Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Ostatnio natrafiłem na innych grupach na kilka wątków, gdzie trwa walka o "rację" i o to, kto ma prawo być autorytetem. Część z tych rozmów znajdzie miejsce w moim studium przypadków, jako przykłady zakłóceń w komunikacji i ciekawych racjonalizacji.
Poniższy artykuł dedykuję wszystkim osobom na GL, które mają "zawsze" rację i za wszelką cenę starają się to udowodnić ;)
Pozdrawiam, życzę dystansu i miłej lektury ;)

„Mapa nie jest terytorium, a przydatność mapy zależy od tego, jak trafnie odzwierciedla terytorium.”

Wyobraź sobie, że po raz pierwszy wybrałeś się na wędrówkę w góry i zabrałeś ze sobą mapę. Kierując się swoją mapą przeszedłeś bezpiecznie kawał drogi, podziwiając piękne widoki, które zapierały dech w piersi. Czy jednak przed Twoją wędrówką widziałeś te widoki na mapie? Czy była na niej oznaczona dokładnie roślinność, zwierzęta, kamienie i strumienie? Nie. Ponieważ mapa nie odzwierciedla w pełni terenu. Mapa to uproszony do niezbędnego minimum obraz rzeczywistości. Świat jest tak rozległy i bogaty, że aby nadać mu znaczenie, musimy go upraszczać.

Bez względu na to jak wygląda rzeczywistość, w jakiej żyjemy, do sporządzenia map tej rzeczywistości, służą nam nasze zmysły. Świat jest ogromną ilością wrażeń, emocji i informacji, a my możemy postrzegać tylko jego część. Nie możemy zobaczyć fal radiowych (które na przykład odbierają odtwarzacze UKF), światła podczerwonego (widzą go żółwie błotne) lub nadfioletowego (pszczoły i niektóre ptaki), czy słyszeć infradźwięków (które na przykład słyszą psy), ponieważ nie mamy, aż tak wyczulonych zmysłów. W rzeczywistości ten świat istnieje, tylko my nie mamy „umiejętności”, aby go dostrzec.

Ta część która do nas dociera, jest filtrowana przez nasze przeżycia, unikalne doświadczenia, kulturę, wartości, przekonania, założenia i zainteresowania. Dopuszczamy do nas tylko cząstkę wszystkich bodźców, reszta jest odfiltrowana. Tak jak filtr do wody, nie przepuszcza zbędnych zanieczyszczeń dalej. Tak my poprzez nasze filtry dopuszczamy tylko te informacje, które w danej sytuacji są dla nas istotne. Również w ten sposób budujemy nasz model świata, który widzimy. Model świata, jaki postrzegamy jest niepowtarzalny, na całym świecie nie znajdziesz drugiego takiego człowieka, który postrzega świat w identyczny sposób jak TY. Na podstawie tego modelu i filtrów działamy, podejmujemy decyzje, określamy nasze cele.

Każdy inaczej postrzega świat

Przechodzący przez las botanik, artysta i drwal będą dostrzegać inny świat. Botanik skupi się zapewne na badaniu flory i szukaniu nowych okazów roślinności. Artysta skupi się na tym, w jakim świetle las wyglądałby najlepiej oraz z jakiej perspektywy go uchwycić. Drwal będzie skupiony na poszukiwaniu drzew odpowiednich do wycięcia i do głowy mu nie przyjdzie, w jakim świetle drzewa wyglądają lepiej. Każdy z nich poprzez własne filtry dostrzeże inny obraz rzeczywistości. Ponieważ każdy stworzył inny model tej rzeczywistości w swojej głowie.


„To, jak smakuje kromka chleba, zależy od tego, czy jesteś głodny czy nie".

Mamy wiele naturalnych i niezbędnych filtrów. Na przykład język. Język i to, w jaki sposób się porozumiewamy jest mapą naszych myśli i odczuć. Każdy z nas ma odmienną interpretację dla różnych słów. Zastanów się, co oznacza dla Ciebie sobie słowo „wspaniały”. Być może wróciło do Ciebie w tym momencie jakieś wspomnienie lub w głowie powstał jakiś obraz symbolizujący słowo „wspaniały”. W ten sam sposób u innej osoby czytającej ten tekst pojawi się zupełnie inne uczucie lub wróci inne doświadczenie. W takim razie, kto ma rację? Czyja interpretacja jest bardziej prawdziwa?


