Alina
K.
Administruję,
zarządzam, szkolę
Temat: Czy zmiana partnera ma w ogóle sens?
Beata Brzezicka:Słownictwo ma często bardzo duże znaczenie. Rzeczy nienazwane nie istnieją. W dyskusji "na żywo" trudno czasem pilnować słów i dobierać je, tutaj też w ferworze dyskusji czasem się coś nam wymsknie...
Przecież to kwestia słownictwa li tylko...
Dla mnie to niedojrzałe i rozrywkowe. Może nie umiem być "delikatna" wobec niedojrzałości i nieświadomości???
Ok. Ostro to oceniam i mam do tego prawo. W końcu to są krzywdziciele.
Ja nie zamierzam bronić osób, które nie chcą się rozwijać. Bezprzecznie. Ale tak jak ja mam prawo się zmieniać tak mój były mąż ma prawo stać w miejscu. Ma prawo rezygnować ze świadomości na rzecz "spokojnego" życia. I nie znaczy to od razu, że krzywdzi dookoła tabuny kobiet skacząc z kwiatka na kwiatek szukając "lepszej partii". Jedyne przeciw czemu się buntuję w tym dialogu to wsadzanie wszystkich nieświadomych, nierozwijajacych się osób do worka z napisem - "krzywdziciele", "wieczni szukacze" itp. Bo to kolejna generalizacja.
A ja? myślę, ze się rozwijam. A czy to znaczy, że nie skrzywdziłam kogoś po drodze?? Kto wie, może nawet więcej osób niż taki "nieświadomy". Czy moje czyny miały mniejszą "wagę" niż ich?... ja się nie pokuszę o taką ocenę.
Mniej złości na ludzi i więcej zrozumienia a żyje się od razu lepiej...