konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Interesuje mnie związek pomiędzy karmą a natychmiastowym oświeceniem. W jakim stopniu rozpoznanie naturalnego stanu umysłu jest ograniczone karmiczną barierą? Z pewnością ludzie z ciężkimi zaburzeniami psychologicznymi są na straconej pozycji, ale co z przeciętnym człowiekiem siadającym do medytacji? Czy może on natychmiast rozpoznać naturę buddy czy musi latami oczyszczać swą karmę?
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Tak czuję, że ma to związek z bocznymi kanałami, kumulującymi energię karmiczną. Żeby spocząć na dobre w kanale centralnym, chyba trzeba popracować nad oczyszczeniem tych bocznych.

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Marcin P.:
(...) Czy może on natychmiast rozpoznać naturę buddy czy musi latami oczyszczać swą karmę?
Załóżmy, że tak może natychmiast... PHAT! ...rozpoznało, mignęło śmignęło, pozostało wspomnienie, to wszystko - i co w związku z tym, że było?

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Radek D.:
Marcin P.:
(...) Czy może on natychmiast rozpoznać naturę buddy czy musi latami oczyszczać swą karmę?
Załóżmy, że tak może natychmiast... PHAT! ...rozpoznało, mignęło śmignęło, pozostało wspomnienie, to wszystko - i co w związku z tym, że było?

Nie wiem, wydaje mi się że jest to jakiś przełom w życiu człowieka, światło wskazujące mu drogę i dające większą determinację do praktyki. Nie wiem, bo nie rozpoznałem jak dotąd.

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Marcin P.:
(...)
Nie wiem, wydaje mi się że jest to jakiś przełom w życiu człowieka, światło wskazujące mu drogę i dające większą determinację do praktyki. Nie wiem, bo nie rozpoznałem jak dotąd.
Zatem załóżmy, że wiesz /co jest tu umownym, ponieważ wie to, czego już nie ma, to mignęło/ - i co w związku z tym, że wiesz poza motywacją do siedzenia /kury, te to dopiero mają motywację/, co z tego niby ma wyniknąć?... przecież tego nie ma :-)

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Radek D.:
Marcin P.:
(...)
Nie wiem, wydaje mi się że jest to jakiś przełom w życiu człowieka, światło wskazujące mu drogę i dające większą determinację do praktyki. Nie wiem, bo nie rozpoznałem jak dotąd.
Zatem załóżmy, że wiesz /co jest tu umownym, ponieważ wie to, czego już nie ma, to mignęło/ - i co w związku z tym, że wiesz poza motywacją do siedzenia /kury, te to dopiero mają motywację/, co z tego niby ma wyniknąć?... przecież tego nie ma :-)

Tu nie chodzi tylko o motywację do siedzenia, ale o wzrost determinacji, by wyzwolić się z pod wpływu samsary. Jeśli miałem doświadczenie oświecenia, wiem, jaką ono jest wartością i łatwiej mi dokonywać wyboru czy praktykować czy tracić czas na różne głupoty.

Poza tym owe doświadczenia mają różną skalę, budzi się intuicja i "wiedzenie" co chce się w życiu robić, życie odbiera się radośniej itd.
Generalnie chodzi mi o to że ludzie medytują latami nie doznając żadnego wglądu a ich życie się nie zmienia. W doświadczeniu oświecenia, choćby krótkim upatruję przełomu w życiu człowieka, który sprawi, że życie to będzie posiadało głębszy wymiar i dawało większą satysfakcję niż do tej pory. Czy się mylę?Marcin P. edytował(a) ten post dnia 07.01.10 o godzinie 12:52

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Marcin P.:
(...)
Tu nie chodzi tylko o motywację do siedzenia, ale o wzrost determinacji, by wyzwolić się z pod wpływu samsary. Jeśli miałem doświadczenie oświecenia, wiem, jaką ono jest wartością i łatwiej mi dokonywać wyboru czy praktykować czy tracić czas na różne głupoty.
To jest teoretyzowanie na temat tego jak to będzie... a jak to będzie, to się okaże - jeżeli nie ma się wystarczającej determinacji teraz, to po rozpoznaniu z automatu ona nie wzrośnie /bo nie ma co wzrosnąć/, a może być wręcz odwrotnie, rozleniwi, bo oto ''spojrzało się w swą pierwotną twarz'' i uważa się, że teraz to już się wie /cokolwiek to znaczy/ i będzie cacy. Po rozpoznaniu może być różnie, bardzo różnie i nie ma co sobie zawracać głowy tym, jak to wtedy będzie, a lepiej skupić się na tym jak to teraz jest i teraz wzbudzić moc determinacji i teraz praktykować /nie tylko sesje formalne/, natomiast wizje tego jak będzie pozostawić pod płotem, bo jeżeli podchodzimy do tego od strony dzogczen /jak rozumiem/, to takie wizje praktyce przeczą.
Poza tym owe doświadczenia mają różną skalę, budzi się intuicja i "wiedzenie" co chce się w życiu robić, życie odbiera się radośniej itd.
Skąd wiesz? :-)
Generalnie chodzi mi o to że ludzie medytują latami nie doznając żadnego wglądu a ich życie się nie zmienia.
Właśnie dlatego nie ma wglądu, że ich życie się nie zmienia. Praktyka zmienia, jeżeli jednak nie ma to miejsca, to znaczy tyle, że z praktykowaniem jest coś nie tak.
W doświadczeniu oświecenia, choćby krótkim upatruję przełomu w życiu człowieka, który sprawi, że życie to będzie posiadało głębszy wymiar i dawało większą satysfakcję niż do tej pory. Czy się mylę?
To, czy życie będzie posiadało głębszy wymiar czy nie, jest przede wszystkim zależne od nas i nie potrzeba do tego żadnego oświecenia, a liczenie tu na oświecenie, które zmieni życie niczym czarodziejska różdżka, to liczenie na cud...

