konto usunięte

Temat: Dobre imie NLP

Jestem zaskoczony, ze NLP ma w Polsce tak zla renome. Biore do reki jeden z najnowszych polskich podrecznikow akademickich do psychologii i co czytam? Ze NLP to zwykle szalbierstwo pseudonaukowe i dobrze, ze studenci psychologii ("na szczescie!") nie maja okazji do zapoznania sie z nim na studiach. Jezeli tak, to zasadniczo nie powinno mnie dziwic, ze ludzie, ktorzy nie maja pojecia o NLP (bo i skad), zle sie o nim wyrazaja. W moim srodowisku wiekszosc ludzi zwiazanych z NLP to psychologowie i lekarze. Dlatego ciesze sie, ze w innym polskim podreczniku akademickim (Psychoterapia) zaprezentowano NLP rzeczowo i pokazano mozliwosci jego zastosowania. Wiem, ze istnieje Polski Instytut NLP, szkoda tylko ze nie stowarzysza ludzi zawodowo zajmujacych sie NLP. Sam instytut to jednak za malo, by poprawic opinie o NLP, a zwlaszcza podwyzszyc standardy szkolenia w tym zakresie. A moze faktycznie ma racje Tomasz Witkowski, ktory twierdzi, ze NLP (przymajmniej polskie) to pseudonauka i pop-sychologia, no moze jeszcze szkola uwodzenia i manipulacji?
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dobre imie NLP

Lech Łukowski:
Jestem zaskoczony, ze NLP ma w Polsce tak zla renome. Biore do reki jeden z najnowszych polskich podrecznikow akademickich do psychologii i co czytam? Ze NLP to zwykle szalbierstwo pseudonaukowe i dobrze, ze studenci psychologii ("na szczescie!") nie maja okazji do zapoznania sie z nim na studiach. Jezeli tak, to zasadniczo nie powinno mnie dziwic, ze ludzie, ktorzy nie maja pojecia o NLP (bo i skad), zle sie o nim wyrazaja.

Niestety sytuacja tak właśnie wygląda - negatywny stosunek do NLP nakręca niestety również część środowiska naukowego, co ciekawe - nie koniecznie opierając się tylko na twardych danych naukowych ale raczej na osobistych uprzedzeniach. Tym uprzedzeniom również trudno się dziwić - większość (moja subiektywna opinia) tzw. NLP-owców to rzeczywiście ludzie, którym można zarzucić brak elementarnej wiedzy a do tego ochoczo budują swój PR na odcięciu się od "głupich psychologów czy psychoterapeutów" - to nie sprzyja budowaniu dobrego obrazu NLP.

Studenci boją się NLP i są negatywnie do niego nastawieni bo wielu wykładowców otwarcie NLP krytykuje (na szczęście również wielu tego nie robi) znów - często odkrywając swój brak elementarnej wiedzy na temat tego nurtu. Mój ulubiony przykład - na I roku psychologii dowiedziałem się od jednego bardzo poważanego w środowisku wykładowcy (pomińmy nazwisko), że rzekomo NLP twierdzi, że jak ktoś patrzy w prawo i do góry to kłamie itp. Kompletne bzdety.
W moim srodowisku wiekszosc ludzi zwiazanych z NLP to psychologowie i lekarze. Dlatego ciesze sie, ze w innym polskim podreczniku akademickim (Psychoterapia) zaprezentowano NLP rzeczowo i pokazano mozliwosci jego zastosowania.

W moim środowisku również, ale to nie jest reguła.
Wiem, ze istnieje Polski Instytut NLP, szkoda tylko ze nie stowarzysza ludzi zawodowo zajmujacych sie NLP. Sam instytut to jednak za malo, by poprawic opinie o NLP, a zwlaszcza podwyzszyc standardy szkolenia w tym zakresie.

Istnieje i na pocieszenie powiem, że chociaż nie na dużą skalę to jednak stowarzysza. Prowadzi jedyną w naszym kraju czteroletnią szkołę neurolingwistycznej psychoterapii i aktywnie działa w środowisku (chociażby w radzie psychoterapii) u boku innych szkół terapeutycznych i stowarzyszeń. Oprócz tego to właśnie wokół PI NLP powstało Polskie Stowarzyszenie Neurolingwistycznej Psychoterapii.
A moze faktycznie ma racje Tomasz Witkowski, ktory twierdzi, ze NLP (przymajmniej polskie) to pseudonauka i pop-sychologia, no moze jeszcze szkola uwodzenia i manipulacji?

