Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Wczoraj byłem na Ślubie w Katedrze w Lublinie, wsio super Panna Mloda jak malowana itd itp. Przypatrzyłem się pracy pewnego znanego lubeslkiego "guru" fotografii ślubnej o nazwisku na litere R. Gdzie u znajomych z Lublina nie zapytam to wszyscy och ach jaki to fotograf ślubny lepszego nie ma.
Ogólnie fotograf stwarzał wrażenie znudzonego, robiacego fotki od niechcenia i bardzo oszczedzającego sprzęt ot kilka standardów, bardziej zaintetesowany byl cykaniem dekoltów Pan niż ceremonią (sam zauwaylem jak przegladal na LCD fotki), Państwo młodzi składali kwaty pod Cudownym Obrazem to nawet nie ruszył tyłka żeby cyknąc fotke..... kilka osób nie będących fotografami miało takie samo spostrzeżenie.

Czy nie odnosicie wrażenie że niektórzy ze starych fotografów żyją dalej w przekonaniu że to ciągle lata 80-te gdzie mają monopol na zdjęcia i może wtedy znane nazwisko i nikt im nie zagraża pod kątem konkurencji, wiec kosza jak za zborze robiąc dziadowską chałture?

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

owszem,
zdarzają się takie przypadki.
Niestety są to moim zdaniem ludzie o bardzo "zatwardziałych" poglądach, którzy uważają, że nic się nie zmienia skoro oni tak myślą.
Kiedy przychodzi konfrontacja z rzeczywistością, są bardzo zdziwieni, potem wściekli a następnie złośliwi, co w niczym im nie pomaga, a następnie zaczynają się tragedie życiowe.
Utrata renomy, prestiżu, szacunku.
Płacz i zgrzytanie zębów.

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Jarek B.:
wiec kosza jak za zborze robiąc dziadowską chałture?
Przykład z mojego otoczenia: kościół na sporym blokowisku, chrzty w Wielkanoc: 16 chrztów, jeden fotograf. Kupił niedawno C50D, z czasów analoga została mu eLka 24-105 f4 i lampa 5xx EZ. Walił lampą na wprost, bez dyfuzora, dzieciakom prosto w oczy... Zdjęcia wybitnie chałturnicze (widziałem większą ilość), a albumik 24 fotki + dysk CD - 200zł. Można szybko przeliczyć, że maksymalny zysk = 3200zł minus wydruki (24x 16x 0,50zł +16x albumik + 16x płyta CD) za półtorej godziny pracy (fotki nie były nawet obrabiane, dokadrowane, nic).

Był baardzo niepocieszony, jak kumpela powiedziała, że jej się te zdjęcia w ogóle nie podobają (też trochę foci), wybrała tylko 3 i dostał 30zł - to były trzy, których nie udało nam się zrobić z bratem (polewanie czółka dziecka wodą święconą). Z tego co wiem, większość ludzi bierze od niego całe albumy... Koleś chyba skojarzył, że dwóch wesołych gości w czarnych garniakach i z jasnymi stałkami na Canonach musiało być z rodziny, skoro jedna z fotek z chrztu wisiała już w ramce w salonie ;]]]

Ale że facet ma układ z proboszczem, to dużo się w kwestii chrztów w tamtym kościele nie zmieni ;/Aleksander "Oleś" K. edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 14:23
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

No cóż, nie musi być wcale tak, jak pisze Małgorzata.
Po pierwsze - zawsze znajdzie się spora grupa snobów, dla których ważniejsze jest, kto robił zdjęcia a nie jakie one są i czy wszystkie ważne momenty ze ślubu zostały uwiecznione.
Po drugie - żeby taki gość odczuł "konfrontację z rzeczywistością", najpierw musi się pojawić równie dobra albo nawet lepsza konkurencja, która wyrobi sobie porównywalną renomę. I nawet, jeśli taki moment nastąpi, to i tak... patrz "po pierwsze", dopóty, dopóki facet nie zacznie odwalać kompletnego szajsu. A i wtedy jest duża szansa, że nadal znajdą się tacy, którzy go wezmą dla nazwiska.

