Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Różnice filozoficzne w zachodnim i wschodnim do medycyny...

Dawno nie czytałem tak kompletnie nietrafionego komentarza. Swoją drogą w opowiadaniu nie chodzi o różnice w zachodnim czy wschodnim podejściu do masażu, to tylko kanwa opowieści, ale o podejściu Herodota do fundamentalnego pytania, dlaczego! Poza tym Herodot na owe czasy wyprzedzał znacznie epokę poza miejsce i właśnie czas. Miał podejście badacza, jak to tylko było możliwe na owe czasy. W dzisiejszym rozumieniu jak by to przełożyć, pisał by: w Europie - jak twierdzą fizjoterapeuci, uważa się że, ale też napisał by: wschodni terapeuci, jak sami twierdzą ... itd. Nie oceniał by, nie wyciągał pochopnych wniosków. Nie szufladkował by ludzi ... ale to już zupełnie inny temat.

BTW. W praktyce mam klientów, pacjentów z różnych stron Świata z różnym doświadczeniem. Jakoś ludzie ze wschodu nie upierają się koniecznie jedynie za swoimi metodami. Chcą skorzystać z zupełnie innych doświadczeń i takie podejście cieszy :).Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.07.14 o godzinie 16:44
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Różnice filozoficzne w zachodnim i wschodnim do medycyny...

Czeslaw K.:
a i tak TU najwazniejszy jest zadowolony klient, ktory uisci napiwek (wrzuci cos do skarbonki kawowej) i przyjdzie ponownie oraz poleci usluge znajomym :) Reszte mozna sobie spokojne darowac
Możliwe że niektórzy mają takie podejście. Całkiem możliwe, ale akurat mam zupełnie inne doświadczenia.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Różnice filozoficzne w zachodnim i wschodnim do medycyny...

Póki co wielu fizjoterapeutów czasem po pracy w klinikach, przychodniach, dorabiają w Spa smarując czym się da i jak się da. A tradycja wschodnia jawi się jak 10 woda po kisielu. Ale bywa że ktoś potrafi "wyczarować" rewelacyjny zabieg właśnie dlatego, bo odpowiedział sobie na to fundamentalne pytanie: Dlaczego?! Do tego akurat trzeba dorosnąć, a nie koniecznie kończyć kolejne studia? No jeśli ktoś ma jakieś kompleksy, to dlaczego nie?
Innym wystarczy napisać: zabiegi inspirowane Wschodem :).

To gdzie przebiega ta granica, w momencie zdjęcia szpitalnego kitla i przebrania się w Spa?

Proszę was, zostawcie dypl. masażystów w spokoju. Swoją drogą lepiej jako masażysta ludzi oczarować, pozytywnie zadziwić, niż jako fizjoterapeuta rozczarować.

Dla wiadomości podam, iż np. dyplom technika masażysty w Polsce podobnie jak Remedial Massage Diploma czy Massage Therapist ludzie zdają przy komisji zewnętrznej, w sumie na wzór licencji. Fizjoterapeuci zdają egzamin w sumie wewnętrzny.

Przy okazji pozdrawiam wszystkich zaprzyjaźnionych fizjoterapeutów, którzy odpowiedzieli sobie na:
- Dlaczego?

Zapewne po pracy mają na tyle luz, aby interesować się zupełnie innymi sprawami, hobbystycznie, z zamiłowania. I nie wiążą wszystkiego li tylko z fizjoterapią. Słodkiego dystansu do życia życzę.

PiotrTen post został edytowany przez Autora dnia 24.07.14 o godzinie 08:17

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Różnice filozoficzne w zachodnim i wschodnim do medycyny...