Wszyscy mają rację, każdy w obrębie swojej własnej rzeczywistości. Słowo nie jest doświadczeniem, które stara się opisać. Tak jak mapa nie jest terenem, który opisuje.


Nie raz zdarzyło mi się być w sytuacji, gdzie dwie osoby spierały się o to czy coś dobre, czy nie. Na przykład ostatnio byłem świadkiem rozmowy (która przeradzała się stopniowo w kłótnię), gdzie Romek i Wojtek rozmawiali na temat przejeżdżających obok samochodów.

Romek, patrząc na nową Audi A3 powiedział: wow, chciałbym mieć ten samochód. Na co Wojtek odparł: hmm w sumie to paskudny samochód, w tej samej cenie kupiłbym fajną bemkę,

- paskudny??? Przecież on jest piękny, patrz na te opływowe kształty.

- Jakie tam kształty, nie znasz się, kształty to mają bmw, o popatrz na tą (wskazując na przejeżdżający samochód) to jest świetny samochód,

-to? Gdzie ty masz oczy? Nie widziałeś chyba porządnego samochodu. Ja? To ty stwierdziłeś, że Audi jest lepsze od bmw… (i tak dalej i tak dalej)




W tej wersji pominąłem kilka @#$@#$ (przerywników). Sytuacja z życia wzięta, gdzie każdy za wszelką cenę chce przebić swoją opinię na dany temat, bo akurat to on ma rację. W tej rozmowie, ani Romek, ani Wojtek nie zwrócili uwagi, że ich mapy świata są zupełnie inne. Bo jedna osoba pod pojęciem „piękny samochód” ma zdefiniowany Audi, a druga „BMW”. Brneli w to, kto ma rację i czyja racje jest „racjejsza”. Ponadto, żadna z tych osób nie pofatygowała się, aby zaakceptować model świata drugiej osoby. Obiektywnie nie da się stwierdzić, który samochód jest ładniejszy, oczywiście możemy porównać konkretne parametry techniczne (osiągi, spalanie, przyśpieszenie, testy zderzeniowe), ale i tak w tym przypadku, możemy tylko powiedzieć, że ten parametr, tego konkretnego modelu, w tym konkretnym teście, był lepszy - od tego parametru, takiego samochodu. Kłótnia o to, który jest lepszy, nie ma sensu, ponieważ pod pojęciem lepszy każdy może rozumieć, co innego. Jedna osoba będzie miała na myśli parametry, a druga wygląd.



To, że każdy z nas, ma w głowie inny model rzeczywistości i kierujemy się różnymi mapami, świetnie widać na portalach informacyjnych. Wejdź na którykolwiek portal, w dowolne wiadomości ze świata i obejrzyj komentarze, jakie zostawiają internauci. Zwróć uwagę na to, o jakie rzeczy się spierają oraz jak różne są ich modele rzeczywistości. Zauważ. źe wiele osób spiera się o to, kto ma rację przy bardzo subiektywnych stwierdzeniach, „ta partia jest lepsza”, „nie masz racji, bo jesteś taki i taki…”, itp. Zwykle to prowadzi do sporów oraz stwierdzeń, które nie wnoszą nic nowego do rozmowy. A wystarczyłoby, żeby akceptowali to, że każdy ma różne doświadczenia, podglądy i przeżycia, które determinują nasze zachowanie. Każdy inaczej postrzega rzeczywistość i dzięki temu świat jest taki różnorodny. Zastanów się gdzie możesz wykorzystać tą wiedzę? W jakich sytuacjach możesz ją zastosować, aby poprawić relacje i poziom zrozumienia.Michał Mącznik edytował(a) ten post dnia 01.02.10 o godzinie 13:52
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

fajnie

ja bym chciała tylko dodać, że przydatność mapy nie wynika z trafnego odzwierciedlenia terytorium

tylko z jej skuteczności w konkretnych sytuacjach

nie zawsze najdokładniejsza mapa jest najlepsza
Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Agnieszka S.:
fajnie

ja bym chciała tylko dodać, że przydatność mapy nie wynika z trafnego odzwierciedlenia terytorium

tylko z jej skuteczności w konkretnych sytuacjach

nie zawsze najdokładniejsza mapa jest najlepsza

Zawsze myślałem, że skuteczność = trafne odzwierciedlenie terenu.
Może daj jakiś przykład ? :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

były takie badania - symulacja tego jak skuteczne dla przetrwania jest odbieranie rzeczywistości a jak - tworzenie map

i okazało się, że mapy są skuteczniejsze
są pewnym uproszczeniem i dzięki nim organizm zużywa mniej energii na zorientowanie się co ma robić

