konto usunięte

Temat: Przewóz roweru samolotem

Cześć,

W tym roku planuje wakacje rowerowe w Norwegii i zastanawia mnie kwestia przewozu roweru samolotem?
Niektóre linie lotnicze wymagają skręcenia kierownicy, odkręcenia pedałów i ot tak nadania roweru np. takie praktyki stosują linie Norwegian.

Wiecie może jak jest u innych przewoźników np. Lufthansy ?
Rafał Sieradzki

Rafał Sieradzki Copywriter, Film
maker, Cook, Working
at Heights

Temat: Przewóz roweru samolotem

niestety nie wiem jak jest u lufthansy, ale lecialem raz skyeurope i bylo podobnie. samo skrecenie kierownicy, pedalow itd to jeszcze zaden problem. ale sky chcialo, zeby rower byl zapakoway tak, zeby nie uszkodzil innych przedmiotow w ladowni. najlepiej w karton... wiec w tamta strone bylo spoko, ale z powrotem musialem szukac sklepu z rowerami, zeby zdobyc karton a potem z tym czyms jechac na lotnisko.

ciekawy jestem jak sobie radza inni. szczegolnie ze wlasnie planuje jechac do maroka, a tam moge miec problem z kartonami. moze uzywacie jakis pokrowcow, ktore akceptuja przewoznicy? (wiem, sa takie torby ale raz - strasznie drogie, dwa, kto by z tym jezdzil przez cala podroz?)

zostawienie kartony w przechowalni tez sie nie oplaca:)

bede wdziecnzy za jakies sprawdzone porady
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Przewóz roweru samolotem

Jezeli naprawde dużo podrużujesz super jest walizka, no ale podczas pobytu gdzies ja trzeba trzymac. Ja po prostu kombinuje sobie karton po rowerze i nadaje w nim, a co do powrotu to przewaznie w miescie gdzie jest lotnisko jest sklep rowerowy a w nim kartony. Warto zadzwonic wczesniej do takiego sklepu ( np tydzien wczesniej) z prosba o odłozenie jednej sztuki, raczej nigdy nie robia problemu jak powiesz o co chodzi a unikniesz niespodzianki pt "własnie była śmieciarka"
Zaleta kartonu: cena 1 browar :)

konto usunięte

Temat: Przewóz roweru samolotem

Jak lece na wakacje, to z reguly pakuje rower do kartonowego pudla rowerowego. Znajdziesz je w wiekszosci sklepow rowerowych. Lepiej jest to sobie zalatwic wczesniej, bo nie zawsze te pudla ludzie maja (w zaleznosci od "ruchu w interesie").
Pakuje rower do pudla bojac sie o potencjalne zniszczenie sprzetu podczas podrozy. Glupio byloby odebrac rower po przylocie i nie byc w stanie wyjechac z lotniska z bagazami, bo akurat w transporcie pogieto mi kolo. A to sie moze zdarzyc, bo generalnie o bagaz nikt nie dba (bez urazy). Nikt Ci nie zagwarantuje, ze sie z rowerem nic zlego w samolocie nie stanie. A nawet jesli Ci zagwarantuje, to na lotnisku po stwierdzonej usterce powiedza "sorry", moze wyplaca odszkodowanie, ale dalej radz sobie sam. To ze stracisz 2 dni na naprawe roweru i wydasz kase na taksowki do miasta juz nikogo nie bedzie obchodzic...

Samo pudlo wazy ze 3 kilo, jak dorzucisz do tego rower, to zrobi sie z tego 17 kilo. Pozostaje 3 kilo na sakwy, spiwor, namiot. Jak sobie dobrze policzysz, to nie masz wiele zapasu... Ja czesc z najciezszych rowerowych rzeczy (pedaly, V-breaki a nawet przerzutki) pakuje do baagazu podrecznego wraz z cala reszta potrzebna do podrozy. Z reguly wraz z rowerem przewoze jedynie sakwy, namiot i spiwor, a cala reszta - okolo 10kg to ubrania, czesci rowerowe i wszystko pozostale. Noze pakuje do pudla z rowerem.