Ma rację, że pod szyldem NLP robi się wiele rzeczy niepoważnych ale skrajność i stronniczość jego poglądów zakrawa mi raczej na krucjatę niż na obiektywne badanie rzeczywistości.

Pozdrawiam,
KG

konto usunięte

Temat: Dobre imie NLP

Krzysztof Grabarczyk:
Lech Łukowski:
Jestem zaskoczony, ze NLP ma w Polsce tak zla renome. Biore do reki jeden z najnowszych polskich podrecznikow akademickich do psychologii i co czytam? Ze NLP to zwykle szalbierstwo pseudonaukowe i dobrze, ze studenci psychologii ("na szczescie!") nie maja okazji do zapoznania sie z nim na studiach. Jezeli tak, to zasadniczo nie powinno mnie dziwic, ze ludzie, ktorzy nie maja pojecia o NLP (bo i skad), zle sie o nim wyrazaja.
Niestety sytuacja tak właśnie wygląda - negatywny stosunek do NLP nakręca niestety również część środowiska naukowego, co ciekawe - nie koniecznie opierając się tylko na twardych danych naukowych ale raczej na osobistych uprzedzeniach. Tym uprzedzeniom również trudno się dziwić - większość (moja subiektywna opinia) tzw. NLP-owców to rzeczywiście ludzie, którym można zarzucić brak elementarnej wiedzy a do tego ochoczo budują swój PR na odcięciu się od "głupich psychologów czy psychoterapeutów" - to nie sprzyja budowaniu dobrego obrazu NLP.

Studenci boją się NLP i są negatywnie do niego nastawieni bo wielu wykładowców otwarcie NLP krytykuje (na szczęście również wielu tego nie robi) znów - często odkrywając swój brak elementarnej wiedzy na temat tego nurtu. Mój ulubiony przykład - na I roku psychologii dowiedziałem się od jednego bardzo poważanego w środowisku wykładowcy (pomińmy nazwisko), że rzekomo NLP twierdzi, że jak ktoś patrzy w prawo i do góry to kłamie itp. Kompletne bzdety.
W moim srodowisku wiekszosc ludzi zwiazanych z NLP to psychologowie i lekarze. Dlatego ciesze sie, ze w innym polskim podreczniku akademickim (Psychoterapia) zaprezentowano NLP rzeczowo i pokazano mozliwosci jego zastosowania.

W moim środowisku również, ale to nie jest reguła.
Wiem, ze istnieje Polski Instytut NLP, szkoda tylko ze nie stowarzysza ludzi zawodowo zajmujacych sie NLP. Sam instytut to jednak za malo, by poprawic opinie o NLP, a zwlaszcza podwyzszyc standardy szkolenia w tym zakresie.

Istnieje i na pocieszenie powiem, że chociaż nie na dużą skalę to jednak stowarzysza. Prowadzi jedyną w naszym kraju czteroletnią szkołę neurolingwistycznej psychoterapii i aktywnie działa w środowisku (chociażby w radzie psychoterapii) u boku innych szkół terapeutycznych i stowarzyszeń. Oprócz tego to właśnie wokół PI NLP powstało Polskie Stowarzyszenie Neurolingwistycznej Psychoterapii.
A moze faktycznie ma racje Tomasz Witkowski, ktory twierdzi, ze NLP (przymajmniej polskie) to pseudonauka i pop-sychologia, no moze jeszcze szkola uwodzenia i manipulacji?

Ma rację, że pod szyldem NLP robi się wiele rzeczy niepoważnych ale skrajność i stronniczość jego poglądów zakrawa mi raczej na krucjatę niż na obiektywne badanie rzeczywistości.