(był artykuł na ten temat w którymś z ostatnich światów nauki, ale nie ma go w internecie)

dlatego między innymi używamy map a nie zdjęć lotniczych ;)

drugi przykład: ja mam taką mapę - wszyscy ludzie mają dobre intencje tylko czasem im nie wychodzi - czy ona jest prawdziwa, czy trafnie odzwierciedla rzeczywistość? nie wiem

ale dla mnie jest skuteczna

jeszcze jeden przykład: zniekształcenia poznawcze, jedyni ludzie którzy widzą świat "realistycznie" to chorzy na depresję,
wszystkim pozostałym wydaje się, że mają więcej szczęścia niż inni
że jak robią dobrze to specjalnie a jak źle to przez przypadek
nie jest to zbyt "prawdziwe" a jednak natura przez tyle lat uważała, że to działa lepiej niż trzeźwy realizmAgnieszka S. edytował(a) ten post dnia 03.02.10 o godzinie 13:21
Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Zgadzam się z tym podejściem ;)
Sam go stosuje, ale pisząc poprzedni post nie wiedzieć czemu, byłem zamknięty w jednej kategorii przykładów.
Rafał B.

Rafał B. dziś rano pani w
piekarni miała
wypieki na twarzy

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Bardzo ciekawy temat :)

Wspomniałeś o kilku przypadkach "ciekawych racjonalizacji" - co masz na myśli mówiąc "racjonalizacja"?
Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Racjonalizacja to logiczne i racjonalne uzasadnianie swoich decyzji i postaw, podczas gdy prawdziwe motywy działania pozostają ukryte (często osoby które stosują racjonalizację, nie zdają sobie sprawy z prawdziwych powodów swojego zachowania)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

badania pokazują, że większość naszych tłumaczeń to racjonalizacje ponieważ decyzje zapadają na innym poziomie i nie są nawet dla nas samych zupełnie jasne

dlatego najtrudniejsze pytanie świata brzmi: dlaczego to zrobiłeś?
Rafał B.

Rafał B. dziś rano pani w
piekarni miała
wypieki na twarzy

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Czyżby racjonalizm bywał nieracjonalny? :)
Michał Szczap

Michał Szczap Trener Biznesu

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

temat bardzo ciekawy i nie ukrywam ze znany mi, przynajmniej w teori. Ale jako trener mam pytanie może ktoś ma pomysł na ćwiczenie szkoleniowe z tej tematyki 'Mapa nie jest terytorium'. Mnie przychodzi tylko do głowy zabawa z krótkofalówkami gdzie przewodnik(członek grupy) przeprowadza grupę turystów (resztę grupy) przez miasto mając lustrzane odbicie mapy turystów - porozumiewają się tylko przez walki-talki.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

można prosić ludzi o opisywanie tej samej rzeczy np. obrazka żeby zobaczyli, że każdy co innego uważa za istotne

nawet stara zabawa w głuchy telefon pokazuje jak zniekształcamy to co do nas dociera i dopasowujemy do swoich wyobrażeń

każda sytuacja kiedy obserwatorzy mają opisywać tą samą rzecz pokazuje, że inaczej ją widzą (a przecież terytorium jest jedno i to samo)
Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

W zależności od potrzeb stosuje między innymi:

1) narysujcie mapę pomieszczenia/budynku w którym jesteście. Po narysowaniu, wszyscy pokazują mapy innym.

- czy trafilibyście/ potrafilibyście poruszać się po jakimś terenie za pomocą tej mapy (i tu wybierasz jakieś bazgroły - zawsze jedna osoba z grupy zrobi to tak, że będzie ciężko odczytać obrazek).

i teoria w zależności od potrzeb
*Jak widać niektóre mapy nie odzwierciedlają terenu na tyle dokładnie, że inni mogą z nich skorzystać. Natomiast dla "właścicieli" są przydatne i ci korzystają z nich bez problemu

*nie wszystkie mapy są dokładne, ale i tak są użyteczne dla właścicielu

*Mapa nie odzwierciedla terenu, jest pełno pominięć, usunięć itp.

