytać, więc udał się do siedziby gliwickiej mniejszości niemieckiej (w tym mocno po - lwowskim mieście, zresztą Bytom to samo coś takiego tam jeszcze funkcjonuje, w Bytomiu też) po poradę, a ci tam wielkie oczy i odmówili, gdyż wg. nich było to napisane w nie zrozumiałym przez nich niemieckim "dialekcie". Na takie coś mogę tylko powiedzieć jedno: "armes Schlesien!"

Bardzo bym chciał wstawić niemiecki oryginał, ale mam go w PDF. Czy ktoś może mi powiedzieć, jak go tutaj wstawić, no a ten poniższy teksy mam oczywiście w wordzie i też chciałbym go takim tutaj zaprezentować, lecz imagebam nie chce mi pomóc, ale kiedy na inne fora coś takiego wstawiałem ,a dzisiaj nie idzie...

Przyjemnej lektury:

… osiadł w błogi sposób. Wydawało im się, że była to wola Boga i uznali to miejsce, aby postawić tutaj świątynię. Tyle legenda. Historycznie jest udokumentowane, że prawdopodobnie już w roku 1252 książę Władysław kazał zbudować w tym miejscu tzw. Klasztor Władysława (nm. Wladyslawkloster) ku czci Marii Dziewicy, który stanął w dniu 21. października 1258 r. mad brzegiem rzeki Ruda. Książę przekazał mu wiele darowizn i przyznał jednocześnie pełną swobodę. Wolni i zależni przebywający w klasztorze zostali zwolnieni z jurysdykcji tamtejszego kasztelana (nm. Burggraf) i z poboru do wojska. Sądzeni byli mogli być tylko przez samego księcia, ale całą sumę pokutnego otrzymywał opat klasztoru. Ten w przypadku spornych spraw włączał wtedy rezydującego w Stanicy (Stanitz) sędziego, który wykonywał obowiązki sędziego wyższej i niższej jurysdykcji. Na znak jego najwyższej rycerskiej godności książę przekazał mu symbole tarczy i laski pasterza oraz miecza i wody , co było równoznaczne z zupełnym wyłączeniem klasztoru spod innej jurysdykcji. Książę osobiście przyznał klasztorowi też inne przyjęte w tym czasie przywileje, cedując dotychczasowe jego obowiązki wynikające z prawa polskiego na swoich poddanych w Stanicy. Pomimo tak wspaniałomyślnie przyznania owych przywilejów, klasztor w tym dzikim i jakże nieurodzajnym kraju musiał się borykać z nie lada problemami i przeciwnościami; a brakowało przede wszystkim kolonistów. Z tego też powodu ówczesny opat Peter (Piotr) zwrócił się do opolskiego kasztelana Mrocco z prośbą o sprowadzenie obcych, którzy by w tym odległej, pokrytej lasami krainie zajęliby się rolnictwem oraz zbieractwem, a uzyskanymi przez siebie płodami rolnymi, warzywami i owocami dzieliliby się z klasztorem. Celem przeprowadzenia kolonizacji Mrocco otrzymał w roku 1263 podarowaną mu przez klasztor Stanicę oraz 100 łanów w lesie Boycou (obecna dzielnica Gliwic Bojków), który rozciągał się od wsi Szywałd (nm. Schönwald) nad Kłodnicą (nm. Klodnitz) aż po dzisiejszą wieś Boyczow. Z owych 100 łanów połowę z tego, czyli 50 Mrocco oddał niejakiemu Heinrichowi (Henrykowi) w lenno w dniu 06.03.1269 r., aby je zlokalizował na bazie prawa frankońskiego (lex Salica Francorum).

Również biskup Thomas I (Tomasz) z Wrocławia (Breslau) uważnie się przypatrzył powstającej nowej osadzie i zezwolił tamtejszemu opactwu na ściąganie z podległych im wsi dziesięciny, czego do tej pory nikt jeszcze nie zlecał.

Pochodzenie nazwy miasta Gliwice (Gleiwitz)
a) Interpretacja

Gleiwitz, także Gleibitz, Gleubitz, Gleywicz, Gleywiche, Klewitz, w polskim Gliwice, czeskim Hliwicz, a do dzisiaj istnieje w pobliżu zamku Außen na Morawach Hliwicz, który wymieniony został po raz pierwszy w roku 1492. W łacinie to Gliwitium i jest prawdopodobnie słowiańskiego pochodzenia.

Chliw, Chliwce we współczesnym czeskim oznacza „stajnię” i wywodzi się z wcześniejszej formy języka czeskiego hliw, hliwce. Owe czeskie „h” lub „ch” odpowiada dokładnie polskiemu „g” i tak na przykład czeskie „lhota”, które oznacza prawo osadzenia się bez płacenia podatku to polska „ligota” a niemieckie „Elgut”. Idąc tym tropem to należy przypuszczać, że Gliwice (Gleiwitz) były w bardzo zamierzchłych czasach miejscem (miejscowością, osadą), gdzie się znajdowały stajnie (Stallungen). Dwie mile na południowy-zachód od Gliwic znajduje się Stanitz (Stanica), stara wioska, która już była na długo przed zbudowaniem klasztoru w Rudach (Raudener Koster). Nazwa Stanitz (Stanica) pochodzi od słowa „stan”, co oznacza w j. niemieckim „Standort” (lokalizacja) i to by się zgadzało, gdyż osada położona była przy trakcie (gościńcu) wojskowym i przy niej też ściągane były cła. Około 4 mil na północny-zachód od Gliwic leży stary Ujest (pol. Ujazd), co na niemiecki oznacza „Stać” (Halt), przez które już roku 1260 przechodził trakt handlowy, który zahaczał również, ale tylko na krótko przez utworzone przez księcia Władysława Sławęcice (Schlawentzitz). Mamy, więc tutaj do czynienia z trzema miejscowościami leżącymi jedna za drugą, a ich nazwy są charakterystyczne dla przystanków lub stacji postojowych, a dwie z nich Stanice (Stanitz) i Ujest jak wynika z XIII wiecznych dokumentów leżały przy trakcie handlowym. W przypadku Gliwic nie mamy na to żadnych dowodów datowanych na wiek XIII, ale z aktu datowanego na 24. lipca 1567 r. wynika, że Gliwice w tym okresie znajdowało się przy trakcie handlowym, gdyż było upoważnione do pobierania ceł i opłat za korzystanie z mostów. Z tekstu wspomnianego aktu chodzi o odnowienie starszego już przywileju, a gdyby nawet i to by było wątpliwe, to mając na uwadze charakterystyczny dla tych czasów konserwatyzm, to można przyjąć za pewnik, że skoro jakiś trakt był potwierdzony w roku 1567, to musiał on tez przebiegać tędy i dawniej. Gdzie ten trakt, który wiódł przez Stanicę – Gliwice - Ujest się zaczynał a gdzie kończył nie da się już z całą pewnością na podstawie dostępnych dokumentów stwierdzić, lecz można wziąć spokojnie pod uwagę stare połączenie drogowe między Stanicą a Rudami (Rauden) oraz przypomnieć sobie jeszcze starsze dzieje związane z założeniem klasztoru, to wtedy stare miasto rezydencyjce Racibórz (Ratibor) jawić się jako początek, gdzie ów wspomniany trakt się zaczynał, a położenie Ujazdu (nm. Ujest) wskazuje na drugą górnośląską rezydencję, jaką było Opole i tam się pewnie ów trakt kończył.

b) czasy założycielskie

Kiedy założono stację postojową Gleiwitz oraz, czy Alt-Gleiwitz jest rzeczywiście starsze od samego miasta to musiałyby zweryfikować odpowiednie dokumenty, których niestety brakuje. Po raz pierwszy spotykamy się z Gleiwitz w akcie z 14. czerwca 1276 r. kiedy hrabia Peter von Slawntaw (brak polskiego odpowiednika – google milczą) sprzedaje należącą do tej pory do niego wioskę Sobischowitz (Sobieszowice) a dokładniej znana jako Petersdorf, „która leży w okolicach miasta Gleiwitz” (quae jacet circa civitatem Gliwitz,) swojemu ziomkowi Herrmannowi, aby je rozbudować na prawie frankońskim zwanym również niemieckim a, więc w roku 1276 Gleiwitz już było miastem i jak się dowiadujemy z innego aktu dotyczącego sprzedaży wioski Żernicy (Zernitz) 11. listopada 1279, który wystawiony został w Gleiwitz, a trzeba pamiętać, że była to już gmina parafialna, gdyż pod tym właśnie aktem podpisał się proboszcz Heinrich (Henryk). Po kilku latach, bo 24. września 1286 r. syn zmarłego w międzyczasie księcia Władysława, Książę Kazimierz właśnie dokumentuje sprzedaż sołectwa Ostroppa (pol. Ostropa). Jako świadkowie podpisani są na dokumencie kapelan Peter, ksiądz z Gleiwitz oraz Gerold wzgl. Gertold Kleyczer kasztelan (advocatus) gliwicki. Wymienienie jednak kasztelana Gliwic jest już dostatecznym dowodem, że miasto to już istniało i to na niemieckim prawie. Przypomnijmy tylko osobie, że za panowania księcia Władysława wielu miejscowościom nadano prawa miejskie na bazie niemieckiego. Na dodatek często bywał w leżacym nieopodal Gliwic Sławęcicach i z pewnością spojrzał swym „ojcowskim” okiem na Gliwice nadając temu „miejscu na postój” (nm. Halteort) prawa miejskie. Sławięcice zawdzięcza otrzymanie swoich praw miejskich w dniu 30.11.1260 r. biskupowi Wrocławia, który był zarazem właścicielem pobliskiego Ujścia, co z pewnością dopomogło księciu Władysławowi w nadaniu praw miejskich Gliwicom.

Według aktu nadania praw miejskich Bytomiowi (Beuthen) zasadźca tzw. lokator Bytomia, Heinrich (Henryk) człowiek cieszący się bardzo dobrą opinią otrzymuje z prawem dziedziczenia 14 flamandzkich łanów leżącej w pobliżu miasta wioski Lagewnicz (Łagiewniki). Heinrich miał zagwarantowany szósty i dziesiąty łan wolny od podatku tudzież nie musiał uiszczać innych podatków. Do wolnego korzystania otrzymał młyny, kramy rzeźnicze i ostatecznie każdy trzeci Fenig (Pfennig) od sądu. Osadnicy przez 6 lat nie płacili nic, oprócz dziesięciny od pszenicy, żyta i owsa, a następnie po 6 latach ferton inaczej wiardunek, ze staroniemieckiego Vierdung, oznacza czwartą część od każdego łana.

I tak też pewnie było w Gliwicach, że któregoś z rycerzy uczyniono kasztelanem i ten gliwicki, jak ten z Bytomia otrzymał pewnie również wioskę, o czym świadczy nazwa pobliskiej Gliwic wioski – Richtersdorf – (pol. Wójtowa Wieś) - vila advocati.

Na podstawie już wspomnianego aktu z 26. stycznia 1465 r. Gliwice już od dawna były już miastem na prawie magdeburskim, a według Schlesische Geschichte (Historia Śląska) Stenzla – patrz str. 221 już od roku 1355. Posiadające niemieckie prawo miejskie Gleiwitz niczym się pewnie nie wyróżniało od pobliskich polskich wiosek. Poszczególne domostwa zbudowane z drewna lub gliny i przykryte trzciną lub słomą nie stały zbyt daleko od siebie oddalone, brak jeszcze było jezdni lub ulic, czy dróżek, wzdłuż których potem domy stały w rzędach. Owe domy przypominające swoim wyglądem chaty składały się z jednej izby, w której przebywała rodzina, służba i trzoda chlewna. Jedno palenisko służyło jako piec, a dym szukał sobie sam ujścia przez otwory w ścianach i dachu. Gęste lasy, w których w tym samym czasie w oddalonym od Gliwic o pół mili dały nazwę osadzie Schönwald (pol. Szywołd, Bojków) musiały prawdopodobnie podchodzić pod same „miasta”; właśnie karczowanie tzw. nieużytków a następnie uprawa roli były pierwszym zadaniami przybyłych osadników. Liczba osad rosła wraz upływającym czasem, a wraz ze wzrostem ludności zaczęły puszczać pierwsze pąki przypominające przyszłe rynki zbytu. Powstawały pierwsze cechy rzemieślnicze, bractwa itd., coś na wzór przemysłu. Prawdopodobnie Gliwice doszły do pewnego rozkwitu dzięki uprawie chmielu i wynikającego z niego handlem, natomiast w sąsiednich Sławięcicach chmiel jest udokumentowany już w roku 1274.

§ 6
Niemieckie prawo

Naświetliliśmy sprawę politycznej historii i stosunków wewnętrznych naszego regionu na długo przed powstaniem Gleiwitz (Gliwic). O dużym nacisku podczas polskiego tutaj panowania może świadczyć liczba świadczonych usług i serwitutów (służalczości) na podstawie obowiązującego tutaj prawa polskiego, które wysysało miasta i całą krainę, lub przynajmniej hamowało swobodny rozwój tych miast. Teraz na mapie pojawia się Gleiwitz, o którym narodzeniu ledwo się dowiedziano, czyli niemieckie miasto utworzone na niemieckim prawie, które mu ma gwarantować jego dalszy rozwój. Tutaj właśnie chcielibyśmy przybliżyć czytelnikowi najważniejsze punkty tzw. lokalizacji miasta na prawie niemieckim, ze szczególnym uwzględnieniem Gliwic i powołać się na pewne bardzo istotne akty prawne.