Pozdrawiam,
KG

Niestety musze sie z Toba zgodzic. Sami psujemy sobie imie!
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dobre imie NLP

Wiesz... "my" jak "my" - ja się nie czuję częścią "polskiego NLP" jako całości bo i ono jednej spójnej całości nie stanowi. Natomiast być może za mało robimy dla ratowania dobrego imienia NLP.... :-/

pzdr,
KG
Arkadiusz Petruk

Arkadiusz Petruk Dyrektor sprzedaży

Temat: Dobre imie NLP

Sytuacja związana z NLP przypomina mi analogicznie podejście akademickich wykładowców z Akademii Muzycznych do tzw muzyki lub też muzyków grających jazz, pop lub nie daj boże haevy metal:) Tego się do niedawna nie akceptowało a wręcz tępiło. Tutaj też są spore różnice pomiędzy tymi, którzy przeszli gruntowne szkolenie muzyczne i grają rozrywkę od tych, którzy mają spory talent i są świetnymi samoukami do tych, którzy kaleczą i nawet nie mają świadomości swojej beznadziejności. Myślę, że potrzebny jest czas, ponieważ społeczeństwo przekonuje się powoli i potrzebni są wykształceni specjaliści, którzy podniosą poziom NLP i przekonają środowisko, że warto jest zwrócić na nie uwagę. Dopóki NLP będą zajmowali się kiepscy amatorzy dopóty opinia fachowców będzie co najmniej dyplomatyczna.:))

konto usunięte

Temat: Dobre imie NLP

masz racje, tym bardziej, ze znam jazzmanow, ktorzy sa profesjonalistami na najwyzszym poziomie. Zreszta nie jest latwo grac jazz! Trzeba byc muzykiem:-)
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dobre imie NLP

Lech Łukowski:
masz racje, tym bardziej, ze znam jazzmanow, ktorzy sa profesjonalistami na najwyzszym poziomie. Zreszta nie jest latwo grac jazz! Trzeba byc muzykiem:-)

Coś w tym jest. I tyczy się to chyba każdej dziedziny.
Jeśli już o muzyce mowa - uważam, że czy to w jazzie czy w metalu, czy nawet w hip-hopie dobry, wykształcony muzyk będzie robić lepszą robotę niż przyuczony na szybko grajek i prawdę mówiąc nie widziałem jeszcze wyjątku.
Swoją drogą gitarzyści grający niektóre odmiany metalu muszą mieć kawał dobrego warsztatu, żeby podołać technicznym wymogom tego gatunku :-)
Arkadiusz Petruk

Arkadiusz Petruk Dyrektor sprzedaży

Temat: Dobre imie NLP

Tu też nie ma reguły:)) jest też sporo muzyków o wielkim talencie i dużej pracowitości, którzy świetnie sobie radzą na rynku muzycznym i są profesjonalistami. Prawda też jest taka, że jest sporo ludzi, którzy nie dostrzegają poziomu na którym się znajdują i ogłaszają siebie muzykami bądź też trenerami NLP i tworzą złą renomę. Nie dziwie się później fachowcom, którzy obserwują takich ludzi i nazywają NLP pseudonauką. Sam obserwuję jak ludzie emocjonalnie zakręceni idą na dwa kursy i stają się wielkimi trenerami. Trochę to żenujące ale jeśli nie będzie właściwej weryfikacji a zrobi to pewnie rynek to niski poziom może się jeszcze przez jakiś czas utrzymać.:))
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dobre imie NLP

Nad jednym się zastanawiam. Trenerzy, coachowie, itp. tak dbają o jakość rynku, fachowość (zwłaszcza odnośnie braku fachowości innych), a wspomniani muzycy zwykle zajmują się swoim poletkiem i wisi im jakość rynku i fachowość kolegów po fachu, bo interesuje ich bardziej to co z nimi samymi będzie. Skąd to się bierze?
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dobre imie NLP

Artur Król:
Nad jednym się zastanawiam. Trenerzy, coachowie, itp. tak dbają o jakość rynku, fachowość (zwłaszcza odnośnie braku fachowości innych), a wspomniani muzycy zwykle zajmują się swoim poletkiem i wisi im jakość rynku i fachowość kolegów po fachu, bo interesuje ich bardziej to co z nimi samymi będzie. Skąd to się bierze?

