Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Jedzenie i problemy

I tu jest pies pogrzebany...
Mamy , wegan , wegetarian , frutarian , jaroszy i diabli wiedzą kogo jeszcze. U podstawy tych wszystkich modeli życia leży ....to jak kultywujący owe zasady widzą ... owe zasady , co o nich wiedzą i jak ..przełożyli je na swój ,, język" . Jednym słowem ważna jest obróbka mentalna tego co ktoś robi. Jednym słowem jak komuś coś wyjaśniasz - to wyjaśniasz SWOJĄ wizję tego czegoś.Kanon to jedno - to jak taki kanon postrzegamy to drugie - a to jak działamy to trzecie . Więc o czym mówimy ?? Do czego przekonujemy - do swojej wizji danego ?? Tyle ilu ludzi - tyle wizji. Dlatego każdy ma SWÓJ wegetarianizm.
:-)
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jedzenie i problemy

Marek Bronisław Hubert:
Co do myśliwych...
Nie wiem czy to, co napisałeś odnosi się do mojego posta o myśliwych, ale ja neguję myślistwo jako hobby - hobby polegające na zabijaniu nie powinno mieć przyzwolenia. Wiadomo, że musi być rzeźnik i musi być ktoś, kto to mięso pozyska, ale pstrykanie sobie zdjęć, chwalenie się tym, że się zabiło cokolwiek - żenujące. To tak, jakby ratownik był ratownikiem po to, żeby popatrzeć sobie na zwłoki w rozgniecionym samochodzie, zrobić sobie zdjęcie "z trupkiem" i wrzucić na NK. Cholera.
Dariusz Lermer:
Po wałka to oceniać ??
Ja się spotkałem częściej z oceną wegetarian o tym, jacy to my (mięsożerni) jesteśmy źli, niż w odwrotną stronę.Kuba Łochowicz edytował(a) ten post dnia 04.06.10 o godzinie 12:32
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Jedzenie i problemy

Odnosi się generalnie do oceniających.

konto usunięte

Temat: Jedzenie i problemy

Kuba Łochowicz:
Marek Bronisław Hubert:
Co do myśliwych...
Nie wiem czy to, co napisałeś odnosi się do mojego posta o myśliwych, ale ja neguję myślistwo jako hobby - hobby polegające na zabijaniu nie powinno mieć przyzwolenia.
Przyroda poradzi sobie sama ale bez człowieka...Jeśli chcesz mieć drewno musisz "uprawiać" las...- drewno można zastąpić pcv
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spa%C5%82owanie_drzew

Tu się z tobą nie zgodzę...Bo to takie generalizowanie. Ale napiszę coś o czym już pisałem.
Na początku powstawania naszej cywilizacji byliśmy myśliwymi, zbieraczami, rolnikami. Również my Słowianie żyliśmy w małych grupach. Byliśmy wtopieni w krajobraz lasu a polowaliśmy tylko tyle ile nam do życia było potrzebne...Mądrość ludowa wiedziała że nie można wybić całej zwierzyny bo w następnym roku nie będzie co jeść. Czuliśmy przyrodę.
Przez setki lat mężczyzna szedł do lasu by upolować coś na obiad. Część tych zachowań mamy w genach i nie wyprzemy się tego. Pewnie ci którzy polują bardziej odczuwają ten pierwotny zew krwi...

Potem wszystko się zmieniło, zaczęliśmy być rolnikami, agronomami, produkowaliśmy mięso. Obecnie dzięki humanitarnej gospodarce rolnej...bo brzydzimy się zabijać własnymi rękami i musimy mieszkać w wygodnych domach tworzymy społeczeństwo konsumpcyjne, które ma gdzieś że mięso które jest na talerzu zostało wyprodukowane w klatce, że krowa jest karmiona mączką kostną, że setki ton pożywienia marnowanych jest codziennie w sklepach bo straciło termin ważności. Mamy to gdzieś że mleko wylewa się hektolitrami aby utrzymać cenę...

Część myśliwych faktycznie łowiectwo traktuje jak sport, cześć jednak traktuje to jako pretekst do wyrwania się z domu by pochodzić po lesie...

Ale czy to źle że myśliwy się cieszy z tego co upolował-może to prawidłowa reakcja?