Zasadźca (łac. locator) danego miasta na prawie niemieckim, zazwyczaj szlachcic przejmował w swoje władanie całą starą lub nową lokatę miasta. W tym celu poznawano mu tzw. Erbvogtei (pol. dziedziczny urząd kasztelana), które przechodziło na wszystkich członków rodziny, czyli kobiety i dzieci małżonków obu płci, stanowiąc podzielną własność. Dziedziczni kasztelanowie (łac. advocati, judices hereditarii) wyznaczali w przypadku spraw, które rozpatrywać miał sąd, czy to w mieście lub podległej niemu wiosce swoich ludzi, którzy wydawali werdykty w tzw. niższej jurysdykcji, otrzymując za to zawsze tzw. „trzeciego feniga”, czyli trzecią część wysokości grzywny, czy kary, natomiast dwa pozostałe stawały się udziałem obu panujących książąt. W ten sposób byli sędziami i przewodniczyli rozprawom, natomiast ławnicy wywodzili się z wolnych obywatelskich wyborów lub byli wyznaczani przez księcia. Jeżeli urząd kasztelana sprawowało kilku, co wynikało przez dokonane podziały, lub dochodziło na mocy zastawów, to wtedy tych kilku kasztelanów lub jeden zarządca. Z reguły kasztelan posiadał dom, który zwolniony był od podatków za dom, gruntowego, od wszystkich lub w pojedynczych przypadkach od posiadanych kramów rzeźniczych, piekarskich, obuwniczych. W niektórych miejscowościach mieli prawo uboju, patroszenia, a w innych z kolei mają prawo sprzedawania wina i piwa w całych beczkach. Początkowo kasztelan miał przywilej powoływania tzw. policji rynkowej, która kontrolowała, jakość sprzedawanej żywności oraz sprawdzała prawidłowość stosowanych jednostek miary i wagi, a w przypadku stwierdzenia uchybień, sprzedawca był zaskarżany do sądu. Kasztelan natomiast był zobowiązany do odprowadzania księciu ściągniętego od mieszkańców podatku gruntowego oraz wywiązywania się w stosunku do przełożonego z obowiązków rycerza. Obywatele miasta, które zaczęło funkcjonować na prawie niemieckim otrzymywali pewną liczbę łanów pola, pewną liczbę wolnego do wyrąbania drewna i możliwość korzystania z pastwisk. Przez jakiś czas obywatele nie musieli płacić za te przywileje podatków. Po wyznaczonym terminie płacili potem dziedzicowi tzw. podatek łanowy (nm. Zinshufen) zwany w pol. „poradlnym”– łac. „collecta” (nm. Geschoß), ale nie należy go mylić z „szosem” łac. - exactio civilis) (nm. Schoß) podatkiem od nieruchomości. Ten drugi wędrował do kasy komuny miejskiej. Książę gwarantował swoim mieszczanom jeszcze przywilej polowania, łowienia ryb oraz prawo do budowy młynów. Nie jest natomiast wiadomo, czy w Gliwicach wprowadzono tzw. podatek milowy (nm. Meilenrecht), przewidujący, że odległość między dwoma szynkarzami lub rzemieślnikami o tym samym fachu nie może być mniejsza niż 1 mila, o ile nie należeli do tej samej miejskiej społeczności. Dopiero po dwóch wiekach znajdujemy stosowny zapis dot. handlu chmielem oraz innych cechów bądź bractw. Gmina w Gliwicach wybierała swoich ławników i scabini (ławnicy przysięgli), którzy orzekali o winie, a przewodniczył im kasztelan. Początkowo jurysdykcja rozciągała się wyłącznie na sądownictwo niższe. Lecz poszczególne miasta wiedziały jak dochodzić sprawiedliwości i to w pierwszej instancji w sądzie wyższym zwanym też apelacyjnym, bo od odwołania się, czyli apelacji, który to uchylał werdykt instancji niższej, sądów wiejskich wchodzących w skład miejskiej gminy.

Wydaje się jednak, że Gleiwitz nie rozszerzył aż tak swoich wpływów i władzy i dopiero po nadaniu mu przez króla Węgier i Czech Macieja Korwina w piątek przed świętem przenajświętszej Trójcy w roku 1476 przywileju „że jeżeli gmina dowie się, że ktoś, kto dopuścił się przekroczenia na terenie państwa króla, to ma go schwytać i wymierzyć sprawiedliwość na, jaką zasługuje” oraz, „że, jeżeli ktoś w kraju króla innemu obywatelowi coś będzie winien i nie będzie skory do zapłaty długu, takiego na mocy prawa wtrącić do aresztu i w majestacie prawa go skazać”. Najbardziej żałosne orzeczenie sądu w Gliwicach datuje się na czas po roku 1476, ale tutaj częściowo ośmieszenie idzie na karb właściciela ziemskiego, za następujące stwierdzenie: „jeżeli którykolwiek obywatel naszego miasta Gleiwitz - tak oto zaczyna się ów akt – zabił drugiego człowieka, wymierzając w ten sposób sprawiedliwość na własną rękę, to nasz rządca (administrator) nie powinien rekwirować jego majątku, nie ten ma pozostać w jego posiadaniu przez cztery lata, aby dać mu w ten sposób czas na odzyskanie łaski, ale gdyby się jej nie doczekał, to wtedy cały majątek przypadłby nam”.

Kiedy Gleiwitz nadano prawa magdeburskie nie jest wiadomo; w roku 1465 miastu potwierdzono otrzymano wcześniej prawa i zarazem je odnowiono.

Po przyznaniu prawa magdeburskiego mieszczańska gmina Gliwic zaczyna się rozwijać. Kasztelan stosunkowo popada w zapomnienie a jego kompetencję przejmuje burmistrz. Ławnicy już nie decydują sami o werdykcie, a mistrzowie cechów i bractw, przysięgli, starsi oraz doradcy tworzą wraz z burmistrzem na czele i prawdopodobnie z kasztelanem jako przewodniczącym coś na wzór miejskiego kolegium orzekającego. Doradcy przejęli jednak osobowo na siebie miejską administrację i kierowanie policją miejską. Na sprawy związane z dziedziczeniem istotny wpływ miało również wymienione już prawo magdeburskie, bo do tego czasu poszczególne miasta miały jeszcze swoje od siebie się różniące prawa. Gleiwitz nie miał jakiegoś osobnego statutu tylko kierował się według saksońskiego i czeskiego prawa miejskiego i dopiero potem zaczął obowiązywać statut króla Macieja Korwina: 1) prawo spadku w wyniku śmierci obowiązywało tylko do 5 członka rodziny, a następnie przepaść na skarb państwa (króla). 2) W przypadku braku rodziny, a fakty posiadania „Vicinus” (bliski, przyjaciel) ten dokonuje spieniężenia „immobilibus” (nieruchomości). 3) Owdowiała kobiety dziedziczą tylko połowę niż w przypadku męża (contrados = obalenie, odparcie), natomiast owdowiały mężczyzna dziedziczy podwójnie.

W różnych toczących się sprawach sądowych, sami obywatele miast między sobą oraz w konfrontacji z przewodniczącym (kasztelan) doszli do wniosku, że powinna być jeszcze jedna wyższa instancja, do której można by się było odwoływać i jeżeli chodzi o proces niezależnego decydowania mieszczan o losie miasta i swoim własnym to jest to bardzo ważne spostrzeżenie i nie należy go lekceważyć, bo była to dążność szukania sprawiedliwości nie u swojego księcia ale w jakimś innym mieście, oczywiście działo to się za wiedzą i zgodą właściciela ziemi. O takie pouczenia zwane „wieżami mądrości” (Weistürme) zwracano się początkowo do Magdeburga, ale z biegiem czasu ograniczono się do większego śląskiego miasta, które było utworzone na prawie magdeburskim. Stąd Breslau (Wrocław) był takim sądem wyższym albo instancją miast śląskich a przez długi czas Ratibor (Racibórz) odgrywał rolę centrum porad prawnych dla części Górnego Śląska. Księcia Mesco i Premyslaw (Przemysław Raciborski) postanowili mianowicie, że na ich terenach obowiązywać będzie flamandzkie (niemieckie) prawo i miejscowości (miasta i wsie) z ich terenów miały zasięgać porady prawnej tylko w Raciborzu. Gliwice z uwagi na podział Górnego Śląska były wyłączone spod wpływu Raciborza, lecz swoje porady zasięgali w Opolu. Dopiero tzw. hanzeatyckie przywileje (Hanseatische Privilegien) podjęte zostały decyzje, aby apelacji nie słano już do Magdeburga, ale żeby zaczekać z nimi do zwrócenia się do wyższej instancji, a możliwości nadarzały się dwa razy w roku. 1) w niedzielę po środzie popielcowej w Opolu. 2) w dzień św. Bartłomieja w Raciborzu.

Podobną do pozycji kasztelana w mieście na prawie niemieckim, na wsi jego odpowiednikiem był wójt (nm. Schulze). I tak też pewnie było w Gliwicach.

Zasadźca niemieckiej wioski był zwolniony od szóstej do dziesiątej części łana (nm. Freischultisei). Ten tzw. „wolny łan” (Freihufen) był obwarowany tzw. wójtowym prawem (Schultzenrechte) był pierwotnie dziedziczny i można go było odsprzedać i był zwolniony z dziesięciny oraz z odsetek na rzecz podatku książęcego i gruntowego. Bardzo często wójtowi przyznawano prawo do wzniesienia szynku, otwarcia kramu mięsnego, piekarniczego, czy zbudowania młyna, czy łowienia ryb i polowania. Wójt przewodniczył też w posiedzeniach sądu wiejskiego orzekając w sprawach niższej jurysdykcji i otrzymywał za to „trzeciego feniga”. Miał też obowiązek ściągania podatku polnego (Ackerzins) i dostarczyć go właścicielowi ziemskiemu, lub jego zastępcy, kasztelanowi w towarzystwie świty, kiedy trzy razy w roku, od tego nazwa „Dreiding” wybierał się na obrady sądu, a tam zobowiązany był swoją świtę ugościć obfitym posiłkiem a konie napoić i nakarmić. Wojna nie zwalniała wójta od powyższych obowiązków.

Jeżeli chodzi o prawa i obowiązki sołtysa (wójta) to jesteśmy w posiadaniu bardzo ciekawego dokumentu (aktu), który wystawiony wprawdzie został przez następnego panującego księcia, ale, aby nie tracić wątku, podajemy go już w tym miejscu.

Kazimierz, książę Bytomia i pan Koźla (Cosel) potwierdza sprzedaż Gliwicom wójtostwa Ostroppa (Ostropa) w dniu 24. września 1286 r. , które wójt Jacob (Jakub) sprzedał swojemu wiernemu Radslowi. Książę Kazimierz potwierdził, że Radslaw kupił 9 „wolnych łanów” w Ostropie, z których to 6. łan miał być zwolniony z dziesięciny i procentów. Za jego wierną służbę sprzedający dodał Radosłowi jeszcze ze swoich 3 łany. Oprócz tego zostawił mu wolną rękę na zbudowanie młyna we wsi, szynku obok browaru (warzelnia piwa) oraz otwarcia trzech kramów (piekarz, rzeźnik i szewc), „trzeci fenig” z rozpraw sądowych (2 fenigi zostały jeszcze dla księcia). Podczas jednego z „dreidingów” (patrz wyżej), kiedy kasztelan przewodniczył rozprawom sądowym, wójt miał raz w roku ugościć go i jego dwóch pomocników obfitym posiłkiem a ich trzem koniom dać paszy i wody. Oprócz tego książę przyznał Radslawowi prawo odłowu ryb i utworzyć tyle nowych stawów rybnych, ile tylko dusza zapragnie tudzież do łowienia oraz wolnej woli dalszego odsprzedania wzgl. podarowania swojej wójtowskiej doli. W sprawach sądowych ukazywać się tylko na wezwanie księcia i w jego obecności służyć odpowiedzią na każde pytanie. Niniejszy akt poświadczyli imiennie i pisemnie: Nawog von Labant = Nawog z Łabęd, pan Zementa z Zimienczicy, Gertold Kleyczer, kasztelan Gliwic, Ullrich i Hartmund, jego bracia, jego obywatele, kapłan Peter, ksiądz z Gliwic, który akt przygotował.

Innym przykładem lokalizacji wsi na prawie niemieckim służy nam akt z 14. czerwca 1276 r. Hrabia Peter von Slawentaw sprzedaje swoją położoną koło Gliwic wioskę Petersdorf (Sobischowitz, Sobieszowice) swojemu ziomkowi Hermannowi i jego potomstwu, aby założył wioskę na prawie flamandzkim zwanym też niemieckim.
Zasadźca otrzymuje wolny 6. łan, 2 młyny, kram z butami, wszystkie stawy rybne z prawem do korzystania z nich oprócz jednego, który wskaże hrabia, karczmę, młyn stępowy, kram mięsny, „trzeci fenig”, obowiązuje w tym tzw. prawo miecza (nm. Blutgerichtsbarkeit), karania przestępców śmiercią (łac. „ius gladii”). Za wyrwane lasu pola uprawne obowiązywały cztery lata wolne od podatku, a te, na których jeszcze nic zasiane było, zwolnione były na lat szesnaście, a po nich, od każdego łana obowiązywał pól marki srebra (nm. eine halbe Mark Silber) jako procent i po trzy miarki żyta i owsa jako procent od dziesięciny (nm. Dezem). Kościół dostawał jeden łan, lecz na ogół dostawał nawet dwa. Z jednego z późniejszych aktów (1594) wynika, że Johann Trach z Brzezia (nm. Brzezie) i Starych Gliwic (Alt-Gleiwitz) sprzedał wójtostwo Petersdorfu (Sobieszowic) i był zwolniony z jakiejkolwiek pracy i podatków, miał też prawo do pobrania drewna na budowę domu i palenie w zimie. Wolno mu było posiadać kram mięsny i piekarski, lecz z tych odprowadza odsetki w naturze i w pieniądzu. Jego synowie i córki mogą się osiedlić w dowolnym miejscu. „Razem z innymi ma być też gotowy, by polować na wilka i dziczyznę”. W ten sam sposób skolonizowano Żernicę (Zernitz). Tę wioskę otrzymał za swoją wierną służbę rycerz (miles) Stefan od księcia Władysława 15. lipca 1278 r., aby wieś zlokalizować na prawie niemieckim, a nie według jurysdykcji kasztelańskiej, czy na prawie polskim. Po roku, bo 12.11.1279 r. wspomniany Stefan, który w tym momencie nazywany jest hrabia (Graf) Heinrichowi Angrimannowi i jego synowi, więc właściwa lokalizacja Sernicy zaczyna się dopiero od Heinricha i jego syna. Lokator (zasadźca) otrzymuje szósty łan wolny, może prowadzić karczmę, kram mięsny, mieć młyn stępowy, zwany też wibracyjnym – rozdrabniającym - (Stampfmühle), otrzymuje prawo zakładania i zarybiania stawów i samemu z nich korzystać po oddaniu połowy złowionego. Dostaje jeszcze i jeden młyn i „trzeciego feniga” z sądownictwa. Osadnicy mają za jeden leśny łan (do wykarczowania) 16 lat wolnych od opłat a sześć od każdego uprawnego. Po tym terminie płacą za każdy łan dziesięcinę w wysokości dwóch miarek pszenicy, zboża i owsa a jako procent pół marki srebra. Kościół otrzymuje jeden łan, a inny przeznaczony jest na wypas bydła. (Viehweide). Wójt w przypadku wojny musi służyć wraz z koniem, który ma wartość 5 guldenów. Wymieniony tutaj Heinrich jest prawdopodobnie tym samym, który w roku 1269 do lokalizacji otrzymał Schönwald (Szynwałd, Bojków).

