Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Przesądy audiofilskie

No własnie, jakie znamy? Jakim sami hołdujemy? Ja np. jestem święcie przekonany, że lampowca trzeba złożyć, lub przynajmniej wyremontować osobiście, bo wtedy "ma duszę". A Wy?

Temat: Przesądy audiofilskie

- kable głośnikowe, ich znaczenie jest mocno przeceniane,
- wygrzewanie kabli - kretynizm do potęgi,
- kable zasilające za znaczne sumy i znaczenie kabla zasilającego na jakość dźwięku - jw., równie dobrze można twierdzić, że źle gra sprzęt niepoświęcony,
- podstawki pod kable - to wygląda na jakiś żart,
- "analogowe" brzmienie starych odtwarzaczy cd,
- że stare oznacza dobre, to tak jakby sądzić, że telewizor rubin przewyższa współczesne lcd,
- na deser: efekt naskórkowości w kablach audio.

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Wyjmowanie płyty CD z odtwarzacza jak sie go wyłącza./podobnie taśma/

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Sebastian Ciesielski:
twierdzić, że źle gra sprzęt niepoświęcony,
dobre tego nie znałem...
- "analogowe" brzmienie starych odtwarzaczy cd,
jako właściciel esprita SONY - nikt juz nie robi w cenie 3000 PLN odtwarzczy CD z miedzianymi
ściankami- te odtwarzacze rzeczywiście brzmia anologowo ...
- że stare oznacza dobre, to tak jakby sądzić, że telewizor
nie wszystko stare jest dobre - zgoda
Nie wszystko nowe jest dobre /np MP3 lub telewizja na komórkach - idiotyzm "czystej wody"../
Roman Kasprzewski

Roman Kasprzewski Konstruktor
elektronik - Posnet
Polska S.A.

Temat: Przesądy audiofilskie

Rafał F.:
Wyjmowanie płyty CD z odtwarzacza jak sie go wyłącza./podobnie taśma/

Akurat taśma powinna być przewinięta, a nie zostawiona gdzieś w środku, do odkształcenia :)

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

...eee tam...
To typowy przesąd...

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Klasyczne decki miały systemy chroniące od zaplątań taśmy - przynajmniej mój takowy ma
TC - KA 6ES....
Ale w sprzęcie budżetowym różne dziwne rzeczy się działy ...to prawda
Mój pierwszy kasieciak na licencji GRUNDIGA a.d. 1983 wplątywał wszystkie taśmy chyba z
definicji...Najgorsze były te polskie z Gorzowa Wlkp. - strasznie badziewne.....

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Akurat co do kabli się nie zgodzę. Nie wiem jakiego sprzętu używacie, ale w moim zestawie słychać wymianę kabli. Ba! Słychać nawet do którego gniazda w głośnikach (HF czy LF albo mix HF+LF-/ HF-LF+) podłączone są kable a do których zworki. Musiałem kupić specjalną listwę z filtrem i podłączyć wzmacniacz do innego gniazdka sieciowego, bo albo słyszałem w głośnikach zasilacz komputera, albo sterownik elektroniczny pieca C.O. Wymiana kabli sygnałowych na lepsze też słychać. Może nie są to zmiany w stylu "Wow! teraz mam sprzęt klasy high end" - ale faktycznie słychać różnicę.
Na własne oczy widziałem odtwarzacze CD, gdzie trzeba było wciskać "Stop" przed "Eject" bo płyta wypadała na tackę wciąż się obracając. Stare odtwarzacze CD rzeczywiście brzmiały inaczej. Czasem lepiej, bo miały lepsze, bo nieinpulsowe zasilacze. Nawet to, że wzmacniacze operacyjne sygnału audio były kiedyś "dyskretne" a nie "cyfrowe" ma znaczenie.
Wszystko jest lepsze od LCD - żaden argument;)
Kabli nigdy nie "wygrzewałem" za to kilka kompletów spaliłem - lepiej kupić lepsze kable niż byle szajsik za 50 groszy metr;)
Załatwcie sobie starszy sprzęt Michael'a Creek'a, pobawcie się nim, a potem porozmawiamy czy rodzaj i klasa kabli ma znaczenie;)

Temat: Przesądy audiofilskie

Norbert Wilewski:
Akurat co do kabli się nie zgodzę. Nie wiem jakiego sprzętu używacie, ale w moim zestawie słychać wymianę kabli

A w jaki sposób?