Czy my możemy się cieszyć bo udało nam się kupić kurczaka w sklepie?
-nie wiem...Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 07.06.10 o godzinie 08:26
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jedzenie i problemy

Marek Bronisław Hubert:
Przyroda poradzi sobie sama ale bez człowieka...Jeśli chcesz mieć drewno musisz "uprawiać" las...- drewno można zastąpić pcv
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spa%C5%82owanie_drzew
Nie jestem leśnikiem, ale kroi się tu jakaś paranoja. Zwierzęta muszą obgryzać tę korę i już, jak można im to utrudniać kosztem kilku drzew... Najwyżej te drzewa wyschną i po sprawie. Dawniej zwierzęta tak robiły i korona nikomu z głowy nie spadła, a człowiek też potrzebował drewna, od zawsze.
Tu się z tobą nie zgodzę...Bo to takie generalizowanie.
To tak jakbyś napisał, że "psychopaci są nienormalni", to takie generalizowanie... Pewnie rzeczy należy generalizować.
Byliśmy wtopieni w krajobraz lasu a polowaliśmy tylko tyle ile nam do życia było potrzebne...
Tak powinno być do dziś. Różnimy się tylko tym od ludzi pierwotnych, że mięso mamy w sklepie. Zamiast upolować tyle ile potrzebujesz - kup tyle ile potrzebujesz.
Część tych zachowań mamy w genach i nie wyprzemy się tego.
Mężczyźni też przez wiele lat chodzili na wojny, byli gladiatorami, wojownikami, a ludność bardzo lubiła patrzeć na publiczne egzekucje czy ich walki. Są to pierwotne instynkty, które należy bezwzględnie tłumić po to, żeby się nie uwstecznić.
Pewnie ci którzy polują bardziej odczuwają ten pierwotny zew krwi...
Tak, niektórzy mają dożywocie w pierdlu za seryjne zabójstwa, bo "poczuli" to coś.
bo brzydzimy się zabijać własnymi rękami
Nie ma na ten temat żadnych badań, ale jestem przekonany, że świat nas po prostu odzwyczaił od zabijania zwierząt, bo nie trzeba, natomiast gdyby człowiek musiał coś upolować i oprawić, uważam, że nie miałby z tym najmniejszego problemu.
[...] Mamy to gdzieś że mleko wylewa się hektolitrami aby utrzymać cenę...
Kupujmy tyle, ile potrzebujemy. Problem wylewania mleka nie jest moim problemem. Jeśli ja bym to mleko wylewał, to i owszem.
Część myśliwych faktycznie łowiectwo traktuje jak sport, cześć jednak traktuje to jako pretekst do wyrwania się z domu by pochodzić po lesie...
Słucham?! Pochodzić po lesie?
Ale czy to źle że myśliwy się cieszy z tego co upolował-może to prawidłowa reakcja?
Nie, bo coś zabił. Ktoś, kto cieszy się, że kogoś/zwierzę zabił jest psychopatą.
Poza tym, z czego myśliwy jest dumny? Że z broni trafiającej celnie na kilkaset metrów strzelił do zupełnie bezbronnego zwierzęcia? Ciekaw jestem ilu znalazło by się takich odważnych, którzy poszliby na dzika chociażby z Fiskarsem :-] Powodzenia. Wtedy walka jest w porządku. Przy takim systemie "brać" myśliwska trochę by się skurczyła.
Ambona (wysokość)+strzelba(odległość)+ siła rażenia+ SATYSFAKCJA Z ZABICIA czegokolwiek w tych warunkach => szczyt tchórzostwa i nierówno pod deklem.
Czy my możemy się cieszyć bo udało nam się kupić kurczaka w sklepie?
-nie wiem...
A po co się cieszyć? Po prostu musimy coś zjeść, w tym tez mięso.

Tak na koniec - moim zdaniem bardzo dobry artykuł nt. etyki, nie o myślistwie. http://archiwum.polityka.pl/art/moralnosc-oceniam-po-s...

konto usunięte

Temat: Jedzenie i problemy

Kuba Łochowicz:
Marek Bronisław Hubert:
Przyroda poradzi sobie sama ale bez człowieka...Jeśli chcesz mieć drewno musisz "uprawiać" las...- drewno można zastąpić pcv
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spa%C5%82owanie_drzew
Nie jestem leśnikiem, ale kroi się tu jakaś paranoja. Zwierzęta muszą obgryzać tę korę i już, jak można im to utrudniać kosztem kilku drzew... Najwyżej te drzewa wyschną i po sprawie. Dawniej zwierzęta tak robiły i korona nikomu z głowy nie spadła, a człowiek też potrzebował drewna, od zawsze.

