Hubert L.

Hubert L. Technology Transfer
Manager at
BioTech-IP.pl

Temat: Światełko w tunelu

Aż 40 proc. polskiej kadry naukowej chciałoby prowadzić własny biznes i wykorzystywać w nim swoją profesjonalną wiedzę - wynika z badań opublikowanych na początku czerwca przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości.

Krzysztof Skupień jeszcze nie zdobył funduszy na biznes. Szuka właśnie wsparcia finansowego dla swojego pomysłu. Postawił na inkubator technologii, który działa przy Uniwersytecie Jagiellońskim. (...) Właśnie pisze doktorat, którego tematem jest "wytwarzanie nanocząstek metali o określonych kształtach". (...) - Kiedy teraz szansa na wsparcie nauki pojawia się w Polsce, chciałbym z niej skorzystać - dodaje. Krzysztof czeka teraz na dofinansowanie swojego projektu z Parku LifeScience działającego przy UJ. Jeśli się uda, może zdobyć 200 tys. euro.

W biznes może zmienić się również pasja do chemii. Michał Bieniek ma 30 lat. Jest chemicznym geniuszem i pracownikiem Uniwersytetu Warszawskiego. (...) Robiąc doktorat, współpracował z niemieckimi firmami farmaceutycznymi i chemicznymi. Gościł na najlepszych uczelniach we Francji, Niemczech, Holandii. Dziś jest współautorem 14 publikacji i trzech międzynarodowych zgłoszeń patentowych. Co jednak ważniejsze, praca Michała nad chemicznymi katalizatorami może przysłużyć się nauce, przemysłowi, a także medycynie. - Jedna z dużych niemieckich firm chemicznych prowadzi właśnie przygotowania do wdrożenia do produkcji jednego z katalizatorów otrzymanych w trakcie mojego doktoratu - mówi młody naukowiec z Polski.

Na pomoc przedsiębiorczym naukowcom czasami przychodzą uczelniane centra biznesu. Magda Kulczycka, doktorantka z Instytutu Biologii Molekularnej UJ, wiedzę naukową połączyła z komercyjnymi usługami i zarabia na... bakteriach i pasożytach. Wsparciem młodej bizneswoman służyło Centrum Innowacji i Transferu Technologii działające przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Jej firma MicroBioLab od kilkunastu miesięcy zajmuje się analizą występowania tzw. Legionelli, czyli pasożytów, które zasiedlają klimatyzację, obiekty sanitarne, baseny i mogą być przyczyną groźnych schorzeń


więcej GazetaPraca.pl http://bit.ly/VpJfR
Marcin P.

Marcin P. Starszy Dyrektor od
spraw medycznych i
naukowych, Ph.D.,
MBA

Temat: Światełko w tunelu

witam serdecznie,

Artykul jak artykul. Mi sie bardziej podoba ostatni komentarz pod nim.
"Gość: DEŻAWU 23.07.09, 11:18 napisal
Jakbym to juz czytał? Za "komuny" od czasu do czasu pojawiały się
tego typu artykuły - genialny młody, pomysł wart miliony, itp. A
potem wracaliśmy do szarej rzeczywistości. Mechanizm działał miej
więcej tak; "Wicie, rozumicie towarzysze, trzeba by cuś
optymistycznego, nalejepi na odcinku nauki, bo to wicie-
przespiecznie o nauce, nikomu w szkode nie wejdziem". Tak jest tow.
sekretarzu już dzwonie do tow. naczelnego, itd...

"Gdyby nam tego kiedy zabrakło. E, nie zabraknie!!!"

A młodych naukowców jeżeli rzeczywiście są czegoś warci i tak wessie"biznes naukowy w USA".

pozdrawiam,
-M
Hubert L.

Hubert L. Technology Transfer
Manager at
BioTech-IP.pl

Temat: Światełko w tunelu

Marcin P.:
witam serdecznie,

Artykul jak artykul. Mi sie bardziej podoba ostatni komentarz pod nim.
"Gość: DEŻAWU 23.07.09, 11:18 napisal
Jakbym to juz czytał? Za "komuny" od czasu do czasu pojawiały się
tego typu artykuły - genialny młody, pomysł wart miliony, itp.