Z ostatniego aktu byłoby jeszcze do nadmienienia, że łany położone nad brzegiem Kłodnicy określone są jako bardzo duże i mowa jest o tzw. Frankońskich Łanach, w odróżnieniu od Flamandzkich, które były mniejsze.

Pierwszy z wymienionych łanów był na Śląsku powszechny w lokalizacjach leśnych i zwolnione były na dłuższy czas od jakichkolwiek opłat, w odróżnieniu od flamandzkich łanów, które szybciej się adoptowały a ich występowanie ograniczało się wyłącznie do terenów, które gwarantowały szybki proces dojrzewania.

Oba łany stanowią tzw. zamknięte dobra, izolowane od otoczenia. Gospodarstwa powstają na powierzchni pola. Oba stosowane łany mają formę długich pasm, które biegną obok siebie od gospodarstw do granic uprawy i z uwagi na niekorzystne podłoże ukierunkowane zostają tylko w swoim głównym kierunku, a na ewentualne zmiany podłoża (gleby) nie bierze się w ogóle żadnej uwagi. Podczas gdy frankoński łan odważnie „zdobywa” nie kultywowaną glebę leśną nie martwiąc się kamienistym podłożem, prąc ku swoim mu wyznaczonym granicom, to węższe i dłuższe łany flamandzkie nadają się jednak wyłącznie na glebę o dużej kulturze rolnej, a unikają teren za bardzo im nie odpowiadający, pozostawiając go wolnym, pod inne zasiewy o mniejszych wymaganiach.

Skoro natrafiliśmy w Petersdorfie (Sobiszowice), Ellgut (Ligota), Boyczow (Bojków) i Schönwaldzie (Szynwald = Bojków) na łany frankońskie, to wychodzimy ze słusznego założenia, że nasze tereny były bardzo zalesione. Bardzo blisko leżący miasta Richtersdorf (Wójtowa Wieś) ma łany flamandzkie, więc w momencie lokalizacji nie było tam lasów. Z tych właśnie flamandzkich łanów, które są charakterystyczne dla Gliwic i Wójtowej Wsi, bo zostały zlokalizowane na prawie niemieckim w tym samym czasie należy wysnuć wniosek, że też Bytom doświadczył coś podobnego, więc musiał również być zlokalizowany na flamandzkim (niemieckim) prawie.

§ 7.

Gliwice pod panowaniem książąt kozielsko-bytomskich 1282-1355 (Die Herzöge von Cosel - Beuthen)

Książę Władysław Opolski (władysław von Oppeln) pozostawił po sobie czterech synów, a byli to Mesco (Mieszko), Kasimir (Kazimierz), Bolesław, Przemysław, którzy już za życia ojca współuczestniczyli w rządzeniu. Po śmierci Władysława Górny Śląsk rozpadł się na dwie większe części, Racibórz (Ratibor), część pierwotna, matka górnośląskich książąt wraz z Cieszynem (Teschen) i Oświęcimiem (Auschwitz) przypadła najstarszemu i najmłodszemu, a Opole (Oppeln), Bytom (Beuthen) i Koźle (Cosel) obu środkowym braciom. Każdy z nich tytułował się Księciem Opola (Herzog von Oppeln). Wygląda na to, że Bolesław i Kazimierz podzielili się jako pierwsi i tak pierwszemu przypadło Opole, a drugiemu Koźle i Bytom.

Kaszmir (Kazimierz 1282-1303)

Kazimierz twórca kozielsko-bytomskiej linii Piastów panował nad obszarem Koźla, Toszka (nm. Tost), Pyskowic (nm. Peiskretscham), Gliwic (Gleiwitz) i Bytomia (Beuthen). W tym ostatnim przebywał w ostatnich latach swojego życia, kiedy to w roku 1303 przekazał władzę swojemu starszemu synowi Władysławowi. Ze swoją żoną Heleną miał jeszcze trzech synów. Drugi syn Ziemowit, rycerz zakonny i krzyżowy zakonu św. Jana (pol. Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego z Rodos i Malty zwany też Maltańskim[St. Johann-Orden]) zwany Księciem Gliwickim (Herzog von Gleiwitz), trzeci, Bolesław to Książę Oświęcimia (Herzog von Auschwitz), czwarty, Mieszko był rycerzem krzyżowym. Kazimierz zmarł 10. marca 1312 r.

Rządy księcia Kazimierza, którego spotykamy dwa razy w Gliwicach; 24.09.1286 oraz 04.08.1294 , jest z tego powodu taki ważny, bo jest pierwszym księciem Górnego Śląska, w zasadzie całego Śląska, który jako pierwszy w Czechach wszedł w pewien układ zwanym „stosunkiem lennym” (nm. Lehnverhältnis), a było to w Pradze 10.01.1289 r. kiedy w obecności dwóch biskupów, dwóch książąt i wielu śląskich i czeskich baronów, za zgodą swoich synów Bolesława i Władysława oddał siebie i swoje księstwo królowi Czech Wacławowi II w lenno.

Z j. niemieckiego (gotyk drukowany) przełożył Michał Jarczyk

Przypisy (własne oczywiście), które się nie załapały:

1. Leży 20 km na płd. od Gliwic

2. laska dobrego pasterza, lub „laska” biskupa zwana pastorałem (symbol przeprowadzenia bezpiecznie wiernych), tarcza, która chroni przed wrogami, miecz, którym zwalcza się wrogów, woda najbardziej przekonywujący symbol życia, bo bez niej go nie ma. Cytat z legendy o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu: miecz śmierci, woda życia. Więcej o symbolach pod pojęciem heraldyka.

3. Łan (łac. laneus, cz. lán, nm. Lahn lub Hube, w dialekcie szwabskim również hueb, huebm, hufe) - dawna jednostka podziału pól wspólnoty w średniowiecznej Europie Zachodniej. Jednostka ta służyła pomiarom powierzchni i długości ziemi przeznaczonej pod zasiewy, zgodnie z przywilejem nadanym osadnikowi przez głowę panującą z przeznaczeniem do uprawy. (Wikipedia)

4. Maciej Korwin, łac. Mátyás Corvinus, węg. Hunyadi Mátyás, zwany Sprawiedliwym, węg. Igazságos (ur. 23 lutego 1443 w Koloszwarze (obecnie Kluż-Napoka [Cluj - Napoca w Rumunii]), zm. 6 kwietnia 1490 w Wiedniu) – król Węgier od 1458 r. i Czech od 1469 r. nm. Matthias Corvinus.Michał Jarczyk edytował(a) ten post dnia 02.12.10 o godzinie 10:39
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Michał Jarczyk:
Bardzo bym chciał wstawić niemiecki oryginał, ale mam go w PDF. Czy ktoś może mi powiedzieć, jak go tutaj wstawić, no a

Zrobić zrzuty ekranu i wrzucić na jakiś serwer, który magazynuje obrazki - fotosik.pl, photobucket.com itp.
Pochodzenie nazwy miasta Gliwice (Gleiwitz)
a) Interpretacja
Gleiwitz, także Gleibitz, Gleubitz, Gleywicz, Gleywiche, Klewitz, w polskim Gliwice, czeskim Hliwicz,

Po czesku "Hlivice", dawniej w czeskich dokumentach "cz" można było czytać jak dzisiejsze polskie "cz" (czeskie "č"), ale czasami czytało się jak "c" (np. "Lobkowicz" czyta się "Lobkowic").
a do dzisiaj istnieje w pobliżu zamku Außen na Morawach Hliwicz, który

Nie znalazłem żadnego Außen na Morawach, ani miasta Hlivič/Hlivíč, tylko znalazłem Hlivice niedaleko Ołomuńca: http://cs.wikipedia.org/wiki/Hlivice , które są częścią gminy Medlov.
Oto mapa z XIX wieku z zapisem niemieckim "Hliwitz". Dzięki tej mapie widzę, że w pobliżu jest miejscowość "Aussee", po czesku "Úsov". Czyżby chodziło o to?

Mapa: http://tnij.org/hliwitz2
Chliw, Chliwce we współczesnym czeskim oznacza „stajnię” i wywodzi się z wcześniejszej formy języka czeskiego hliw, hliwce.

Chlév, potocznie chlív istnieje - to pomieszczenie dla bydła. Czeski etymologiczny słownik nie podaję rzekomej dawnej czeskiej formy z "h" na początku, również staroczeski słownik nie zawiera słowa "hlev, hliv" w tym znaczeniu.
Owe czeskie „h” lub „ch” odpowiada dokładnie polskiemu „g”

Tylko czeskie "h" odpowiada polskiemu "g". Natomiast czeskie "ch" odpowiada polskiemu "ch". Również w odmianach - "h" zmienia się w "z" (Praha, v Praze), jak w polskim "g" w "dz" (Praga, w Pradze). Natomiast "ch" zmienia się w "š" (pýcha -> o pýše), jak polskie "ch" w "sz" (pycha -> o pysze). Nie wiem, jak wieki temu, ale obecnie czeskie "h" bardzo wyraźnie się różni od czeskiego "ch" (choć Polacy tego nie słyszą, Czesi z kolei nie słyszą różnicy polskich głosek "sz/ś").
4. Maciej Korwin, łac. Mátyás Corvinus, węg. Hunyadi Mátyás, zwany Sprawiedliwym, węg. Igazságos (ur. 23 lutego 1443 w Koloszwarze (obecnie Kluż-Napoka w Rumunii), zm. 6 kwietnia 1490 w Wiedniu) – król Węgier od 1458 r. i Czech od 1469 r. nm. Matthias Corvinus.

Sprawa Macieja Korwina jako króla Czech jest nieco skomplikowana. W właściwych Czechach (Bohemium) raczej nie miał za dużo do gadania.

Edit: Link do XIX-wiecznej mapy.Luděk V. edytował(a) ten post dnia 02.12.10 o godzinie 12:07

konto usunięte

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

* „Co w historii z pożytkiem zgermanizowane zostało, to była ziemia, którą nasi przodkowie mieczem zdobyli i niemieckimi chłopami skolonizowali" - Adolf Hitler "Mein Kampf"

Germanizacja – proces przyswajania języka lub kultury niemieckiej przez jednostki i grupy społeczne funkcjonujące wcześniej w ramach innych kultur. Germanizacja może zachodzić zarówno w wyniku mniej lub bardziej wyraźnego przymusu (np. administracyjnego, edukacyjnego) jak i mieć charakter względnie dobrowolny, tzn. nie wiązać się z żadną bezpośrednią presją. Często rozumiana obecnie jako proces wynarodowienia, poprzez nakłanianie lub przymuszanie ludności rdzennej określonego terenu do przyswojenia języka niemieckiego oraz kultury niemieckiej, a także proces rozprzestrzeniania się języka, kultury i ludności poprzez asymilację lub adaptacje obcojęzycznych słów.

Słowianie Połabscy [edytuj]



Marchia Wschodnia, ziemie Słowian

Germanie rozpoczęli podbój ziem pogańskich plemion połabskich w VIII wieku naszej ery. Granica zamieszkania Słowian opierała się o utworzony w roku 805 przez Karola Wielkiego Limes Sorabicus[2] , a później Limes Saxoniae. Germanie starali się narzucić im chrześcijaństwo oraz własną kulturę. Trwające kilkaset lat walki ze Słowianami połabskimi zgrupowanymi w związkach plemiennych Wieletów, związku obodrzyckiego – Obodrzyczan oraz Serbołużyczan doprowadziły do upadku struktur państwowych Słowian zamieszkujących na terenach dzisiejszych Niemiec Wschodnich i włączenie ich ziem w struktury państwa niemieckiego.

Historię podporządkowywania sobie przez Niemców Słowian połabskich opisywali na bieżąco mnisi niemieccy na łamach swoich kronik: Widukind z Korbei w "Dziejach Sasów", biskup merseburski Thietmar z Merseburga w tzw. "Kronice Thietmara", kanonik Adam z Bremy autor "Dziejów Kościoła Hammenburskiego" oraz Helmold w "Kronice Słowian". Wszyscy oni dawali świadectwo prześladowania Słowian.

Helmold pisał: "Guncelin, rządca zamku, mąż dzielny i sługa księcia (Henryka Lwa), polecił swoim, żeby skoro tylko spostrzegą kogokolwiek ze Słowian idących bocznymi drogami bez usprawiedliwionej przyczyny, żeby natychmiast takich chwytali i natychmiast wieszali"[3].
tzw. Limes Saxoniae granica między Obodrzytami a Sasami. Zachodnia granica zasięgu Słowian we wczesnym średniowieczu

Prześladowania Słowian połabskich ze strony Germanów miały podłoże tak wyznaniowe, jak i ekonomiczne. Wykorzystywali oni wiarę chrześcijańską jako pretekst do zaborów ziem słowiańskich. Wg średniowiecznych pojęć pogańskie ziemie należały do tego, kto je orężnie zdobył szerząc wiarę, a więc wypełniając obowiązek krucjatowy. Gdy dokonano podboju chrześcijańscy władcy wprowadzali wysokie podatki. Były one dla Słowian tak dotkliwe, że masowo odwracali się od narzuconej wiary. W roku 1011 Helmold pisał:

"Książę (Bernard Saski) tak przez swoją chciwość gnębił naród Winulów, że zmusił ich z konieczności do bałwochwalstwa powrócić. W rzeczy samej w owym czasie opanowali ziemię Słowian margrabia Teodoryk i książę Bernard, pierwszy mianowicie zagarnął wschodnią, drugi zachodnią część kraju, a nierozsądek obu przymusił Słowian do odstępstwa"[3].

W roku 1164 książę wagryjski Przybysław żalił się na władców Saskich: "Wiadomo wszystkim Wam, jakie nieszczęścia i ciemiężenia dotknęły nasz lud wskutek gwałtów i przemocy księcia, który ciężar ich dał nam uczuć: zabrał nam dziedzictwo ojców naszych i wszędzie w nim osadził przybyszów, jak Flamandczyków, Holendrów, Sasów, Westfalów i inne ludy rozliczne. Tej krzywdy ojciec mój aż do śmierci swej dochodził, za to mój brat w wiecznym więzieniu zamknięty"[3].

