Temat: Dave Matthews w Europie
Pozwolę sobie być leniwy i wkleję to, co napisał moj kolega TOmasz na innej stronie.
-------------------
Berlin 12 III 2007
Setlista:
01. Bartender
02. Save Me
03. Stay or Leave
04. Satellite
05. Crush
06. Old Dirt Hill
07. Smooth Rider
08. Everyday
09. Lie In Our Graves
10. Oh
11. So Damn Lucky
12. Where Are You Going
13. Gravedigger
14. Stream/Kashmir (Tim solo)
15. When the World Ends
16. Jimi Thing ->
17. What Will Become of Me/Pantala Naga Pampa
18. Still Water ->
19. Don't Drink the Water
20. #41
21. Crash Into Me
22. Dancing Nancies
Encore:
23. Some Devil (Dave solo)
24. Sister
25. Ants Marching
26. The Maker
27. Two Step
Otóż zawitaliśmy przed halę i od razu zajęliśmy miejsca w kolejkach (dla Warehouse'owców i "normalnych"). Oczywiście udało mi się trafić miejsca przed sama scena przy barierce, jakieś 5m od Dave'a i Tima. Dziewczyny wbiły się na balkon i tam stały z kimś, kto miał flagę z napisem "Hope to see you in Poland/ #41". Zanim rozpoczął się koncert, ktoś zaczął głośno spiewać "Honey honey, come and dance with me". Wkrótce dołączyła do niego cała hala Dave wszedł na scenę krokiem prosto z westernu i zaczął od Bartendera. Już wtedy mało nie padłem Zacząłem nagrywać film, ale ochrona mnie szybko spacyfikowała...
Stay or Leave, Satellite, Crush - mistrzostwo. Krótka przerwa z Old Dirt Hill i panowie rozpoczęli Smooth Rider - jeden z moich ostatnich ulubionych kawałków. Oczywiście wszyscy śpiewali każdą piosenkę, co do słowa. Jedynie przy Gravediggerze nieco przycichli i każdy śpiewał jakby pod nosem. Później nastąpiła mała przerwa i Tim rozpoczął brzdąkanie na gitarze, które przerodziło się w Stream (kto ma Luther College to wie o co chodzi) z wplecionym Kashmirem. Jako że stałem jakieś 4m od niego, myślałem że umrę. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Żebym nie widział na własne oczy, nie uwierzyłbym, że grała to jedna osoba... MASAKRA!!!
W którymś momencie zauważyłem, że Dave zerka w górę, w kierunku flagi. Po którymś kawałku powiedział: "I see that Poland is in the house...". Jezu... Ale myśmy wtedy wydarli ryja
Jimi jak to Jimi - wspaniały, szczególnie końcówka WWBOM/PNP. Don't Drink The Water + Intro + This Land Is My Land Outro - rewelacja. O combosie #41 - Crash - Nancies nawet nie wspominam...
Encore rozpoczął się spokojnym Some Devil. Przed Sister Dave powiedział, że ten kawałek jest niepublikowany, że można go znaleźć w Internecie, ściągnąć i wypalić, "no i jak ktoś to zrobi to może podesłać mi kopię, bo jeszcze nie mam". No myślałem, że padnę! A pod koniec "mam nadzieję, że podoba wam się ten kawałek, a jeśli nie, you may kiss my ass" Co za koleś...
Ants Marching rozkręcił wszystkich, The Maker nieco uspokoił, ale Two Step po prostu zniszczył każdego, szczególnie solo Tima i zakończenie piosenki przez obu panów. Nie mam słów....
Niestety musieliśmy uciekać na lotnisko, więc nie mogliśmy poczekać na Dave'a. Moja koleżanka dostała: uścisk, zdjęcie, buziaka i autograf... Cóż, może innym razem...