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Aleksander "Oleś" K.:
Ale że facet ma układ z proboszczem, to dużo się w kwestii chrztów w tamtym kościele nie zmieni ;/

Ze tak powiem, "układ z proboszczem i pozamiatane". Można robić totalną kichę, żenadę i masakrę, ale jak jest się dogadanym to na brak ofert narzekać nie można, bo przecież "nikt inny do kościoła z aparatem nie wejdzie".
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Eeee tam. Ja robiłam u kuzyna fotki na ślubie w kościele i nikt mnie nie przeganiał. To ludzie, w dużej mierze, się nie znają na zdjęciach i biorą kogoś "modnego", a nie dobrego. Przecież można oglądać zdjęcia kolesia zanim się go zatrudni.
Grzegorz Osuch

Grzegorz Osuch Fotograf. Zajmuję
się fotografią
reklamową, modową,
repo...

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Jarek B.:
Ogólnie fotograf stwarzał wrażenie znudzonego, robiacego fotki od niechcenia i bardzo oszczedzającego sprzęt ot kilka standardów, bardziej zaintetesowany byl cykaniem dekoltów Pan niż ceremonią (sam zauwaylem jak przegladal na LCD fotki), Państwo młodzi składali kwaty pod Cudownym Obrazem to nawet nie ruszył tyłka żeby cyknąc fotke..... kilka osób nie będących fotografami miało takie samo spostrzeżenie.

Reportaż ślubny powinien się składać z kilkudziesięciu istotnych momentów uwiecznionych na zdjęciach. Jeśli fotograf potrafi odrzucić scenę składania kwiatów pod obrazem, to może nie jest to po prostu dla niego sedno tej ceremonii - dla mnie też nie jest. Jego znudzona mina może świadczyć o profesjonalnym podejściu do tematu, bez żadnych emocji. O fotografie najwięcej mówią jego zdjęcia, a nie miny, czy ciągłe śledzenie każdego ruchu pary młodej!
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Ale dla Państwa Młodych może to akurat być moment istotny. Najwyżej Państwo Młodzi mogą odrzucić fotkę, która jest dla nich nieistotna, ale to już będzie ich decyzja. To nie fotograf powinien o takich rzeczach decydować.
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Jarek B.:

Weź pod uwagę to że jeśli młodzi naopowiadali wszystkim że wyłożyli na fotografa kupę kasy i że jest dobry, to cała reszta zgromadzonych będzie powtarzać to jak papugi :)
Zdjęcia z kościoła to zdjęcia z kościoła, możliwe że gość zaszalał w plenerze, poza tym nie wiesz co uchwycił i jak te zdjęcia wyglądają więc zachowanie o niczym nie świadczy :)

Jesli ludzi płacą kupę kasy za jego usługi mimo że ma olewatorskie podejście to o czymś musi świadczyć prawda?
Grzegorz Osuch

Grzegorz Osuch Fotograf. Zajmuję
się fotografią
reklamową, modową,
repo...

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Dorota K.:
Ale dla Państwa Młodych może to akurat być moment istotny. Najwyżej Państwo Młodzi mogą odrzucić fotkę, która jest dla nich nieistotna, ale to już będzie ich decyzja. To nie fotograf powinien o takich rzeczach decydować.

Na prawdę? :) Jak idziesz do mechanika samochodowego z usterką auta, to też mu dyktujesz co ma wymienić?