2) Wyobraźcie sobie że ktoś idzie ulicą.
- następnie dopytujesz, kto co sobie wyobraził
- płeć, ulicę, jak człowiek wyglądał, jak był ubrany, jaką ulicą szedł, czy szedł sam czy z kimś.
Ile osób na sali tyle różnych informacji z różnych map dostaniesz.

konto usunięte

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

No fajnie , jestem jak najbardziej za ..
Zawsze jako przykład daje słowo Dom
Kazdy wie o co chodzi i dla kazdemu to słowo z czymś innym się kojarzy
-Jednemu z kominkiem i ciepłkiem domowego ogniska
-Innemu z budynkiem ,kto mieszkał w bloku -to z blokiem ,kto w budynku jednorodzinnym to z nim
Innym kojarzy sie z sierocincem ,jeszcze innym z awanturami.

No i jak maja sie dogadac?

Proponujesz coś?

konto usunięte

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Słyszeliście o gościu pt. Gurdżijew? On sugerował, że ludzie nie mogą się dogadać, bo każdy ma swój własny język i swoje własne odwzorowanie rzeczywistości, którą postrzega na swój własny sposób i przedstawia po swojemu. I nawet jeśli ludzie mówią o tym samym, - to się kłócą, bo nie rozumieją, że mówią o tym samym, gdyż każdy używa swojego własnego języka. I każdy ma rację, ale każdy też uważa, że inni się mylą, bo tylko on ma rację, ten, który uważa, że inni się mylą. Itd, itd, itd...

konto usunięte

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Mówimy o tym greko-ormiańskim mistyku o azerskim nazwisku?:)
Cóż idąc na targ w jego rodzimych stronach rzeczywiście mozna odnieśc wrażenie, że nikt nikogo nie słucha:)

konto usunięte

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Gurdżijew owszem, urodził się w Armenii, ale tam bida, więc uciekł stamtąd do wielkiego świata. Podróżował po Bliskim Wschodzie i Azji Środkowej, dużo przebywał w Rosji, na Kaukazie, w Konstantynopolu i we Francji. Taki szwendaczek - mądruś. Nie nazwałabym go ezoterykiem. Jego system ocierał się o mistykę, ale raczej był spekulacyjno - filozoficzny.Jagoda Kunikowska edytował(a) ten post dnia 24.03.10 o godzinie 21:03
Michał Mącznik

Michał Mącznik Trener Praktycznej
Improwizacji

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Jagoda Kunikowska:
Słyszeliście o gościu pt. Gurdżijew? On sugerował, że ludzie nie mogą się dogadać, bo każdy ma swój własny język i swoje własne odwzorowanie rzeczywistości, którą postrzega na swój własny sposób i przedstawia po swojemu. I nawet jeśli ludzie mówią o tym samym, - to się kłócą, bo nie rozumieją, że mówią o tym samym, gdyż każdy używa swojego własnego języka. I każdy ma rację, ale każdy też uważa, że inni się mylą, bo tylko on ma rację, ten, który uważa, że inni się mylą. Itd, itd, itd...

To przypomina semantykę ogólną, przedstawioną przez Alfreda Korzybskiego. "Mapa nie jest terytorium..." cytat który napisałem na samym początku jest zresztą jego. Korzybski przedstawił, że wiedza i komunikacja ograniczone są głównie przez strukturę języka, którego używamy i strukturę naszego układu nerwowego. Chociaż słyszymy to samo, to układ nerwowy każdego odbiera to inaczej, tworzy inne obrazy itp.
Co ciekawe przyglądając się teraz życiorysom Gurdżijewa i Alfreda Korzybskiego, okazuje się, że żyli w bardzo podobnych latach (chociaż z tego co zdążyłem znaleźć w zupełnie innych częściach globu). Ciekawe czy czerpali od siebie inspiracje, albo mieli wspólne źródło dla swoich idei.

konto usunięte

Temat: A właśnie, że to ja mam rację!

Albo zaistniało zjawisko synchroniczności:)



Wyślij zaproszenie do