Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

JAk już wiadomo Dave pierwszy raz od dziesięciu lat przyjedzie do Europy na trasę koncertową.Najbliżej będzie grał w Berlinie. Jest to jego występ akustyczny z towarzyszeniem Tima Reynoldsa. Kameralna sala (w odróżnieniu od amerykańskich kocertów gdzie sale mieszczą do 20000 słuchaczy) akustyczny wirtuoz, jakim jest Reynolds sprwią że będzie to niezapomniane przeżycie:)
Wszystkich tych którzy wybierają się na ten koncert będź dopiero sie o nim dowiedzieli zapraszam do kontaktu.
Może uda mi się popopwiedzieć kilka rozwiązań. Z Polski jak dotąd jedzie około 20 osób:)
Tyle na temat pierwszego tematu:)
Janusz P.

Janusz P. analityk systemow
biznesowych

Temat: Dave Matthews w Europie

Adam, moze napisz pare zdan, wrazenia z koncertu,.. ?
w radiu wspomnieli ze dosyc pozytywnie reagowali na polska flage (ktorys z nich podobno ma jakies korzenie w Polsce..?)

acha, o ile dobrze jestem poinformowany to Dave Matthews Band zaraz po koncercie w Berlinie pojawil sie we Wrocku na chwile.
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

Pozwolę sobie być leniwy i wkleję to, co napisał moj kolega TOmasz na innej stronie.
-------------------

Berlin 12 III 2007
Setlista:

01. Bartender
02. Save Me
03. Stay or Leave
04. Satellite
05. Crush
06. Old Dirt Hill
07. Smooth Rider
08. Everyday
09. Lie In Our Graves
10. Oh
11. So Damn Lucky
12. Where Are You Going
13. Gravedigger
14. Stream/Kashmir (Tim solo)
15. When the World Ends
16. Jimi Thing ->
17. What Will Become of Me/Pantala Naga Pampa
18. Still Water ->
19. Don't Drink the Water
20. #41
21. Crash Into Me
22. Dancing Nancies
Encore:
23. Some Devil (Dave solo)
24. Sister
25. Ants Marching
26. The Maker
27. Two Step

Otóż zawitaliśmy przed halę i od razu zajęliśmy miejsca w kolejkach (dla Warehouse'owców i "normalnych"). Oczywiście udało mi się trafić miejsca przed sama scena przy barierce, jakieś 5m od Dave'a i Tima. Dziewczyny wbiły się na balkon i tam stały z kimś, kto miał flagę z napisem "Hope to see you in Poland/ #41". Zanim rozpoczął się koncert, ktoś zaczął głośno spiewać "Honey honey, come and dance with me". Wkrótce dołączyła do niego cała hala Dave wszedł na scenę krokiem prosto z westernu i zaczął od Bartendera. Już wtedy mało nie padłem Zacząłem nagrywać film, ale ochrona mnie szybko spacyfikowała...
Stay or Leave, Satellite, Crush - mistrzostwo. Krótka przerwa z Old Dirt Hill i panowie rozpoczęli Smooth Rider - jeden z moich ostatnich ulubionych kawałków. Oczywiście wszyscy śpiewali każdą piosenkę, co do słowa. Jedynie przy Gravediggerze nieco przycichli i każdy śpiewał jakby pod nosem. Później nastąpiła mała przerwa i Tim rozpoczął brzdąkanie na gitarze, które przerodziło się w Stream (kto ma Luther College to wie o co chodzi) z wplecionym Kashmirem. Jako że stałem jakieś 4m od niego, myślałem że umrę. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Żebym nie widział na własne oczy, nie uwierzyłbym, że grała to jedna osoba... MASAKRA!!!