Dodatkowo wybadaj w danej linii ile kosztuej przewoz roweru.
MIEJ TO NA PISMIE - przy odpowiednim uporze jest to do zalatwienia.
Przyklad - ja w 2007 roku zabookowalem bilet do Norwegii na Bodo, po wczesniejszych telefonach i wymianie maili, z ktorych wynikalo, ze przewoz roweru bedzie bezplatny. A wiec kupilem bilet i dzwonie do nich zeby ich poinformowac, ze bede mial rower i zeby przygotowali miejsce. A oni mi na to: "to walnie Pana po kieszeni dodatkowe 100 frankow szwajcarkich w jedna strone" (lecialem ze Szwajcarii). I nie zdaly sie na nic tlumaczenia, ze przeciez przez telefon mowili, ze to nic nie kosztuje. Okazalo sie, ze w miedzyczasie zmienili stawki i "nie ma przebacz". Dobrze, ze maila wygrzebalem z archiwum (pisalem tam kiedy dokladnie bede lecial, a wiec mogli mnie poinformowac o zmianie stawek, bo mail byl sprzed 2 tygodni) i musieli sie przyznac do niedociagniecia.
Air France jest w tej kwestii wyjatkowo nieprzyjemny, bo albo beda Cie probowac kasowac za przewoz roweru, albo niestandardowe pudlo. Tutaj sporo zalezy od lotniska, z ktorego wylatujesz...

Mnie sie dwa razy zdarzylo, ze rower przylecial uszkodzony. Raz na trasie Bangkok/Warszawa. Totalnie rozwalone tylne kolo, a jak sie pozniej okazalo rowniez i przerzutka. Lecialem Aeroflotem/Lotem i potem Lot mi zwrocil kasiore. Dobrze, ze to byl lot powrotny. Drugim razem jak lecialem Air France na Madagaskar, to mi wygieli hak od przerzutki (od tamtej pory zawsze odkrecam). A ze to byl hak aluminiowy, to ciezko go bylo bezpiecznie wyprostowac nie ryzykujac zlamania. Przez caly czas na Madagaskarze jechalem z niedoregulowanymi przerzutkami....

Jakims rozwiazaniem jest folia babelkowa. Ale jest to duzo mniej bezpieczne niz kartonowe pudlo.
Pamietaj, zeby za kazdym razem odkrecac pedaly (bez tego Ci sie rower nie zmiesci do pudla, a wiec raczej nie zapomnisz) i spuszczenia powietrza z kol.

Zycze szerokiej drogi. Norwegia to piekny kraj

Leszek Andzel
http://www.andzel.net

konto usunięte

Temat: Przewóz roweru samolotem

No teraz już wiem, że lepiej rower nadać w kartonie niż tylko skręcać kierownice i pozwolić się liniom nim zaopiekować.

Uszkodzenia koła jeszcze można wybaczyć podczas powrotu do domu, ale co gdy wylądowaliśmy w miejscu będącym celem naszych wakacji.

Wielki dzięki za info.
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Przewóz roweru samolotem

Pamietaj zeby zawsze przed wylotem z pl zapisac sobie wszystkie adresy do sklepów i serwisów na trasie przejazdu, mała kartka a potrafi bardzo ułatwic zycie :)
Magdalena Tadeusiak

Magdalena Tadeusiak Project Manager /
Kierownik Projektów,
Pepsico

Temat: Przewóz roweru samolotem

hej

jak dotad transportowalam rower wszystkim tylko nie samolotem, ale mam kolege, ktory wypracowal swietny patent na pakowanie roweru (mam nadzieje ze sie nie obrazi za nieautoryzowany cytat ;-))):

"Mój sposób na przewóz roweru:
1.Uszyłem z ortalionu rodzaj pokrowca na rower. Ma kształt koperty o wym. 120cm x 90cm z wszytym zamkiem o długosci 240cm. Naszyłem też taśmy umożliwiające noszenie na ramieniu.
2.Przed zapakowaniem do pokrowca odkręcam oba koła, pedały, kierownicę i siodełko. Błotniki mam nieco skrócone, aby nie wystawały poza osie kół.
3.Wszystko (oprócz pedałów) przymocowuję do ramy (używam czterech 40-centymetrowych sznurków lub tasmy samoprzylepnej) i wsuwam do pokrowca.
4.Tak pakuję sprzęt, aby bagaż zasadniczy przekraczał limit okreslony przez linie lotnicze o 2 kg, a bagaż podręczny o 1 kg. Zawsze do tej pory obsługa przymykała oko na taki nadbagaż. Wszystkie ksiażki, przewodniki wkładam do kieszeni kurtki.
5.Generalnie biorę mało rzeczy na wyprawy."