Zawsze fotograf powinien wybierać zdjęcia. Jak się zostawi to amatorom, to może wyjść z tego niezły bałagan, a nie reportaż :)

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Anka G.:To ludzie, w dużej mierze, się nie znają na zdjęciach i biorą kogoś "modnego", a nie dobrego. Przecież można oglądać zdjęcia kolesia zanim się go zatrudni.

i to powinno byc podsumowanie dyskusji.

ludzie na zdjeciach sie nie znaja i nawazniejsze jest "by kazdy z rodziny byl ostro". tym na jakosci nie zalezy.

ci ktorzy sie znaja - przegladaja portfolio, podpisuja umowe i maja gwarancje dobrych zdjec.

oczywiscie jak ma sie w rodzinie kogos kto zna sie na fotografii bo kupil sobie super sprzecik to chocby zdjecia byly nie wiem jak dobre to "rodzinny profesjonalista" te zdjecia skrytykuje.

nie znam chyba zadnego slubnego fotografa ktory by dobre slowo powiedzial o bezposredniej konkurencji. a prawda jest taka ze wiekszosc krytykujacych chcialaby sie wcisnac na miejsce krytykowanych

i tak bedzie do momentu kiedy nie zaczniecie walczyc jakoscia a nie obnizka cen i podkopywaniem konkurencji.

a odpowiadajac na pytanei z temetu watku - oczywiscie ze nazwisko i nazwa firmy zobowiazuje. starych rzemieslnikow ktorzy zakonczyli edukacje na kolorowych scenkach i maja rzemieslincze papiery jeszcze troche jest. niektorzy nawet naleza do zpafu. ale za nimi stoja cale stada tych co to dopiero kupili sprzet i znaja dwa filterki w PSie a mienia sie wielki mi fotografami. i jedni i drudzy umieja zrobic poprawne zdjecie jak im sie uda. tym starym udaje sie czesciej bo maja choc odrobine warsztatu. tym nowym tez sie udaje bo robia tysiace zdjec z ktorych wybieraja kilka.

o tym ze liczy sie pomysl kompozycja warsztat i profesjonalizm jzu prawie nikt nie pamieta.

a mlodzi wybieraja to co jest pod reka - jedni wybiora slubik za 500pln z kasa na lewo, inni profesjonalna sesje za kilka tysiecy.Piotr F. edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 17:56
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Piotr F.:
ludzie na zdjeciach sie nie znaja i nawazniejsze jest "by kazdy z rodziny byl ostro". tym na jakosci nie zalezy.
Czasami jeszcze najważniejsze jest, by było to znane/modne nazwisko. W tym wypadku szansa na dobre zdjęcia jest oczywiście duuuużo większa.
ci ktorzy sie znaja - przegladaja portfolio, podpisuja umowe i maja gwarancje dobrych zdjec.
Dokładnie tak.
a mlodzi wybieraja to co jest pod reka - jedni wybiora slubik za 500pln z kasa na lewo, inni profesjonalna sesje za kilka
Jeszcze dodałabym: wybierają też to, na co ich stać.

Żeby było jasne: nie robię ślubów, nie mam takich ambicji oraz możliwości sprzętowych i czasowych. Tak naprawdę, robienie całej ceremonii (ślub, plener, wesele) to ciężki kawałek chleba.

A co do samochodu ;-), to owszem: jak nie mam nadmiaru kasy a zepsuje się coś, co nie ma znaczenia dla bezpieczeństwa jazdy, to mówię, żeby nie robić.

edit: literówkiDorota K. edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 18:42
Jacek Taran

Jacek Taran fotograf, Studio
Kawa,
Fotopracownia.Com.

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Piotr F.:

oczywiscie jak ma sie w rodzinie kogos kto zna sie na fotografii bo kupil sobie super sprzecik to chocby zdjecia byly nie wiem jak dobre to "rodzinny profesjonalista" te zdjecia skrytykuje.

nie znam chyba zadnego slubnego fotografa ktory by dobre slowo powiedzial o bezposredniej konkurencji. a prawda jest taka ze wiekszosc krytykujacych chcialaby sie wcisnac na miejsce krytykowanych


Piotrze - przy całej sympatii i po starej znajomości - jedna rzecz mi się w Twoim zdaniu nie godzi z rzeczywistością, bo znam wielu fotografów ślubnych, którzy chwalą swoją konkurencję. Wystarczy się blizej poznac, choćby przez uczestnictwo w FFŚ.