Siedzę sobie właśnie nad tabelkami z spss-a więc odpowiem Ci Arturze, że moim zdaniem to o czym mówisz to pewnie nawet prawda, ale chyba istotna na poziomie tendencji :-)
A poważnie - znam osoby związane z muzyką naprawdę dbającą o jej poziom, o standardy, o rozwój nowych talentów itp, a także masę trenerów i pomagaczy, którzy nie specjalnie rozglądają się wokół siebie.
Z drugiej strony - jeśli jednak faktycznie różnica istnieje to mi przychodzi do głowy kilka odpowiedzi:
1. Przede wszystkim myślę, że troszcząc się o standardy i fachowość np. w kontekście NLP, jednocześnie chcąc nie chcąc troszczę się automatyczne o to własne poletko - mi osobiście kiepski PR NLP nie jest na rękę - wolałbym będąc kojarzonym z NLP być kojarzonym z czymś jednoznacznie pozytywnym, a nie hochsztaplerką.
2. Po drugie kiepski muzyk to nieporównywalnie mniej szkodliwy społecznie obiekt niż np. pijany kierowca czy kiepski coach, a w zestawieniu z odpowiedzialnością społeczną roli coacha czy trenera - trudno się dziwić, że w tym środowisku pojawia się troska o standardy.
3. Zastanawiam się też nad tym gdzie zazwyczaj skierowana jest uwaga trenera/coacha/terapeuty a gdzie uwaga muzyka. Obserwując to na sobie bo oprócz pełnienia tej pierwszej roli, sporo w swoim czasie grałem na gitarze - jestem przekonany, że w pierwszym przypadku moja uwaga kieruje się dużo bardziej na zewnątrz - bo przecież na klienta. W drugim przypadku jest jednak więcej koncentracji na sobie, własnych emocjach itd.
Takie luźne skojarzenia :-)Krzysztof Grabarczyk edytował(a) ten post dnia 20.12.08 o godzinie 01:50
Arkadiusz Petruk

Arkadiusz Petruk Dyrektor sprzedaży

Temat: Dobre imie NLP

Troszkę polecieliśmy z tą analogią muzyk-trener:))ale myślę, wyciągnę jeszcze z tego trochę cech wspólnych:))
Ad 1
Zawodowym muzykom tak jak zawodowym psychologom zależy na autorytecie społeczeństwa w wykonywanej przez siebie pracy. Tak więc, jeśli większość muzyków w środowisku to będą partacze to w pierwszym odczuciu zanim nie udowodnią, że jest inaczej będą kojarzeni negatywnie. Z NLP jest podobnie:))
Ad 2
Zgoda co do odpowiedzialności, chociaż patrząc na poziom ogólny rozwoju muzycznego naszego społeczeństwa to jest to żenada, nawet czwarta część dziadów!! Dlatego kiepscy muzycy robią u nas karierę. A przeciętny polak ma problem z zaśpiewaniem czysto czterech dźwięków.
Ad 3
Zawodowi muzycy (tak jak zawodowi psycholodzy)inaczej podchodzą do swojej pracy niż domorośli amatorzy. Trener, muzyk jak przygotowuje się sam do swojej działalności koncentruje się na sobie i na warsztacie, ćwiczy... natomiast jak już pracuje zawodowo powinien myśleć co chce osiągnąć, słuchać co się dookoła dzieje. Przecież praca w zespole bez słuchania mija się z celem. Krótko pisząc: amatorzy mający kiepski warsztat myślą o sobie(jak wypadłem, jaki jestem dobry itd) a zawodowcy mający doświadczenie są spójni z własnymi narzędziami i koncentrują się na zewnątrz:))na tzw efekcie całości:)
Celem muzyka jest wywołanie pozytywnych emocji u odbiorcy, natomiast trenera- zmiany zachowań i nie da się tego osiągnąć bez kontaktu z otoczeniem a do tego potrzebny jest profesjonalny warsztat, dobre wykształcenie i predyspozycje. Niestety sporo jest w tych przypadkach ludzi, którzy potrafię jedynie robić dobre wrażenie...
Agnieszka P.

Agnieszka P. koordynator

Temat: Dobre imie NLP

Coś nowego na obronę?

Następna dyskusja:

Sprzedam albo oddam w barte...




Wyślij zaproszenie do