Temat: Na początek..
Macieju, dzięki znowu za zmuszający do myślenia wpis (jak widzisz, wśród tylu osób w tej grupie, nie jest to częste.. ;-) ).
1.Jest poza sporem, że en bloc cywilizacja obecna stwarza najlepsze warunki życiowe dla największej liczby ludzi (czyli spełnia poniekąd ideał oświeceniowców, którzy ją skodyfikowali); moja jednak teza jest taka, że mimo wszystko jest to niewystarczające; inaczej, że warunki dojrzały do tego, aby naprawdę wprowadzić (a przynajmniej zacząć wprowadzać) w życie nowe rozwiązania.
2.Pamiętajmy bowiem, że istotą cywilizacji jest ustanowienie takiego systemu zasad i warunków życiowych, który mógłby wspomagać (ochraniać) większość ludzi, czyniąc z nich obywateli ("cyvilis"), tzn. ludzi wolnych i samosterownych w wyznaczaniu dróg realizacji ich wersji szczęścia.
3.Z tego punktu wiedzenia patrząc, obecna cywilizacja:
A. Marnuje / ogranicza prawdziwy potencjał człowieka,
B.Marnuje zasoby organizacyjno-techniczne, które sama wypracowała, kręcąc się wokoło tych samych problemów i rozwiązań bez prawdziwego postępu,
C.Utrzymuje się na bardzo prymitywnym etapie rozwoju. Dotyczy to samego rozwoju technologii – bazującej wciąż na mechanicznym przetworzeniu sił natury w formie maszyn (będących nadal co do typu rozwoju fazą ewolucji maszyn parowych), które na domiar złego niszczą w większości zasoby przyrodnicze i samych ludzi (jak te samochody...)(zob. mój manifest:
http://holoantropia.pl/manifest.xml).
Inaczej mówiąc, cywilizacja ta jest pewnie najlepsza z dotychczasowych (chociaż, jak wiesz panuje mnóstwo mitów, co do naszej przeszłości; i tak naprawdę mało wiemy o rozwoju kulturowym, nie mówiąc o duchowym, wielu przeszłych cywilizacji - np. Celtów, Wandalów, czy wczesnych Słowian). Jest to więc wersja cywilizacji najlepsza, ale - TYLKO NA MIARĘ MATERIALISTYCZNEGO (scjentystycznego, redukcjonistycznego itp.) POJMOWANIA CZŁOWIEKA. Jak wiesz także i ten punkt widzenia sformułowano najdobitniej w oświeceniu (szczyt u lekarza wojskowego La Mettrie, w jego książce: "Człowiek - maszyna"). Niestety, jeżeli zderzymy go z holistycznym pojmowaniem człowieka, gdzie liczą się nie tylko aspekty materialne, ale i psychologiczne, kulturowe, społeczne, ale i świadomościowo-duchowe kondycji ludzkiej - okazuje się, że układ ten 1. nie działa, 2. kręci się w koło swoich banalnych rozwiązań, 3. wręcz niszczy pełnię potencjału człowieka. (więcej o tym, w rzeczonym manifeście..).
4.A zatem, jak słusznie zauważasz, podporządkowanie człowieka: naturze, cywilizacyjnym udogodnieniom, rozrywce, konsumeryzmowi (o czym piszesz), czas zamienić na wykorzystanie wszystkich tych rzeczy, w istocie - całego potencjału cywilizacji - dla praktykowania pełni rozwoju człowieka, pełni relacji międzyludzkich, pełni wolnej kultury, czyli rozkwitowi człowieczeństwa w ogóle. I to nazywam holoantropią - drugą fazą rozwoju cywilizacji (czyli, cywilizacją 2.0).
5.Pytasz, co nas ogranicza? - moim zdaniem nieomal wyłącznie tzw. kontenery życiowe, czyli powiązane układy: myśli - odczucia - warunki życiowe; inaczej mówiąc figury przeżywania życia - figury schematyczne, jałowe, które modelują nasze zbiorowe postępowanie. Figury tworzą określony SYSTEM ŻYCIOWY, w którym bezrefleksyjnie tkwimy.. nie patrząc na naszą prawdziwą korzyść i wymogi rozwoju, na gigantyczną skalę realizujemy wytworzone schematy (figury) przeżyciowe.. mówiąc sobie: no cóż takie jest życie.. Naturalnie, aspektem tych figur są drobne interesiki ludzi, którzy najlepiej mogą sterować tym systemem (chociaż w całości nikt już nad nim nie panuje) - mam na myśli: polityków, koncerny medialne, korporacje, ideologów różnej maści itp.
6.Jak zatem powinien działać, ów ruch, o którym tu mówimy? Powinien na początek po prostu wytrącać z tych kontenerów.. pokazując na ich anty-ludzki charakter.. Pokazujmy też zręby innego myślenia; odważmy się na myślenie naprawdę przyszłościowe.. biorące pod uwagę nasze prawdziwe potencje i potencje tego systemu.. Potem przyjdzie faza na wdrażanie (choćby na małą skalę) wzorcowych przykładów życia, którego warunki służą rozwojowi człowieka, relacji międzyludzkich i wolnego (pozaideologicznego i pozaschematycznego - zaprojektowanego przez przemysł kulturowy) komunikowania, czyli tworzenia nowej kultury.
To tyle, także wieczornie i nieco chaotycznie.. :-)