Natomiast wiele prawdy jest w tym co piszesz, że rodzinny profi zawsze skrytykyje pracę innego fotografa :) Choćby dla podniesienie własnego ego. To tak samo - że powołam się jak ktoś wyżej na przykład mechanika - jak pójdziesz z autem do serwisu, to zawsze powiedzą, że wcześniej ktoś ci spartolił robotę.

No i sluszna uwaga, że większość krytykujących chciałaby się wcisnąć na miejsce krytykowanych..., ale okazuje się, że choć są mistrzami fotografii mody czy makro, czy reportażu prasowego, to kładą na łopatki reportaż ślubny. Przykładów historia zna wiele :)

PS. Co ciekawe, że w tej dyskusji nie wypowiada się nikt zajmujący się stale fotografią slubną. Pierwszy raz słyszę, żeby oceniało się fotografa po minie jaką ma w kościele.

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Jeśli gość już ma doświadczenie, a ma skoro jest to znane nazwisko, to podejrzewam, że zrobił to, co robi większość osób filmujących/fotografujących śluby - mógł spytać, co dla pary jest najważniejsze poza oczywistymi fragmentami ceremonii i widocznie para powiedziała, że składanie kwiatów może być, ale nie musi albo, że jest to element nieistotny.

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

To samo zdanie Piotra F zwróciło moją uwagę.

Zdarzyło mi się dwukrotnie "odesłać" parę narzeczoncych do innych fotografów, z powodu wymagań jakie stawiali. Znam stawki jakie panują w Warszawie i wiem mniej wiecej jakie zdjęcia można otrzymać za różne kwoty. Rozbierzność jest bardzo duża i rezultaty również. Więc generalnie jest w czym wybierać na rynku.

Ja staram się nie oceniać prac innych fotografów , w kościołach panują różne warunki i krytykować jest łatwo a samemu zrobić już trudniej.

Notabene jak sobie goscie popiją czy to na weselu czy gdzieś indziej to zaczynają dyskusje o fotografowaniu i oczywiście czasem sami wszczynają dyskusje . Teraz dużo osób ma lustrzanke i każdy jest "fotografem" i ma ochote podyskutować o zdjęciach szczególnie z kobietą... która napewnoi dorabia do pensji etatowej :)

pozdr.

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Jacek Taran:
Piotrze - przy całej sympatii i po starej znajomości - jedna rzecz mi się w Twoim zdaniu nie godzi z rzeczywistością, bo znam wielu fotografów ślubnych, którzy chwalą swoją konkurencję. Wystarczy się blizej poznac, choćby przez uczestnictwo w FFŚ.

jesli tak to gratuluje konkurencji :D cieszy mnie to niezmiernie bo w branzy reklamowej strach sie odwrocic plecami :)
coc nadal uwazam ze nikt BEZPOSREDNIEJ konkurencji nie chwali. moga chwalic kogos kto jest 300km dalej bo to niegrozne :) ale to tylko moje zdanie wyciagniete z obserwacji. bardzo mnie ucieszy jesli sie myle.

No i sluszna uwaga, że większość krytykujących chciałaby się wcisnąć na miejsce krytykowanych..., ale okazuje się, że choć są mistrzami fotografii mody czy makro, czy reportażu prasowego, to kładą na łopatki reportaż ślubny. Przykładów historia zna wiele :)

to nie chodzi tylko o fotografie sluba ale o fotografie w ogole. uwazam ze ktos kto ma dobry warsztat zrobi poprawne zdjecia w kazdej dziedzinie. ale podkresle - poprawne. jak dla mnie to zbyt malo by sie ta inna dziedzina zajmowac. bo nie znajac charakterystyki "branzy" i trickow w niej stosowanych nie da sie osiagnac zadowolajacego rezultatu.
dlatego ci co foca sluby nie powinni sie parac fotografia mody a ci co foca zarcie nie powinni brac sie za slubny reporaz - bez odpowiedniej wczesniejszej praktyki oczywiscie.