Na taki pokrowiec swietnie nadaja sie pasiaste torby "stadionowki", w ktorych nosza towar handlujae na stadionie X-lecia ;-)

Mam nadzieje, ze sie przyda lub przynajmniej zainspiruje ;-)
Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: Przewóz roweru samolotem

Magdalena Sierzputowska:
hej

jak dotad transportowalam rower wszystkim tylko nie samolotem, ale mam kolege, ktory wypracowal swietny patent na pakowanie roweru (mam nadzieje ze sie nie obrazi za nieautoryzowany cytat ;-))):

"Mój sposób na przewóz roweru:
1.Uszyłem z ortalionu rodzaj pokrowca na rower. Ma kształt koperty o wym. 120cm x 90cm z wszytym zamkiem o długosci 240cm. Naszyłem też taśmy umożliwiające noszenie na ramieniu.
2.Przed zapakowaniem do pokrowca odkręcam oba koła, pedały, kierownicę i siodełko. Błotniki mam nieco skrócone, aby nie wystawały poza osie kół.
3.Wszystko (oprócz pedałów) przymocowuję do ramy (używam czterech 40-centymetrowych sznurków lub tasmy samoprzylepnej) i wsuwam do pokrowca.
4.Tak pakuję sprzęt, aby bagaż zasadniczy przekraczał limit okreslony przez linie lotnicze o 2 kg, a bagaż podręczny o 1 kg. Zawsze do tej pory obsługa przymykała oko na taki nadbagaż. Wszystkie ksiażki, przewodniki wkładam do kieszeni kurtki.
5.Generalnie biorę mało rzeczy na wyprawy."

Na taki pokrowiec swietnie nadaja sie pasiaste torby "stadionowki", w ktorych nosza towar handlujae na stadionie X-lecia ;-)

Mam nadzieje, ze sie przyda lub przynajmniej zainspiruje ;-)
Ok. Mam jedno pytanie co do powyższego i w ogóle w tym wątku:
Otóż wszystko pięknie fajnie, jeśli się jedzie na kilka tygodni do jednej strefy klimatycznej, krajobrazowej etc. Jednak w przypadku długiej podróży (od 6 do 24 miesięcy) i prejeżdżania i przez pustynie, i prez góry, i przez tropikalne lasy etc. oraz spaniu (przynajmniej w jakiejś części) w namiocie nie wyobrażam sobie, by można było nadać ważący 10-20 kg rower (poprawcie mnie co do przeciętnej wagi, jeśli się mylę) i jednocześnie nie mieć ważących 20-40 kg sakw ze wzystkim co potrzebne. I co wtedy? Płacić tyle za nadbagaż? Czy w ogóle przepuszczą? A przecież są ludzie, którzy robili bardzo długie i różnorodne trasy i oprócz samego roweru mieli jeszcze sakwy, czasem jeszcze przyczepkę i na niej też sakwy plus oczywiście wszystko co się w sakwach mieści i jakoś przylatywali na miejsce startowe swej ekspedycji... Więc jak to jest? Ciekawy jestem tego aspektu przewozu rowerów samolotem - kwestii wagowej.

Pozdrawiam.
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Przewóz roweru samolotem

Bardzo prosta... Nadbagaż, tylko należy odpowiednio wczesniej wiedząc ze ma sie taka ilość gratów ustalic to z liniami, wtedy sa możliwości negocjacji pewnej, na samym lotnisku juz nie ma takiej mozliwości, wtedy juz po ptakach :)