=============================
Kolonia 13 III 2007
Setlista:
01. Bartender
02. The Stone (I Can't Help Falling In Love Outro)
03. Satellite
04. Stay or Leave
Crush [aborted]
05. Save Me
06. Crush
07. So Damn Lucky
08. Old Dirt Hill (Bring That Beat Back)
09. Lie in Our Graves
10. Smooth Rider
11. When the World Ends
12. Where Are You Going
13. I'm Your Captain » (Tim solo)
14. Ohio (Tim solo)
15. #41
16. Little Thing
17. Gravedigger
18. The Maker
19. Don't Drink the Water (This Land Is My Land Outro)
20. Oh
21. Crash Into Me
22. Dancing Nancies
Encore:
23. Some Devil (Dave Solo)
24. Sister
25. Ants Marching
26. Grace Is Gone
27. Grey Street
28. Two Step
Tak, jak poprzedniego dnia. Ustawiliśmy się w dwie kolejki, wbiliśmy się do hali, pod samą barierkę (a to niespodzianka Tym razem jednak, dziewczynom udało się stanąć obok nas Mieliśmy ze sobą flagę z poprzedniego dnia, licząc na to, że Dave nas przyuważy (ale o tym później
Ponownie rozpoczęli Bartenderem, ale The Stone po prostu zmiótł mnie z podłogi. Outro było fenomenalne! Zanim rozpoczął Crush opowiadał coś o swej nauce niemieckiego i powiedział, że tak naprawdę ta piosenka była po niemiecku, ale nic nie rozumiał, więc dopiero potem zmienił na angielski Zaczął grać, ale po chwili uderzył w śmiech i powiedział, że to za poważna piosenka i nie da rady jej teraz zagrać. Uczynił to dopiero po SaVe Me. Po Lie In Our Graves popatrzył na nas i na naszą flagę (a znowu byliśmy w pierwszym rzędzie, 5m od niego) i dam sobie rękę uciąć - puścił do nas oko!
Smooth Rider - rewelacja, jazzowo - bluesowo - smoothowo zagrane. Naprawdę genialnie. Później opowiadał o tym, jak to nie lubi tych, którzy rozpoczynają wojny, że G.W. Bush to kretyn itp
Solo Tima - spodziewałem się znowu Stream, ale też nie było źle. #41 - klasyk. Little Thing!!!! Uwielbiam ten kawałek, ale wczoraj myślałem, że umrę. Geniusz!!!!! Naprawdę wspaniale zagrane/zaśpiewane/wyko nane. Ach! The Maker na uspokojenie a potem DDTW i Oh. Krótka opowiastka o Bushu ("he's a fucking asshole") i combos: Crash - Nancies.
Kiedy Dave zszedł ze sceny, rzuciłem na nią okulary koleżanki, licząc na to, że może założy je, jak już kiedyś uczynił. Niestety, podniósł je i położył obok na stoliku...
Sister, Ants i Grace były czymś pięknym. Potem wszyscy zaczęli krzyczeć, co by chcieli usłyszeć (Dave nie zagrał proponowanego przeze mnie Seek Up) i nagle padło słowo Grey Street (który był jednym z moich życzeń na te dwa dni). Dave opowiedział o tym, że ciężko mu będzie to zagrać, bo nie będzie na początku "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a" co miało symbolizować początek Grey Street grany przez Cartera - posłuchajcie jakiegokolwiek koncertu. A skoro nie będzie "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a", to może być ciężko zagrać Grey Street, bo on lubi, jak jest "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a". .. "pu-sti-ki-czi-ki-ti-a" bardzo mu pomaga w graniu Grey Street itp itd Ale zagrali i wyszło naprawdę, naprawdę świetnie. Po końcu, zanim przeszli do Two Step, dave popatrzył na nas i na naszą flagę, która podczas Grey Street całkiem mocno falowała i powiedział do mikrofonu "Poland, Poland, Poland, Poland" kiwając przy tym głową
Two Step, tak samo jak poprzedniego dnia - MASAKRA!!! I wierzcie lub nie, ale Dave zamiast normalnie zejść ze sceny, pomachał wszystkim, podszedł w naszą stronę i rzucił nam kostkę od gitary!! Tą kostką grał Two Step!!! Myślałem, że oszalejemy z radości!!!
Okulary zostały wyrzucone przez pana techniczego w publiczność...
Po koncercie czekaliśmy na niego dwie godziny, ale znowu musieliśmy uciekać na metro i znowu nic z tego nie wyszło (chociaż o ile wiem, to chyba Dave nie wyszedł w ogóle). Stoimy, czekamy, a tu podchodzi jakaś dziewczyna i mówi, że ma dla nas prezent, przy czym wyciąga dwie płytki z koncertami: 10 luty 1995 i 11 maj 2006. Całkiem miła niespodzianka
Żeby było śmieszniej podeszła do nas po raz drugi i pyta, czy to my rzuciliśmy okulary na scenę, bo tak się składa, że akurat ona je złapała i teraz może nam je zwrócić... Tak więc moja koleżanka ma okulary, których dotknął Dave; )
Podsumowując: w ciągu dwóch dni dwa razy stałem przy samej barierce, 4-5m od chłopaków. Usłyszałem w sumie 55 piosenek, z czego 33 różne. Oba koncerty trwały łącznie ponad 5 godzin. Dave zauważył Polskę 3 razy, rzucił nam kostkę i dotknął okularów mojej koleżanki. Kupiliśmy plakaty, zarówno zwykłe jak i limitowane. Wytargowałem koszulkę za 5E zamiast 10E. TO chyba tyle.