Temat: Kobieca indoktrynacja czyli jak z faceta zrobić opiekuna...
Patryk Hertig:
Niestety przedmiotowość to coraz bardziej powszechne zjawisko.
Bardzo często teraz młody człowiek, czy to kobieta czy to mężczyzna czas poświęcają koncernom.
Pracują do późna, nie maja czasu na prywatność a jedyne co daje im poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa to nie partner(ka) tylko kasa zgormadzona na ROR, nowiutka fura, apartament.
Ale na dzieci ich nie stać...
A co za tym idzie...
Traktują innych ludzi jak przedmioty.
Zabawić się, poszaleć i powrót do swojego apartamentu.
Każdy ma prawo do tego by samemu decydować o swoim zyciu i o jego przebiegu, ale uważam że ludzie powinni bardziej myślec o innych a nie tylko o sobie i o swoim wygodnictwie.
Aby w człowieku widzieć człowieka...
a ja Ci powiem, ze mi wlasnie koncern dal towarzysza na zycie :))
i wszystko zalezy od ludzi, podejscia do zycia (i koncernu :D) - nasza praca konczyla sie o 17tej w momencie wyjscia z biura, szalelismy przy filizance dobrej herbaty, albo wloczac sie po okolicy robiac zdjecia
nie mam wiele na ror-ze, ani prawa jazdy, do mieszkania daleko, nie traktuje mojego mezczyzny jak scierki do sprzatania, a on z checia sam z siebie zmywa, i przysyla kwiaty, bo sie teraz nie widzimy...
zastanawiam sie, jak to sie dzieje, ze mimo tego wszystkiego jestesmy szczesliwi :)
moze po prostu nie jestesmy uprzedzeni do plci i traktujemy sie wzajemnie jak parterzy, a nie najwieksi wrogowie, ktorych trzeba zwalczac...
i jak czytam niektore tematy, takie jak ten, to sie zastanawiam jak mezczyzna, z takim podejsciem do kobiet moze zbudowac szczesliwy zwiazek?
nie wiem, czy to zima i brak slonca tak wplywa na ludzi, ale 'aby miec udany zwiazek' zamienia sie w 'jak go nie miec' :D