konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Przyszły wyniki biopsji - najgorsze z możliwych: pies ma chłonniaka w pysku, rozrósł się w ciągu dosłownie kilkunastu dni do takich rozmiarów, że blokuje mu oddychanie i ucisnął oko tak, że jest czerwone i właściwie znikneło. Jest jakaś tragedia. Dlaczego tak późno wykryty? Zaniedbanie lekarza, któremu nie chciało się dokładnie zbadać i trzykrotnie na przestrzeni dwóch miesięcy zdiagnozował przeziębienie.

Jak jest z tego typu nowotworami? Macie jakieś doświadczenia? Jakie są rokowania? Napiszcie, jeśli coś wiecie na ten temat, im więcej informacji, tym mniej strachu. Pies jest w marnym stanie, bardzo źle reaguje na chemię, momentami prawie przestaje oddychać. Utrzymuje się w jakiejś przytomności dzięki zastrzykom ze sterydami, przeciwbólowym i antyzapalnym.

Dziękuję, pozdrawiam.
Maciej Rudnicki

Maciej Rudnicki lekarz weterynarii

Temat: chłonniak u psa

Ada S.:
Przyszły wyniki biopsji - najgorsze z możliwych: pies ma chłonniaka w pysku, rozrósł się w ciągu dosłownie kilkunastu dni do takich rozmiarów, że blokuje mu oddychanie i ucisnął oko tak, że jest czerwone i właściwie znikneło. Jest jakaś tragedia. Dlaczego tak późno wykryty? Zaniedbanie lekarza, któremu nie chciało się dokładnie zbadać i trzykrotnie na przestrzeni dwóch miesięcy zdiagnozował przeziębienie.

Jak jest z tego typu nowotworami? Macie jakieś doświadczenia? Jakie są rokowania? Napiszcie, jeśli coś wiecie na ten temat, im więcej informacji, tym mniej strachu. Pies jest w marnym stanie, bardzo źle reaguje na chemię, momentami prawie przestaje oddychać. Utrzymuje się w jakiejś przytomności dzięki zastrzykom ze sterydami, przeciwbólowym i antyzapalnym.

Dziękuję, pozdrawiam.
Pani Ado bardzo mi przykro,ale ten typ nowotworu jest niestety nieuleczalny...
Samo leczenie ma celu uzyskanie jak najdłuższego okresu remisji ,czyli ustąpienia objawów, a tym samym przedłużenia czasu życia pacjenta.
Chłoniak jest nowotworem podatnym na chemoterapię i stosowanie leczenia często prowadzi do ustąpienia objawów i przedłużenia życia w dobrym stanie nawet do kilkunastu miesięcy-dla pieska to bardzo dużo.Zatem jest o co walczyć!!!

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

W tej chwili trwa walka o odbudowę jakiegokolwiek normalnego obrazu krwi. Podawanie chemii zostało wstrzymane, aż pies odzyska leukocyty, hemoglobinę... W ciągu dwóch tygodni nastąpiła zapaść w morfologii krwi od troszkę poniżej normy do absolutnego zera. Weterynarz nabierając krew do strzykawki powiedział, że jest jak woda. Pies dostaje ludzki lek, podawany ludziom chorym na raka, 1/3 dawki na jeden raz względem tego, co dostawałby człowiek. Czekamy.

Najgorsze jest jego zapadanie się w siebie. Leży bez ruchu, bo nie ma siły wstać, jest przenoszony, masowany.

Najgorsze są wieczory i noce.

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Ada S.:
W tej chwili trwa walka o odbudowę jakiegokolwiek normalnego obrazu krwi. Podawanie chemii zostało wstrzymane, aż pies odzyska leukocyty, hemoglobinę... W ciągu dwóch tygodni nastąpiła zapaść w morfologii krwi od troszkę poniżej normy do absolutnego zera. Weterynarz nabierając krew do strzykawki powiedział, że jest jak woda. Pies dostaje ludzki lek, podawany ludziom chorym na raka, 1/3 dawki na jeden raz względem tego, co dostawałby człowiek. Czekamy.

Najgorsze jest jego zapadanie się w siebie. Leży bez ruchu, bo nie ma siły wstać, jest przenoszony, masowany.

Najgorsze są wieczory i noce.

Strasznie mi przykro Pani Ado, wyobrazam sobie co Pani czuje widząc jak ukochane stworzenie niknie w oczach...
Niestety, nawet wśród ludzi nowotwory są wykrywane w stopniu zaawansowanym, najczęściej przez przypadek, a co dopiero mówić o zwierzętach:( Mój 2 letni bernardyn miał na pocz. listopada babejszjozę, okazało się u lekarza po badaniu krwi, że zgłosiliśmy się dosłownie w ostatniej chwili, a ja byłem przekonany, że skoro podaję płyn na kleszcze to pies jest bezpieczny, brałem pod uwagę zwykłe zatrucie pokarmowe obserwując jego osowiałość i brak ochoty do zabawy. Dobrze, że udało się go uratować.

Pies moich rodziców miał 15 lat kiedy ciężko zachorował i lekarze nie dawali nadziei, nie był to co prawda nowotwór tylko nerki. Widząc jak się męczy za namową lekarza humanitarnie pozwoliliśmy mu odejść:(

Życzę aby stosowana kuracja jak najlepiej pomogła Pani zwierzakowi, trudno znaleźć jakieś słowa pociechy, nie jestem weterynarzem, ale życzę jak najlepiej, w cuda też trzeba czasami uwierzyć, mam nadzieję, że pies dojdzie do siebie...

