Temat: Rejestr Potencjalnych zdażeń wypadkowych.
Jakub, wbrew temu co piszą koledzy uważam że to działa i przynosi pozytywne efekty.
Przychodzili do nas pracownicy skarżąc się że przełożony ich ignoruje, że nie słucha ich propozycji itd. Opowiadali nam o faktycznie "ciekawych" zagrożeniach i zastanawialiśmy się czemu takie sprawy ignorowane są przez brygadzistę.
Co roku organizujemy tzw miesiąc bezpieczeństwa. Dwa lata temu w ramach tej akcji postanowiliśmy zatrzymać produkcję. Rozdaliśmy pracownikom kartki. Mieli 30 minut, każdy pracownik musiał napisać przynajmniej 1 zagrożenie (każdy pracownik bo to w czasie pracy i obowiązek pracownika o czym Piotr napisał). Nazwaliśmy to "safety communication" To było jedno z wielu działań w ramach bezpiecznego miesiąca Rok później zrobiliśmy to samo. Ta akcja cieszy się bardzo dobrym uznaniem wśród pracowników - szczególnie jeśli problemy są rozwiązywane.
Ale jest kilka problemów z którymi musisz sobie poradzić i wcześniej się na to przygotować:
1. ilość problemów
jeśli będziesz rozdawał za to nagrody musisz przygotować się na to, że niektórzy będą pisać bzdury - byle tylko coś dostać.
Jeśli udział w wypełnianiu ankiet będzie obowiązkowy niektórzy będę pisać kompletne bzdury - byle coś napisać bo przecież kazali.
W zależności od ilości pracowników dostaniesz z 400 tematów do zrealizowania. I kiedy to wszystko załatwić ? Możesz się zakopać na kilka lat w rozwiązywanie tych problemow i nie będziesz robił nic innego - w sumie taka Twoja robota ale są też inne tematy do załatwienia
2. Jak odsiać "głupoty" od poważnych tematów
Jeśli już zbierzesz te 400 problemów połowa pewnie nie będzie zasługiwała na pochylenie się nad nimi. Jak teraz powiedzieć pracownikowi - by go nie obrazić czy nie sprawić by poczuł sie mało ważny - że ten temat zamykamy ?
3. Budżet
To związane jest z punktem 2. Jak powiesz pracownikowi, że rozwiązanie danego problemu jest zbyt kosztowny by się nim zająć ? Musisz zapewnić sobie budżet.
4. Zarząd
Taka akcja musi mieć bardzo silne poparcie i zrozumienie Zarządu. Bo co zrobisz jeśli zarząd Ci powie - toś nas chłopie wjeb... Teraz musimy wywalić kilkaset tysięcy, kto to będzie robił itp.
Jeśli chodzi o moją firmę. Budżet dostałem, wsparcie zarządu mam (są zainteresowani postępami i chcą rozwiązywania problemów), niestety na część tematów musieliśmy odpowiedzieć że to nadwrażliwość (np twardość papieru toaletowego, dziewczyny w spódnicy chodzą po hali, zupa w kantynie jest za gorąca, firma piorąca odzież nie używa środka zmiękczającego o miłym zapachu itp)
Mam nadzieję, że dotarłes do końca tej wypowiedzi :)
EDIT: poprawiłem składnię jednego zdania
Marcin R. edytował(a) ten post dnia 20.05.11 o godzinie 20:43