W którymś momencie zauważyłem, że Dave zerka w górę, w kierunku flagi. Po którymś kawałku powiedział: "I see that Poland is in the house...". Jezu... Ale myśmy wtedy wydarli ryja

Jimi jak to Jimi - wspaniały, szczególnie końcówka WWBOM/PNP. Don't Drink The Water + Intro + This Land Is My Land Outro - rewelacja. O combosie #41 - Crash - Nancies nawet nie wspominam...
Encore rozpoczął się spokojnym Some Devil. Przed Sister Dave powiedział, że ten kawałek jest niepublikowany, że można go znaleźć w Internecie, ściągnąć i wypalić, "no i jak ktoś to zrobi to może podesłać mi kopię, bo jeszcze nie mam". No myślałem, że padnę! A pod koniec "mam nadzieję, że podoba wam się ten kawałek, a jeśli nie, you may kiss my ass" Co za koleś...
Ants Marching rozkręcił wszystkich, The Maker nieco uspokoił, ale Two Step po prostu zniszczył każdego, szczególnie solo Tima i zakończenie piosenki przez obu panów. Nie mam słów....

Niestety musieliśmy uciekać na lotnisko, więc nie mogliśmy poczekać na Dave'a. Moja koleżanka dostała: uścisk, zdjęcie, buziaka i autograf... Cóż, może innym razem...

=============================

Kolonia 13 III 2007
Setlista:

01. Bartender
02. The Stone (I Can't Help Falling In Love Outro)
03. Satellite
04. Stay or Leave
Crush [aborted]
05. Save Me
06. Crush
07. So Damn Lucky
08. Old Dirt Hill (Bring That Beat Back)
09. Lie in Our Graves
10. Smooth Rider
11. When the World Ends
12. Where Are You Going
13. I'm Your Captain » (Tim solo)
14. Ohio (Tim solo)
15. #41
16. Little Thing
17. Gravedigger
18. The Maker
19. Don't Drink the Water (This Land Is My Land Outro)
20. Oh
21. Crash Into Me
22. Dancing Nancies
Encore:
23. Some Devil (Dave Solo)
24. Sister
25. Ants Marching
26. Grace Is Gone
27. Grey Street
28. Two Step

Tak, jak poprzedniego dnia. Ustawiliśmy się w dwie kolejki, wbiliśmy się do hali, pod samą barierkę (a to niespodzianka Tym razem jednak, dziewczynom udało się stanąć obok nas Mieliśmy ze sobą flagę z poprzedniego dnia, licząc na to, że Dave nas przyuważy (ale o tym później
Ponownie rozpoczęli Bartenderem, ale The Stone po prostu zmiótł mnie z podłogi. Outro było fenomenalne! Zanim rozpoczął Crush opowiadał coś o swej nauce niemieckiego i powiedział, że tak naprawdę ta piosenka była po niemiecku, ale nic nie rozumiał, więc dopiero potem zmienił na angielski Zaczął grać, ale po chwili uderzył w śmiech i powiedział, że to za poważna piosenka i nie da rady jej teraz zagrać. Uczynił to dopiero po SaVe Me. Po Lie In Our Graves popatrzył na nas i na naszą flagę (a znowu byliśmy w pierwszym rzędzie, 5m od niego) i dam sobie rękę uciąć - puścił do nas oko!
Smooth Rider - rewelacja, jazzowo - bluesowo - smoothowo zagrane. Naprawdę genialnie. Później opowiadał o tym, jak to nie lubi tych, którzy rozpoczynają wojny, że G.W. Bush to kretyn itp
Solo Tima - spodziewałem się znowu Stream, ale też nie było źle. #41 - klasyk. Little Thing!!!! Uwielbiam ten kawałek, ale wczoraj myślałem, że umrę. Geniusz!!!!! Naprawdę wspaniale zagrane/zaśpiewane/wyko nane. Ach! The Maker na uspokojenie a potem DDTW i Oh. Krótka opowiastka o Bushu ("he's a fucking asshole") i combos: Crash - Nancies.
Kiedy Dave zszedł ze sceny, rzuciłem na nią okulary koleżanki, licząc na to, że może założy je, jak już kiedyś uczynił. Niestety, podniósł je i położył obok na stoliku...
Sister, Ants i Grace były czymś pięknym. Potem wszyscy zaczęli krzyczeć, co by chcieli usłyszeć (Dave nie zagrał proponowanego przeze mnie Seek Up) i nagle padło słowo Grey Street (który był jednym z moich życzeń na te dwa dni). Dave opowiedział o tym, że ciężko mu będzie to zagrać, bo nie będzie na początku "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a" co miało symbolizować początek Grey Street grany przez Cartera - posłuchajcie jakiegokolwiek koncertu. A skoro nie będzie "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a", to może być ciężko zagrać Grey Street, bo on lubi, jak jest "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a". .. "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a" bardzo mu pomaga w graniu Grey Street itp itd Ale zagrali i wyszło naprawdę, naprawdę świetnie. Po końcu, zanim przeszli do Two Step, dave popatrzył na nas i na naszą flagę, która podczas Grey Street całkiem mocno falowała i powiedział do mikrofonu "Poland, Poland, Poland, Poland" kiwając przy tym głową
Two Step, tak samo jak poprzedniego dnia - MASAKRA!!! I wierzcie lub nie, ale Dave zamiast normalnie zejść ze sceny, pomachał wszystkim, podszedł w naszą stronę i rzucił nam kostkę od gitary!! Tą kostką grał Two Step!!! Myślałem, że oszalejemy z radości!!!
Okulary zostały wyrzucone przez pana techniczego w publiczność...
Po koncercie czekaliśmy na niego dwie godziny, ale znowu musieliśmy uciekać na metro i znowu nic z tego nie wyszło (chociaż o ile wiem, to chyba Dave nie wyszedł w ogóle). Stoimy, czekamy, a tu podchodzi jakaś dziewczyna i mówi, że ma dla nas prezent, przy czym wyciąga dwie płytki z koncertami: 10 luty 1995 i 11 maj 2006. Całkiem miła niespodzianka
Żeby było śmieszniej podeszła do nas po raz drugi i pyta, czy to my rzuciliśmy okulary na scenę, bo tak się składa, że akurat ona je złapała i teraz może nam je zwrócić... Tak więc moja koleżanka ma okulary, których dotknął Dave; )