Już kiedyś o tym pisałem...Gdy w przyrodzie panowała równowaga, liczebność saren, jeleni, gryzoni regulowały drapieżniki...Teraz nie pełnią już tej roli, bo ich liczebność jest zredukowana. Wilki, rysie zostały wybite bo są złe i zagrażają gospodarce rolnej :-), a ptaki drapieżne są na końcu łańcucha pokarmowego i bardzo łatwo jest zachwiać ich liczebność...Sarny to zwierzęta typowo stepowe wpędziliśmy je do "głodnego lasu"...Gdzie nie mają co jeść więc spałują...

Korona z głowy spadła np w Holandii, Angli...Gdzie jest las po którym biegał Robin Hood...Drewno poszło na statki...
Twierdzenie że przyroda da sobie radę sama jest bajką w którą niektórzy chcą wierzyć...Nie da sobie rady...No chyba że ludzkość wymrze będzie miała wtedy szansę na odbudowę :-)
Zbigniew A.

Zbigniew A. elektryk
przemyslowy, MBF

Temat: Jedzenie i problemy

Kuba.

Co do myśliwych...
Nie wiem czy to, co napisałeś odnosi się do mojego posta o myśliwych, ale ja neguję myślistwo jako hobby - hobby polegające na zabijaniu nie powinno mieć przyzwolenia. Wiadomo, że musi być rzeźnik i musi być ktoś, kto to mięso pozyska, ale pstrykanie sobie zdjęć, chwalenie się tym, że się zabiło cokolwiek - żenujące.

Podoba mi sie Twoje podejscie do tematu. Nie negujesz widze myslistwa samego w sobie, mozna isc do lasu zabic sobie zwierze, upiec, zjesc tylko nie wolno sie chwalic,i robic zdjec. Wszystkie "muzea" przyrodnicze, ogrody zoologiczne,wystawy motyli, ptasich jajek.... mysle ze trzeba pozamykac, o jeszcze zapomnialem o wedkarzach (tych z regoly sie nie wymienia czesto zastanawiam sie dlaczego?)
Kuba nie zrozum mnie zle ale jako mysliwy podpisuje sie pod twoim zdaniem:

"...chwalenie się tym, że się zabiło cokolwiek - żenujące."
Zbyszek
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jedzenie i problemy

Marek Bronisław Hubert:
Marku, to jeśli my robimy problem, to my się dostosujmy. Wiem, że trochę utopijne myślenie, bo egoizm sięga zbyt daleko, ale wyrzynać zwierzęta, po to, żeby jakieś drzewa nie były oskubane... To zrąbać je na opał i już jest pożytek.
Zbigniew A.:
Podoba mi sie Twoje podejscie do tematu. Nie negujesz widze myslistwa samego w sobie, mozna isc do lasu zabic sobie zwierze, upiec, zjesc
Oj, żeby to tak wyglądało... Nie widzę nic złego w tym, że zwierzę się zabije i ZJE. Człowiek po to jest bystrzejszy od zwierząt, żeby mógł się nimi żywić, a żeby mógł się nimi żywić, musi je zabić. Należy też zabijać zdrowe zwierzęta, żebyśmy się tym nie potruli.
Wszystkie "muzea" przyrodnicze, ogrody zoologiczne,wystawy motyli, ptasich jajek.... mysle ze trzeba pozamykac,
Niewykonalne - tylko po co brnąć dalej? W celach naukowych.
o jeszcze zapomnialem o wedkarzach (tych z regoly sie nie wymienia czesto zastanawiam sie dlaczego?)
To jest hipokryzja. Wrzuciłbym ich do jednego worka. Tyle, że sarna, czy jeleń cierpi inaczej niż ryba. Ma inne postrzeganie, może dlatego.
Kuba nie zrozum mnie zle ale jako mysliwy podpisuje sie pod twoim zdaniem:

"...chwalenie się tym, że się zabiło cokolwiek - żenujące."
Zbyszek

Bardzo mnie to cieszy, tym bardziej, że jesteś myśliwym. Podkreślam - za nieetyczne osobiście uznaję zabijanie w celach innych niż wyżywienie rodziny i siebie i zabijanie w celach hobbystycznych, bo to już dewiacja. Ktoś, kto zabija zwierzęta i jest to jego zawód - jest jego dochodem, za który może żyć. On tego nie robi z ognikami w oczach, chyba, że jest dewiantem.
Mamy grabarzy - to też jest jakaś fucha, i tak samo, jeśli kogoś to podnieca - jest nie do końca normalny. Świat byłby uboższy bez grabarzy, RYBAKÓW (wędkarstwo to hobby), rzeźników. Po prostu musielibyśmy to robić własnoręcznie i pewnie robilibyśmy.
Jeżeli myśliwy poluje po to, żeby mieć pyszne mięso, które zje w miłym gronie i jego celem jest ten pyszny posiłek a nie chęć załadowania zupełnie bezbronnemu zwierzęciu kuli w łeb, to ja do takich myśliwych nic nie mam. Każdy ma własne sumienie.

A to dla tych, którzy twierdzą, że zwierzęta "i tak nic nie czują" - taka padła sarna czy dzik też kogoś tam zostawia ze swojej zwierzęcej rodziny. Tylko po to, żeby jakiś człowiek mógł sobie powiedzieć - tak to ja go upolowałem :-) http://www.youtube.com/watch?v=GAaH_HlUD68
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jedzenie i problemy

No proszę o myśliwych można powiedzieć też coś dobrego:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7984631...

konto usunięte

Temat: Jedzenie i problemy

Jacek Straszak:
No proszę o myśliwych można powiedzieć też coś dobrego:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7984631...

Wg mnie to akurat hipokryzja-tak jak obarczenie bobrów winą powodzi...

Problem z bobrami których restytucja udała się -(nie mają naturalnych wrogów...) był już w 2000r-Pamiętam że myśliwi -PZŁ-odmówił wciągnięcia bobra na listę gatunków łownych...Bo gdy bóbr jest gatunkiem chronionym za szkody odpowiada skarb państwa. Gdy zaleje komuś pole bo bobry zbudowały na rzece żeremia odszkodowanie wypłaca państwo...

Inaczej jest z sarnami, dzikami, jeleniami...Gdy w twoim prywatnym lesie sarny spałują drzewka...Lub dziki zjedzą twoje kartofle szkody pokrywa PZŁ...

Zresztą jak wyciągnąć takiego bobra z wody gdy się go postrzeli??

Też uważam że strzelanie sobie fotek z strzelonym zwierzęciem lub rybą to prymitywizm...Jednak z równie nieetyczne uważam wyparcie myśli że schab to świnia...Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 08:16
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jedzenie i problemy

Jacek Straszak:
No proszę o myśliwych można powiedzieć też coś dobrego:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7984631...
No, jacy dobroduszni :-) Tylko jest jedno "ale". Życie człowieka jest najważniejsze, więc chyba nie ma o czym mówić... Marek na dokładkę wyjaśnił, że chodzi o kasę...
Marek Bronisław Hubert:
Jednak z równie nieetyczne uważam wyparcie myśli że schab to świnia...
Można wypierać, tylko po co? To jest bez sensu. Kupując schab w sklepie można zdać sobie sprawę z tego, że ta świnia została zabita dla nas i dla kilku innych ludzi, ale my ją jemy, więc co jest nie tak?
Jak byłbym na jakimś wypadzie survivalowym, to mógłbym ustrzelić jakiegoś ptaka, perfidnie z Kriskowej wiatrówki, bo przy tym zużyłbym najmniej energii i o to chodzi, ale później bym go na pewno zjadł. Nie upolowałbym go po to, żeby upolować i wyrzucić.Kuba Łochowicz edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 11:05
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jedzenie i problemy

Kuba Łochowicz:

No, jacy dobroduszni :-) Tylko jest jedno "ale". Życie człowieka jest najważniejsze, więc chyba nie ma o czym mówić... Marek na dokładkę wyjaśnił, że chodzi o kasę...


Kuba jest więcej niż jedno "ale" pierwsze to takie dlaczego ktoś wciska nam/mi/tobie że to bobry są winne złego stanu wałów?

Ci którzy raczej na bobrach się znają mówią co innego:
http://www.bobry.pl/index.php?option=com_content&task=...

