Temat: Poszę o opinie tylko szczęśliwych posiadaczy
Byłem właścicielem Berneńczyka przez kilka lat od małego.
Za płotem zasadniczo ignoruje ludzi, ale przez siatkę może nie zdzierżyć grupy hałaśliwych gimnazjalistów, więc z jego przyjaźnią do obcych należy uważać. Jako owczarek on uznaje taką zgraję za rozpasane bydło (tudzież owce), które wymaga zagonienia pod jego boskoberneńską opiekę, więc może być wkurzony na kogoś za płotem.
Przytrafiła się mi dziwna niemiła przygoda z grupą dzieciomłodzieży wiejskiej. Przechodzili pod płotem, gdy brama była uchylona. Pies wyskoczył i ich obszczekał (70 kilo lecące na grupę dzieci z wielką japą powoduje popuszczanie w majtki), na co dzieci kamienie w ręce i ukamienować bydlaka, mimo, że nic nie zrobił. Pies się wkurzył i dobiegł do jednego i złapał go faflami za dupę tylko, uszczypnął dosłownie bez śladu zębów.
Wniosek z tej historii i innych doświadczeń: Benek uwielbia ludzi, ale na swoim terenie, chętnie wpuszcza każdego złodzieja jako długo oczekiwanego gościa i jakby mógł to pomógłby wynieść komputer i telewizor złodziejowi (wpuścił złodziei u przyjaciół na wsi, gdzie póżniej mieszkał); generalnie nie lubi obcych na ulicy i olewa, czy to jest dziecko, czy dorosły. Mitem jest, że nie jest agresywny - agresja w jego przypadku nie musi oznaczać otwartego ataku i pogryzienia, ale osaczenie i wywalenie kłów zdarza się - a to, przy takiej kupie mięsa - poraża ludzi.
Ciao