Podsumowując: w ciągu dwóch dni dwa razy stałem przy samej barierce, 4-5m od chłopaków. Usłyszałem w sumie 55 piosenek, z czego 33 różne. Oba koncerty trwały łącznie ponad 5 godzin. Dave zauważył Polskę 3 razy, rzucił nam kostkę i dotknął okularów mojej koleżanki. Kupiliśmy plakaty, zarówno zwykłe jak i limitowane. Wytargowałem koszulkę za 5E zamiast 10E. TO chyba tyle.
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

Co ty gadasz janusz jak to we wrocku skad masz taka informacje??

JA moge sie pochwalic - bylem w pierwszym rzedzie!!!!
A potem wystalem po koncercie swoje i co wyszedl do grupy wytrwalcow jak gdyby nic i zaczal sie fotografowac z nami, kolezanke z wrocka nawet wycalowal, omalo co nie zemdlala:):)

A ja jestem jedynym w Polsce posiadaczem (prawdopodobnie) autografu na jego plycie:):) orginalnej dodatkowo::)

hehe teraz kombinuje jak go tu sciagnac do Polski:)
Janusz P.

Janusz P. analityk systemow
biznesowych

Temat: Dave Matthews w Europie

Adam Z.:
Co ty gadasz janusz jak to we wrocku skad masz taka informacje??

JA moge sie pochwalic - bylem w pierwszym rzedzie!!!!
A potem wystalem po koncercie swoje i co wyszedl do grupy wytrwalcow jak gdyby nic i zaczal sie fotografowac z nami, kolezanke z wrocka nawet wycalowal, omalo co nie zemdlala:):)

A ja jestem jedynym w Polsce posiadaczem (prawdopodobnie) autografu na jego plycie:):) orginalnej dodatkowo::)

hehe teraz kombinuje jak go tu sciagnac do Polski:)


No, w radiu sie pojawil,.. w nocnej audycji, spory blok muzyczny ;))) .. odnosnie sciagniecia to podeslalem Ci na priva komentarz jednego czlowieka. W poprzednim roku byly proby sciagniecia DM na Wroclaw Non Stop, jednak proba nie wytrzymala budzetu. wiecej info w mailu ..
po pozytywnym wydzwieku Europejskiej trasy moze to jest kwestia wyliczenia paru slupkow finansowych, bo dobry wydzwiek koncertow jest juz oczekiwany,

konto usunięte

Temat: Dave Matthews w Europie

kapela daje rade :-)
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

jasne ze daje i to jak daje:):) he he na całego i wszystkim :)
Mateusz Tułecki

Mateusz Tułecki Zarządzający
Akceleratorem
GrowPoint,
utworzonym przy
Aka...

