Temat: Projekt rozporządzenia w sprawie podziału emisji CO2
Adam Ryszkowski:
Stawiam jeszcze raz pytanie czy ograniczanie emisji jest dobrą drogą, czy ślepym zaułkiem. Ważny jest wzrost efektywności produkcji energii i jej oszczędzanie. Regulacje związane z emisją CO2 są raczej grą ekonomiczna pomiędzy różnymi państwami a i tak najwięksi emitenci; Chiny i Indie nie będą nic działać w tej materii.
Jeśli chodzi o wzrost efektywności produkcji energii to na obecną chwilę w głównych źródłach jakimi są konwencjonalne elektrownie cieplne (atomowe i węglowe) tak naprawdę... niewiele da się zrobić. Specyfika obiegów termodynamicznych. Co prawda ze względu na wiek instalacji średnia sprawność w polskim systemie ledwo przekracza 35% (nowe bloki jak Bełchatów 2 - 42%, Pątnów 2 - 41%, netto), ale podniesienie tej sprawności na węglu będzie procesem długim i kosztowym. Oczywiście możliwe jest podnoszenie tego współczynnika poprzez kogenerację (elektrociepłownie). To jednak połowiczne rozwiązanie - zapotrzebowanie na ciepło latem jest znikome a niektóre układy z turbiną przeciwprężna mogą pracować tylko z jednoczesnym poborem ciepła (co oznacza że w lato nie pracują). Rozwiązaniem może być więc budowa elektrowni atomowych - jeszcze niższa sprawność ale przynajmniej emisji brak. OZE? Zapewne długo nie nabierze u nas większego znaczenia.
Co do samego pomysłu ograniczeń emisji CO2, SO2, NOx, pyłow -> jak dla mnie słuszna sprawa, każdy chyba woli egzystować w czystym środowisku, a co robią Chiny i Indie to ich sprawa. Ja nie chce żyć jak ludzie tam, chce żyć jak ludzie w Europie.
Łukasz Żendzian:
>Przede wszystkim to należałoby się zastanowić na ile emisja CO2 i >czy w ogóle wpływa na tak lansowany przez ekologów efekt >cieplarniany. Wpływ ludzkiej działalności jest tutaj znikomy....
Ciężki temat. Dowód tak naprawdę brak. Prawda jest taka że emisja z naszej cywilizacji jest niewielka w porównaniu do całkowitej naturalnej. Ale może nie chodzi tu o ilość, może o zmianę proporcji składników w atmosferze, może o zakłócenie jakiejś równowagi. Trzeba też pamiętać, iż gazem cieplarnianym o największym udziale w atmosferze jest... para wodna :]. Poza tym gdyby nie efekt cieplarniany to by nas pewnie nie było. Trzeba wierzyć, że klimat jest układem samoregulującym się nadążnym - po jakimś czasie (1 czy 2 zlodowaceniach :P) wszystko wróci do normy.
Kobus Paweł edytował(a) ten post dnia 17.04.08 o godzinie 10:11