Witam,
wtrącę swoje 3 grosze, jako osoba początkująca w kwestii biegania :)
Do biegania byłam zniechęcona, ponieważ nigdy nie umiałam podejść do niego w prawidłowy sposób. Źle się do tego zabierałam, przez co wydawało mi się męczące, nudne, nie dla mnie i całkowicie zniechęcające.
Odkryłam w końcu - a w zasadzie wyczytałam i 'wysłyszałam', że najlepiej podejść do niego w sposób 2 minuty truchtu - 4ry minuty marszu, itd, czyli połączyć odpowiedni plan treningowy dla początkującego biegacza. I rzeczywiście, odkryłam, że to jest to :)
Jedyne, z czym pozostaje mi teraz walczyć, to motywacja to wybrania się na wieczorne bieganie.
I jeszcze jedno: jak udaje Wam się zmotywować do biegania wczesnym ranem? czyli bieg-śniadanie-praca :)
Pozdrawiam,
Sylwia