Temat: Dave Matthews w Europie

a na kompletne DMB się wybieracie?

http://tourdates.davematthewsband.com/Default.asp?view...
Ali D.

Ali D. Embodiment : Pasja
zycia w Prawdzie :
doradztwo duchowe,
...

Temat: Dave Matthews w Europie

hej, mialam przyjemnosc byc na 2 koncertach - w lutym w Glasgow, koncert byl akustyczny, sam Dave z Timmym, zagrali swietnie, ale dopiero pelny sklad tydzien temu w Dublinie to byla rewelacja! niesamowite slyszec ich na zywo :)Ola Gruszczynska edytował(a) ten post dnia 31.05.07 o godzinie 14:34
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

ah zazdroszcze mialem tam być - ale niestety Życie:(
Mateusz Tułecki

Mateusz Tułecki Zarządzający
Akceleratorem
GrowPoint,
utworzonym przy
Aka...

Temat: Dave Matthews w Europie

zazdrość jest podobno grzechem,

zatem właśnie grzeszę na potęgę!!!

;)
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

oto recenzja z dablina mojego kolegi

Setlista:

Still Water (partial) »
Don't Drink the Water
Satellite
Hunger for the Great Light
When the World Ends
Grey Street
Louisiana Bayou
Sister
Dreamgirl
What Would You Say
Dancing Nancies
The Idea of You
So Much to Say »
Anyone Seen the Bridge »
Too Much
Jimi Thing
Stay (Wasting Time)
-------------
Gravedigger
Everyday »
Ants Marching

