Temat: Jedzenie i problemy
Marek Bronisław Hubert:
Przyroda poradzi sobie sama ale bez człowieka...Jeśli chcesz mieć drewno musisz "uprawiać" las...- drewno można zastąpić pcv
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spa%C5%82owanie_drzew
Nie jestem leśnikiem, ale kroi się tu jakaś paranoja. Zwierzęta muszą obgryzać tę korę i już, jak można im to utrudniać kosztem kilku drzew... Najwyżej te drzewa wyschną i po sprawie. Dawniej zwierzęta tak robiły i korona nikomu z głowy nie spadła, a człowiek też potrzebował drewna, od zawsze.
Tu się z tobą nie zgodzę...Bo to takie generalizowanie.
To tak jakbyś napisał, że "psychopaci są nienormalni", to takie generalizowanie... Pewnie rzeczy należy generalizować.
Byliśmy wtopieni w krajobraz lasu a polowaliśmy tylko tyle ile nam do życia było potrzebne...
Tak powinno być do dziś. Różnimy się tylko tym od ludzi pierwotnych, że mięso mamy w sklepie. Zamiast upolować tyle ile potrzebujesz - kup tyle ile potrzebujesz.
Część tych zachowań mamy w genach i nie wyprzemy się tego.
Mężczyźni też przez wiele lat chodzili na wojny, byli gladiatorami, wojownikami, a ludność bardzo lubiła patrzeć na publiczne egzekucje czy ich walki. Są to pierwotne instynkty, które należy bezwzględnie tłumić po to, żeby się nie uwstecznić.
Pewnie ci którzy polują bardziej odczuwają ten pierwotny zew krwi...
Tak, niektórzy mają dożywocie w pierdlu za seryjne zabójstwa, bo "poczuli" to coś.
bo brzydzimy się zabijać własnymi rękami
Nie ma na ten temat żadnych badań, ale jestem przekonany, że świat nas po prostu odzwyczaił od zabijania zwierząt, bo nie trzeba, natomiast gdyby człowiek musiał coś upolować i oprawić, uważam, że nie miałby z tym najmniejszego problemu.
[...] Mamy to gdzieś że mleko wylewa się hektolitrami aby utrzymać cenę...
Kupujmy tyle, ile potrzebujemy. Problem wylewania mleka nie jest moim problemem. Jeśli ja bym to mleko wylewał, to i owszem.
Część myśliwych faktycznie łowiectwo traktuje jak sport, cześć jednak traktuje to jako pretekst do wyrwania się z domu by pochodzić po lesie...
Słucham?! Pochodzić po lesie?
Ale czy to źle że myśliwy się cieszy z tego co upolował-może to prawidłowa reakcja?
Nie, bo coś zabił. Ktoś, kto cieszy się, że kogoś/zwierzę zabił jest psychopatą.
Poza tym, z czego myśliwy jest dumny? Że z broni trafiającej celnie na kilkaset metrów strzelił do zupełnie bezbronnego zwierzęcia? Ciekaw jestem ilu znalazło by się takich odważnych, którzy poszliby na dzika chociażby z Fiskarsem :-] Powodzenia. Wtedy walka jest w porządku. Przy takim systemie "brać" myśliwska trochę by się skurczyła.
Ambona (wysokość)+strzelba(odległość)+ siła rażenia+ SATYSFAKCJA Z ZABICIA czegokolwiek w tych warunkach => szczyt tchórzostwa i nierówno pod deklem.
Czy my możemy się cieszyć bo udało nam się kupić kurczaka w sklepie?
-nie wiem...
A po co się cieszyć? Po prostu musimy coś zjeść, w tym tez mięso.
Tak na koniec - moim zdaniem bardzo dobry artykuł nt. etyki, nie o myślistwie.
http://archiwum.polityka.pl/art/moralnosc-oceniam-po-s...