Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Survival Tropikalny

Na stojącej wodzie (brak wyczuwalnego nurtu) takim wynalazkiem: http://soar1.com/soar_canyon.htm bez ekwipunku, z prawdziwym wiosłem (nie wystruganym w krzakach) jeden czlowiek nie popłynie dużo szybciej niż 2 km/h. Kajakiem duzo szybciej. Tratwą zbudowaną z tego co się ma pod ręką nie da się płynąć szybciej niż pontonem z linka. Plusem płynięcia jest mniejsza ilość insektów uprzykrzających życie wioślarzowi. Im bliżej brzegu tym chętniej atakują.

Minusem przy przedzieraniu się wzdłuż rzeki w warunkach tropikalnych jest konieczność przekraczania większych lub mniejszych dopływów przy permanentnym braku kładek i mostów.Maciej Tarasin edytował(a) ten post dnia 13.02.13 o godzinie 16:37
Michał Zieliński

Michał Zieliński Autor:
http://www.empik.com
/strefa-darien-zieli
nski-micha...

Temat: Survival Tropikalny

Jedrzej M.:

A swoją drogą jak rzeka jest na tyle duża że meandruje to:
bambus + bananowiec x maczeta lub pół litra krwi + 350 skaleczeń = tratwa
Nie musi być piękna wystarczy że ułatwia transport, tylko musi być na tyle solidna żeby ci krokodyle kuku nie zrobiły.


z tym tez do konca sie nie zgodze z kilku powodow. Ok moze i amazonia jest zupelnie inna niz Przesmyk Darien,ale wyobrazcie sobie taka sytuacje. Idziesz z 20 plecakiem przez gory w dzunglii,od 3 dni nic nie jadles procz jednego batona energetycznego a woda w rzece jest po kolana. Czasami zdarzaja sie tak wielkie glazy jak z Parku Jurajskiego Spilberga. Dodatkowo liczne katarkaty przez ktore nie splyniesz bo znowu pojawia sie wielki glaz i jest waska. My jednego dnia szlismy okolo 16 kilometrow gdzie do celu przeslismy 750 metrow!!!!!!! caly dzien marszu na nic. Dodatkowo dzungla okazala sie nie taka jak ta z filmow,ze za kazdym drzewem czai sie jedzenie w postaci malp czy tapira. Nic! Dzungla jest tak zaprogramowana,ze to ona raczej zjada niz ja sie zjada. Jest wyczulona na czlowieka tak jak malpa ktora przed homo sapiens ucieka jak najdalej.
GPS faktycznie nie jest zawsze dokladny dlatego najlepiej miec tez mape i robic co chwile punkty odniesienia.
Jest to przypadek jaki przezylem ja. Fakt,bylismy w miejscu tak dziewiczym,ze indianie robili zaklady po jakim czasie wrocimy o ile w ogole wrocimy. Okazalo sie tez ze nawet indianie nie chodza tam gdzie bylismy my i pytali nas ''jak tam jest''. Natrafilismy tez na odciski bosych stop posrodku dziewiczego lasu (nie,nie byl to Cejrowski ;) ).
Jezeli jestescie zainteresowani to znajde fragment mojej ksiazki opisujacy dzungle i wkleje go na forum.
Pozdrawiam,
Michal

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

Michał Zieliński:
z tym tez do konca sie nie zgodze z kilku powodow. Ok moze i amazonia jest zupelnie inna niz Przesmyk Darien,ale wyobrazcie sobie taka sytuacje. Idziesz z 20 plecakiem przez gory w dzunglii,od 3 dni nic nie jadles procz jednego batona energetycznego a woda w rzece jest po kolana. Czasami zdarzaja sie tak wielkie glazy jak z Parku Jurajskiego Spilberga. Dodatkowo liczne katarkaty przez ktore nie splyniesz bo znowu pojawia sie wielki glaz i jest waska. My jednego dnia szlismy okolo 16 kilometrow gdzie do celu przeslismy 750 metrow!!!!!!! caly dzien marszu na nic.