23 Maj 2007. Irlandia, Dublin. W końcu nadszedł tak długo oczekiwany moment. Przygotowane od grudnia bilety zamknięte w torbie leżą na samym jej dnie. Tylko brakuje, by się zgubiły...
Jesteśmy pod halą The Point na 4 godziny przed koncertem. Zasiadamy w tłumie oczekujących. Wokół dominuje język angielski, chociaż są też inni obcokrajowcy. Chyba nadal nie do końca dociera do nas, że już niebawem marzenie się spełni i zobaczymy Dave Matthews Band na żywo...
Godzina 1830 - otwierają się drzwi i wpuszczani są Warehouse'owcy, my nadal stoimy w kolejce. Godzina 1845 - drzwi otwierają się i dla nas. Za nic mamy zalecenie, że nie wolno biegać po hali. Wyrywamy się biegiem, co zostaje nagrodzone - mamy super miejsce w 2-3 rzędzie, jakies 5 metrów od sceny
Godzina 1900 - rozpoczyna się występ zespołu supportującego band - klimatem zbliżonego do Franz Ferdinand. Nagłośnienie jest genialne, bas łupie, perkusja i gitary świetnie dograne. Odwracam się do brata i mówię, że nawet nie chcę myśleć o tym, co będzie jak do swojego zestawu dosiądzie się Carter...
Parę minut po godzinie 2000, wśród krzyków, pisków, oklasków i niewybrażalnego hałasu, na scenie pojawiają się ONI: Butch Taylor, Boyd Tinsley, Dave Matthews, Carter Beauford, Stefan Lessard, Rashawn Ross i Leroy Moore. Dave Matthews Band. Wszyscy usmiechnięci, wyluzowani, zadowoleni. Machają do publiczności, lekkie improv i zaczynamy! Przed koncertem zastanawiałem się, co będzie openerem. Obstawiałem Seek Up, One Sweet World albo Still Water > Don't Drink The Water. Rozmawialiśmy o tym nawet z przemiłym panem z USA, który pytał skąd jesteśmy i który to nasz koncert (jego #67 Kiedy Dave rozpoczął słowami "Sad eyes, sad eyes..." miły pan tylko się odwrócił i uśmiechnął. Po 4 minutach Still Water nastąpiło to, co miało nastąpić: Carter rozpoczął swoje dzieło a mi po prostu opadła szczęka. Nigdy nie słyszałem takiego huku, zarówno fanów jak i instrumentów. Wykonanie DDTW genialne - pełne energii i życia. Głos Dave'a brzmiał świetnie, wyciągał wszystkie wysokie tony itp. Nie mogli lepiej zacząć...
Panowie odpoczęli nieco przy Satellite, po czym szybko przeszli do Hunger For The Great Light. Nie jest to może najwybitniejszy utwór w ich karierze, ale na żywo sprawdza się jak mało który, szczególnie zakończenie zrobiło na mnie mega - wrażenie. Wydawało mi się, że hala rozsypie się w drobny mak Ponownie chwilka spokoju przy When The World Ends i pod sam koniec tej piosenki brat mówi do mnie: "No, czas na Grey Street" po czym.... usłyszeliśmy charakterystyczne mini-intro Cartera i BOOM!!! "Oh look at how she listens...". To był dopiero piąty utwór, a ja już myślałem, że odpłynę...
Widząc Dave'a zakładającego gitarę elektryczą moim pierwszym skojarzeniem było: "Smooth Rider" jednak Dave zaczął opowiadać historię o dwóch martwych chłopcach leżących na środku drogi i już wiedziałem: Louisiana Bayou. Tego, co wyprawiał Boyd chyba nie da się opisać słowami. W swym solo i tańcu dwukrotnie podszedł do nas na samą krawędź sceny. Ten człowiek jest po prostu niesamowity!!!
Korzystając z okazji do małego odpoczynku Dave uraczył nas kawałkiem Sister. Cichutkim, spokojnym, genialnym... Na hali zapanowała cisza, wszyscy pozwolili śpiewać Dave'owi... Pod sam koniec na scenę weszła reszta ekipy i bardzo szybko przeszli do What Would You Say. O tym utworze powiem tylko: patrz opis Louisiana Bayou Panowie sami odpoczęli, ale nam na to nie pozwolili
Dancing Nancies... Standardowo rozpoczęte intrem Dave'a. W życiu nie słyszałem takiej kupy głupot w jego wykonaniu W skrócie opowiadał o lodach, m.in. czekoladowych i o tym jak wleciał w nie gołąb i chciał je zjeść Generalnie nic specjalnego, za to śmieszne. Oczywiście Boyd ponownie miał okazję wykazać się w solówce i oczywiście zrobił to perfekcyjnie. Oczekiwaliśmy przejścia do Warehouse (ostatnio choruję na wstawki "Louie Louie" oraz salsa jam), ale nic z tego. Za to Dave chwycił się za gitarę Veillette Gryphon. To mogło oznaczać tylko kawałki Shotgun albo The Idea of You. Wolałbym ten pierwszy, dostaliśmy drugi. Wykonany świetnie, pełen energii, ze świetnym głosem Dave'a. Combos So Much To Say -> Anyone Seen The Bridge -> Too Much. Jak zawsze: po prostu niszczący wszystko wokół, ASTB dłuższy niż zwykle, ze świetnymi solówkami LeRoi'a i Rashawna oraz potężnym basem Stefana. Too Much - równie niszczący co Hunger... i Grey Street. Poza tym spowolnienie w środku utworu, którym jesteśmy raczeni od 2004 r. chyba nie mogło być jużbardziej rozciągnięte... Była przy tym kupa śmiechu i widać było, że panowie również bawią się dobrze... Jimi Thing - świetny kawałeczek z popisami wokalno - instrumentalnymi Butcha - pozwolił nam chwilkę odpocząć, ale tylko do momentu, aż Dave rozpoczął swój "scatting" i zaśpiewał wraz z widownią "For What It's Worth" zespołu Buffalo Springfield. Zwieńczeniem wieczoru była, najlepsza jaką widziałem i słyszałem, wersja Stay (Wasting Time) z niekończącym się outro
Encore. Dave solo. Skoro Sister wykonana była wcześniej, to mogło oznaczać tylko jedno: Gravedigger. Wspaniała wersja. Przy okazji mogłem porównać wykonanie solo i wykonanie z Timem i przyznam, że solo wcale nie ustępuje temu drugiemu... Później na scenę wyszła reszta bandu i w sumie (nie chwaląc się) byłem 99% pewny, że zakończenie będzie wyglądało właśnie tak, czyli Everyday -> Ants Marching. Oczywiście publiczność rozpoczęła Everyday, śpiewając "Honey honey, come and dance with me...". Samo wykonanie wspaniałe, szczególnie wstawka "You Can't Rollerskate in a Buffalo Herd" - krótka, szybka i niesamowicie wesoła Zakończenie ponownie należało do publiczności, później dołączył się do nas Dave i Carter zakończył utwór jednocześnie przechodząc do Ants Marching. W tym momencie publiczność oszalała!! Wszyscy razem odśpiewali piosenkę od początku do końca, w szczególności "pomagając" Dave'owi podczas "People in every direction, No words exchanged, No time to exchange". Samo zakończenie po prostu bomba! Carter dawał z siebie wszystko, kończąc ten niesamowity wieczór w iście mistrzowskim stylu!! Później panowie pożegnali się z publicznością, Carter rozdał pałeczki i..... koniec. Prawie trzygodzinny sen zakończył się, chociaż jeszcze długo nie mogliśmy dojść do siebie i wypowiedzieć jakiegoś sensownego zdania Niestety, nie mogliśmy poczekać po koncercie na band, ponieważ samolot nie chciał czekać na nas. Cóż, kolejnym razem z pewnością się uda...

