Temat: WSPÓŁSPALANIE- polska specjność czy to wogóle ma sens...

WSPÓŁSPALANIE- specjność wymyślona przez polskich urzędników na potrzeby polskich elektroni!
Czy to wogóle ma sens techniczny , ekologiczny i ekonomiczny , czy chodzi tu raczej o obchodzenie przepisów i wymogów ochrony środwiska UE?

Temat: WSPÓŁSPALANIE- polska specjność czy to wogóle ma sens...

Jerzy Józef C.:
Czy to wogóle ma sens techniczny , ekologiczny i ekonomiczny

Technicznie nie ma sensu, choćby z uwagi na konieczność przystosowywania pieców.

Ekologicznie nie ma sensu choćby dlatego, że spala się m.in. drewno pochodzące z wyrębu lasów, np. na Ukrainie, a w bilansie CO2 nie uwzględnia się tego, ile owe drzewa mogłyby z tego wyprodukować tlenu. Zresztą liczy się tylko, ile CO2 powstanie w UE, a bilansujący najwidoczniej nie zauważają faktu, że na granicach UE nie ma śluz powietrznych :)

Ekonomicznie na krótką metę nie ma sensu, ponieważ uprawy ekologiczne, np. wierzba, dają sporo wyższy koszt na jednostkę energii, niż metody tradycyjne. Uprawy tego typu mają szansę funkcjonowania wyłącznie dzięki dotacjom.

Sensu ekonomicznego na dłuższą metę mogłyby się ewentualnie dopatrzeć nasze wnuki, jeśli scenariusz wyczerpywania się wszelkich paliw kopalnych okaże się realny. Tu jeszcze taka ciekawostka : ponieważ źródła ropy i gazu leżą głównie poza UE, okazuje się, że robimy wszystko, żeby starczyło na dłużej. Tyle, że komu inemu :)

Wnioski do wyciągnięcia samodzielnie.

Temat: WSPÓŁSPALANIE- polska specjność czy to wogóle ma sens...

Zależy pod jakim kątem na to spojrzysz to może mieć sens lub nie ma sensu. Z punktu widzenia wytwórcy energii ma sens bo dostaje za to sporą kasę więc jest ok. Z punktu widzenia biorcy energii nie ma sensu bo buli dużą kasę i też jest ok bo nie ma wyboru.
Dyskusja o współspalaniu to dyskusja polityczna więc z sensem to ma niewiele wspólnego a dyskutowanie o niej to strata czasu.
Zdanie czasami przekazywane w środkach przekazu "w Polsce mamy najniższe ceny benzyny, ropy wśród krajów UE" czy ma sens? Zależy kto mówi i zależy do kogo mówi, może mieć i może nie mieć sensu. Pytanie jest tylko takie: ten kto coś takiego mówi to jest cymbał czy manipulant?