. Ba!
Słychać nawet do którego gniazda w głośnikach (HF czy LF albo mix HF+LF-/ HF-LF+) podłączone są kable a do których zworki. Musiałem kupić specjalną listwę z filtrem i podłączyć wzmacniacz do innego gniazdka sieciowego, bo albo słyszałem w głośnikach zasilacz komputera, albo sterownik elektroniczny pieca C.O.

To nie jest problem kabla, ale ogólnego dziadostwa sprzętu.

Wymiana kabli sygnałowych na lepsze też słychać.
Może nie są to zmiany w stylu "Wow! teraz mam sprzęt klasy high end" - ale faktycznie słychać różnicę.
Na własne oczy widziałem odtwarzacze CD, gdzie trzeba było wciskać "Stop" przed "Eject" bo płyta wypadała na tackę wciąż się obracając.

To chyba w sprzęcie typu "frytkownica".

Stare odtwarzacze CD rzeczywiście
brzmiały inaczej. Czasem lepiej, bo miały lepsze, bo nieinpulsowe zasilacze. Nawet to, że wzmacniacze operacyjne sygnału audio były kiedyś "dyskretne" a nie "cyfrowe" ma znaczenie.
Wszystko jest lepsze od LCD - żaden argument;)

Co takiego?
Kabli nigdy nie "wygrzewałem" za to kilka kompletów spaliłem -

Podłączyłeś ogrzewanie domu do kabli głośnikowych? Żelazko wytrzyma z kablami z zestawu.
lepiej kupić lepsze kable niż byle szajsik za 50 groszy metr;)

Po co?
Załatwcie sobie starszy sprzęt Michael'a Creek'a, pobawcie się nim, a potem porozmawiamy czy rodzaj i klasa kabli ma znaczenie;)

Co to takiego?

S.
Jarosław Rostek

Jarosław Rostek ***GG:324952***
Skype:
jaroslaw.rostek

Temat: Przesądy audiofilskie

Jakoś kabli ma znaczenie i zawsze miała... i dotyczy to nie tylko sygnałowych ale i głośnikowych.

Jedni to słyszą inni nie i nic na to nie poradzimy...

Po za tym tak jak w elektryce struktura kabla i jego długość ma znaczenie.

Czy nowe czy stare odtwarzacze cd w zależności od firmy inaczej odtwarzają tą samą płytę, w jednych dźwięk może być cieplejszy w innych nie...

Odnośnie starych rzeczy proponuję popytać o cenę lampowego wzmacniacza ...

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Panie Sebastianie, jeśli Pan nie zna firmy Creek, to o czym my rozmawiamy? W mini wieży LG faktycznie nie liczy się jakość kabli. Wszystko powyżej Denon'a już reaguje na przewodniki sygnału. Nawet kabel USB do przetwornika C/A lepiej mieć ekranowany, jeśli krzyżuje się z kablami od zasilania (choć w tym przypadku jest bardzo mała różnica).
Głośników faktycznie nie mam świetnych, bo Wharfedale Diamond (stara seria 8 - jeszcze Made in England na bazie przetworników Tonsil) to nie jest ta sama klasa co wzmacniacz Creek Evolution One i się przegrzewają mimo ferrofluidu. Jednak one też reagują na sposób podłączenia sygnału do zwrotnic.
Gniazdko elektryczne do którego jest podłączony komputer i gniazdko do którego podłączałem wzmacniacz są podłączone szeregowo. Zakłócenia z zasilacza impulsowego komputera przechodziły na wzmacniacz audio i było je słychać jako piski i zgrzyty. Podłączenie wzmacniacza pod inne gniazdko wyeliminowało ten efekt. Creek nie stosuje zbyt silnych filtrów w zasilaczach wzmacniaczy, bo to obniża wydajność i dynamikę. Na kilka klas niższym Denonie nie było tego problemu, bo zasilacz był mocniej filtrowany - i dużo słabszy.
Obracająca się płytka CD to była bolączka starszych odtwarzaczy Technics. Nowszych nie ma, ale pewnie tak samo by wyrzucały płyty;)
Od LCD dużo lepsze jest CRT - niestety nikt już ich nie robi. Za to najładniejszy obraz jest z Plazmy. LCD poza czasem reakcji nie ma nic do zaoferowania;)
A jeśli chodzi o "dyskretne" i "cyfrowe" - to skrót myślowy. Chodzi mi o elementy dyskretne i scalaki ze wzmacniaczami impulsowymi. Te drugi są do bani - ale taniość jest bezdyskusyjna;)
"Podłączyłeś ogrzewanie domu do kabli głośnikowych? Żelazko wytrzyma z kablami z zestawu." - nie mój Drogi Kolego. Wystarczył mi wzmacniacz 170W na kanał, a tanie kable się albo utleniały, albo wręcz paliły;) Na kablach Supra 4.0 nie ma takich przygód;)