Podsumowując w jednym zdaniu: absolutnie ŻADEN koncert wysłuchany czy obejrzany na CD/DVD nie ma porównania do takiej imprezy; niezależnie od kosztów podróży

i wejściówki (sam zapożyczyłem się całkiem mocno należy wziąć udział w tym show, bo jest to naprawdę niezapomniane przeżycie.

Temat: Dave Matthews w Europie

A mnie się właśnie przypomniało, jak to fajnie było się do Dave'a w Berlinie przytulić ;)
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

Oj Aaniu he he no się nawet dostało buziaka:) a ja mam to na zdjęciu:) powiem tylko tyle - pracuje nad tym aby go siciągnąć - tylko poczekajmy co z tym moim budżetem - a jak nie na 2008 to na 2009 :)

Temat: Dave Matthews w Europie

Jak to z Twoim budżetem? Chcesz go sponsorować? :)
Adam Zagajewski

Adam Zagajewski Project Manager -
projektant -
www.triangoo.com

Temat: Dave Matthews w Europie

Nie tak do końca:) bo bym się nie wypłacił przez kolejne 10 lat:)
Chodzi mi o budżet dużej imprezy którą organizuje cyklicznie w maju w Krakowie:)

Temat: Dave Matthews w Europie

To działaj, bo maj tuż tuż ;)
Magdalena B.

Magdalena B. specjalista ds. PR;
dyplomowany coach i
psycholog, trener

Temat: Dave Matthews w Europie

witam,

to ja się chciałam przywitać i działaj działaj, trzymam kciuki !!!

Temat: Dave Matthews w Europie

A właśnie, jak tam działania?

A tak poza tym, to nasi ulubieńcy jeszcze trasy nie ogłosili, nawet w USA. Czyżby odpoczywali w tym sezonie?
Magdalena B.

Magdalena B. specjalista ds. PR;
dyplomowany coach i
psycholog, trener

Temat: Dave Matthews w Europie

.Magdalena B. edytował(a) ten post dnia 01.04.10 o godzinie 14:09

Następna dyskusja:

Dave Matthews Band zagra Mi...




Wyślij zaproszenie do