Czeslaw K.:
a dlaczego masuje (gram, pacykuje, pisze, doradzam, nauczam)?
1. Bo lubie
2. Bo mi za to placa. Wiec musze byc jak najlepszy, skuteczny, sympatyczny.
Tu sie Wschod i Zachod, w niczym nie roznia :)

Piotr, nie wszystko z czym sie jakos nie zgadzasz, musi zaraz byc "nietrafione" ;)
Czesław od pewnego czasu fora takie jak to pustoszeją bo ludzie mają serdecznie dosyć powtarzania w kółko tych samych tematów. Jeśli piszę np. jakiś felieton to interesuje mnie obecnie coś więcej niż tylko cytowanie tekstów. Socjologicznie ujmując interesują mnie ludzie od strony zainteresowań, hobby, pasji, a nie tylko co mają ściśle do powiedzenia na temat terapii. I to się sprawdza :).
Wschód z Zachodem spotkał się już dawno temu, ile można to udowadniać. Mnie nie interesował nigdy Wschód w spłyconej formie, wyrwanej z kontekstu. Albo, albo, bez upiększania. A w dzisiejszych czasach pojęcia Wschód, Zachód to także często wyświechtane frazesy medialne na marketingową pożywkę. :(

A tak prywatnie to mam już dosyć powoływania się na moje teksty wyrwane z kontekstu. Pisałem o tym niejednokrotnie, ale nic nie pomaga. Szkoda. Dziś piszę bo lubię, punkt 1. Nawet bardzo ten punkt się zgadza.
Wróćmy jednak do głównych wątków. Wszak to grupa Fizjoterapeuci.
Ufam, że się rozumiemy. Pozdrawiam Piotr :). I znikam.Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.07.14 o godzinie 08:20
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Różnice filozoficzne w zachodnim i wschodnim do medycyny...

Jest zupełnie inny powód pustoszenia grup o fizjoterapii i masażu: bo ile można w kółko dyskutować słownie o tym samym gdy kazdy pozostaje przy swoich poglądach i tak naprawdę nie słucha ani racjonalnych argumentów ani naukowych dowodów?

Ale jesienią br może nastąpić bardzo istotna zmiana merytorycnz tych dyskusji.

Otóż opracowano w Polsce przszinstytut włókieniczy w Łodzi innowacyjną tkaninę z nadrukwywanymi na nią srebnymi elektrodami npdo pomirów EKG.
Natomiast pod koniec sierpnia odbędzie się publiczna promocji innowacyjnego sytemu telemedycznego do pre-diagnozy medycznej lub do ( nawet ciągłego) zdalnego np telefonicnzego lub interntowego monitoringu stanu funkcji życiowych pacjenta. Na poczatek będzie to pomiąr tętna i ciśnienia. Ale autorzy metody już pracują nad dalszymi rozszereniem zakresu pomiarów.

Mam przyjemność współuczestniczenia w opracowywaniu koncepcji adaptacji i dostosowania do pracy w tym systemie urządzenia diagnostyki medycznej metoda Ryodraku ( firmy http://kolmio.com.pl) z która już w 2006 przeprowadziłem eksperyment pomiaru efektów leczniczych możliwych do uzyskania w masażu. Jeżeli taka adaptacja się powiedzie bedzie to prawdziwa rewolucja dla masażu i fizjoterapii w Polsce i Europie!

A to dlatego że system będzie wyposażony w niedrogie a jednocześnie wygodne dla pacjenta i dobrze przylegające do ciała elektrody podłaczone do niedrogiego adaptera pozwalającego łączyć się telefonicznie lub internetowo z dowolnym urządzenim diagnostycznym podłączonym w gabinecie lekarza lub w laboratorium medycznym.

Oznacza to również że fizjoterapeuci w Polsce , a także masażyści zysakją możliwość natych miastowej weryfikacji czy ich zabiegi pomagaja lub sa zupełnie objęte dla poprawy wydolności organizmu pacjenta.