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Nic dodać nic ująć Norbert - po prostu to wszystko PRAWDA

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Panie Jarku, wzmacniacze lampowe są bardzo drogie w eksploatacji... ale grają bardzo inaczej i przy nich rzeczywiście każdy drobiazg ma znaczenie. Ktoś mi opowiadał, że nawet właściwe wypoziomowanie i zabezpieczenie od wibracji;)
Może tak być - choć nie miałem nigdy takiego sprzętu na własność, więc ręczyć nie będę.
Za to głośniki na obciążonych podstawkach lepiej grają - niestety i wysokość podstawek ma znaczenie. Sprawdzone eksperymentalnie. Tak samo jak np. zasłony w pokoju - lepiej, żeby były;)
Wolę tranzystorowy piec za dynamikę i moc, ale wciąż marzę o lampowym przetworniku C/A;)

konto usunięte

Temat: Przesądy audiofilskie

Sebastian nie wie co to Creek a chce robić za EKSPERTA - to znacznik czasu....
Jarosław Rostek

Jarosław Rostek ***GG:324952***
Skype:
jaroslaw.rostek

Temat: Przesądy audiofilskie

Dawno temu (98-99 r) miałem okazję posłuchać i jednego i drugiego z resztą co roku byłem na targach audioshow i pracowałem w branży :) ale to stare dzieje...

Wiem jedno, że każdy ma inny słuch i ten sam utwór można usłyszeć na "X" sposobów, bo wszystko zależy od tego na czym się to odtwarza i w jakich warunkach...

Ktoś kiedyś mówił, że nie da się "spalić" głośników :), niestety wysiadły przy testowaniu odgłosu silnika odrzutowego... więc nie ma rzeczy niemożliwych :)
Stefan B.

Stefan B. Das Leben ist kein
Ponyhof

Temat: Przesądy audiofilskie

Rafał F.:
Sebastian nie wie co to Creek a chce robić za EKSPERTA - to znacznik czasu....


on jest jeszcze mlody i moze musi sie troche zycia nauczyc. Mlodzi ludzie zawsze mysla, ze wszystko wiedza i na wszystkim sie znaja i sa nawet tak leniwi, ze nie sprawdza co to jest CREEK AUDIO. To jest generacja, LG, Samsung, Sony, Denon... ale cos wiecej to nie.

Temat: Przesądy audiofilskie

Norbert Wilewski:
Panie Sebastianie, jeśli Pan nie zna firmy Creek, to o czym my rozmawiamy?

?
A to jakiś audiofilski zakon?

W mini wieży LG faktycznie nie liczy się jakość
kabli.

Skąd to LG? W swoim małym lokum słucham pianocrafta. Cudo toto nie jest, ale pozwala w niektórych CD się zakochać (jak "Street Fighting Years") a niektórymi rozczarować.

Wszystko powyżej Denon'a już reaguje na przewodniki
sygnału. Nawet kabel USB do przetwornika C/A lepiej mieć ekranowany

Może i tak. Jednak jakość kabla USB nie ma szans wpłynąć na jakość. To cyfrowa transmisja szeregowa. Transmisja jest lub jej nie ma. Zakłócenia to przerwy w transmisji.
I tu zderzam się z czymś, co mnie zdumiewa. Wiele osób niedomaganiom cyfrowego nagrania / odtwarzania przypisuje typowo analogowe zniekształcenia. To nie tak Panowie, to nie ten świat.