Ostateczny podbój Słowian Zachodnich umożliwiły zbrojne wyprawy wojenne organizowane w XII wieku przez feudałów niemieckich. Wyprawa z 1147 miała nawet sankcję ze strony papieża Eugeniusza III i przeszła do historii jako krucjata połabska. Wymierzone przeciwko pogańskim plemionom doprowadziły ostatecznie do wchłonięcia tych terenów przez Niemcy, ale proces germanizacji ludności słowiańskiej trwać miał jeszcze przez setki lat.

Kultura, język i obyczaje tych słowiańskich ludów przetrwały w ramach państwa niemieckiego dość długo, ale do dzisiaj szczątkowo przetrwały jedynie kultura i język Serbołużyczan zamieszkujących od VI w. n.e. pomiędzy rzekami Bóbr, Kwisa i Odra na wschodzie, a rzekami Soławą (niem. Saale) i Łabą na zachodzie.
Duński Biskup Absalon niszczy idola słowiańskiego boga Świętowit w Arkonie - obraz Laurits Tuxen

Nie przetrwała natomiast kultura Drzewian – słowiańskiego plemienia połabskiego należącego do związku obodrzyckiego, którzy osiedlili się na obszarze między Łabą i późniejszymi miastami Lüneburg i Uelzen w VII wieku n.e. Chociaż w 1751 anonimowy podróżnik zauważył, że o "Wendach" miejscowa ludność niemiecka mówiła z pogardą i wstrętem, a także twierdziła, że ich język już całkowicie wymarł, to ostatni Drzewianie przetrwali aż do XVIII wieku[4]. Etnografowie niemieccy podjęli badania nad Drzewianami kiedy słowiański charakter tego ludu zaczynał się już zatracać. Wtedy także ukazały się pierwsze słowniki niemiecko-drzewiańskie. Badania ukazały duże wpływy niemieckie w języku Drzewian, duży procent germanizmów oraz stosowanie niemieckiej pisowni wyrazów. Ostatnia kobieta mówiąca po drzewiańsku zmarła w 1756. Podobny był los sąsiadów Drzewian – Smolińców, podbitych na początku IX wieku. Przeżyli w izolacji do XVIII wieku, zachowując swoją słowiańską tożsamość. Losy Drzewian i Smolińców podzieliły także inne słowiańskie plemiona należące do grupy wieleckiej i obodrzyckiej: ostatecznie uległy całkowitej asymilacji z kulturą niemiecką. Obecni potomkowie Słowian połabskich tak dalece odeszli od własnych korzeni, że nie pamiętają o swoich słowiańskich przodkach i uważają się za spadkobierców tradycji germańskiej[potrzebne źródło].

Do teraźniejszych czasów Niemcy nazywają obszary zamieszkane przez Słowian Wendlandem (krajem Wendów, czyli Słowian). Wiele nazw obecnych miast niemieckich w Meklemburgii czy Łużycach powstało ze zniemczenia pierwotnych nazw słowiańskich, gdyż powstały one na miejscu osad założonych przez Słowian połabskich. Na Łużycach rząd niemiecki zezwolił obecnie na stosowanie podwójnego nazewnictwa tych miejscowości i np. obok Cottbus widnieje także łużycka nazwa Chóśebuz.
Serbołużyczanie [edytuj]
Słowiańszczyzna, Germania, Galia i Italia niosą dary cesarzowi Ottonowi III

W 1667 książę Brandenburgii Fryderyk Wilhelm nakazał bezzwłoczne zniszczenie wszystkich druków łużyckich oraz zakazał nabożeństw w tym języku[potrzebne źródło].

Po kongresie wiedeńskim, kiedy to przyznano część Łużyc Górnych Saksonii, a większość Łużyc Prusom, pojawiły się kolejne zakazy, ograniczające używanie języków łużyckich; nasila się emigracja Łużyczan, głównie do Stanów Zjednoczonych (miejscowość Serbin w Teksasie) i Australii. W 1848 5000 Łużyczan podpisało petycję do rządu Saksonii, w której domagali się zrównania praw języka łużyckiego z niemieckim w kościołach, sądach, szkołach i administracji.

Serbowie łużyccy prześladowani byli w czasach III Rzeszy. Propaganda faszystowska głosiła, że należą oni do szczepów germańskich plemion. Rozwiązywano organizacje łużyckie, a działaczy aresztowano lub eliminowano. W czasie II wojny światowej zginęło ok. 20 tys. Serbów łużyckich[potrzebne źródło].

Serbołużyczanie zdołali zachować swoją kulturę oraz język pozostając przez 1000 lat w obrębie państwa niemieckiego. W efekcie niezbyt nasilonej germanizacji do dzisiaj zachowała się w Niemczech stosunkowo liczna społeczność łużycka. Wielowiekowy proces germanizacji na Łużycach spowodował jednak znaczne skurczenie się populacji Serbów łużyckich. W 1919 roku społeczno-kulturalna organizacja Serbów łużyckich "Domowina" mogła się pochwalić 180 tysiącami członków. Obecnie populację Łużyczan szacuje się na ok. 50 tys. w tym: Górnołużyczan (Horni Serbja), mówiący językiem górnołużyckim – około 30 000 osób oraz Dolnołużyczan (Dolne Serby), mówiący językiem dolnołużyckim, w liczbie około 20 000 osób. Serbołużyczanie stanowią aktualnie jedynie niewielką mniejszość w liczących 82 mln ludności Niemczech.

Jeszcze pod koniec XIX wieku około 150 000 osób mówiło językami łużyckimi. W 1920 praktycznie wszyscy Łużyczanie w takim samym stopniu władali językiem niemieckim, jak łużyckim. Ostatni Łużyczanin bardzo słabo znający język niemiecki zmarł w 1954 w dolnołużyckiej wsi Myšyn/Müschen.
Ślązacy [edytuj]
Mapa Śląska z 1561 roku

Polska utraciła formalnie Śląsk w 1348 roku na rzecz Korony Czeskiej, następnie w roku 1526 przeszedł na dwa kolejne wieki pod panowanie Habsburgów. W 1742 roku Prusy zaatakowały Austrię i w efekcie tzw. wojen śląskich przyłączyły Śląsk do swojego terytorium. W 1763 roku pruski podbój Śląska został zakończony, etnicznie jednak przez cały ten czas Śląsk, podobnie jak Łużyce, w znacznej (a na Górnym Śląsku przeważającej) liczbie zamieszkiwała ludność słowiańska, która na terenie Śląska mówiła dialektem śląskim języka polskiego. Niemieccy osadnicy przybywający na Śląsk od drugiej połowy XIII wieku nazwali rdzenną słowiańską ludność tych terenów "Wasserpolen", a w późniejszych wiekach nazwę tę rozciągnięto także na słowiańską mowę mieszkańców Śląska: "Wasserpolnisch Mischsprache". Niemiecki opis geograficzny Śląska z r.1689 odnotowuje dla przykładu że, lud między Oławą a Kątami Wrocławskimi "sehr polnisch redet". W Kątach Wrocławskich w r. 1641 prawie połowa ogółu rzemieślników należała do osobnego, polskiego cechu. Jeden z pierwszych dekretów Fryderyka Wielkiego z 1764 roku był skierowany przeciwko językowi polskiemu. Wprowadzono język niemiecki jako język urzędowy oraz wydano zakaz zatrudnienia w szkołach nauczycieli nie posługujących się językiem niemieckim. Wprowadzono restrykcje w używaniu języka polskiego w szkołach i urzędach.

Germanizacja objęła początkowo teren Dolnego Śląska oraz wszystkie większe miasta znajdujące się na jego terenie. Miasto Wrocław dzięki osadnictwu niemieckiemu stał się miastem dwujęzycznym. Stopniowo polska ludność była z niego wypierana tym niemniej przez długi czas jeszcze prawobrzeżną część Wrocławia na wschodnim brzegu Odry Niemcy nazywali "Polnische Seite". Urzędowa relacja z 1789 roku donosiła o posługiwaniu się językiem polskim przez ludność zamieszkałą pod samym Wrocławiem. Jeszcze w XIX wieku Jerzy Samuel Bandtkie pisał

""Stolica Śląska ma wiele mieszkańców polskich, bo już o 1,5 mili od Wrocławia są wsie, gdzie lud mówi po polsku, a o 2 lub 3 całe parafie nad Odrą polskie""[5]

Do takich polskich wsi należały min. Brochów, Gaj, Księże Małe i Księże Wielkie, Tarnogaj i Zalesie; oraz ewangelickie: Radwanice, Sokolniki, Zacharzyce, Święta Katarzyna, Mokry Dwór, Opatowice, Laskowice i Strachowice. Wiele z nich to dzisiejsze dzielnice Wrocławia. Prowincja Śląska mówiła jeszcze przez długi czas po polsku dlatego władze pruskie usiłowały odmienić stosunki etniczne na terenach Śląska w taki sposób, w jaki robiono to kilka wieków wcześniej na ziemiach podbitych Słowian połabskich. Z czasem pruskie władze wyeliminowały prawie całkowicie język polski z życia publicznego i zaczęły także kwestionować polski charakter Śląska. Przymusowa germanizacja oraz zakazy używania języka polskiego budziły kontrowersje wśród samych Niemców. W broszurze wydanej w 1791 r. niemiecki pastor z Wrocławia pisze:

"Jakimże jest język tuziemczy na Śląsku? Niemiecki przecież chyba nie? Po znaczącym nazwaniu miast i wsi w danym kraju rozpoznaje się przecież bez wątpliwości, jakim był powszechny język gdy je budowano. Co znaczy Glogau, Bunzlau, Wohlau, Jauer, Breslau, Brieg po niemiecku? W języku polskim natomiast wszystko to ma swoje znaczenie! Czy fałszywy jest wniosek, iż gdy miasta te budowano, język polski był na Śląsku językiem regionalnym ? Czy nie można by z większymi pozorami uprawnienia czynić zarzuty Dolnoślązakowi za jego język niemiecki, niż czyni się to Górnoślązakowi z powodu jego języka polskiego? Tak wiele ignorancji wykazują wasi agitatorzy, którzy was tak głośno łają. To, co ganią, godne jest chwalenia. Doprawdy, godny pożałowania jest naród, z którego się szydzi z powodu jego języka ojczystego, którego przecież nie zawinił, i to przez ludzi, którym brakuje wszystkiego, by móc orzekać prawdziwie i rzetelnie."[6]

Osadnictwo saskie na Śląsku w średniowieczu

Oprócz zwalczaniu języka kolejnym sposobem na germanizację Śląska była niemiecka akcja osadnicza, tak zwana kolonizacja fryderycjańska. W samym tylko roku 1763 osiedlono 61 tysięcy, zaś przez następnych 40 lat około 110 000 Niemców[7]. Obok wsi słowiańskich zakładano na Śląsku także setki zupełnie nowych, czysto niemieckich wsi. W rezultacie język niemiecki stał się dominujący na tym terenie. Zmieniający się zasięg języka polskiego można prześledzić na mapie zamieszczonej w książce o geografii Śląska wybitnego niemieckiego geografa Josepha Partscha, "Schlesien", gdzie w 1 tomie porównał on granice jego występowania w latach 1790-1890.[8].

Około roku 1826 stosunki etniczne pod Wrocławiem przedstawiały się następująco: W Laskowicach na 71 gospodarstw polskich przypadało 11 niemieckich, w Nowym Dworze na 38 polskich przypadały 4 niemieckie, w Piekarach na 40 polskich – 4 niemieckie, w Dębinie na 42 gospodarstwa polskie – 7 niemieckich, w Chwałowicach na 36 polskich – 4 niemieckie, w Dziuplinie Dużej na 45 polskich – 2 niemieckie, w Dziuplinie Małej na 11 polskich – 1 niemieckie, w Jelczu na 32 polskie – 5 niemieckich, w Ratowicach na 58 polskich – 7 niemieckich, w Wojnowicach na 18 polskich – 1 niemieckie. Po polsku mówiono także w Kamieńcu Wrocławskim na samym przedmieściu Wrocławia oraz w Kątach Wrocławskich i Gniechowicach. Gwara dolnośląska w powiatach wrocławskim i oławskim (okolice Oławy, Jelcza-Laskowic, Piekar, Ratowic, Miłoszyc) przetrwała do lat 1866-1888 ulegając następnie całkowitej germanizacji. W powiecie zielonogórskim Polacy stanowili około roku 1848 ciągle około 40% ludności, a polski kościół w samej Zielonej Górze zamknięto odgórną decyzją administracyjną w ramach polityki germanizacyjnej. Jeszcze w 1896 roku we wspomnianej książce "Schlesien" dr Partsch wyraża zdziwienie, że

”...trudno zrozumieć, jak mogło się zdarzyć, że na zachodniej stronie rzeki Odry, w dystrykcie Oława i w sąsiedztwie części dystryktu Wrocław i Strzelin mogło przetrwać całkowicie zwarte terytorium mówiących po polsku mieszkańców, które zawiera w sobie wiele ważnych dróg i które rozciąga się na wszystkie strony od wielkiego centrum transportowego jakim jest Wrocław...”[8].

Ten niedokładny i mający powierzchowne jeszcze skutki proces germanizacji ludności Śląska potwierdzał w swej relacji z podróży do Wrocławia z roku 1869 Józef Ignacy Kraszewski:

"germanizacja do dziś dnia nie potrafiła w nim zatrzeć śladów dawnego, słowiańskiego pochodzenia. Wrocław jest, już można powiedzieć, półpolskim miastem, część jego za Odrą, przy Tumie, nawet dotąd polską się zowie i u wrót stolicy Śląska już mowę naszą posłyszeć możemy"[9].

Około roku 1900 jedynymi enklawami, gdzie 25-50% procent ludności posługiwało się językiem polskim były okolice Kątów Wrocławskich i Gniechowic. Wyjątkiem w tym ogólnym germanizacyjnym trendzie podczas rządów pruskich na Śląsku było utworzenie w latach czterdziestych XIX stulecia pierwszej w Niemczech - Katedry Slawistyki na uniwersytecie wrocławskim[10].. Dłużej od Dolnego Śląska zwarte zasiedlenie ludności polskojęzycznej utrzymało się na Śląsku górnym. Niemiecki atlas geograficzny i demograficzny Richarda Andreego, który wydany został w roku 1923 (po włączeniu części Górnego Śląska do Polski) wyraźnie ukazywał, że ludność polskojęzyczna stanowiła większość na Śląsku opolskim oraz Warmii i Mazurach. Według tego atlasu na Górnym Śląsku ludność polskojęzyczna liczyła 75% całej populacji[11].