I tutaj właśnie okaże się nagle namacalnie to to na co uzyskałem dowód już w 2006 r w pomiarach efektu masążu metda Ryodoraku a o czym próbowałem od 2010 dyskutowąc z masażystami w Poslce m.in. na Goldenline. Otóż jeżeli masaż nie jest wykonywany w sposób odpowiedni , tzn taki że powduje faktyczną harmonizacje pracy wszystkich organów wenętrznycch , to pomimo że może relksować lub lub poprawiac ukrwienie tkanek miękich , generalni moze pogarszać homeostaze organizmu zamiast ja polepszać!


Obrazek


Jest tak gdy np. masąz uwalnia nagromdzone w tłuszczu pod skórą toksyny bez odpowiedniego iwystarszjacego pobudznia pracy nerek, wątroby i śledziony . Włsnie to miałem na myśli pisząc że jest zdecydowana różnica między masażem który otwiera pory skóry ( przezodruchowe pobudzneie uklady wspólczulnego -możliwe do ośignieci aprzy masązu dystalnym - ktrego w Poslce wszyscy boją sie jak "kot wody") a masazem proksymalnym ( czyli klasycznym dosercowym) oczyszczającym tkanki podskórem ,ale wpychającym uwalniane toksyny w głąb organizmu !

Problem polga tu n atym że 200 lat temu kiedy powstawał masaż klasyczny nie istniał w ogóle problem skażeń środowiska wp przeciwieństwie do obecnej sytuacji!

Włośnie temu zagadnienu będzie poświęcona moja dyplomowa praca licencjacka ktrajużzacałoem pisać.

Myślę że ta praca i dowody badań jakie chcę przeprowdzic w postaci pomirów metda Ryodraku oraz STRD porównia faktycznych efektów dla homeostazy orgnizmu po mosażu klasycznym ( proksymalnym) i w opracownej przeze mnie metodzie masążu "akupresurowo -limfatycznego" dadzą silne argumenty do przegłosowania "obowiązku odbycia studiów pomostowych dla techników fizjoterapi i masążu - dla osob chcących pracować w zawodach i placówkach medycznych" . Dziś taki projekt ( opracowany i popierany przez PSL ) wpłynął do sejmu.


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.07.14 o godzinie 22:29
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Różnice filozoficzne w zachodnim i wschodnim do medycyny...

Piotr S.:Swoją drogą w opowiadaniu nie chodzi o różnice w zachodnim czy wschodnim podejściu do masażu, to tylko kanwa opowieści, ale o podejściu Herodota do fundamentalnego pytania, dlaczego! Poza tym Herodot na owe czasy wyprzedzał znacznie epokę poza miejsce i właśnie czas. Miał podejście badacza, jak to tylko było możliwe na owe czasy.

Tak , bardzo wiele zawdzięcza nasza kultura i cywilizacja podejściu badawczemu starożytnych , np. odkryciu Archimedesa.

Zadam więc pytanie dlaczego mielibyśmy się tylko zachwycać podejściem badawczym i odkryciami starożytnych filozofów , zamiast samemu dziś dokonywać podobnych odkryć np. w dziedzinie masażu?

Czyżbyśmy jednak w Polsce popadli tak mocne zadufanie obecnym stanem rozwojem masażu w naszym kraju, że straciliśmy już wiarę że cokolwiek można jeszcze w tej dziedzinie odkryć?


W dzisiejszym rozumieniu jak by to przełożyć, pisał by: w Europie - jak twierdzą fizjoterapeuci, uważa się że, ale też napisał by: wschodni terapeuci, jak sami twierdzą ... itd. Nie oceniał by, nie wyciągał pochopnych wniosków. Nie szufladkował by ludzi ... ale to już zupełnie inny temat.

Masz rację Piotrze tu nie chodzi wcale o szufladkowanie ludzi i metod ale o podejcie badawcze i fundamentalne pytanie ''dlaczego" !

Zapytajmy więc:
Dlaczego większość masażystów w Polsce uważa że optymalnym* kierunkiem masążu jest tylko kierunek proksymalno-dosercowy?