PS. Co ciekawe, że w tej dyskusji nie wypowiada się nikt zajmujący się stale fotografią slubną. Pierwszy raz słyszę, żeby oceniało się fotografa po minie jaką ma w kościele.

pewnie doskonale zdajesz sobie sprawe ze fotografia slubna zajmuje sie prawie kazdy posiadacz lustrzanki. podobnie jak reklamowa. ale stanowczo wiecej zajmuje sie slubna. bo tam jest latwa w ich mniemaniu kasa. zaledwie nieliczni robia to z klasa a jakosc jest warta wydanych czesto niemalych pieniedzy.

ja osobisice slubna sie nie zajmowalem nie zajmuje i zajmowal nie bede aczkolwiek dosc czesto docieraja do mnie zarowno portfolia slubnych fotografow do ocneny jak i zapytania o sesje slubne.
a nei zajmuje sie bo nie umiem. tak po prostu. i naumiewac sie nie zamierzam :)

a co do oceniania po minie - niestety fotograf slubny jest nastawiony na widok babc ciotek i zawistnych wujkow z dluzszymi lub krotszymi zoomami. i opinia idzie bo fotograf sie skrzywil. kto by patrzyl na zdjecia skoro wujkowi sie nei podobalo ze fotograf sie nei tak ustawil. a przeceiz wujek sie zna bo kupil sobie aparat za 3kpln
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Jacek Taran:

PS. Co ciekawe, że w tej dyskusji nie wypowiada się nikt zajmujący się stale fotografią slubną. Pierwszy raz słyszę, żeby oceniało się fotografa po minie jaką ma w kościele.


Wiem, wiem mina to nie swiadczy o tym co zrobil ale jezeli Profi Fotograf wrecy kultowy w Lublinie z mega profi body i podpietym ciemnym zoomem 17 - 200 mm nie rusza sie przez cala cereminie z jednego miejsca z boku oltarza to cos tu chyba nie halo... Wiem ze ktos chce kilak standardow i bardziej ineteresuje go plener no ale np w moim przypadku nie wyobrazam sobie ostrego zoomu na dlonie w momencie zakladania obraczek...

Troche porobilem zdjec w zyciu na ślubach od super oswietlonych kosciolow po bunkrowo ciemne cerkwie wiec osmielilem sie poruszyc watek zeby zobaczyc jakie sa wasze opinie. Do profi mi daleko tak na marginesie....Jarek B. edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 20:21

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

Prawda jest taka że dopóki nie zobaczysz zdjęć to ciężko jest się przyczepić do jego pracy. Może potrafił na tym zoomie zrobić kilka dobrych ujęć :)

Swoją drogą też widuje na ślubach zmęczenie materiału...np. pan kamerzysta prawie przesiedział całą imprezę i mowił ze tak już montuje filmy żeby się jak najmniej napracować i jak najmniej nachodzić na weselu bo jak siedzi w branży kilkanaście lat to już mu się nie chce.

pozdr.

konto usunięte

Temat: Czy nazwisko zobowiązuję?

heh, znowu przykład z Lublina, tym razem z baardzo fotogenicznego kościółka na Floriańskiej. Fotograf wynajęty pykał canonem 350d, nie miał jakiś obłędnie wymyślnych obiektywów (jeden szeroki i coś a'la tele) i napykał bardzo przyjemne fotki. Przy tak ciemnym kościele i 350d niby niczego wielkiego nie można było się spodziewać... a tu okazuje się że nie tylko sprzęt się liczy. Okazuje się że młody narybek nadrabia talentem...

Następna dyskusja:

Co wybrac 18-200 VR czy 70-...




Wyślij zaproszenie do