, jeśli krzyżuje się z kablami od zasilania (choć w
tym przypadku jest bardzo mała różnica).
Głośników faktycznie nie mam świetnych, bo Wharfedale Diamond (stara seria 8 - jeszcze Made in England na bazie przetworników Tonsil) to nie jest ta sama klasa co wzmacniacz Creek Evolution One i się przegrzewają mimo ferrofluidu. Jednak one też reagują na sposób podłączenia sygnału do zwrotnic.
Gniazdko elektryczne do którego jest podłączony komputer i gniazdko do którego podłączałem wzmacniacz są podłączone szeregowo. Zakłócenia z zasilacza impulsowego komputera przechodziły na wzmacniacz audio i było je słychać jako piski i zgrzyty.

W karcie dźwiękowej - słychać. To jest ogólne dziadostwo i przypadkowość komputera.

Podłączenie wzmacniacza pod inne gniazdko
wyeliminowało ten efekt. Creek nie stosuje zbyt silnych filtrów w zasilaczach wzmacniaczy, bo to obniża wydajność i dynamikę. Na kilka klas niższym Denonie nie było tego problemu, bo zasilacz był mocniej filtrowany - i dużo słabszy.
Obracająca się płytka CD to była bolączka starszych odtwarzaczy Technics. Nowszych nie ma, ale pewnie tak samo by wyrzucały płyty;)

To chyba jakiś pra-odtwarzacz.
Od LCD dużo lepsze jest CRT - niestety nikt już ich nie robi.

?
Było. Do pewnego dawnego momentu w czasie - tak. Ale technologia CRT przestała się rozwijać wiele lat temu. Więc nie jest prawdą, co Pan pisze. Nie ma monitora CRT, który wyświetli HDTV.

Za
to najładniejszy obraz jest z Plazmy.

Pod jednym względem tak - czarny nie świeci. Jednak zgodnie z zasadą, że tanie gówno zwycięża, rozwój wyświetlaczy plazmowych zarzucono kilka lat temu.

LCD poza czasem reakcji nie
ma nic do zaoferowania;)

Obecne znacznie przewyższają plazmowe. Technologia ma potencjał.
Za jakiś czas wezmą się znów za OLED (choć jakiś czas temu Sony wstrzymała produkcję z braku popytu).
A jeśli chodzi o "dyskretne" i "cyfrowe" - to skrót myślowy. Chodzi mi o elementy dyskretne i scalaki ze wzmacniaczami impulsowymi. Te drugi są do bani - ale taniość jest bezdyskusyjna;)

Właśnie. Value for money to coś, czego audiofile nie akceptują. Najlepiej brzmi coś prymitywnego, ale tkniętego duchem. Czasem wystarczy by sprzęt był stary (jak wspomniany wcześniej mów pierwszy odtwarzacz cd).
.
"Podłączyłeś ogrzewanie domu do kabli głośnikowych? Żelazko wytrzyma z kablami z zestawu." - nie mój Drogi Kolego. Wystarczył mi wzmacniacz 170W na kanał, a tanie kable się albo utleniały, albo wręcz paliły;)

W to nie uwierzę.
170W dostarczyłeś do głośnika w domu?

Na kablach Supra 4.0 nie ma
takich przygód;)

Oczywiście.