W 1872 roku usunięto na wniosek kanclerza Bismarcka język polski ze szkół na Górnym Śląsku[12]..

Ograniczano liczbę szkół z językiem polskim i zwiększano z językiem niemieckim. Przykładowo w latach 1824-1827 liczba szkół w rejencji opolskiej wzrosła ze 199 do 230, dwujęzycznych z 282 do 497, natomiast liczba szkół z językiem polskim zmalała ze 131 do 70[13].

Mimo tej wieloletniej germanizacji przetrwały jednak na Śląsku liczne oazy polskie, a polscy Ślązacy wielokrotnie protestowali przeciwko prześladowaniom przez władze niemieckie. Jeszcze po I wojnie światowej, część powiatu Syców (nazywany do 1888 Polnisch Wartenberg), należącego do Dolnego Śląska przyłączono do Polski, ponieważ w rejonie tym na pograniczu z Wielkopolską, pomimo kilkuset lat oderwania od Polski, zachował się język polski i ludzie identyfikujący się z państwem Polskim. Jest to jedyny region Dolnego Śląska gdzie do dzisiaj mówi się reliktową gwarą dolnośląską, co stanowi ewenement na Dolnym śląsku[potrzebne źródło]. Ślązacy trzykrotnie sięgali po broń w Powstaniach śląskich, aby przyłączyć Górny Śląsk do Polski. Pomimo trwajacych około 170 lat zabiegów geramnizacyjnych Ślązacy częściowo nadal utożsamiali się z Polską a na terenach należących do Niemiec założyli w 1922 roku Związku Polaków w Niemczech. Organizacyjnie Dzielnica I z siedzibą w Opolu (obejmowała tereny Śląska Opolskiego), a Dzielnica II zrzeszała m.innymi ludność Dolnego Śląska.
Czesi [edytuj]
Czeskie napisy zamazywane przez Niemców sudeckich po niemieckiej aneksji Kraju Sudeckiego

Germanizacja Czechów nasiliła się po przegranej przez nich w 1620 roku bitwie na Białej Górze, która była starciem między siłami czeskich protestantów oraz wojskami koalicyjnymi ligi katolickiej. Zwycięscy Habsburgowie rozpętali w Czechach terror. Planowo zamordowali 600 najważniejszych przedstawicieli czeskiej elity społecznej i kulturalnej zaczynając od ścięcia na praskim Rynku Staromiejskim 27 najwybitniejszych przedstawicieli husyckiej szlachty. Skonfiskowali także majątki czeskich protestantów stanowiące połowę wszystkich posiadłości ziemskich i przekazali je zwycięskiej arystokracji niemieckiej.

Przekazano kościoły niemieckim katolikom oraz rozpoczęto przymusową rekatolizację. Tysiące protestantów czeskich uciekło na Śląsk oraz do Polski gdzie tworzyli husyckie wspólnoty Braci czeskich. Wskutek tej migracji Czechy stały się krajem wyludnionym oraz zrujnowanym ekonomicznie. Liczba autochtonicznej ludności czeskiej zmalała do 1/4. Habsburgowie likwidując niezależność Królestwa Czech zredukowali ją do własnej dziedzicznej prowincji, w której zawzięcie tępili język czeski oraz rdzenną kulturę.

Skutkiem tej polityki było całkowite zniemczenie szlachty czeskiej oraz wszystkich wyższych i średnich warstw społecznych. W XVIII wieku język czeski stał się prawie wyłącznie językiem niewykształconych chłopów. Jednak pomimo wysiłków Kościoła rzymskokatolickiego oraz polityki Habsburgów świadomość własnej bogatej czeskiej kultury narodowej nie zaginęła i w wieku XIX stała się źródłem tzw. Czeskiego Odrodzenia Narodowego. Między protestanckimi Czechami niechętnymi katolicyzmowi, a osiedlonymi w Czechach prohabsburgskimi, katolickimi Niemcami powstał głęboki konflikt, który zakończył się dopiero w 1945 wraz z wysiedleniami Niemców sudeckich z Czech.
Germanizacja nazw na terenach słowiańskich [edytuj]

Information icon.svg Osobny artykuł: Germanizacja nazw w Prusach.

Nazwy słowiańskie stwarzały Niemcom trudności w wymawianiu, występowały w nich nieznane im dzwięki i nie używane połączenia dźwięków, sama nazwa była dla nich absolutnie niezrozumiała.

Obrazek

Najwcześniej germanizacja nazw rozpoczęła się na terenach wschodnich Niemiec, które zostały odebrane Słowianom Połabskim jeszcze w średniowieczu. Wiele miast w Meklemburgii, Brandenburgii oraz na Łużycach powstała w wyniku zniemczenia wcześniejszych słowiańskich nazw geograficznych. Do takich nazw należą np. nazwy niemieckich miast Cottbus zwane po łużycku Chóśebuz, Rostock - powstała od słowiańskiej nazwy "Roztoka" co oznaczało szerokie rozpływanie się rzeki, Wismar - pierwotnie osada słowiańska Obodrzytów o nazwie "Wyszomir", Stralsund - Strzałów, w którego herbie jest do tej pory strzała, Schwerin - Zwierzyn itd. Nazwy te mając znaczenie w językach słowiańskich po niemiecku je traciły tak więc z czasem; głównie podczas polityki Kulturkampfu oraz nazistowskiej polityki całkowitej germanizacji terenów wschodnich Niemiec, wiele nazw miejscowości o słowiańskim brzmieniu masowo zamieniano na całkowicie niemieckie[14].

Od połowy XVIII wieku do roku 1945 germanizacji podlegało także słowiańskie nazewnictwo miejscowości na Śląsku. Dla przykładu przetłumaczono Brzezetz na Birken (dziś Brzeźce), albo Dziergowitz na Oderwalde (dziś Dziergowice). Ewolucję nazw na Śląsku świetnie ilustruje nazwa wsi Bystrzyca Dolna znajdującej się na Dolnym Śląsku. Miejscowość ta w okresie 1000 lat miała 13 nazw:

"Bistritcza - 1149/50 r., Wistricz - 1330 r., Wystricza - 1300 r., Polnisch Weistritz - 1318 r., Wistricz - 1334 r., Wistricia polonicalis - 1340 r., Polnisschen Weissericz - 1362 r., Polnisch Weistritz - 1372 r., Polnischweistric - 1666 r., Pohl (nisch) Weiseritz - 1743 r., Weistriz Polnisch - 1785 r., Nieder Weistritz - 1886 r., Bystrzyca - 1945."

Czasami zmiany były nieznaczne i polegały na przeróbce końcówki "-ów" na niemieckie "-au" (np. Wilków-Wilkau), "-sław" na "-slau" (np. Domasław-Domslau), przyrostka "-ice" na "-itz" lub "-witz" (np. Domanowice-Domnowitz). Zmianom ulegały polskie nazwy pod wpływem dynamicznego akcentu niemieckiego, padającego na sam początek - polskie nazwy zatracały swoją środkową część (np. Gołostowice-Gollschau, Opatowice-Ottwitz, Łososiowice-Losswitz[15]).

Inne przykłady germanizacji słowiańskich nazw na Śląsku to Brzeg-Brieg, Góra-Ghurau, Wołów-Wohlau, Strzelin-Strehlen, Trzebnica-Trebnitz, Głogów-Glogau, Jawor-Jauer, Oleśnica-Oels[16]. Według przedwojennego spisu w powiecie wrocławskim na 203 gminy 192 miały zgermanizowaną polską nazwę, podobne proporcje były w powiecie średzkim. W powiecie legnickim, w centrum dawnej rejencji, dla 69 z 87 gmin wiejskich można w przeszłości znaleźć polskie nazwy, kilka wygląda na zniekształcone polskie, lecz nie odnaleziono w dokumentach potwierdzenia tego faktu. Powiat głogowski obejmował 109 gmin, z których 94 ma poświadczone polskie nazwy w dokumentach, już w spisie z 1313 na 54 nazwy (spis częściowy) tylko 6 jest niemieckich[17].

Jak widać na powyższych przykładach początkowo zniemczano nazwy śląskich miejscowości w mowie potocznej, później także urzędowo zachowując jednak słowiański źródłosłów[18]. Następnie dodawano do tej zniemczonej nazwy przymiotnik Polnisch dla podkreślenia zasiedlenia przez ludność mówiącą po polsku (często w pobliżu znajdowały się miejscowości z przymiotnikiem Deutsch - np. Lasowice Małe, gdzie mieszkańcy byli niemieckojęzyczni). W dalszej kolejności usuwano przymiotnik Polnisch i w ostatniej fazie zmieniano zniemczoną słowiańską nazwę na nową niemiecką. Zmiany te obejmowały większość miejscowości na Śląsku. Przykładem mogą być nazwy Polnisch Neustadt (obecnie Prudnik), Polnisch Wartenberg (Syców), Polnisch Probnitz (Browiniec Polski), Polnisch Olbersdorf (Olbrachcice), Polnisch Neukirch (Polska Cerekiew), Polnisch Krawarn (Krowiarki), Polnisch Lasowitz (Lasowice Wielkie), Polnisch-Hammer (Kuźniczysko, Polnisch Bortschen (Strumyk)[19] itd.. Przymiotnik Polnisch zaczęto usuwać od XVIII wieku, następnie na początku XX wieku (po rozpoczęciu I wojny światowej, jak np. w przypadku Polskiej Nowej Wsi) oraz w czasie rządów Adolfa Hitlera kiedy to zmieniano masowo nazwy w całej Rzeszy na Łużycach, w Meklemburgii, Pomorzu, Mazurach oraz Dolnym i Górnym Śląsku. Największe nasilenie tych zmian miało miejsce podczas akcji Kulturkampf oraz w okresie III Rzeszy. W 1936 r. kiedy w rejencji opolskiej zmieniono 1088 nazw miejscowości, a w następnym roku przemianowano dodatkowo 160 wsi sołeckich, przysiółków i osiedli. W rejencjach wrocławskiej i legnickiej – gdzie nasilenie przypadło na lata 1937 – 1938 przemianowano 359 nazw miejscowości, a w legnickiej 178[20]. Ostatnia masowa zmiana nazw odbyła się w maju 1939 roku[potrzebne źródło]. Przeciwko germanizacji nazewnictwa śląskich miejscowości paradoksalnie zaprotestowało niemieckie ministerstwo wojny ponieważ wydrukowano dla wojska operacyjne mapy tych terenów ze starymi nazwami. Wehrmacht w drodze na manewry gubił drogę tak więc w lipcu 1939 roku przed atakiem na Polskę niemiecka administracja musiała ponownie przemalowywać na tablicach i drogowskazach nazwy miejscowości zmieniając je z niemieckich ponownie na te o słowiańskim brzmieniu[21].
Germanizacja na ziemiach polskich [edytuj]

Information icon.svg Osobny artykuł: Germanizacja na ziemiach polskich.

Po włączeniu w granice państwa niemieckiego ziem należących do Słowian połabskich – Wieletów, Obodrzyczan oraz Serbów łużyckich oparta na Odrze zachodnia granica piastowskiego państwa Polan stała się przez pewien czas zachodnią granicą zasięgu Słowiańszczyzny. Późniejsze podboje doprowadziły do opanowania Pomorza Zachodniego, Gdańskiego, Prus Wschodnich, a także przejściowo części Żmudzi i Kujaw.
Germanizacja pruska po rozbiorach [edytuj]

W 1772 roku miał miejsce I rozbiór Rzeczypospolitej. W wyniku kolejnych rozbiorów Polska przestała istnieć na mapie jako państwo. Jej teren wcielony został do Prus, Cesarstwa Austro-Węgier i Rosji. Po upadku powstania kościuszkowskiego Prusy (w granicach których znalazła się nawet Warszawa składały się w 40% z obywateli narodowości polskiej. Wszystko wskazywało na to, że królestwo stanie się państwem germańsko-słowiańskim. Tak się jednak nie stało. Dawną politykę dynastyczną dworu pruskiego zastąpił nowy niemiecki nacjonalizm.

Prusacy przystąpili do intensywnej akcji scaleniowej. Głównymi jej elementami było osiedlanie na ziemiach polskich ludności niemieckiej. Rozdawano lub sprzedawano po niskich cenach skonfiskowane w roku 1795 dobra ziemskie klasztorów i uczestników powstania kościuszkowskiego oraz podjęto germanizowanie młodzieży polskiej, realizowane m.in. przez naukę w szkole niemieckiej oraz służbę wojskową w armii pruskiej. W celu przygotowania młodzieży do służby wojskowej Prusacy utworzyli w Kaliszu, w zabudowaniach lewego skrzydła byłego kolegium jezuickiego, szkołę wojskową – Korpus Kadetów. Urzędowe otwarcie tej szkoły nastąpiło w roku 1797, a początkowa liczba stu dwudziestu pięciu uczniów w krótkim czasie wzrosła do 200. Nauka obejmowała kurs przygotowawczy z zakresu języka niemieckiego, historii Prus, podstaw matematyki i przedmiotów wojskowych. Absolwentów tej szkoły kierowano następnie do Korpusu Kadetów w Berlinie, a po jego ukończeniu do służby w wojsku pruskim.
1831; oddziały powstańcze przekraczają granicę z Prusami

Postępowanie władz okupacyjnych w stosunku do ludności polskiej spotkało się z wrogim przyjęciem. Ten nieprzychylny stosunek do Prusaków pogłębiały jeszcze wiadomości o wojnach toczonych przez Napoleona Bonaparte oraz o walkach działających przy jego boku Legionów Polskich, dowodzonych przez Jana Henryka Dąbrowskiego. W 1806 r., gdy wojska pruskie zostały rozgromione przez armię napoleońską, sytuacja ludności polskiej zamieszkującej na obszarach objętych zaborem pruskim uległa całkowitej zmianie, sprawa polska znalazła się bowiem w orbicie zainteresowań cesarza francuskiego.