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Marcin P.:
Radek D.:
Marcin P.:
(...) Czy może on natychmiast rozpoznać naturę buddy czy musi latami oczyszczać swą karmę?
Załóżmy, że tak może natychmiast... PHAT! ...rozpoznało, mignęło śmignęło, pozostało wspomnienie, to wszystko - i co w związku z tym, że było?

W Dzogczen uczą że urzeczywistnienie można osiągnąć w jednym życiu .Bo oczyszczając tą karmę i oczyszczając to może trwać kilka eonów nawet.Oczyszczanie kontynuuje się na stopniowych ścieżkach. W Dzogczen nie ma stopniowania. Zaczyna się od owocu dochodząc do podstawy jeśli dobrze to kumam.Bo ja rozumiem to tak ,że karma to tez jest lgniecie naszego umysłu.Karmę tworzy umysł.Jeśli powraca do tak zwanego naturalnego- czyli pierwotnego stanu umysłu karma znika.Jesteśmy oświeceni tylko zaciemnieni.Myślenie ,że muszę oczyszczać karmę wiąże nas w moim odczuciu i rozumieniu jeszcze bardziej w samsarze.Monika Wiktor edytował(a) ten post dnia 10.01.10 o godzinie 17:47

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Monika Wiktor:
Marcin P.:
Radek D.:
Marcin P.:
(...) Czy może on natychmiast rozpoznać naturę buddy czy musi latami oczyszczać swą karmę?
Załóżmy, że tak może natychmiast... PHAT! ...rozpoznało, mignęło śmignęło, pozostało wspomnienie, to wszystko - i co w związku z tym, że było?

W Dzogczen uczą że urzeczywistnienie można osiągnąć w jednym życiu .Bo oczyszczając tą karmę i oczyszczając to może trwać kilka eonów nawet.Oczyszczanie kontynuuje się na stopniowych ścieżkach. W Dzogczen nie ma stopniowania. Zaczyna się od owocu dochodząc do podstawy jeśli dobrze to kumam.Bo ja rozumiem to tak ,że karma to tez jest lgniecie naszego umysłu.Karmę tworzy umysł.Jeśli powraca do tak zwanego naturalnego- czyli pierwotnego stanu umysłu karma znika.Jesteśmy oświeceni tylko zaciemnieni.Myślenie ,że muszę oczyszczać karmę wiąże nas w moim odczuciu i rozumieniu jeszcze bardziej w samsarze.I tak jak Radek pisze myślenie o tym, aby osiągnąc oświecenie chyba daje odwrotny efekt.I na mój gust to tez nas rzywiązuje do samsary.Monika Wiktor edytował(a) ten post dnia 10.01.10 o godzinie 17:48

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Monika Wiktor:
(...) W Dzogczen nie ma stopniowania. Zaczyna się od owocu dochodząc do podstawy jeśli dobrze to kumam.
Owoc to, to samo co podstawa.
W dzogczen zaczyna się od siebie, od swej obecnej kondycji, natomiast pogląd dzogczen zawsze prezentuje się od owocu. Jednostka, może zacząć od owocu wtedy, gdy go zna, a jeżeli go nie zna, to jak ma zacząć od czegoś, czego nie zna?
Jeżeli podąża się ścieżka dzogczen, to zawsze powinno się starać, albo rozpoznać, albo po rozpoznaniu odnaleźć się w naturalnym stanie umysłu, jednak jeżeli nie ma to miejsca, to należy respektować swą kondycję i zastosować takie metody, które będą w tym pomocne, które oczyszcza splamienia powodujące to, iż nie jesteśmy w stanie rozpoznać swej pierwotnej natury. W dzogczen służą takiemu oczyszczeniu np praktyki nyndro i ruszen /acz nie tylko/.
Poniżej przykład w czym rzecz z oczyszczaniem zaciemnień w dzogczen opartym na podstawowej praktyce dzogczen, a więc byciu samoświadomym.

''Tenzin Wangyal Rinpocze napisał(a):
Jak wiecie, często staram się tłumaczyć nauki przez odniesienia do codziennego życia. Wiem, że nie wszyscy nauczyciele tak postępują, ale robię to, ponieważ uważam, że to bardzo ważne. Uważam, że jest to naprawdę jedyny sposób.

Czasami możemy czuć się źle z powodu stresu. Możemy czuć się zmęczeni, wyczerpani lub rozdrażnieni i w takich chwilach jesteśmy mniej świadomi tego, co mówimy i co robimy. W tych momentach może się wydarzyć wiele niepotrzebnych, negatywnych spraw. Możemy zaszkodzić naszym związkom z rodziną i z innymi lub zaszkodzić naszym interesom.

Gdyby w naszym życiu było więcej chwil świadomości, spowodowałoby to ogromną poprawę naszego życia osobistego. Ta poprawa mogłaby być wsparciem dla dużej zmiany w naszej osobowości i praktyce.