Słuchaj, nie wiem jak wyglądała wasza sytuacja, czyli: dlaczego tam byliście, jaki mieliście cel, kto z wami był z jakim doświadczeniem, jaki mieliście ze sobą sprzęt. Więc trudno mi się do tego wszystkiego odnieść dokładnie. Ale jeśli nie ma możliwości nawigacji to rzeka jest praktycznie jedynym wyjściem.

I druga sprawa, denerwowała ciebie ta rzeka jak widzę, mnóstwo czasu traciliście na zygzakowaniu. Ale z tego co piszesz to wydaje mi się że mimo wszystko podążaliście za rzeką. A co ważniejsze jesteś tutaj i możesz narzekać. Zastanów się czy gdybyście przecięli na wprost to też byś tu był?
Dodatkowo dzungla okazala sie nie taka jak ta z filmow,ze za kazdym drzewem czai sie jedzenie w postaci malp czy tapira. Nic!

Dżungla jest tak naprawdę jedna, tylko to co widzisz się zmienia. Człowiek praktycznie nigdy nie porusza się na tyle cicho żeby zaskoczyć jakiegoś tapira czy innego zwierzaka. Zastanów się ile razy w Polsce spotkałeś się w lesie z dzikiem? A jest ich u nas naprawdę sporo. Żeby polować naprawdę musisz wiedzieć co robisz, najłatwiej mieć dobra latarkę i strzelbę i polować w nocy. Wtedy łatwiej zaskoczyć zwierzaka i w świetle latarki prawie wszystkie zwierzęta odruchowo przestają się ruszać.

Ale ja gdybym był sam w takim miejscu to bym w ogóle nie stawiał na polowanie, tak samo łowienie nawet w koszach za dużo czasu zajmuje jeśli idziesz naprzód. Natomiast młode pędy PRAWIE każdej palmy są jadalne a często to jest kilkadziesiąt kilogramów z jednej rośliny. W bananowcach jest mniej ale też zawsze coś się da użyć. Więc lepiej się orientować i zbierać jakieś podstawowe rzeczy. Tylko że to trzeba wiedzieć. Nie można iść w nieznane i mieć pretensję do środowiska że nie jest takie jak w filmach. Na filmach Inuici wręcz się nie mogą opędzić od fok i reniferów...
Natrafilismy tez na odciski bosych stop posrodku dziewiczego lasu (nie,nie byl to Cejrowski ;) ).

No bo dziewiczy las to pojęcie względne. ;)
Jezeli jestescie zainteresowani to znajde fragment mojej ksiazki opisujacy dzungle i wkleje go na forum.

To jak najbardziej chętnie zobaczę.
Michał Zieliński

Michał Zieliński Autor:
http://www.empik.com
/strefa-darien-zieli
nski-micha...

Temat: Survival Tropikalny

i wlasnie tutaj rzeka szlismy jeden dzien bo zobacyzlismy,ze jest to zwyczajnie bez sensu. Zbyt duzo czasu i energiii tracilismy wiec zrezygnowalismy. Czasem nie ma jak isc przez ta rzeke, a czasem jest tak ze idac do przodu zwyczajnie sie cofasz - malo logiczne ale prawdziwe.
W dzungli nie bylo ani bananowcow ani innych drzew z owocami ktore mozna jesc.
Mielismy ze soba przewodnika lokalnego (przewodnik zbyt duzo powiedziane bo pierwszy raz kogos w dzungle prowadzil bo tam nikt sie nie zapuszcza). GPSem robilismy slady i to po nich wrocilismy.
Polowac noca jest tez nie do konca bezpiecznie bo nie wiesz co masz w spruchanialym pniu i noca tez wszystko poluje na Ciebie. Nie chodzi mi o jaguary i inne koty ale weze i inne jadowite cholery. Co do roslin i jedzenia z palm to ok to jest dobry pomysl o ile masz palmy. Trafilismy w takie miejsce gdzie sok z rosliny kiedy dostanie Ci sie do oka sprawia,ze tracisz wzrok nieodwracalnie.
Fragment pewnie podesle wieczorem po pracy :)
PS
co do dzikich zwierzat wiecej razy w Polsce stawalem oko w oko,np. z sarna czy łosiem
Marek Piątkowski