Zmasowaną akcję germanizacyjną ludności polskiej rozpoczęto na szeroką skalę w latach trzydziestych XIX wieku. Na Śląsku, Pomorzu Gdańskim, Warmii oraz na Mazurach władze pruskie wymieniały w szkolnictwie oraz administracji urzędników pochodzenia polskiego na Niemców. Po powstaniu listopadowym w Wielkim Księstwie Poznańskim zlikwidowano stanowisko polskiego namiestnika (Antoniego Radziwiłła) i rozpoczęto ograniczanie języka polskiego w szkolnictwie i administracji. Rząd pruski prowadził także akcję wykupywania od zubożałej polskiej szlachty folwarków i posiadłości ziemskich. Na ten cel przekazał milion talarów[potrzebne źródło].
Niemiecka mapa z roku 1905 pokazująca zasięg polskojęzycznej większości w Wielkopolsce

Po upadku powstania styczniowego nastąpiły aresztowania Polaków i dalsze zaostrzenie kursu antypolskiego. Po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku kanclerz Bismarck ogłosił akcję kulturkampfu. Ksiądz, który nie zgodził się poddać Kulturexamen był usuwany z urzędu, a diecezjom odbierano subwencje[22]. W 1874 roku usunięto język polski ze szkół średnich, a w 1866 roku z elementarnych. Wobec dzieci, które odezwały się w szkole po polsku, były stosowane kary cielesne przez niektórych niemieckich nauczycieli. Polaków mieszkających w Niemczech oraz innych zaborach najbardziej zbulwersowały wydarzenia w latach 1901-1902 w szkole we Wrześni. Dzieci polskie zostały tam skatowane przez niemieckich nauczycieli i policję za to, że podczas lekcji religii nie chciały mówić po niemiecku. W proteście ogłosiły tzw. strajk dzieci wrzesińskich, który odbił się głośnym echem w ówczesnym świecie. Przeciw brutalnej germanizacji polskich dzieci we Wrześni protestowali Maria Konopnicka oraz Henryk Sienkiewicz. Konopnicka napisała bardzo emocjonalny wiersz "O Wrześni", a Sienkiewicz w krakowskim czasopiśmie "Czas" opublikował dwa listy: w listopadzie 1901 roku – "O gwałtach pruskich" oraz "List otwarty do J.C.M. Wilhelma II, króla pruskiego" w listopadzie 1906 r. W listach tych piętnował postępowanie władz pruskich wobec polskich dzieci, a także antypolską politykę pruską. List z 1906 roku wydrukowały wszystkie polskie gazety w zaborach austriackim i rosyjskim oraz wiele czasopism zagranicznych, ponieważ w roku 1905 Sienkiewicz otrzymał nagrodę Nobla za całokształt pracy artystycznej, stając się bardzo znaną osobą na świecie.

W 1886 roku rząd niemiecki utworzył Komisję Kolonizacyjną oraz Komisję Generalną, których zadaniem był wykup ziemi od Polaków mieszkających w Wielkopolsce oraz na Pomorzu Gdańskim. W zamian na ziemiach tych masowo osiedlano niemieckich chłopów sprowadzanych z głębi Rzeszy. Na ten cel rząd pruski jednorazowo przeznaczył 100 mln marek, a po ich wyczerpaniu stale dotował budżet Komisji. W sumie do roku 1914 Komisja zużyła około 1 mld marek niemieckich – w ramach tej szeroko zakrojonej akcji zakupiła w latach 1886-1915 126 259 ha z rąk polskich. W sumie na zakupionych terenach zasiedlono około 150 tys. małorolnych i średniorolnych chłopów z głębi Niemiec.

W 1894 roku powstał w Poznaniu "Niemiecki Związek Marchii Wschodniej" (niem. Deutsch Ostmarkeverein, DOV) przez Polaków zwany Hakatą (od nazwisk założycieli Hansemanna, Kennemanna, Tiedemanna). Była to organizacja zrzeszająca niemieckich nacjonalistów prowadząca ostrą propagandę antypolską. To właśnie z jej inicjatywy wydano w 1904 roku ustawę, która zabraniała wznoszenia bez zgody miejscowych władz budynków mieszkalnych na nowo nabytych gruntach. Słynny był przypadek Michała Drzymały, który nie mogąc otrzymać pozwolenia na budowę domu zamieszkał wraz z rodziną w wozie cyrkowym.

W 1908 roku Reichstag przegłosował nową ustawę o stowarzyszeniach z tzw. "paragrafem kagańcowym" (par.12). Przewidywał on, że zebrania w języku innym niż niemiecki mogą odbywać się tylko w miastach gdzie ludność polska stanowi więcej niż 60%. Działania te przynosiły skutek przeciwny od zamierzonego[23].

Polacy w zaborze pruskim wielokrotnie występowali zbrojnie przeciw Niemcom. Na przestrzeni 100 lat – między 1794 a 1919 w Wielkopolsce miało miejsce pięć tzw. powstań wielkopolskich, w których patrioci polscy starali się uzyskać niepodległość. Cały ten okres doprowadził w końcu do przyłączenie Wielkopolski, którą Niemcy zwali "Sudprussen" do II Rzeczypospolitej
Mapa przedstawiająca niemieckie plany polityczne wobec Europy Środkowej i Wschodniej po Traktacie brzeskim z 9 lutego 1918, Traktacie brzeskim z 3 marca 1918 i Traktacie bukaresztańskim z 7 maja 1918.

Niemcy i ich sojusznicy

Część Polski i Armenii przeznaczona do aneksji przez Niemcy/Turcję

Półautonomiczne państwa pod kontrolą Niemiec - w przyszłości planowana aneksja

Państwa gospodarczo i administracyjnie zależne od Niemiec

Ukraina - pod ekonomiczną kontrolą Niemiec

Planowana Republika Tatarska - niemiecki obszar osiedleńczy

Państwa politycznie i gospodarczo związane z Niemcami

Planowana Republika Zakaukaska - politycznie związana z Niemcami

Półautonomiczne państwa kozackie wewnątrz Rosji - niemiecka strefa wpływów
I wojna światowa [edytuj]

Jeszcze przed I wojną w Niemczech powstała koncepcja tzw. Mitteleuropy. Słowo oznacza po niemiecku Europę Środkową stanowiło jednak także koncepcję polityczną oraz program będący celem wojennym Niemiec podczas I wojny światowej. Zakładał on dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej całkowitą eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność nie-niemiecką oraz ich germanizację. Mitteleuropę miały tworzyć marionetkowe państwa (w tym Królestwo Polskie) pod polityczną, ekonomiczną i wojskową kontrolą Rzeszy. Rejon miał być wykorzystywanym gospodarczo zapleczem imperium Niemieckiego, a jego zasoby miały służyć udanej rywalizacji z Anglią i Francją na arenie światowej w celu uzyskania pozycji wiodącego mocarstwa. Organizacja ekonomiczna opierałaby się na dominacji Niemiec, które narzuciłyby szereg korzystnych dla siebie umów ekonomicznych z podległymi im satelickimi państwami takimi jak Ukraina czy Polska. Populacja na podporządkowanych terenach stopniowo byłaby germanizowana, także poprzez czystki etniczne na ludności rodzimej i równoległe osadnictwo niemieckie[24]. Niemiecki plan Mitteleuropy podczas I wojny światowej przewidywał znaczną aneksję terytorium Polski i wypędzenie z tych terytoriów Polaków oraz Żydów, zastępowanych stopniowo kolonistami niemieckimi[24]. Sama Polska miała być stopniowo germanizowana, także poprzez zmniejszenie populacji Polskiej na skutek klęsk głodu[25][26].. Częściowa realizacja tych planów miała swoje odzwierciedlenie w Traktacie Brzeskim, powiązanym z gwarancjami ekonomicznej i militarnej dominacji Niemiec na Ukrainie
II wojna światowa [edytuj]

Największą skalę osiągnęła germanizacja na terenach zdobytych przez wojska niemieckie w czasie II wojny światowej. Adolf Hitler w swoich przemówieniach wielokrotnie podkreślał potrzebę wyparcia i wyniszczenia Polaków na terenie Polski. Najbardziej znaną wypowiedzą na ten temat jest tzw. cytat armeński, który był częścią przemówienia Adolfa Hitlera do dowódców niemieckich. Dnia 25 listopada 1939 r. w Urzędzie do Spraw Polityki Rasowej NSDAP powstał kodyfikujący te uprzedzenia memoriał Erharda Wetzela i Günthera Hechta pt. "Traktowanie ludności byłych obszarów Polski z punktu widzenia polityki rasowej", który głosił wprost:
Planowane lokalizacje wysiedleń Polaków z terenów wcielonych do III Rzeszy po 1939

* „Nadający się do zniemczenia Polacy otrzymają niemieckie nazwiska po przejściu całkowitego procesu germanizacji, co trwać będzie od dwóch do trzech pokoleń. Językiem urzędowym, handlowym i potocznym winien być tylko język niemiecki, urzędnikami zaś na byłych terenach polskich mogą być tylko Niemcy (...). Dążeniem naszym jest zgermanizowanie w jak najszybszym czasie całej nadającej się do tego ludności (...). Należy wysiedlić element zdecydowanie polski (...) Polakom nie wolno uczęszczać do szkół średnich, do szkół zawodowych, ani też wyższych (...). Nie wolno odprawiać nabożeństw w języku polskim (...) Zabrania się wszelakich zrzeszeń, korporacji i zjednoczeń świeckich i kościelnych, jak również należy zamknąć polskie restauracje, kawiarnie i kina, a nadto znieść wszelką polską prasę i wydawnictwa książek (...). Te osoby, które wydają się niezdolne do przenarodowienia, muszą być utrzymywane na najniższym stopniu kultury (...). Spośród ludności przeznaczonej na wysiedlenie należy wybierać dzieci rasowo wartościowe w wieku najwyżej 8 – 10 lat i umieścić je w Rzeszy (...) Z krewnymi polskimi nie wolno im utrzymywać żadnych kontaktów (...) Poza tym wysiedlić należy: wszystkich Polaków, którzy przybyli na teren Nowej Rzeszy po 1 października 1918 r., całą polską inteligencję, działaczy polskich, tych spośród tzw. neutralnych Polaków, którzy nie dadzą się zniemczyć, wszystkich Żydów (...) i wszystkich mieszańców polsko-żydowskich” (...) Polskich dzienników nie będzie, jak również nie będą wydawane książki polskie i czasopisma[27][28].

Niemcy stosowali wobec podbitej Polski starą zasadę Dziel i rządź. Według niej przeprowadzono plany germanizacyjne skierowane wobec etnicznych mieszkańców różnych polskich regionów. Najbardziej znanymi akcjami germanizacyjnymi były Goralenvolk oraz Kaschobenvolk[29]. Heinrich Himmler w swoim ściśle tajnym memorandum pt. "Traktowanie Obcych rasowo na wschodzie", datowany Maj 25 1940 roku opisał niemiecką taktykę w Polsce:"Musimy podzielić Polskę na tak wiele różnych grup etnicznych, na wiele części i podzielonych grup jak to jest tylko możliwe"[30]. " Natomiast w w swoich refleksjach pt. "Kilka myśli o traktowaniu obcoplemiennych na wschodzie" (niem. Einige Gedanken ueber die Behandlung der Fremdenvoelker im Osten) pisze: " Musimy starać się uznawać i podtrzymywać jak najwięcej odrębnych narodowości, a więc obok Polaków i Żydów także Ukraińców, Białorusinów, Górali, Łemków i Kaszubów. Jeśli gdziekolwiek jeszcze się da znaleźć jakieś odłamy narodowościowe - to te także.(...) Chcę przez to powiedzieć, że najbardziej zainteresowani jesteśmy nie tym ażeby ludność wschodu jednoczyć, lecz przeciwnie, ażeby ją rozbić na możliwie wiele części i odłamów. Nie leży w naszym interesie doprowadzanie wymienionych narodowości do jedności i wielkości i stopniowe budzenie wśród nich świadomości narodowej i rozwijanie kultury narodowej, lecz przeciwnie, rozbicie ich na niezliczone małe odłamy i cząstki. (...)W ciągu (...) 4 do 5 lat np. pojęcie Kaszubów musi stać się nieznane, ponieważ wówczas kaszubskiego narodu już nie będzie (odnosi się to szczególnie do Prus zachodnich). Musi być także możliwe w okresie nieco dłuższym spowodowanie zniknięcia na naszym obszarze narodowych pojęć Ukraińców, Górali i Łemków. To co zostało powiedziane o tych odłamach narodowych, odnosi się w odpowiednio większych rozmiarach także do Polaków"[31].
Zmieniona zarządzeniem niemieckich władz okupacyjnych nazwa alei 3 maja w Warszawie.1940

Joseph Goebbels stwierdził natomiast 31 X 1939 roku: "Polacy zasadniczo nie powinni mieć teatrów, kin (...). W Generalnym Gubernatorstwie należy zamknąć wyższe szkoły i seminaria (...). Polakom należy zostawić takie możliwości kształcenia, które ukażą im beznadziejność ich położenia narodowego"[potrzebne źródło]. Rozporządzeniem Hansa Franka zlikwidowano na terenie GG szkolnictwo powyżej podstawowego oraz całkowicie zakazano nauczania historii. Germanizacji ludności polskiej służyły także drobiazgowo zaplanowane i systematyczne akcje planowej eliminacji polskiej inteligencji jak Operacja Tannenberg, Akcja AB, czy seria egzekucji oznaczonych kryptonimem Intelligenzaktion, które miały pozbawić Polskę elity politycznej, naukowej, społecznej, kulturalnej i wojskowej. Przeprowadzano także na szeroką skalę szereg akcji wysiedleńczych z terenów zajętych przez Niemcy. Niemcy przeprowadzili je w ramach szeroko zarysowanego planu tzw. Generalnego Planu Wschodniego. Celem akcji była próba sprowadzenia narodu polskiego do stanu społeczeństwa bezkulturowego, które łatwo będzie wynarodowić i podporządkować[32].

Hans Frank gubernator Guberni generalnej na posiedzeniu rządu 11 marca 1942 w Krakowie stwierdził: "... celem naszym (...) winno być opróżnienie dla osadnictwa niemieckiego całego Kraju Wisły (niem.Weichselland) włącznie z Galicją. Będzie to oczywiście możliwe tylko wówczas, jeśli się z biegiem czasu usunie stąd obce narodowości - Polaków i Ukraińców. Nie ulega wątpliwości, że przeprowadzenie takich zmian potrwa dziesiątki lat; jest to jednakże jedynie słuszna linia postępowania; każda inna jest błędna"[33].