Często dopiero po fakcie rozumiemy, że złość i ostre słowa w niczym nam nie pomogły, ale nie jesteśmy tego świadomi aż do czasu, gdy ktoś zareaguje na nasz zły nastrój. Wtedy dopiero możemy powiedzieć: "Och, tak mi przykro, że Cię zraniłem. Tak mi przykro z powodu skutków tego, co powiedziałem". Ale gdy takie zrozumienie przychodzi po fakcie, jest już spóźnione.

Gdy dużą część dnia spędzamy bez świadomości i z uczuciem rozdrażnienia, to również bycie świadomym w medytacji możemy być dla nas trudniejsze. Gdy siedzimy praktykując i wyobrażamy sobie, że wszystkie stałe obiekty wokół nas mają cechę przestrzeni i światła, to mamy mniejsze szanse, że nasze doświadczenie wzniesie się ponad poziom samej koncepcji i teorii.

Czasami chodzę na pocztę, żeby nadać paczkę do Indii lub Nepalu i często zdarza się, że kolejka ludzi czekających przede mną posuwa się bardzo powoli. To doskonała okazja do sprawdzenia jak dobrze działa nasza praktyka. Możemy myśleć, że nasze ciało i umysł nie mogą być tak zrelaksowane i pełne przestrzeni na poczcie jak są w czasie medytacji, ale nie jestem co do tego przekonany. To samo ciało, które stoi w kolejce, siedzi w medytacji. Jednak ciało musi być nieco lepiej przygotowane, żeby zrelaksować się na poczcie.

Wydaje się, że gdybyśmy włożyli nieco więcej wysiłku, moglibyśmy wnieść do naszego życia znacznie więcej świadomości. Wszyscy rozumiemy, że większa świadomość jest fantastyczna, zatem zróbmy to. Ale od czego zacząć? Potrzebujemy tylko instrukcji, która pomoże nam doprowadzić krok po kroku do wywołania prawdziwej zmiany.

Cztery ważne punkty wpływają na to naszą postawę i zachowanie na poduszce medytacyjnej i poza nią. Na te cztery punkty - pozycja ciała, oddech, skupienie uwagi i środowisko - dobrze jest zwrócić uwagę gdy chcemy zdobyć pełniejszą świadomość naszego życia.

Jeśli chodzi o pierwszy punkt, pozycję ciała, to przyjrzyjmy się naszemu doświadczeniu w kolejce na poczcie. Czy pamiętasz, kiedy ostatnio byłaś na poczcie? Wróć pamięcią do tego porannego stania w kolejce, możesz przywołać to uczucie, prawda? Możesz poczuć, że Twoje ciało było napięte. Zatem co powinieneś zrobić na poziomie fizycznego ciała? Po prostu bądź świadom, że możesz rozluźnić swoje ciało. Zwróć uwagę na swoje ciało w tej chwili, być może nieco popraw jego pozycję i rozluźnij się. Wydaje się, że tyle jesteś w stanie zrobić, prawda?

Zatem jaki jest następny krok? Oddech. Najpierw ciało, następnie oddech. Gdy skierujesz uwagę na swój oddech natychmiast dostrzeżesz, że jest napięty. "Och, przede mną w kolejce jest tyle osób... Ach... Chyba nigdy nie dotrę do okienka... Ach... " Te wyobrażenia są związane z praną, którą musimy wypuścić z wydechem, zatem zróbmy to.

Trzecią ważną sprawą jest skupienie uwagi. Nasza uwaga jest bardzo interesująca. Zobacz na co kierujesz swoją uwagę. Gdy czujesz się źle, łatwiej jest skierować uwagę na coś innego, niż dokonać zmiany na poziomie samego doświadczenia. Możesz udawać, że czujesz się dobrze, ale to nie wpływa na Twój zły nastrój. Ogólnie rzecz biorąc, rodzaj Twojego skupienia dokłada się do Twojego złego samopoczucia, i możesz to skupienie zmienić.

Na czym zwykle skupiamy się na poczcie? Na najwolniejszej części procesu, która może zachodzić po tej, albo po tamtej stronie okienka, prawda? Wiemy o tym. W chwili, gdy wchodzimy do urzędu, natychmiast oceniamy ile jest przed nami osób i w jakim tempie się przesuwają. To zadziwiające. W tej chwili mamy do wyboru wyjść i wrócić później, albo stanąć w kolejce. A gdy zdecydujemy się stać w kolejce, mamy do wyboru rozluźnić się lub się nie rozluźniać. Napinanie się nie zmieni czasu potrzebnego do nadania paczki. A nawet gdyby zmieniało, to i tak pewnie lepiej byłoby się rozluźnić.

Ciągle pamiętam zabawę jaką miałem wracając tutaj pociągiem z Nowego Jorku. Nie wierzyłem własnym oczom. Było bardzo wiele osób starających się wsiąść do naszego pociągu, rozpychających się i wciskających. Było gorzej niż w pociągach w Indiach. Żeby dostać się do środka trzeba było wcisnąć się między stłoczonych ludzi, a wiele osób i tak zostało na peronie, gdy pociąg odjechał.

Oczywiście nie brzmi to jak opis świetnej zabawy. Ale przed wejściem do pociągu kupiliśmy trochę jedzenia w świetnej tybetańskiej restauracji, z zamiarem zjedzenia go po drodze. Gdy weszliśmy, musieliśmy trzymać je ponad głowami, ponieważ było tak ciasno. Gdy ruszyliśmy, kobieta stojąca po drugiej stronie wagonu zapytała co tam mamy. Wyjaśniłem jej, że to tybetańskie jedzenie i zapytała, czy może spróbować. To, że miała odwagę zapytać, czy może spróbować czyjegoś jedzenia pokazuje, jak bardzo zbliżeni do siebie się tam czuliśmy. Czuliśmy fizyczną bliskość i z tego powodu ona poczuła, że może o to zapytać. Odpowiedziałem, że oczywiście może spróbować! Gdy jedzenie było podawane do niej na drugą stronę wagonu, po drodze znikało. Inni też chcieli go spróbować. To było niesamowite, wszyscy świetnie się bawiliśmy.