konto usunięte

Temat: Przewóz roweru samolotem

Jest opcja alternatywna:
http://www.flylite.com:8080/iCloset/index.do

konto usunięte

Temat: Przewóz roweru samolotem

Leciałam w te wakacje z rowerem do i z Chorwacji. Rower zapakowany był w pudło kartonowe i dodatkowo zabezpieczone folią bąbelkową. Oprócz odkręcenia pedałów, kół i spuszczenia powietrza nic więcej nie robiliśmy. Pudła zostawiliśmy w jakimś domu przy lotnisku, gdzie miesiąc później je odebraliśmy. Leciało też z nami dwóch rowerzystów, ktozy byli nieświadomi, jak rower do podróży samolotem powinien wyglądać: oddali rowery bez żadnego opakowania/wartswy ochronnej, na szczęście nic się rowerom nie stało. Lecieliśmy ze SkyEurope i płaciliśmy opłate za rower - 160 zł w obie strony. Dzięki temu nie marwtiwliśmy się, czy zmieścimy sie w limicie bagażu: 20kg + 10kg bagażu podręcznego, to wystarczająco dużo, zwłaszcza, że do pudeł wrzuciliśmy ciężkie rowerowe dodatki.
Jak już ktoś wspomniał istnieją pokrowce (np. http://zator.com.pl ), jednak nie wybrażam sobie wożenia go później ze sobą, a poza tym dochodzą dodatkowe koszty.Magdalena Dudek edytował(a) ten post dnia 30.01.08 o godzinie 19:37
Joanna Saltik

Joanna Saltik www.ararattrek.pl
--- Wyprawy na
Ararat... i nie
tylko!

Temat: Przewóz roweru samolotem

z rowerem leciałam raz do sofii (no i z powrotem).. było nas sześć osob z rowerami w kartonach ale oczywiscie obsluga byla uprzedzona o takim bagazu.. w trzech rowerach nie byly odkrecane pedaly i kartony sie troche poszerzyły w pewnych miejscach.. ja na przerzutkę jeszcze zalozylam ochrone z kartonika zeby przypadkiem jej nie przygielo.. widzielismy z okna lotniska jak rzucali naszymi kartonami ale rowerom nic sie nie stało.. za nasze bagaze nic nie doplacalismy (lot) a pani z obslugi (chyba jakas kierowniczka) przymknela oko na nasze nadbagaze podreczne ktorymi byly np worki żeglarskie ;-)
kartony zostawilismy przy lotnisku a wlasciwie przy wjezdzie na parking.. pomogl ktos z obslugi.. po 10 dniach lezaly sobie spokojnie..

moj kolega proponuje siatki w kratke takie ukrainskie, ponoc caly rower rozlozony sie tam miesci..
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Przewóz roweru samolotem

a jak taka siatka zaczną rzucać na lotnisku??
Joanna Saltik

Joanna Saltik www.ararattrek.pl
--- Wyprawy na
Ararat... i nie
tylko!

Temat: Przewóz roweru samolotem

Krzysztof Panfil:
a jak taka siatka zaczną rzucać na lotnisku??

cytuję kolegę:

"ja latałem juz 4 razy rowerem bez opłat (dublin, 2 x londyn i rzym). Kupilem 2 wielkie torby na stadionie (takie w kratę), włożylem jedną w drugą i do tego ramę ze zdjętym widelcem, kolkami i pedalami. Wszystko owiniete folią albo kartonami dalo rade nawet rzucajacym niezle tragarzom. Minusem jest ze trzeba to sobie poskladac na lotnisku po przylocie, ale taniej w obydwie strony. Jak sie pytają co sie wiezie to jest to "bicycle parts" a do tego nie moga sie przyczepic jako sprzet sportowy. Polecam naprawde."
Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: Przewóz roweru samolotem

Joanna M. Wiśniewska:
Krzysztof Panfil:
a jak taka siatka zaczną rzucać na lotnisku??

cytuję kolegę:

"ja latałem juz 4 razy rowerem bez opłat (dublin, 2 x londyn i rzym). Kupilem 2 wielkie torby na stadionie (takie w kratę), włożylem jedną w drugą i do tego ramę ze zdjętym widelcem, kolkami i pedalami. Wszystko owiniete folią albo kartonami dalo rade nawet rzucajacym niezle tragarzom. Minusem jest ze trzeba to sobie poskladac na lotnisku po przylocie, ale taniej w obydwie strony. Jak sie pytają co sie wiezie to jest to "bicycle parts" a do tego nie moga sie przyczepic jako sprzet sportowy. Polecam naprawde."
Po atakach terrorystycznych i zagrożeniach na lotniskach nie sądzę, żeby ktoklwiek pozwolił nadać owinięty w folię i włożony do torby lub kartonu bagaż. Przypuszczam, że każą zdjąć folię i będą sprawdzać każdą sztycę, amortyztor, oponę, dętkę etc. Z kolei jeżdżenie na lotnisko z olbrzymią belą folii bąbelkowej po to, by owinąć nią rower na lotnisku po kontroli chyba mija się z celem...