Information icon.svg Osobny artykuł: Wysiedlenia Polaków podczas II wojny światowej dokonane przez Niemców.

Rabunek dzieci polskich [edytuj]

Information icon.svg Osobny artykuł: Rabunek polskich dzieci.
Information icon.svg Osobny artykuł: Heu-Aktion.

Już od samego początku wojny metodycznie realizowano wytyczne Heinricha Himmlera dotyczące polityki germanizacyjnej, który podczas przemówienia do generałów SS wygłoszonym w Poznaniu pod koniec 1943 roku stwierdził:

"Weźmy od innych narodów to, co dla naszej krwi przedstawia pewną wartość, porywając, o ile to będzie konieczne, dzieci i wychowując je tu wśród nas"[34].

Sposób realizacji tego przedsięwzięcia został sprecyzowany w programie narodowościowym Urzędu do Spraw Rasowo-Politycznych NSDAP z 25 listopada 1939 r., autorstwa dr. E. Wetzla i dr. G. Hechta, oraz w memoriale Himmlera z 1940 r. Nakazywano w nim coroczne obowiązkowe badania dzieci polskich z Generalnej Guberni w przedziale wiekowym od 6 do 10 lat. Wszystkie, które odpowiadały wymogom rasowym, w świetle tego dokumentu miano wysiedlić do Rzeszy i zgermanizować. Dużą liczbę dzieci Niemcy wywieźli z Zamojszczyzny podczas przymusowych wysiedleń ludności polskiej w ramach Generalplan Ost. Część dzieci polskich, u których niemieccy lekarze-antropolodzy stwierdzili obecność odpowiednich cech rasowych, przeznaczono do germanizacji w niemieckich rodzinach i domach dziecka.

W 1942 roku Główny Urząd Rzeszy dla Spraw Umocnienia Niemczyzny z siedzibą w Berlinie wystosował tzw. rozporządzenie nr. 67/I, które stanowiło podstawę dla działalności germanizacyjnej szeregu niemieckich instytucji działających w okupowanej Polsce jak sieć ośrodków Lebensborn, Niemieckie Szkoły Ojczyźniane, Urzędy Rasy i Osadnictwa oraz szereg władz administracyjnych i wojskowych. Dokument ten dotyczący "zniemczania dzieci z rodzin polskich i byłych polskich sierocińców" zalecał weryfikację dzieci "nadających się do zniemczenia" poprzez ich selekcje na podstawie badań rasowych i psychologicznych oraz umieszczanie:

"...dzieci w wieku od 6 do 12 lat w Niemieckich Szkołach Ojczyźnianych, a w wieku od 2 do 6 lat u rodzin, które wskaże Lebensborn"[35].

Ofiarami nazistowskiego programu selekcji rasowej oraz germanizacji padły dzieci z Polski, Rumunii, Czechosłowacji, Słowenii, Francji, Belgii, Luksemburga i Norwegii. Szacuje się, że w tym czasie rodzicom różnych narodowości odebrano około 250 tysięcy dzieci, w tym najwięcej, bo aż 150 tysięcy z Polski. Wiele z nich wywieziono do Austrii. Po zakończeniu wojny jedynie 25 tysięcy polskich dzieci przeznaczonych do germanizacji powróciło do swoich rodziców. Z kilkunastu tysięcy dzieci wywiezionych z zamojskiego tzw.Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 03.12.10 o godzinie 20:18
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

tożsamość przez wieki - wiec do dzis
lista kandydatow na ten rok 2010 na budowniczego slaskiej tozsamosci:

mix jest taki jak Śląsk - różny ;)
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35055,8631628,Bud...

to dalej grzebmy w historii :D
Lidia W.

Lidia W. projektant

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Mi z grzebania w historii Katowic wyszło coś takiego:
http://katowicedawniej.wordpress.com/
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

„Spotkanie w Czarnym Ogrodzie” to reportaż Anny Sekudewicz
i Anny Dudzińskiej o wyjątkowym spotkaniu z Polską i Śląskiem
potomka Emila i Georga Zillmannów.

Reportaż katowickich dziennikarek opowiada o potomku wybitnych architektów
Emila i Georga Zillmannów, którzy w międzywojniu zaprojektowali wiele unikalnych obiektów na Śląsku. Przez wiele lat bezskutecznie poszukiwano rodziny projektantów m.in. osiedla Nikiszowiec i Giszowiec.
Niektórzy historycy sądzili, że umarli oni bezpotomnie. Joanna Tofilska, historyk z Muzeum Historii Katowic, nie przestawała jednak szukać różnych tropów. Dzięki ogłoszeniu w internecie Tofilska nawiązała kontakt z Joernem Zillmannem, wnukiem Emila.

Jak się okazało – znani w Polsce architekci byli kompletnie nieznani w Niemczech. Bohater reportażu do momentu nawiązania kontaktu z Joanną Teofilską nie wiedział nic o swoich przodkach i zupełnie nie interesował się Polską.
Dopiero ogłoszenie skłoniło go do zgłębiania rodzinnej historii.
Kiedy przyjechał na Śląsk był zszokowany rozmachem działalności Emila i Georga Zillmannów.

Niezwykła opowieść o odkrywaniu przeszłości swoich przodków zostanie wyemitowana na antenie Polskiego Radia Katowice w czwartek, 9 grudnia, po godzinie 14.00. (niestety troche za pozno sie dowiedzialem)

Niemiecka wersja reportażu zostanie wyemitowana w prestiżowym programie kulturalnym Rundfunk Berlin-Brandenburg w sobotę, 11 grudnia, o
9.00.Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 20:54
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Ten pdf to lepiej wrzucić na serwer typu sendspace.pl, wyslijto.pl, rapidshare.com ;)
Michał Jarczyk

Michał Jarczyk j. niemiecki -
szukający pracy,
jakiejkolwiek,
nauczyciel...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Lidia W.:
Mi z grzebania w historii Katowic wyszło coś takiego:
http://katowicedawniej.wordpress.com/

i komu to przeszkadzało?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Skarby Muzeum Górnośląskiego - spotkanie 3 Tadeusz B. Hadaś
Herb Bytomia – czy na pewno autentyczny?

Obrazek

Aktualny herb Bytomia został oficjalnym symbolem miasta dopiero w 1886 r. Wywodzi się z wizerunku czternastowiecznej pieczęci ławniczej (sądowej). Wcześniej, używany od XIII/XIV wieku, herb Bytomia przedstawiał orła z rozpostartymi skrzydłami i znany jest z pieczęci radzieckiej. Sprawcą bytomskiej afery herbowej lat 80. XIX wieku był radny miejski Mach. Wystosował on do członków rady memoriał z tezami podważającymi zasadność używanego symbolu samorządnej rady i burmistrza Bytomia. W konsekwencji toczących się polemik herb Bytomia zmieniono, ale wątpliwości co do jego poprawności pozostały. Czy są one zasadne? Ocenić to spróbują uczestnicy spotkania, które 16 grudnia (czwartek) o godzinie 17.00 odbędzie się w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu.
http://mgb.nazwa.pl/nowa//index.php?option=com_content...Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 16:34
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki


Obrazek

czy mozna mówic o znajomości historii Górnego Sląska bez znajomosci tej wystawy?

"Z życia ludu śląskiego XIX - XX wieku "
http://mgb.nazwa.pl/nowa//index.php?option=com_content...

Aktualna wystawa prezentuje najistotniejsze dziedziny życia społeczności zamieszkałych na wsiach oraz osiedlach przemysłowych różnych subregionów Górnego Śląska poprzez takie wydarzenia rodzinne jak wesele, narodziny i początki dorastania dzieci, a także przeplatające się wzajemnie zgodnie z porami roku zwyczaje doroczne oraz znaczące w kulturze ludu górnośląskiego zajęcia gospodarcze i zawodowe. Dla Górnego Śląska na przełomie XIX i XX w . granicę od północy stanowił dawny powiat kluczborski , na wschodzie Małopolska, na zachodzie obejmował on część Opolszczyzny, po miasto Nysę, a na południu Ziemie Cieszyńską i Bielską.

Teren ten podzielony jest na dwie główne prowincje, ukształtowane w wyniku wielowiekowego procesu oddziaływań kulturowych: południową, zamieszkałą przez ludność tradycyjnie zajmującą się rolnictwem i hodowlą zwierząt oraz północną, uprzemysłowioną.
Na wystawę, zaaranżowaną w specjalnie zabudowanych gablotach i podiach składa się 2045 eksponatów, 152 powiększenia fotografii archiwalnych, pochodzących głównie z lat. 20-tych i 30-tych XX wieku oraz wiele tekstów informacyjnych.
Poszczególne stoiska, na wystawie, noszą nazwy :

Wesele na Górnym Śląsku
Wesele na Pogórzu Cieszyńskim
Dziecko
Zwyczaje wiosenne
Pierwsze prace wiosenne
Targi, jarmarki, odpusty
Polowe i domowe prace jesienne
Zaduszki
Stroje jesienno-zimowe
Andrzejki
Czas wolny od pracy
Górnictwo
Instrumenty muzyczne górniczych orkiestr dętych
Święta Barbara
Ludowa rzeźba w drewnie -postacie patronów
Mikołaje
Tkactwo i drukowanie tkanin
Hafty i koronki
Wigilia w Beskidzie Śląskim
Kolędnicy
Ostatni dzień roku
OstatkiTomasz W. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 16:45
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki


Obrazek

Pacyfikacja kopalni Wujek w Katowicach pozostaje największą tragedią stanu wojennego. Od kul zginęło 9 górników, a ran doznało 21. Choć bezpośredni sprawcy siedzą w więzieniach, nie wszystkie fakty udało się dotąd wyjaśnić...
http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/345502,trudna-p...

16 grudnia odbędą się obchody 29. rocznicy tragicznej pacyfikacji kopalni "Wujek" w Katowicach. Ma w nich wziąć udział m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski. Premiera nie zaproszono.
Społeczny Komitet Pamięci Górników KWK Wujek zaprosił też m.in. wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, ale nie szefa rządu Donalda Tuska. - Premier dotychczas niczym wielkim się nie przysłużył sprawie "Wujka". W każdej chwili może tu przyjechać, jeśli tylko zechce - powiedział w czwartek przewodniczący komitetu Krzysztof Pluszczyk.

- Prezydent Komorowski na 99 proc.
przyjedzie. Dziś dostałem potwierdzenie. Zaprosiliśmy go ze względu na pełnioną funkcję, będzie na uroczystościach po raz pierwszy. Waldemar Pawlak to wicepremier i minister gospodarki, poza tym jedyny polityk, który dotrzymał słowa i zadbał o to, by rodziny górników, którzy zginęli, dostały odszkodowania od Katowickiego Holdingu Węglowego - dodał przewodniczący.

Uroczystość rozpocznie popołudniowa msza święta w kościele w pobliżu kopalni, potem jej uczestnicy przejdą przed pomnik. Tam prezydent ma odznaczyć ludzi zasłużonych dla sprawy "Wujka", m.in. lekarzy, którzy nieśli pomoc rannym górnikom.
(...)

Obrazek

Podczas pacyfikacji kopalni 16 grudnia 1981 roku ZOMO zastrzeliło 9 górników protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego, kilkudziesięciu zostało rannych. Dzień wcześniej podczas pacyfikacji kopalni "Manifest lipcowy" w Jastrzębiu Zdroju postrzelonych zostało 4 górników. W czerwcu 2008 roku sąd apelacyjny w Katowicach prawomocnie skazał członków plutonu ZOMO.
http://www.polskatimes.pl/fakty/343536,29-rocznica-pac...

Obrazek

Wojciech Jaruzelski, przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego:
Wyrażam głęboki żal z powodu tragedii w kopalni Wujek. Dzień 13 grudnia 1981 roku był też okaleczeniem narodu, wprawdzie mniejszym złem, ale to zło pozostaje. Jest nim także śmierć górników. Zginęli na skutek splotu tragicznych nieszczęść, a nie działań podjętych z premedytacją.
Gdyby 21 funkcjonariuszy plutonu specjalnego z taką intencją oddało strzały z broni maszynowej do tłumu, zginęłoby nie 9, a 90, może 290 górników. Nie chcieliśmy ofiar. Był to cios w prawa stanu wojennego, którego istotą było chronienie społeczeństwa przed wielką tragedią, a w szczególności przed rozlewem krwi. Ta tragedia komplikowała realizację tego celu.

Za śmierć górników kopalni Wujek poszło do więzienia 13 zomowców. Trzech jest już na wolności, pozostali wyjdą w 2012 i 2013 roku
Kalendarium wydarzeń:
http://www.dziennikzachodni.pl/aktualnosci/346027,16-g...Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 16.12.10 o godzinie 21:57
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki


Obrazek


http://zabytek.pl/idm,848,idn,1112,nowy-konkurs-dla-dz...
Dorzuć swoje! Krok po kroku:
* Stworzenie ZESPOŁU BADAWCZEGO, a następnie WYBÓR obiektu (zabytku, tematu).
* REJESTRACJA na stronie http://ceo.org.pl/slady
* ZEBRANIE informacji na temat przedmiotu badań, np. analiza źródeł (artykułów, fotografii), wywiad, rozmowa z konserwatorem zabytków, historykiem.
* ZADBANIE o przedmiot badań, np. sprzątanie, naprawa ogrodzenia itp., a także JEGO PROMOCJA, np. zorganizowanie wystawy fotograficznej, założenie strony internetowej, zrobienie filmu, wykonanie folderu informującego o obiekcie, napisanie artykułu do prasy lokalnej itp.
* Powyższe działania należy przedstawić w formie REPORTAŻU. Reportaż powinien zawierać informacje o przedmiocie badań, wykorzystanych źródłach oraz o wszystkich pracach, jakie na rzecz obiektu wykonał Zespół Badawczy. Do dyspozycji uczestników są następujące formy reportażu:
• film,
• fotoreportaż (historia opowiedziana zdjęciami).
* Reportaż należy przesłać do 17 stycznia 2011 r. na adres:
Fundacja Centrum Edukacji Obywatelskiej
ul. Noakowskiego 10, 00-666 Warszawa
z dopiskiem: Konkurs „Dorzuć swoje”.