Czy jeśli ktoś powie że zające wydeptują ścieżki w trawie, którymi woda spływa do rzek zamiast wsiąkać w ziemię to wystrzelamy zające?
A może to sarny ubijają łąki kopytami i woda nie może wsiąkać tylko zamienia się w niszczącą falę. A może jaskółki latają za nisko i wywołują deszcz? Oj będzie trochę tego strzelania...

Drugie to takie - skoro życie człowieka jest najważniejsze to czemu pozwala mu się je ryzykować i budować domy na terenach zalewowych? Dlaczego nie wyciąć wszystkich drzew przy drogach? Dlaczego nie sieknąć 4pasmowej autostrady przez środek parku narodowego? Dlaczego nie wybetonować wszystkiego i dla dodatkowego bezpieczeństwa położyć linoleum, a rzeki na wszelki wypadek zamknąć w podziemnych rurach? Powodzi by nie było, komarów by nie było, wędkarzy kłusowników by nie było, śmieci i ścieków w rzekach by nie było... nic by nie było.

PS. z bobrów to ja sobie najbardziej cenię te ze śniadania mistrzów K. Vonneguta i nie chodzi o te:


Obrazek


...tylko o te drugie ;)

No a propos... Marek pytał jak wyciągnąć bobra z wody?

Tylko i wyłącznie tak jak Jagienka w Krzyżakach

Obrazek
Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 13:48
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jedzenie i problemy

Jacek Straszak:
Nie, no jasne, nie ma o czym mówić. Ja byłem niedoinformowany i miałem na myśli sytuację, kiedy te bobry rzeczywiście zagrażały. Tylko po co je zabijać, skoro można jakoś odgrodzić czy schwytać. Wystarczyłoby położyć siatkę na ścianie takiego nasypu i już. No nie wiem, zabijanie wydaje mi się być ostatecznością, tym bardziej, że bobry są chronione.
Z drugiej strony, o czym napisałeś, władza, starając się umyć rączki, zwala winę za powódź na bobry :D Nikt nie mówi o olaniu sprawy w temacie powodzi, a władze ten temat olewają i to od kilkunastu lat.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Jedzenie i problemy

Ta, strzelanie z ambony, z karabinu niemal wyborowego do bezbronnych zwierząt to zbrodnia. Ale masowe zabijanie świń, cielaków, czy kurczaków prądem, albo obuchem to tylko zapewnienie jedzenie dla nas i paru innych ludzi.

Myśliwi zastępują drapieżniki, taka ich rola. Bez drapieżców mielibyśmy pełno roślinożerców, dla których wkrótce zabrakłoby terytorium i pożywienia.
A rośliny też by niemało wycierpiały;)

Wyjątek z Wikipedii: "Hipokryzja może się przejawiać na kilka sposobów:

* oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi (np. głoszenie przez polityka, że walczy z korupcją i jednoczesne branie przez tego polityka po cichu łapówek),
* stosowanie różnych, sprzecznych wzajemnie zasad moralnych przy różnych sytuacjach (np. wymaganie żony, żeby nie zdradzała i jednoczesne zdradzanie żony)"
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jedzenie i problemy

Czarek Mockałło:

Myśliwi zastępują drapieżniki, taka ich rola. Bez drapieżców mielibyśmy pełno roślinożerców, dla których wkrótce zabrakłoby terytorium i pożywienia.
A rośliny też by niemało wycierpiały;)

A co się stało z tymi prawdziwymi drapieżnikami? Pojechały na wczasy?

W parku Yellowstone wystrzelano na początku zeszłego wieku niemal wszystkie wilki i pumy. Potem okazało się że bez nich ludzie sami nie są w stanie zadbać o kondycję ekosystemu choćby skały srały. Więc od lat 90'tych wilki się wprowadza z powrotem na teren parku. Tak się kończy gdy zaczynamy zbyt mocno wierzyć że człowiek jest panem świata.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Jedzenie i problemy

O tym dlaczego i gdzie sobie poszły wilki napisał już Marek.