Gdy trochę ludzi wysiadło w Filadelfii nasz wagon stał się mniej tłoczny, a gdy minęliśmy Waszyngton i jechaliśmy do Charlottesville, wagon był tylko nieco zapełniony i wszyscy wrócili do normalnego stanu umysłu, zajmowali swoje terytorium i myśleli: "Dlaczego się na mnie gapisz?" Mogliśmy zapomnieć o dzieleniu się jedzeniem!

To, na czym się koncentrujemy, wywiera ogromny wpływ na nasze doświadczenie w danej chwili. Niektóre rzeczy jest łatwiej zmienić niż inne, a często kierujemy uwagę na złe miejsce i staramy się zmienić coś, czego zmienić nie możemy. Wtedy obwiniamy siebie i innych, podczas gdy problem polega na tym, że skupiamy się na złym miejscu. Jest powiedzenie, które mówi, że nie chodzi o to, żeby pracować ciężej, ale mądrzej. Wskazuje ono na tą samą zasadę: skupienie naszej uwagi. To ilość naszego wysiłku wpływa na rezultat, ale liczą się zręczne środki, po które sięgamy. Dobrze jest poświęcić nieco czasu na zastanowienie się czym są zręczne środki.

Wreszcie czwarty punkt to środowisko. Tutaj zastanawiamy się czy w danej sytuacji jest jakiś element, który możemy zmienić, żeby uczynić nasze środowisko nieco bardziej przyjaznym. Na przykład, kiedy wracasz do swojego biura, być może jesteś w stanie wnieść coś do jego przestrzeni, żeby uczynić ją milszą. Czy możesz zawiesić w niej piękny, kolorowy szal, albo wnieść świeże kwiaty lub piękny obraz? Widzisz? Możesz coś zrobić, żeby nieco rozjaśnić stresujące środowisko. Przenieś swoją uwagę w danej sytuacji i zmień również niektóre jej elementy, żeby uczynić ją nieco lepszą, zamiast starać się zmienić zaangażowane w nią osoby.

Gdy zmienia się środowisko, Ty również się zmieniasz i zmieniają się osoby wokół Ciebie. Jednak próby bezpośredniego wymuszenia zmiany u siebie lub innych jest znacznie trudniejsze.

Środowisko w znacznym stopniu kształtuje charakter ludzi, którzy w nim przebywają. W Tybecie znajduje się miejsce zwane Na Rong. Przebywanie w tym miejscu daje doświadczenie przeciwne do przebywania w Teksasie, gdzie niebo i ziemia są rozległym bezkresem. Krajobraz Teksasu wywołuje u wszystkich, którzy się tam znajdują, poczucie ekspansji. Siedząc w restauracji na lotnisku w Houston zostaniesz zapytany, czy chcesz teksańską margaritę za dodatkowego dolara. Można sobie wyobrazić, jak będzie ona ogromna!

Gdy jedziesz do Na Rong, masz kompletnie inne doświadczenie. Czujesz raczej ograniczenie i ściśnięcie. To bardzo stroma i wąska dolina i widać w niej niebo tylko wtedy, gdy spojrzy się prosto w górę. A ludzie, którzy tam żyją, są naprawdę surowi i niebezpieczni - to wojownicy! Gdy podróżując w Tybecie mówiłem innym Tybetańczykom, że tam jadę, byli zadziwieni: "Jedziesz do Na Rong?!" Ludzie się o nas bali.

Zewnętrzne środowisko bardzo wpływa na charakter ludzi. Ale czasami możemy zmienić niektóre aspekty środowiska. Na zdjęciach Tybet wygląda na fantastyczne miejsce, warte odwiedzenia, ale nie jest to środowisko, w którym przeciętny człowiek Zachodu naprawdę chciałby żyć. Nawet upalny Nowy Meksyk nie jest miejscem, w którym normalnie chciałoby się żyć, gdyby nie współczesne udogodnienia, takie jak klimatyzacja, elektryczność i bieżąca woda. Jeśli spędzisz tam miesiąc bez tych wszystkich rzeczy, Twoje codzienne doświadczenia będą zupełnie inne, prawda? Teraz widzisz jak prosta zmiana kilku rzeczy w Twoim otoczeniu prowadzi do dużej zmiany tego, jak się w tym środowisku czujesz.

Gdy tworzysz bardziej przyjemne środowisko, w Twoich uczuciach może pojawić się pozytywna zmiana, której nie potrafiłbyś spowodować w inny sposób.

Gdy wyjaśniam jak możemy w ten sposób stać się bardziej świadomi, ma to dla nas sens, wiemy o tym, prawda? Ale wciąż nie zaznajomiliśmy się z tymi punktami na tyle, by stały się one aktywną częścią naszego życia. Nasza wiedza o świadomości pozostaje uśpiona, a my żyjemy w nasz zwyczajny sposób.