Materiały pomocnicze:
* Pełny regulamin konkursu - do pobrania
* Ulotka konkursowa - do pobrania
* Oświadczenie o prawach autorskich - do pobrania

Uczestnicy - Uczestnikiem konkursu może być każdy zainteresowany. Przewidziano następujące kategorie wiekowe:
* 7-9 lat
* 10-12 lat
* 13-15 lat
* 16-19 lat
Opiekun - Każdy Zespół Badawczy posiada pełnoletniego opiekuna – może to być np. rodzic, nauczyciel.

Wyniki konkursu - Wybór laureatów nastąpi w lutym 2011 r.

Na tych stronach również znajdziesz informacje dotyczące konkursu:
* http://ceo.org.pl
* http://edd2010.pl

Organizatorzy konkursu:
* Fundacja Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO)
* Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków (KOBiDZ)
Kontakt z koordynatorem:
tel. 22 826 93 52 wew. 114
mail: konkurs@kobidz.pl
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Cykl spotkań przybliżających historię i sztukę Górnego Śląska. Tematyka dobrana została tak, by w efekcie dać uporządkowane chronologicznie, wielowymiarowe kompendium wiedzy o regionie. Motywem wiodącym cyklu będzie ponowne odkrywanie wielokulturowej tożsamości Górnoślązaków, przez długie lata wstydliwie przemilczanej i ukrywanej.

W ramach spotkań przewidziano wykłady, prezentacje zdigitalizowanych i nieudostępnianych na stałych ekspozycjach zbiorów oraz wycieczki do miejsc znajomych, ale tak naprawdę nieznanych.

Pierwsza i trzecia środa miesiąca, godz. 18.00.
http://www.muzeumslaskie.pl/edukacja-zajecia-o-slasku-...


W ramach spotkań przewidziano wykłady, prezentacje zdigitalizowanych i nieudostępnianych na stałych ekspozycjach zbiorów oraz wycieczki do miejsc znajomych, ale tak naprawdę nieznanych.

Pierwsza i trzecia środa miesiąca, godz. 18.00.

Uwaga! Kasa zamykana jest o godz. 18.00 - prosimy o wcześniejsze nabycie biletów w cenie 3,5 zł.
W sprzedaży również karnety na wszystkie spotkania.


6 października 2010
Unruhe / Niepokój
Fenomenologia form duchowości w górnośląskiej literaturze (XIX-XXI wiek)
prowadzenie: Zbigniew Kadłubek (Katedra Literatury Porównawczej UŚ)
Badając różne formy duchowości obecne w górnośląskiej literaturze, odkrywamy prawdziwie nieznane przestrzenie. Jest to świat wielkiego niepokoju, świat dziwnych i dumnych ludzi, będących stale „na odjezdnym”. Wciąż będących w drodze (pomiędzy językami, narodami, kodami, religiami, kondycjami społecznymi; w drodze do innych części Europy i świata). Górnośląskość to wieczne GDZIE INDZIEJ.

20 października 2010
Bóg - monarcha - kraj
Samoświadomość i identyfikacje mieszkańców wczesnonowożytnego Śląska w kontekście europejskim
prowadzenie: Michał Witkowski (Muzeum Śląskie)
Pytania o minione sposoby kreowania tożsamości jest wciąż aktualne w kontekście współczesnej debaty społecznej. W oparciu o jakie kryteria nazywano kogoś Ślązakiem? Kiedy i w jakich sytuacjach tutejsi mieszkańcy sami się tak nazywali? Jakie sprawy były ważne, a czego nie zauważano? Wybrane dokumenty z epoki oddadzą specyfikę śląskich czasów nowożytnych w ich szerokim europejskim kontekście.

Więcej>>>

3 listopada 2010
Rzym i Wittenberga
Sztuka Górnego Śląska wobec konfliktu wyznaniowego
prowadzenie: dr Jerzy Gorzelik (Zakład Historii Sztuki, Uniwersytet Śląski, Katowice)
Epoka nowożytna na Górnym Śląsku to czas niezwykle intensywnych przemian. W jaki sposób spory wyznaniowe – od dynamicznych postępów reformacji w XVI w., poprzez energiczną rekatolicyzację w XVII w., po kres panowania habsburskiego, opartego na sojuszu ołtarza i tronu – wpływały na sztukę regionu? Zaprezentowane zostaną obiekty związane zarówno z obozem protestanckim, jak i katolickim, odzwierciedlające przemiany, jakim podlegały kościoły i społeczeństwo w omawianym okresie. Wyjaśniony zostanie również fenomen sakralnego pejzażu doby
baroku.

Więcej>>>

17 listopada 2010
Europejskie korzenie śląskich arystokratów
prowadzenie: dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki (Instytut Historii, Uniwersytet Opolski)
Trudno wyobrazić sobie Śląsk bez pałaców, fabryk, kościołów powstałych z inicjatywy przybyłych z Francji Garnierów, z Włoch Ballestremów, szkockich Baildonów, spiskich Henckel von Donnersmarcków czy uznawanych za pochodzenia węgierskiego Turzonów. Europejczykami są także arystokraci o miejscowych korzeniach. Pozaśląskie pochodzenie było jednak często głównym argumentem, aby umniejszać ich znaczenie.

Więcej>>>

1 grudnia 2010
Architektura synagogalna na Górnym Śląsku
prowazenie: prof. dr hab. Ewa Chojecka
Europa XIX wieku to lata gospodarczej prosperity i rewolucyjnych idei. Nie pozostało to bez wpływu na judaizm, w ramach którego toczyły się spory wokół asymilacji i definiowania własnej tożsamości, narastały konflikty ortodoksów i reformowanych. Nieistniejące już w większości synagogi regionu górnośląskiego (Karniów, Bielsko, Gliwice, Katowice, Bytom, Opole, Kluczbork) ukazane zostaną w szerokim europejskim kontekście kanonów architektury synagogalnej i jej wybitnych przykładów z Hamburga, Kolonii, Berlina, Wrocławia, Kassel, Wiednia, Budapesztu.

5 styczeń 2011
Film w śląskich kinach okresu międzywojennego
prowadzenie: dr Urszula Biel (Kino „Amok”, Gliwice)
Każdy region ma swoją specyfikę, która im silniejsza, tym bardziej potrafi wpłynąć na zasady rozpowszechniania filmów. W jaki sposób film funkcjonował wśród śląskiej społeczności? Kim byli właściciele kin? Czy ich narodowość wpływała na prezentowany repertuar? Czy mieli swobodę w jego kształtowaniu? W jaki sposób narastający polsko-niemiecki konflikt wpływał na dystrybucję filmów?

Więcej>>>

19 stycznia 2011
Stare miasta – nowi ludzie. Gliwice, Zabrze i Bytom po 1945 roku
prowadzenie:Bogusław Tracz (Instytut Pamięci Narodowej, OBEP Katowice)
Niemieckie przygotowania do obrony, ucieczka i ewakuacja części mieszkańców, a wreszcie wkroczenie Armii Czerwonej w styczniu 1945 r., uruchomiły lawinę wydarzeń, które przesądziły o losach Górnoślązaków i regionu. Przemiany, do jakich doszło w Bytomiu, Gliwicach i Zabrzu diametralnie odmieniły te miasta, choć przez lata próbowano udowadniać, że w zasadzie „nic się nie stało”.

Więcej>>>

2 lutego 2011

My kontra oni. Władza a górnośląska ludność rodzima w Polsce Ludowej
prowadzenie: Sebastian Rosenbaum (Instytut Pamięci Narodowej, OBEP Katowice)
Górnośląska ludność rodzima zawsze stanowiła twardy orzech do zgryzienia dla władz. Jako typowa społeczność pogranicza nie dawali się przyporządkować w czytelny sposób jednemu etnosowi. Dlatego jednym z głównych nurtów polityki obozu władzy wobec ludności miejscowej była próba tworzenia „nowego człowieka”, nowego typu Górnoślązaka, wolnego od silnych kulturowych wpływów niemieckich.

Więcej>>>

16 lutego 2011
Od socrealizmu do postmodernizmu. Nowe Tychy - atrakcja turystyczna i odbiór społeczny
prowadzenie: dr Maria Lipok-Bierwiaczonek (Muzeum Miejskie w Tychach)
Historia Tychów sięga XV wieku, niemniej w powszechnym odczuciu uważane są za miasto młode, z bardzo silnie widocznym „dziedzictwem PRL-u”. Warto zatem spróbować odpowiedzieć sobie na kilka pytań, związanych z percepcją społeczną miasta i z jego mitologią. Miasto wyrosłe „na surowym korzeniu”, „miasto socjalistyczne”, „miasto niezakorzenionych”… Jaki jego obraz najbliższy jest prawdy?

Więcej>>>

2 marca 2011
Profanum kontra sacrum w dobie PRL
prowadzenie: dr Łucja Marek (Instytut Pamięci Narodowej, OBEP Katowice)
Państwo socjalistyczne, a zwłaszcza jego awangarda, czyli Górny Śląsk, miało być państwem świeckim, całkowicie oddzielonym od religii, propagującym materialistyczny światopogląd. Jakimi metodami dążono do odsunięcia Kościoła katolickiego od spraw państwa i pełnej sekularyzacji życia społecznego? Jak odpowiadali na te działania Górnoślązacy?

Więcej>>>

16 marca 2011
Nie tylko Ociepka i Wróbel. O fenomenie plastyki nieprofesjonalnej na Górnym Śląsku
prowadzenie: Sonia Wilk (Muzeum Śląskie, Katowice)
W drugiej połowie XX wieku Górny Śląsk był największym skupiskiem twórców nieprofesjonalnych w Polsce. Skala tego zjawiska nie miała odpowiednika w całej Europie. Najważniejszą przyczyną oryginalności plastyki nieprofesjonalnej na Śląsku nie jest jednak jej masowość, ale specyficzny genius loci tego miejsca rzutujący na prawdziwość i szczerość przekazu.

Więcej>>>

6 kwietnia 2011
Genius loci współczesnych śląskich miast
prowadzenie: Tomasz Konior (Konior Studio)
Górnośląskie miasta o wiele częściej niż inne padają ofiarą krzywdzących stereotypów. Wymykając się konwencjonalnej definicji piękna, zmuszają odbiorcę do wysiłku. By dostrzec ich urok, trzeba najpierw zrozumieć historyczne dziedzictwo całego regionu. Co zatem kształtuje ich tożsamość?

Więcej>>>

SPACERY
pierwsza sobota miesiąca, godz. 10.00
wstęp 3,50 zł

7 maja 2011
Górnicza wioska ogrodowa Giszowiec
dr hab. Irma Kozina (Zakład Historii Sztuki, Uniwersytet Śląski, Katowice)

Mylnie nazywany „miastem-ogrodem” Giszowiec w istocie był górniczą wioską, która z wizją E. Howarda niewiele miała wspólnego. Spacer rozpocznie się zwiedzeniem centrum osady, z wizytą w dzisiejszym domu kultury, który niegdyś był prężnie funkcjonującą gospodą z teatrem ludowym. Podczas przechadzki w obrębie zabytkowej zabudowy osiedla poznawać będziemy najważniejsze założenia urbanistyczne, które nadały mu rozpoznawalny do dziś charakter.

4 czerwca 2011
Szlakiem "czarnych pereł" modernizmu śląskiego
prowadzenie: dr Aneta Borowik (Zakład Historii Sztuki Uniwersytet Śląski, Katowice)

Spacer mniej znanym szlakiem katowickiej moderny, nie pomijającym obiektów pozostających na uboczu, oszpeconych przez nieudane konserwacje czy przebudowy. Spojrzenie na: Bank Gospodarstwa Krajowego, biurowiec magistratu katowickiego, dom inż. Squedera przy ul. Dworcowej, dom profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych, wnętrza Sejmu Śląskiego czy Syndykat Hut Żelazanych będzie również pretekstem do prezentacji sylwetek architektów, którzy tworzyli to miasto w okresie międzywojennym.Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 04.01.11 o godzinie 23:42
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

Cykl warsztatów i debat poświęcony kontrowersyjnym zagadnieniom z najnowszej historii Polski, ze szczególnym uwzględnieniem kontekstu regionalnego. Jego celem jest zarówno przekazanie wiedzy obiektywnej, merytorycznej na temat wydarzeń, które wciąż nie doczekały się jednoznacznej oceny i bywają przedmiotem manipulacji politycznych, jak i kształcenie umiejętności warsztatowych (praca ze źródłem, praca z tekstem publicystycznym, sztuka dyskusji). Adresatami są uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Cykl organizowany jest we współpracy z katowickim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej.
Debaty odbywają się w Muzeum Śląskim zgodnie z podanym niżej harmonogramem.
Terminy i miejsce warsztatów uzgadniane są indywidualnie ze szkołami.

3 lutego 2011, godz. 11.00
Zdrada czy prawo do przetrwania?
Niemiecka lista narodowościowa na Górnym Śląsku

10 lutego 2011, godz. 11.00
Czy dobre sąsiedztwo jest możliwe?
Polska – Niemcy 1939-2009

10 marca 2011, godz. 11.00
Gospodarz czy aparatczyk?
Generał Jerzy Ziętek

14 kwietnia 2011, godz. 11.00
Racja stanu czy zamach stanu?
Stan wojenny w Polsce

Wstęp wolny!



Szczegółowe informacje i zapisy:
Joanna Knapik – Muzeum Śląskie w Katowicach
tel. 32 256 61-3 w. 316
e-mail: j.knapik@muzeumslaskie.pl
Andrzej Sznajder – Instytut Pamięci Narodowej Katowice
tel. 32 60 99 872
e-mail: andrzej.sznajder@ipn.gov.pl
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Historia i tożsamość - Górny Śląsk przez wieki

"Deportacje Górnoślązaków do Związku Radzieckiego w 1945 roku
31.01.2011 - 17.02.2011

Obrazek

wystawa w Mysłowicach w Miejskim Centrum Kultury; ul. Grunwaldzka 7
http://www.mckmyslowice.pl/aktualnosci/czytaj/id/202

Zbliża się kolejna rocznica Tragedii Górnośląskiej. Mysłowickie stowarzyszenie – Ślunska Ferajna - postanowiło uczcić pamięć ofiar obozów pracy dla Górnoślązaków oraz tych mieszkańców naszego regionu, którzy zginęli w wyniku deportacji do ZSRR. Ekspozycję przygotował Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach. "



Wyślij zaproszenie do