Zapraszam do przeczytania dwóch ciekawych artykułów z cyklu "jak to za "komuny" a potem w czasach przełomu 89/90 było"

Oto ojciec proszku Ixi

Irena Eris: Sześć maluchów i kremy
Marcin P.

Marcin P. Starszy Dyrektor od
spraw medycznych i
naukowych, Ph.D.,
MBA

Temat: Światełko w tunelu

Dzieki. Poczytalem, mily przerywnik.
Dla mnie i pewnie wielu innych do mnie podobnych, glowna przeszkoda w rozwoju w Polsce jest brak jasnego ustawodawstwa regulujacego kwestie biotechnologii. Zreszta, to dotyczy wlasciwie kazdego biznesu. Przeciez dlatego przegrywamy z sasiadami duze inwestycje - jestesmy dla inwestorow krajem niestabilnym i o metnych zasadach, ktore zmieniaja sie jak w kalejdoskopie. Poza tym, mimo uprawiania nie wiem jak slodkiej, propagandy sukcesu, nasze osiagniecia na polu biotechnologii i nowoczesnych technologii wogole, sa praktyczie zadne. Zaznaczam, ze nie mowie tu o wybitnych jednostkach, naukowcach itd tylko o calosci. Dodajmy do tego biurokracje, ukladziki i zwykly brak kasy i checi do inwestowania w tego typu pomysly i mamy co mamy. Byc moze kiedys sie to zmieni, byc moze juz sie powoli zmienia. Potrzebna jest na pewno jakas "masa krytyczna" i wtedy na pewno wypadki potocza sie lawinowo i wiele osob rozpocznie dzialalnosc, byc moze rowniez ja bede wsrod nich :-) Na razie wiekszosc, jak nie wszystkie nasze firmy, mozna by zmiescic w jednym budynku na kampusie MIT lub podobnym prawdziwym inkubatorze. O impakcie rynkowym itd nie bede wspominal. Zreszta to temat rzeka...
pozdrawiam,
-Marcin
Hubert L.

Hubert L. Technology Transfer
Manager at
BioTech-IP.pl

Temat: Światełko w tunelu

Marcin P.:
Dzieki. Poczytalem, mily przerywnik.
Dla mnie i pewnie wielu innych do mnie podobnych, glowna przeszkoda w rozwoju w Polsce jest brak jasnego ustawodawstwa regulujacego kwestie biotechnologii. Zreszta, to dotyczy wlasciwie kazdego biznesu. Przeciez dlatego przegrywamy z sasiadami duze inwestycje - jestesmy dla inwestorow krajem niestabilnym i o metnych zasadach, ktore zmieniaja sie jak w kalejdoskopie.
-Marcin

I to jest clou tego wszystkiego: brak przejrzystych regulacji, jasnych biznesowych zasad. Np. w Niemczech taki podatek dochodowy jest stosunkowo wysoki (stawki 14-45%, i to te wyższe dotyczą firm), a mimo wszystko opłaca się prowadzić działalność gospodarczą, mamy setki firm biotech & pharma i w ogóle innowacyjnych. I żeby nie było, nadal narzeka się na przepisy prawne (głównie właśnie podatki), jednak w zakresie prowadzenia polityki innowacyjnej są one bardzo dobre. No i choć jest miliard przepisów prawnych i wymogów (ta słynna niemiecka biurokracja), to wykładnia przepisów jest jasna, a nie tak zawiła jak w Polsce, gdzie decyzje zależą od interpretacji przepisów przez każdego urzędnika z osobna bez ponoszenia jakichkolwiek konsewkwencji przez tegoż urzędnika. W dodatku czas trwania różnych decyzji administracyjnych nie jest normowany czasowo w żaden sposób. To się musi zmienić w pierwszej kolejności.

Mała próbka tego (niereprezentatywna co prawda, ale jednak pokazuje nasz administracyjny "porządek")

Następna dyskusja:

Światełko w tunelu?




Wyślij zaproszenie do