Gdy każdego dnia przez chwilę zwrócimy uwagę na każdy z tych czterech prostych punktów dotyczących postawy naszego ciała, naszego oddechu, skupienia uwagi i środowiska, możemy zadbać w ten sposób o naszą subtelną świadomość, rozwiniętą w praktyce medytacyjnej, integrując ją coraz bardziej z przestrzenią naszego codziennego życia.''

fragment ''Wnieść świadomość do swojego codziennego życia'' Tenzin Wangyal Rinpocze
Bo ja rozumie to tak ,że karma to tez jest lgniecie naszego umysłu. Karmę tworzy umysł.Jeśli powraca do tak zwanego naturalnego- czyli pierwotnego stanu umysłu karma znika.
Jeżeli tak, jeżeli karma znika, to znika wszystko, nie ma wtedy nic.
Karma wtedy nie znika, jest się po prostu poza prawem karmy, spoczywa sie w naturze buddy, jednak dalej żyje się, pracuje itd... i choć prawo karmy nas wtedy nie dotyczy, to dotyczy naszego ciała /i wszystkiego co z nim sie wiąże/.
Jesteśmy oświeceni tylko zaciemnieni.
Wszyscy jesteśmy buddami jednak na wskutek zaciemnień nie rozpoznajemy tego - oświecenie to brak zaciemnień. Oświecenie, to bezustanne spoczywanie w swej pierwotnej naturze, naturze buddy i postrzeganie nie poprzez pryzmat zaciemnień, a postrzeganie wszystkiego takim jakim w istocie to jest.

''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
Tenzin Wangyal Rinpocze

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Radek D.:
Monika Wiktor:
(...) W Dzogczen nie ma stopniowania. Zaczyna się od owocu dochodząc do podstawy jeśli dobrze to kumam.
Owoc to, to samo co podstawa.
W dzogczen zaczyna się od siebie, od swej obecnej kondycji, natomiast pogląd dzogczen zawsze prezentuje się od owocu. Jednostka, może zacząć od owocu wtedy, gdy go zna, a jeżeli go nie zna, to jak ma zacząć od czegoś, czego nie zna?
Jeżeli podąża się ścieżka dzogczen, to zawsze powinno się starać, albo rozpoznać, albo po rozpoznaniu odnaleźć się w naturalnym stanie umysłu, jednak jeżeli nie ma to miejsca, to należy respektować swą kondycję i zastosować takie metody, które będą w tym pomocne, które oczyszcza splamienia powodujące to, iż nie jesteśmy w stanie rozpoznać swej pierwotnej natury. W dzogczen służą takiemu oczyszczeniu np praktyki nyndro i ruszen /acz nie tylko/.
Poniżej przykład w czym rzecz z oczyszczaniem zaciemnień w dzogczen opartym na podstawowej praktyce dzogczen, a więc byciu samoświadomym.

''Tenzin Wangyal Rinpocze napisał(a):
Jak wiecie, często staram się tłumaczyć nauki przez odniesienia do codziennego życia. Wiem, że nie wszyscy nauczyciele tak postępują, ale robię to, ponieważ uważam, że to bardzo ważne. Uważam, że jest to naprawdę jedyny sposób.

Czasami możemy czuć się źle z powodu stresu. Możemy czuć się zmęczeni, wyczerpani lub rozdrażnieni i w takich chwilach jesteśmy mniej świadomi tego, co mówimy i co robimy. W tych momentach może się wydarzyć wiele niepotrzebnych, negatywnych spraw. Możemy zaszkodzić naszym związkom z rodziną i z innymi lub zaszkodzić naszym interesom.

Gdyby w naszym życiu było więcej chwil świadomości, spowodowałoby to ogromną poprawę naszego życia osobistego. Ta poprawa mogłaby być wsparciem dla dużej zmiany w naszej osobowości i praktyce.

Często dopiero po fakcie rozumiemy, że złość i ostre słowa w niczym nam nie pomogły, ale nie jesteśmy tego świadomi aż do czasu, gdy ktoś zareaguje na nasz zły nastrój. Wtedy dopiero możemy powiedzieć: "Och, tak mi przykro, że Cię zraniłem. Tak mi przykro z powodu skutków tego, co powiedziałem". Ale gdy takie zrozumienie przychodzi po fakcie, jest już spóźnione.

Gdy dużą część dnia spędzamy bez świadomości i z uczuciem rozdrażnienia, to również bycie świadomym w medytacji możemy być dla nas trudniejsze. Gdy siedzimy praktykując i wyobrażamy sobie, że wszystkie stałe obiekty wokół nas mają cechę przestrzeni i światła, to mamy mniejsze szanse, że nasze doświadczenie wzniesie się ponad poziom samej koncepcji i teorii.

Czasami chodzę na pocztę, żeby nadać paczkę do Indii lub Nepalu i często zdarza się, że kolejka ludzi czekających przede mną posuwa się bardzo powoli. To doskonała okazja do sprawdzenia jak dobrze działa nasza praktyka. Możemy myśleć, że nasze ciało i umysł nie mogą być tak zrelaksowane i pełne przestrzeni na poczcie jak są w czasie medytacji, ale nie jestem co do tego przekonany. To samo ciało, które stoi w kolejce, siedzi w medytacji. Jednak ciało musi być nieco lepiej przygotowane, żeby zrelaksować się na poczcie.

Wydaje się, że gdybyśmy włożyli nieco więcej wysiłku, moglibyśmy wnieść do naszego życia znacznie więcej świadomości. Wszyscy rozumiemy, że większa świadomość jest fantastyczna, zatem zróbmy to. Ale od czego zacząć? Potrzebujemy tylko instrukcji, która pomoże nam doprowadzić krok po kroku do wywołania prawdziwej zmiany.