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Dziękuję za dobre słowo i empatię! Cuda się zdarzają, nie można w tej chwili myśleć inaczej. Pies nie jest stary, ma 11 lat, nie czas jeszcze na niego. Napiszę niedługo konkrety, np. czym jest leczony i kto go prowadzi, może komuś się to kiedyś przyda (oby nigdy nikomu...). Czekam też cały czas na sygnał od osób z tej grupy, których zwierzak przechodził nowotwór - mieliście podobne problemy (jak np. teraz obraz krwi), jak zwierzę reagowało na leczenie, mieliście jakieś sposoby na apatyczność i kompletne wycofanie?
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: chłonniak u psa

Ada - nie pomogę bo się nie znam, ale szczerze współczuję, b mogę się domyślać jak cierpisz patrząc na swojego chorego pieska. Mocno wierzę, że się uda go wyleczyć. Trzymam kciuki!

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Magda, dziękuję za dobre słowo. Pies na pierwszą chemię, podaną nieudolnie i bez leków osłonowych, zareagował bardzo źle. Jest obecnie pod opieką dr Hildebranda z Wrocławia, polecanego na forach dotyczących chłoniaka jako najwybitniejszy specjalista (w sumie jeden z dwóch) w Polsce. Pies trafił do niego po pierwszej chemii, z makabrycznymi wynikami krwi, właściwie na zejściu. Zrobili mu kompleksowe badania, zaordynowali leczenie w celu odbudowy obrazu krwi. Praktycznie codziennie dostawał kroplówki, karmiony był z dłoni, bo nie miał siły wstać, nie chciał jeść. W tej chwili minęły 2 tygodnie, pies troszkę stanął na nogi, jednak guz na pysku, zmniejszony pierwszą chemię, zaczął znów rosnąć. Dlatego dziś jedzie do Wrocławia na drugą chemię. Pytanie, co będzie dalej, jak zareaguje. Do problemów nowotworowych dochodzi bardzo powiększona lewa komora serca.

Trzymajcie kciuki, aby przeżył i aby terapia zadziałała. Dziękuję.

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Ada, trzymam kciuki z całej siły a mój pupilek Luisek merda do Twojego ogonkiem na szczęście :))))
Mamy nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.
Dawaj znać co się dzieje z Twoją Pisnką.

Tutaj Blanka opisuje problem ze swoim pieskiem któremu też była podawana chemia - może jej doświadczenie trochę Ci pomoże?
http://www.goldenline.pl/forum/psy/226594/s/11

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

ja również trzymam kciuki, oby wszytsko się dobrze skończyło! Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Dziękuję wam! Pies wczoraj dostał chemię. Dziś nie chce jeść ani pić, jednak to samo przechodził podczas pierwszej chemii. Ale żyje!

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Kochani, Kuba umarł dziś, we śnie. Jeszcze o północy dostawał kroplówkę, potem spacerował trochę. Rano znalazł go ojciec, leżał na dywanie, miał zamknięte oczy - więc zmarł nie wiedząc, nie cierpiał.

Był to najwieriejszy i najlepszy pies na świecie, przeżył z nami 11,6 roku. Umarł w związku z niewydolnością serca, guz na pysku, w wyniku podanej chemii, praktycznie już zniknął. Niewydolność serca zaś wynikła stąd, że Kuba nie mógł ani jeść, ani pić, wszystko zwracał, męczyły go wymioty od wypicia odrobiny wody - w związku z tym leki osłonowe na serce i wątrobę powinien dostawać w postaci dożylnej, w zastrzykach - natomiast okazało się, że są one nie do zdobycia w tym mieście i kraju przed świętami - wszędzie odsyłano "po nowym roku" lub "nie opłaca się sprowadzać" lub "hurtownie nie przyjmują zamówień, bo mają remanent". W takim właśnie kraju żyjemy.

Kuba zostanie pochowany w swoim ukochanym miejscu, na wsi. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za niego kciuki.

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Łza mi się w oku kręci, bardzo mi przykro, proszę przyjąć wyrazy współczucia, nie wyobrażam sobie podobnego momentu z moim psem...:(Tomasz T. edytował(a) ten post dnia 28.12.08 o godzinie 12:13

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

Bardzo, bardzo dziękuję za empatię i dobre słowo.

Pies spoczywa już w swoim ukochanym miejscu i raju na ziemi - na malutkiej polance wśród sosenek na działce, niedaleko domu, tam, gdzie lubił się zaszywać. Na jego grób zatoczyliśmy wielkie, ciężkie głazy, na wiosnę między nimi posadzone zostaną kwiaty, i tak jedna istota żywa zamieni się w inne - w trawy, drzewa wokół, kwiaty.

Ponieważ nie mam już psa, dziękuję w tym poście wszystkim, którzy pomyśleli dobrze o moim ukochanym psie i wsparli mnie dobrym słowem - i żegnam się z grupą. Życzę wszystkim waszym ulubieńcom zdrowia i obecności przy was przez długie lata!

konto usunięte

Temat: chłonniak u psa

moze bedzisz miala kolejnego?

Następna dyskusja:

Właściciel chory na psa




Wyślij zaproszenie do