Marek Piątkowski fotograf, pilot
wycieczek,
instruktor
kajakarstwa

Temat: Survival Tropikalny

Michał>>>
Ehhh Darien.. marzenie...
Udało Wam się przejść do Panamy? Jakoś z opisu na stronie nie mogę wydedukować :)

Co do przewodników lokalnych... trzeba mieć ogromne szczęście, aby trafic na kogos, kto faktycznie zna sie na rzeczy. Indianie jakich ja spotykałem rzadko "znali dżunglę jak własną kieszeń" :) Było raczej odwrotnie.

Nie zapomnę, gdy jeden opowiadał nam o 150-metrowych wężach o czerwonych ślepiach. Najlepsze, że w to wierzył :)

Ale oczywiście da się znaleźć niezłych specjalistów. Tylko nie jest to łatwe.
Pozdrawiam i gratuluję :)
Michał Zieliński

Michał Zieliński Autor:
http://www.empik.com
/strefa-darien-zieli
nski-micha...

Temat: Survival Tropikalny

Marek>>>
my nie przechodzilismy calego Przesmyku jak to sie robi ze wschodu na zachod badz odwrotnie. Pierwsza najwazniejsza sprawa to czas, a my mielismy go za malo i cel wyprawy tez byl inny. Chcielismy zglebic dzungle i zobaczyc co ''tam'' jest. Kolejna kwestia jest legalonosc takiego dzialania. Jezeli zaczynasz isc ze wschodu na zachod to i musisz wrocic na ten wschod bo z tego co mi wiadomo nie puszczaja w dzungle nikogo i pozniej mozna miec problemy po drugiej stronie granicy. Wjezdzajac w Darien musisz miec specjalne pozwolenia z Senafrontu ktore zalatwiasz w Panamie.
Te ciekawostki o ktorych piszesz sa wyjatkow fajne. Nasz przewodnik zapytany o czas marszu z wioski do wioski zawsze odpowiadal ''trzy godziny'' o co bys go nie zapytal to mowil,ze idzie sie trzy godziny, ale co najlepsze nie mial zegarka :)
Ogolnie rzecz biorac przewodnik sprawdzil sie rewelacyjnie. Byl moment w ktorym widac bylo zdenerwowanie na jego twarzy (bo bladzilismy, a on w tym terenie byl pierwszy raz bo indianie tam sie nie zapuszczaja), ale bylo ok.

Co do strony to jest ona jeszcze ''w proszku'' ale obiecuje, ze tak szybko jak bede mial czas to wrzuce relacje.

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

Podziwiam, ja byłem w dżungli amazońskiej przez kilka dni i miałem dość. Najbardziej wkurzała duchota i wszystko miałem cały czas mokre.

Drugie to iż ciągle na coś trzeba uważać.... robactwo, komary, gąsienice, pająki.....

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

Dzień dobry, dzisiaj mam spory prezent dla tych co są tematem zainteresowani. Znalazłem bardzo fajną stronę która zawiera głównie małe 10 minutowe filmiki na temat różnych aspektów przetrwania w dżunglii. Autor jest Anglikiem mieszkającym w Malezji (nie znam osobiście więc tylko za stroną piszę).