Cztery ważne punkty wpływają na to naszą postawę i zachowanie na poduszce medytacyjnej i poza nią. Na te cztery punkty - pozycja ciała, oddech, skupienie uwagi i środowisko - dobrze jest zwrócić uwagę gdy chcemy zdobyć pełniejszą świadomość naszego życia.

Jeśli chodzi o pierwszy punkt, pozycję ciała, to przyjrzyjmy się naszemu doświadczeniu w kolejce na poczcie. Czy pamiętasz, kiedy ostatnio byłaś na poczcie? Wróć pamięcią do tego porannego stania w kolejce, możesz przywołać to uczucie, prawda? Możesz poczuć, że Twoje ciało było napięte. Zatem co powinieneś zrobić na poziomie fizycznego ciała? Po prostu bądź świadom, że możesz rozluźnić swoje ciało. Zwróć uwagę na swoje ciało w tej chwili, być może nieco popraw jego pozycję i rozluźnij się. Wydaje się, że tyle jesteś w stanie zrobić, prawda?

Zatem jaki jest następny krok? Oddech. Najpierw ciało, następnie oddech. Gdy skierujesz uwagę na swój oddech natychmiast dostrzeżesz, że jest napięty. "Och, przede mną w kolejce jest tyle osób... Ach... Chyba nigdy nie dotrę do okienka... Ach... " Te wyobrażenia są związane z praną, którą musimy wypuścić z wydechem, zatem zróbmy to.

Trzecią ważną sprawą jest skupienie uwagi. Nasza uwaga jest bardzo interesująca. Zobacz na co kierujesz swoją uwagę. Gdy czujesz się źle, łatwiej jest skierować uwagę na coś innego, niż dokonać zmiany na poziomie samego doświadczenia. Możesz udawać, że czujesz się dobrze, ale to nie wpływa na Twój zły nastrój. Ogólnie rzecz biorąc, rodzaj Twojego skupienia dokłada się do Twojego złego samopoczucia, i możesz to skupienie zmienić.

Na czym zwykle skupiamy się na poczcie? Na najwolniejszej części procesu, która może zachodzić po tej, albo po tamtej stronie okienka, prawda? Wiemy o tym. W chwili, gdy wchodzimy do urzędu, natychmiast oceniamy ile jest przed nami osób i w jakim tempie się przesuwają. To zadziwiające. W tej chwili mamy do wyboru wyjść i wrócić później, albo stanąć w kolejce. A gdy zdecydujemy się stać w kolejce, mamy do wyboru rozluźnić się lub się nie rozluźniać. Napinanie się nie zmieni czasu potrzebnego do nadania paczki. A nawet gdyby zmieniało, to i tak pewnie lepiej byłoby się rozluźnić.

Ciągle pamiętam zabawę jaką miałem wracając tutaj pociągiem z Nowego Jorku. Nie wierzyłem własnym oczom. Było bardzo wiele osób starających się wsiąść do naszego pociągu, rozpychających się i wciskających. Było gorzej niż w pociągach w Indiach. Żeby dostać się do środka trzeba było wcisnąć się między stłoczonych ludzi, a wiele osób i tak zostało na peronie, gdy pociąg odjechał.

Oczywiście nie brzmi to jak opis świetnej zabawy. Ale przed wejściem do pociągu kupiliśmy trochę jedzenia w świetnej tybetańskiej restauracji, z zamiarem zjedzenia go po drodze. Gdy weszliśmy, musieliśmy trzymać je ponad głowami, ponieważ było tak ciasno. Gdy ruszyliśmy, kobieta stojąca po drugiej stronie wagonu zapytała co tam mamy. Wyjaśniłem jej, że to tybetańskie jedzenie i zapytała, czy może spróbować. To, że miała odwagę zapytać, czy może spróbować czyjegoś jedzenia pokazuje, jak bardzo zbliżeni do siebie się tam czuliśmy. Czuliśmy fizyczną bliskość i z tego powodu ona poczuła, że może o to zapytać. Odpowiedziałem, że oczywiście może spróbować! Gdy jedzenie było podawane do niej na drugą stronę wagonu, po drodze znikało. Inni też chcieli go spróbować. To było niesamowite, wszyscy świetnie się bawiliśmy.

Gdy trochę ludzi wysiadło w Filadelfii nasz wagon stał się mniej tłoczny, a gdy minęliśmy Waszyngton i jechaliśmy do Charlottesville, wagon był tylko nieco zapełniony i wszyscy wrócili do normalnego stanu umysłu, zajmowali swoje terytorium i myśleli: "Dlaczego się na mnie gapisz?" Mogliśmy zapomnieć o dzieleniu się jedzeniem!

To, na czym się koncentrujemy, wywiera ogromny wpływ na nasze doświadczenie w danej chwili. Niektóre rzeczy jest łatwiej zmienić niż inne, a często kierujemy uwagę na złe miejsce i staramy się zmienić coś, czego zmienić nie możemy. Wtedy obwiniamy siebie i innych, podczas gdy problem polega na tym, że skupiamy się na złym miejscu. Jest powiedzenie, które mówi, że nie chodzi o to, żeby pracować ciężej, ale mądrzej. Wskazuje ono na tą samą zasadę: skupienie naszej uwagi. To ilość naszego wysiłku wpływa na rezultat, ale liczą się zręczne środki, po które sięgamy. Dobrze jest poświęcić nieco czasu na zastanowienie się czym są zręczne środki.