konto usunięte

Temat: Przewóz roweru samolotem

Hmm to tak samo nie mółbyś przewoziź ŻADNEGO bagażu. My w sieprniu 2007 mieliśmy rowery w kartonach owinięte folią, prześwietlili ładnie rowry na lotnisku i poleciały. Nie dajmy sie zwiariować.
Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: Przewóz roweru samolotem

Magdalena Dudek:
Hmm to tak samo nie mółbyś przewoziź ŻADNEGO bagażu. My w sieprniu 2007 mieliśmy rowery w kartonach owinięte folią, prześwietlili ładnie rowry na lotnisku i poleciały. Nie dajmy sie zwiariować.
Toteż w Delhi olbrzymi plecak owinięty w folię bąbelkową kazali mi z folii odwinąć i otworzyć, po czym musiałem go ponownie zawijać w folię, tyle tylko, że akurat tam na lotnisku owijali za darmo...
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Przewóz roweru samolotem

To była sprawa, którą najbardziej zaprzątałem sobie głowę
przed naszym wylotem do Norwegii. Strach miał wielkie
oczy na szczęście, chociaż... rzeczywiście trochę czasu
i wysiłku musiałem poświęcić. Na pewno było warto... :]

Cytując siebie z innego forum:

I w końcu nasze doświadczenia z samolotowego debiutu:
Wizzair z Gdańska do Bergen, tam i z powrotem.

Właściwie te nieszczęsne kartony to był główny element
przygotowań. Musiałem je 'zamówić' w sklepie - 'z ulicy'
zawsze były tylko mniejsze od MTB. Przy okazji okazało
się, że karton kartonowi nierówny: Cannondale może
lecieć na kolejną wyprawę, a ten od Authora może lecieć
tylko do śmietnika.

Całość zabrała mi kilka dobrych godzin - od rozłożenia
rowerów (kierownica, pedały, siodełko, bagażnik, koła,
ośki), zabezpieczenie, ułożenie, po oklejenie kartonów
taśmą i obwiązanie sznurkiem (które uratowały drugi
wspomniany karton).

Do dwóch pudeł weszły rowery, Extrawheel, namiot,
buty i dwie maty samopompujące. Jedno koło dokleiłem
z boku jednego z kartonów - nie było o nie pytań,
więc może na tej zasadzie można dwa rowery włożyć
do jednego kartonu? :]

Spora waga kartonów ratuje je przed demolką
- pracownik lotniska ledwo je podnosił (20+ kilo), więc
nie miały okazji być jakoś szczególnie źle traktowane.

W Gdańsku rowery były prześwietlane, w Bergen nie
(lub prześwietlano je innym niż 'salowy' skaner).

Ogłoszenie na Couchsurfingu czy MojejNorwegii nic
nie dało. Po przylocie wziąłem kartony na lotniskowy
wózek i poszedłem przed siebie. Drzwi otworzyły się
w czwartym domu - sympatyczni Litwini przechowali
kartony wraz z całą zawartością zabezpieczającą
w 'schowku na wszystko' pod tarasem.

Ogólnie kupa pierniczenia się i chyba najmniej przyjemny
element wyprawy. Następnym razem do Norwegii lecę
Norwegianem... :]


O :]

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 25.11.11 o godzinie 09:53
Bartosz Z.

Bartosz Z. Life is not a
destination - it's a
journey

Temat: Przewóz roweru samolotem

Podjechałem rowerem na lotnisko w Poznaniu, lot Ryanairem do Dublina

1) zdjąłem przednie koło
2) skręciłem / ustawiłem kierownice w płaszczyźnie roweru
3) przyłożyłem przednie koło do dużego trójkąta ramy
4) zużyłem jedna rolkę folii kuchennej / spożywczej
5) zużyłem drugą rolkę tej samej "sticky" folii
6) oddałem kokon pracownikowi lotniska

- nie miałem extrawheela
- nie miałem sakw, namiotu, butów czy mat samopoziomujących

Rower przy odbiorze wyjechał jako pierwszy - musiałem szybko działać by uniknąć ofiar wśród pasazerów czekających na swój bagaż, zanim rower wszedł w pierwszy wiraż.

Najprzyjemniejsze było rozpakowywanie roweru z owej folii :)
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Przewóz roweru samolotem

A jak Ryanair precyzuje sposób przewozu roweru?
Wizzair nie daje żadnej swobody decyzji.

Szy.



Wyślij zaproszenie do