Filmiki są troszeczkę rozlazłe momentami i nie zawsze uporządkowane wewnętrznie, ale ogólnie rzecz biorąc facet odwalił kawał roboty dobrej zbierając to wszystko i nagrywając. No i ponieważ jest tematycznie podzielone to łatwo dojść do tego co nas interesuje. Ok, koniec gadania tu jest link do strony www a z niej można już wybierać co się chce:

http://www.junglecraft.com.my

Temat: Survival Tropikalny

Dzięki :-) wygląda interesująco , będzie wolny czas w święta , akurat :-)

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

Jacek Aleksander G.:
Znam.

Detale podam na priva.

Ale zapisy na kurs są dosć restrykcyjne.
No i może nietypowa jest w tym przypadku sytuacja z płatnościami, ale to kursant dostaje kasę za udział.
Kurs trwa minimum 6 miesięcy,,,tyle,że nie wszyscy kursanci wracają potem do domu.

Wskazane podstawowa wiedza z dziedziny militarnej...wystarczy wiedzieć z której strony karabin strzela :)

A na serio ...poszukaj Darku w okolicach Pałkiewicza...on czasem robił takie wyprawy na parę tygodni w Ameryce Płd. w Azji też chyba czasem bywa.

Tak - Jacek Pałkiewicz. Kilka wypraw, nawet ukończył kurs przeprowadzany w amazońskiej dżungli... chyba dla komandosów z Kolumbii. Podobno nie wszyscy komandosi ukończyli kurs... Jacek ukończył.
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Survival Tropikalny

A propos Kolumbii. Dla zainteresowanych tematem zamieszczam poniżej link z opisem mojej wyprawy z 2011 roku. Z dedykacją dla wszystkich piszących na forum survivalu. Między innymi dzięki waszym cennym uwagom udało mi się tam przetrwać:
http://www.tierralatina.pl/2013/03/kolumbia-rzeka-yari/

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

Maciej Tarasin:

Dzięki za wstawkę, przeczytam jak będę miał chwilkę wolnego czasu. Wpadła mi tylko chwilowo informacja o Tapirach nie uciekających przed ładzią. Podejżewam że wytłumaczenie tego jest trochę inne. Bliżej naszych okolic na przykład Łosie nie uciekają przed ludźmi którzy podpływają do nich kajakami itd (wtedy kiedy są w wodzie). Te same łosie znikają w około 0.5 odstępu czasu potrzebnego na włączenia aparatu jeśli się je podejdzie na piechotę ;)

Zwierzaki po prostu nie spodziewają się niebezpieczeństwa z wody, chociaż w Kolumbii to trochę dziwne bo tam jednak kajmany są.
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Survival Tropikalny

Maciej Tarasin:
A propos Kolumbii. Dla zainteresowanych tematem zamieszczam poniżej link z opisem mojej wyprawy z 2011 roku. Z dedykacją dla wszystkich piszących na forum survivalu. Między innymi dzięki waszym cennym uwagom udało mi się tam przetrwać:
http://www.tierralatina.pl/2013/03/kolumbia-rzeka-yari/

Przeczytałem. Niezła przygoda! ;-)

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

Fajne sprawozdanie. Trochę chyba po prostu zabrakło organizacji, w sensie jakiegoś konkretnego planu na wypadek gdyby... Ale z drugiej strony to dobra przestroga dla czytających że w takiej sytuacji musi być z góry ustalony plan tego co kto robi w tej sytuacji.
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Survival Tropikalny

Plan był taki, że w razie zagrożenia na rzece ja obejmuję rządy dyktatorskie. Chyba zbyt prymitywny. Zresztą i tak nie zadziałał. A co do tapirów to oczywiście na 7 widzianych 4 uciekały a 3 głupie nie uciekały. Nie było wzorca zachowania :)

konto usunięte

Temat: Survival Tropikalny

To jest jakiś plan tylko nie działa w sytuacji jak się rozdzielacie :P Nie chcę specjalnie dywagować bo mnie tam nie było chciało by się powiedzieć że sytuację można było lepiej rozwiązać, ale to już gdybanie.

Następna dyskusja:

Dlaczego survival...?




Wyślij zaproszenie do