S.
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Przesądy audiofilskie

Norbert Wilewski:
Akurat co do kabli się nie zgodzę. Nie wiem jakiego sprzętu używacie, ale w moim zestawie słychać wymianę kabli. Ba! Słychać nawet do którego gniazda w głośnikach (HF czy LF albo mix HF+LF-/ HF-LF+) podłączone są kable a do których zworki. Musiałem kupić specjalną listwę z filtrem i podłączyć wzmacniacz do innego gniazdka sieciowego, bo albo słyszałem w głośnikach zasilacz komputera, albo sterownik elektroniczny pieca C.O. Wymiana kabli sygnałowych na lepsze też słychać. Może nie są to zmiany w stylu "Wow! teraz mam sprzęt klasy high end" - ale faktycznie słychać różnicę.
Na własne oczy widziałem odtwarzacze CD, gdzie trzeba było wciskać "Stop" przed "Eject" bo płyta wypadała na tackę wciąż się obracając. Stare odtwarzacze CD rzeczywiście brzmiały inaczej. Czasem lepiej, bo miały lepsze, bo nieinpulsowe zasilacze. Nawet to, że wzmacniacze operacyjne sygnału audio były kiedyś "dyskretne" a nie "cyfrowe" ma znaczenie.
Wszystko jest lepsze od LCD - żaden argument;)
Kabli nigdy nie "wygrzewałem" za to kilka kompletów spaliłem - lepiej kupić lepsze kable niż byle szajsik za 50 groszy metr;)
Załatwcie sobie starszy sprzęt Michael'a Creek'a, pobawcie się nim, a potem porozmawiamy czy rodzaj i klasa kabli ma znaczenie;)

Czeka więc na Ciebie fundacja Randiego z milionem dolarów, dla tych co słyszą kable. Do dziś się nikomu nie udało! Do dziś pamiętam pewien eksperyment. Pożyczyłem w pewnym gorzowskim sklepie kable głośnikowe, coś za około 10 tysięcy w sumie. Były to trzy komplety. Ja miałem wówczas podłączone zwykłe miedziaki o średnicy 2,5 mm2 z Media firmy Oehlbach. Jednym z pożyczonych kabli była płaściutka tasiemka firmy Nordost za 3 tysiące. Po podłączeniu tychże kabli wpadliśmy w esktazę. Cóż to był za dźwięk, detaliczny, przestrzenny, Anna Maria Jopek prawie stała mi w pokoju. Zrobiło się cudownie i wszyscy jednoznacznie uznaliśmy, że ten kabel odmienił system. Zmartwiło mnie to mocno, bo czekał mnie wydatek. Wiedząc jednak o istnieniu czynnika sugestii, zrobilismy sobie ślepe testy. Odsłuchiwaliśmy wtedy całość na głośnikach duńskiej firmy Dali, model Ikon 6. One miały podpięte z tyłu dwa terminale, tak że można było podpiąc dwa komplety kabli na raz, wyjmując w trakcie słuchania raz jedne, a raz drugie. odsłuchiwaliśmy sprzętu w trzy osoby, wszystkie były osłuchane. Nikt, absolutnie nikt nie zgadł w ślepym teście co aktualnie gra. Czy prawidłowy acz tani miedziak z MM, czy tasiemnka Nordosta za 3 tysiące. Przy szybkim wyjmowaniu raz jednych a raz drugich kabli z terminali nie było żadnych różnic, nic, zero. Potem testy przeprowadzałem z zasilającymi. Dopóki widzisz co gra i wiesz ile to kosztowało, jesteś w stanie usłyszeć cuda, a jak jeszcze redaktorzy pieją i cmokają nad kabelkiem ich słowa udzielają się tobie. Zrób sobie kilka ślepych testów, to skutecznie wyleczy Cię z kabli. Mike Creek to dobry sprzęt, ale bez przesady. Z pazerności przeniósł produkcję do Chin, a Denon i Marantz swoje wyższe serie nadal klepią w Japonii. Mają znacznie większe zaplecze techniczne. Posłuchaj serii 1510 AE i 2010 AE z Denona lub wyższe serie Marantza. Ja wiem, że istnieje uprzedzenie do produkcji wielkotaśmowych i Creek, Hegel, Atoll, Bladelius etc, wydają się być czyms lepszym. Prawdą jest jednak, że żadna firma nie może sobie pozwolić dziś aby budować dźwiękowy szajs. To odwieczne przekonanie, że stare, kiedyś budowane sprzęty były takie super, też jest nieprawdziwe. W sensie ich pancerności owszem, ale dźwięk nie zawsze był dobry. Obecnym cedekom bliżej do dźwięku analogowego, niż tym starym, choć należy się zgodzić z tym, że wiele urządzeń buduwanych dawniej było wybitnych. Branża audio nie idzie w rozwoju tak jak komputerowa, bo i co tu wymyślać?! Nasłuchałem sie i sprzętu już trochę i kabli. W mojej ocenie prawidłowo skostruowany kabel za 100 wystarczy, i totalnie nie warto iść w sieciówki za 2-3 tysiące, czy inne głośnikowe. Ważna jest średnica i ekranowanie, ewentualnie dobre wtyki do terminali. A całą tą marketingową paplanine można sobie włozyć w dupę. System to głównie kolumny i akustyka, to jest fundament. Wzmacniacz ma to tylko poprawnie wysterować, a jaką on barwą gra, to już jest kwestia gustu, tego się nie wartościuje. Jeden woli dźwięk dociążony na dole, drugi jasną górę, jeszcze inny wypchnięta, badź schowaną średnicę. Są też miłośnicy altusowej akustyki, czyli grania skrajami pasma. W swojej kadencji audiofilskiej miałem kolumny Wharfedale model Diamond 9.5. Dobre, ale do kina domowego, totalnie zamulona i mało rozdzielcza góra pasma pokryta kocem. Mocny dół i bardzo dobra średnica na te pieniądze. Nie wiem jak graja Twoje modele, nie wyśmiewałbym jednak kolegi Sebastiana, bo stary Creek i Wharfedale, to żadna wyrocznia, aby w sposób tak autorytatywny sądzić tu wyroki. Ponad wszystko polecam ślepe testy, bardzo szybko wychodzi, że nie posiadamy słuchu nietoperza. Trzeba też pamietac, że z wiekiem ten słuch słabnie, i o ile młody gość może nie znać firmy Creek, o tyle z zasady może słyszeć więcej niż niejeden 40-50 latek, chyba że zepsuł sobie słuch empetrójkami, lub pracuje w kamieniołomach.....
Obecnie gram na kolumnach Audio Physica Tempo 6, zasilanach elektroniką Denona, Hegla i gościnnie daciem Regi. Dla ozdoby kable Tara Labs, choć nie kupiłem ich z powodu walorów sonicznych.Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 19.08.12 o godzinie 11:47
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Przesądy audiofilskie