Byłoby ciekawiej w lesie, gdyby można się natknąć na dźwiedzia, rysia, rosomaka, albo gdyby wspomniane zwierzątka wyniuchały nasze zapasy w obozie i postanowiły się nimi posilić przy akompaniamencie wycia watahy wilków.
Ehh... gdzie te czasy, kiedy na misia polowało się z włócznią;)
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jedzenie i problemy

Czarek Mockałło:
Ehh... gdzie te czasy, kiedy na misia polowało się z włócznią;)
No ok, ale do czego dążysz? Pisałem, że jakbym miał sam zabić świnię po to, żeby ją zjeść to bym ją zabił za pomocą dostępnych środków.
Napisałem tyle, że nieetyczne moim zdaniem jest zabijanie dla przyjemności i tyle. Ktoś, kto trudni się (ma taki zawód) zabijaniem zwierząt ma własne sumienie, ale ja nic do niego nie mam, bo to jego praca. Jakoś to mięso trzeba pozyskać. On dzięki temu "ma na jedzenie", a jeśli się tym podnieca, to gorzej.
Nie krytykuję myśliwych polujących po to, żeby później zjeść sobie dobre mięso na obiad i wówczas, gdy to jest cel, a nie sam odstrzał pełen adrenalinki i podniecenia.
Gdy myśliwy oddaje mięso za darmo, to znaczy, że jego celem nie było pozyskanie mięsa, a samo strzelenie i zabicie zwierzęcia. Proste.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Jedzenie i problemy

Do czego dążę?
Jeśli kogoś oskarżasz, najpierw sam musisz byś bez winy. A dla mnie kupienie mięsa w sklepie jest porównywalne z zastrzeleniem dzika, czy sarny.
Możliwe że Twój system wartości zakłada inaczej. Taka karma.

Nieważne jakie są intencje - zaspokojenie instynktu, ograniczenie liczebności populacji, odstrzelenie "jednorożca", strzelanie dla szpanu (kto ma lepszą broń, samochód pseudoterenowy i specjalne nauszniki do polowania), czy dla zaspokojenia zwykłego głodu. Tak robią ludzie na wsiach - kłusują, żeby zdobyć jedzenie - cała reszta z karabinami może sobie żarcia kupić full.
A jak ktoś nie chce zabijać śwince brata, ojca czy matki to niech się przerzuci na rośliny. Wszak jedzenie to nie tylko mięso.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jedzenie i problemy

Myśliwy nie musi strzelać do sarenki czy zajączka aby nakarmić dzieci, żonę i ślepą babkę!

To pewne - bo może pójść do marketu i kupić sobie mięsko. Ba! Nawet jak mu się zamarzy coś bliżej natury, to może pojechać na wieś i kupić jeszcze ciepłe pół świnki.

Myśliwy nie musiałby strzelać do sarenki czy zajączka:
- aby nie zeżarły wszystkiego co rośnie na pobliskich polach.
- aby ich populacja była zdrowa.

Nie musiałby gdyby zmieniło się myślenie o "lesie" jako miejscu służącemu celom człowieka. Teraz jest tak:
1. Sarenka nie ma naturalnych wrogów
2. Się rozmnaża i się w lesie nie mieści
3. Wychodzi na zagon i wyżera rolnikowi kapustkę czy innego buraka
4. Rolnik naturalnie jest niezadowolony
5. Myśliwy (koło łowieckie) płaci odszkodowanie i szykuje się do odstrzału

Niestety w naszych warunkach trudno sobie wyobrazić wprowadzenie wilków czy rysi do każdego większego lasku.
Zaraz zaczęły by się nagłówki w Fuckcie czy innym Supersedesie:
- "Ratunku! Wilk zagryzł mi kurę medalistkę!"
- "Wracał z dyskoteki gdy stanął oko w oko z bestią!"
- "Nasze dzieci są dla nich mniej ważne niż krwiożercze wilki!"

Wszystko przez to że w lesie pracujemy, odpoczywamy, a przy lesie hodujemy i żyjemy. Więc do puki człowieki żyją w pobliżu lasu nie sądzę, aby ktoś zdecydował się oddać drapieżnikom ich pierwotne zadania do wykonania.
Druga sprawa to że drapieżniki potrzebują dużych obszarów, a nasze lasy są w większości zbyt małe aby drapieżniki czuły się w nich jak u siebie.
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Jedzenie i problemy

zawracacie dupę! Myśliwi , parki , leśnicy --to biznes jak każdy inny.Czy wilk zabuli za zjedzenie jelenia?? - NIE ! A myśliwy tak!! Kasa się liczy , nie sentymenty.

Następna dyskusja:

Jedzenie błota




Wyślij zaproszenie do