Wreszcie czwarty punkt to środowisko. Tutaj zastanawiamy się czy w danej sytuacji jest jakiś element, który możemy zmienić, żeby uczynić nasze środowisko nieco bardziej przyjaznym. Na przykład, kiedy wracasz do swojego biura, być może jesteś w stanie wnieść coś do jego przestrzeni, żeby uczynić ją milszą. Czy możesz zawiesić w niej piękny, kolorowy szal, albo wnieść świeże kwiaty lub piękny obraz? Widzisz? Możesz coś zrobić, żeby nieco rozjaśnić stresujące środowisko. Przenieś swoją uwagę w danej sytuacji i zmień również niektóre jej elementy, żeby uczynić ją nieco lepszą, zamiast starać się zmienić zaangażowane w nią osoby.

Gdy zmienia się środowisko, Ty również się zmieniasz i zmieniają się osoby wokół Ciebie. Jednak próby bezpośredniego wymuszenia zmiany u siebie lub innych jest znacznie trudniejsze.

Środowisko w znacznym stopniu kształtuje charakter ludzi, którzy w nim przebywają. W Tybecie znajduje się miejsce zwane Na Rong. Przebywanie w tym miejscu daje doświadczenie przeciwne do przebywania w Teksasie, gdzie niebo i ziemia są rozległym bezkresem. Krajobraz Teksasu wywołuje u wszystkich, którzy się tam znajdują, poczucie ekspansji. Siedząc w restauracji na lotnisku w Houston zostaniesz zapytany, czy chcesz teksańską margaritę za dodatkowego dolara. Można sobie wyobrazić, jak będzie ona ogromna!

Gdy jedziesz do Na Rong, masz kompletnie inne doświadczenie. Czujesz raczej ograniczenie i ściśnięcie. To bardzo stroma i wąska dolina i widać w niej niebo tylko wtedy, gdy spojrzy się prosto w górę. A ludzie, którzy tam żyją, są naprawdę surowi i niebezpieczni - to wojownicy! Gdy podróżując w Tybecie mówiłem innym Tybetańczykom, że tam jadę, byli zadziwieni: "Jedziesz do Na Rong?!" Ludzie się o nas bali.

Zewnętrzne środowisko bardzo wpływa na charakter ludzi. Ale czasami możemy zmienić niektóre aspekty środowiska. Na zdjęciach Tybet wygląda na fantastyczne miejsce, warte odwiedzenia, ale nie jest to środowisko, w którym przeciętny człowiek Zachodu naprawdę chciałby żyć. Nawet upalny Nowy Meksyk nie jest miejscem, w którym normalnie chciałoby się żyć, gdyby nie współczesne udogodnienia, takie jak klimatyzacja, elektryczność i bieżąca woda. Jeśli spędzisz tam miesiąc bez tych wszystkich rzeczy, Twoje codzienne doświadczenia będą zupełnie inne, prawda? Teraz widzisz jak prosta zmiana kilku rzeczy w Twoim otoczeniu prowadzi do dużej zmiany tego, jak się w tym środowisku czujesz.

Gdy tworzysz bardziej przyjemne środowisko, w Twoich uczuciach może pojawić się pozytywna zmiana, której nie potrafiłbyś spowodować w inny sposób.

Gdy wyjaśniam jak możemy w ten sposób stać się bardziej świadomi, ma to dla nas sens, wiemy o tym, prawda? Ale wciąż nie zaznajomiliśmy się z tymi punktami na tyle, by stały się one aktywną częścią naszego życia. Nasza wiedza o świadomości pozostaje uśpiona, a my żyjemy w nasz zwyczajny sposób.

Gdy każdego dnia przez chwilę zwrócimy uwagę na każdy z tych czterech prostych punktów dotyczących postawy naszego ciała, naszego oddechu, skupienia uwagi i środowiska, możemy zadbać w ten sposób o naszą subtelną świadomość, rozwiniętą w praktyce medytacyjnej, integrując ją coraz bardziej z przestrzenią naszego codziennego życia.''

fragment ''Wnieść świadomość do swojego codziennego życia'' Tenzin Wangyal Rinpocze
Bo ja rozumie to tak ,że karma to tez jest lgniecie naszego umysłu. Karmę tworzy umysł.Jeśli powraca do tak zwanego naturalnego- czyli pierwotnego stanu umysłu karma znika.
Jeżeli tak, jeżeli karma znika, to znika wszystko, nie ma wtedy nic.
Karma wtedy nie znika, jest się po prostu poza prawem karmy, spoczywa sie w naturze buddy, jednak dalej żyje się, pracuje itd... i choć prawo karmy nas wtedy nie dotyczy, to dotyczy naszego ciała /i wszystkiego co z nim sie wiąże/.
Jesteśmy oświeceni tylko zaciemnieni.
Wszyscy jesteśmy buddami jednak na wskutek zaciemnień nie rozpoznajemy tego - oświecenie to brak zaciemnień. Oświecenie, to bezustanne spoczywanie w swej pierwotnej naturze, naturze buddy i postrzeganie nie poprzez pryzmat zaciemnień, a postrzeganie wszystkiego takim jakim w istocie to jest.

''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
Tenzin Wangyal Rinpocze

Dzięki za szczegółowe objaśnienia.Ja jako początkująca pisze o swoich odczuciach i tak jak ja coś pojmuję.Ale wydaje mi się że puenta jest taka sama.