Jarosław Rostek:
Jakoś kabli ma znaczenie i zawsze miała... i dotyczy to nie tylko sygnałowych ale i głośnikowych.

Jedni to słyszą inni nie i nic na to nie poradzimy...

Po za tym tak jak w elektryce struktura kabla i jego długość ma znaczenie.

Czy nowe czy stare odtwarzacze cd w zależności od firmy inaczej odtwarzają tą samą płytę, w jednych dźwięk może być cieplejszy w innych nie...

Odnośnie starych rzeczy proponuję popytać o cenę lampowego wzmacniacza ...

Kabel głośnikowy i sygnałowy to to samo, przecież głośnikowy też przesyła sygnał.
Do grupy kabli sygnałowych zalicza się głośnikowe i IC.
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Przesądy audiofilskie

Z kablami to może rzeczywiście przesada, ale... kiedy Marshall zaczął montować swoje gitarowce na 100% powtarzalnych płytkach drukowanych, niektórzy muzycy zaczęli skarżyć się, że dźwięk już nie ten, że nie można już wybrać egzemplarza wzmacniacza, który ich zadowoli! Sekret polegał na tym, że w lampowcu montowanym "na pajączka" wzajemnie położenie elementów nie jest bez znaczenia, podczas seryjnej produkcji każdy "pajączkowy" egzemplarz był montowany nieco inaczej - a muzycy słyszą dźwięk dokładniej niż szarzy konsumenci muzyki.
Adam Laboga w początkach swojej kariery montował kluczowe elementy decydujące o brzmieniu w zalewanych "kostkach", których tajemnicy strzegł jak skarbu.
Co prawda wzmacniacze domowe, w odróżnieniu od instrumentalnych, powinny być jak najbardziej "przezroczyste", ale... coś z tej alchemii mikronowych przesunięć i wynikających z tego różnic przeniknęło i do high-endu :-)

Następna dyskusja:

Fora audiofilskie-polecenia




Wyślij zaproszenie do