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Monika Wiktor:
(...)
Dzięki za szczegółowe objaśnienia.
Proszę, acz to nie są szczegółowe objaśnienia :-) Dzogczen, to podstawa /pogląd/ ścieżka i owoc, a to rozpatruje się w kontekście trzech cykli nauk dzogczen a to... temat rzeka i szczegółowe objaśnienia :-)
Ja jako początkująca pisze o swoich odczuciach i tak jak ja coś pojmuję.Ale wydaje mi się że puenta jest taka sama.
Puenta jest taka z mej strony, że rzecz jasna można uznać, że oto praktykuje się dzogczen i do końca swego życia nie rozpoznać swej pierwotnej natury ponieważ zaciemnienia nie zostają oczyszczone.

ps
W istocie /tak ortodoksyjnie/ z dzogczen jest tak, że zaczyna się ono w momencie, gdy rozpozna się swą pierwotna naturę.Radek D. edytował(a) ten post dnia 10.01.10 o godzinie 18:47

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Radek D.:
Marcin P.:
Generalnie chodzi mi o to że ludzie medytują latami nie doznając żadnego wglądu a ich życie się nie zmienia.
Właśnie dlatego nie ma wglądu, że ich życie się nie zmienia. Praktyka zmienia, jeżeli jednak nie ma to miejsca, to znaczy tyle, że z praktykowaniem jest coś nie tak.
to liczenie na cud...

To weźmy np. praktykę pięciu wojowniczych sylab. Tak jak ja to rozumiem, zmiana życia ma się dokonać dzięki dostępowi do jednej z Czterech Niezmierzoności (miłość, radość, współczucie, bezstronność), co może stać się dopiero po doświadczeniu rigpy (za pomocą sylaby A doświadczamy przestrzeni/pustki, za pomocą sylaby OM wchodzimy w rigpę). Jeśli moje zrozumienie i interpretacja praktyki są właściwe to w tym wypadku zmiana życiowa wynikałaby właśnie z rozpoznania naturalnego stanu umysłu.Marcin P. edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 20:06

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Monika Wiktor:
W Dzogczen uczą że urzeczywistnienie można osiągnąć w jednym życiu .

Nie tylko w dzogczen w wadżrajanie również;)
Żeby cię jeszcze bardziej zdołować zdradzę ci sekret.
Otóż w anuttarajoga tantrze szczególnie w tantrze kalaczakry naucza się, że owoc ścieżki - "PRZEBUDZENIE" można zrealizować nawet - dosłownie! w ciągu "trzech lat i trzech miesięcy".paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 21:57
Michał Adam Widera

Michał Adam Widera waking up to what
you do

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

paweł włodarczyk:
w anuttarajoga tantrze szczególnie w tantrze kalaczakry


Pawle jest gdzieś lub jak nie ma to może założysz wątek odnośnie Twych powyższych słów :) hm?

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Mihau Wu:
paweł włodarczyk:
w anuttarajoga tantrze szczególnie w tantrze kalaczakry


Pawle jest gdzieś lub jak nie ma to może założysz wątek odnośnie Twych powyższych słów :) hm?
Wiesz, z obszernym rozpisywaniem się na forach jest tak, że i tak nikt tego nie czyta. Dlatego w ostatniej chwili usunąłem wyjaśnienia dotyczące tego o co pytasz. Ale skoro pytasz...w wolnej chwili coś tu wkleję.
Michał Adam Widera

Michał Adam Widera waking up to what
you do

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

paweł włodarczyk:
Mihau Wu:
paweł włodarczyk:
w anuttarajoga tantrze szczególnie w tantrze kalaczakry


Pawle jest gdzieś lub jak nie ma to może założysz wątek odnośnie Twych powyższych słów :) hm?
Wiesz, z obszernym rozpisywaniem się na forach jest tak, że i tak nikt tego nie czyta. Dlatego w ostatniej chwili usunąłem wyjaśnienia dotyczące tego o co pytasz. Ale skoro pytasz...w wolnej chwili coś tu wkleję.

ja czytam :)
i z miłą chęcia poczytam więcej :) zwłaszcza na tak interesujące tematy
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

paweł włodarczyk:
tak nikt tego nie czyta. Dlatego w ostatniej chwili usunąłem
wyjaśnienia dotyczące tego o co pytasz. Ale skoro pytasz...w wolnej chwili coś tu wkleję.

jest gdzieś temat o Kalaczakrze?
(sorki, Radek, jeśli nie w temacie, to usuń)

konto usunięte

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

Beata R.:
paweł włodarczyk:
tak nikt tego nie czyta. Dlatego w ostatniej chwili usunąłem
wyjaśnienia dotyczące tego o co pytasz. Ale skoro pytasz...w wolnej chwili coś tu wkleję.

jest gdzieś temat o Kalaczakrze?
(sorki, Radek, jeśli nie w temacie, to usuń)

Jest np. na Karma Kagyu

Temat: Karma a natychmiastowe oświecenie

paweł włodarczyk:
Monika Wiktor:
W Dzogczen uczą że urzeczywistnienie można osiągnąć w jednym życiu .

Nie tylko w dzogczen w wadżrajanie również;)
Żeby cię jeszcze bardziej zdołować zdradzę ci sekret.
Otóż w anuttarajoga tantrze szczególnie w tantrze kalaczakry naucza się, że owoc ścieżki - "PRZEBUDZENIE" można zrealizować nawet - dosłownie! w ciągu "trzech lat i trzech miesięcy".paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 21:57

Wcale mnie nie zdołowales. To bardzo budujące.Heheheh



Wyślij zaproszenie do