1. Odpowiedź jest raczej prosta : "bo tak wynika z koncepcji masażu klasycznego , który "jak sam a nazwa to podkreśla" jest masażem uznanym , doskonałym i nie kwestionowalnym."
Tylko że koncepcja masażu klasycznego powstała jakieś 200-150 lat temu kiedy nie znano jeszcze dokładnej budowy oraz fizjologii np autonomicznego układu nerwowego , stref Heada oraz np. istoty zjawiska odruchów neurologicznych które są dziś bardzo istotnym elementem diagnostyki oraz wykonywanych zabiegów w fizjoterapii.

2. Słowo „optymalny” użyte w ścisłym naukowym znaczeniu założenia wyklucza istnienie dowolnej ilości różnych i ale równorzędnych terapeutycznie metod np. masażu. Wyklucza również mówienie że mogą „być metody bardziej lub mniej optymalne”. Bowiem metoda, rozwiązanie „optymalne przy danych celach które chcemy osiągnąć może być "ex definitione" tylko jeden.

Problemem więc dla współczesnego masażu wcale nie jest to czy takie lub inne techniki są dobre i użyteczne, ale określenie "jakie cele lecznicze zakładamy osiągnąć w masążu" .

Masaż klasyczny niestety w przeciwieństwie do zabiegów fizjoterapii nie opiera się ani na diagnostyce osób które mają być masowane, ani na określeniu celów leczniczych które mają być osiągnięte , ani na ewaluacji ich osiągnięcia.

Dlatego moim zdaniem nie ma żadnych podstaw twierdzenie że "techniki masażu klasycznego są optymalne"


BTW. W praktyce mam klientów, pacjentów z różnych stron Świata z różnym doświadczeniem. Jakoś ludzie ze wschodu nie upierają się koniecznie jedynie za swoimi metodami. Chcą skorzystać z zupełnie innych doświadczeń i takie podejście cieszy :).

3. Ani ludzie ze wschodu , ani ci który badają m.in. metody TCM ( tak jak ja) nie upierają się że model TCM jest idealny, ale masażyści w Polsce zdecydowanie upierają się za swoimi metodami, mimo że praktycznie nie określają ( przeciwieństwie do diagnostyki i do celów terapeutycznych np. Tradycyjnej Chińskiej Medycyny-nie mówię tu o oczywiście pseudo-wschodnich masażach wykonywanych w SPA ) celów medycznych i zdrowotnych wykonywanego masażu ani nie prowadza ewaluacji ich osiągnięcia. A skoro ich się nawet nie określa to jak można oczekiwać ich osiąganie ?

Dlatego bardzo zasadnie w wydanej w 2013 r na AWF w Krakowie książce "Poradnik metodyczny pisania prac i prowadzenia badań w zakresie nauk kultury fizycznej" jej redaktor w rozdziale „Zalecana problematyka badawcza w dziedzinie kultury fizycznej” zwrócił się do profesorów polskich uczelni z zakresy nauk kultury fizycznej o ich propozycje bardzo ważnych i aktualnie potrzebnych badań w tej dziedzinie i sam dał propozycje takich tematów.
W dziedzinie masażu podał dwa tematy badawcze:
a. Efektywność masażu przy różnych założeniach metodycznych i różnej ordynacji .
b. Wielkość przepływu krwi przez mięśnie w zależności od techniki masażu klasycznego.

Pytanie podstawowe „DLACZEGO” w tych dwu kwestiach które moim zdaniem należałoby zadać:
Czy rzeczywiście głównym i podstawowym celem masażu powinno być dążenie do maksymalnego ukrwienie mięśni mające m.in. zastępować własny aktywny ruch osoby masowanej, czy też czy przypadkiem nie należałoby raczej spróbować wykorzystać znanych neurologicznych odruchów* układu autonomicznego** do doprowadzenia najpierw do do kończyn i tym samym maksymalnego natleniania ich tkanek ( są obecnie przyrządy elektronicznego pomiaru stanu natlenienie tkanek) ale bez zwiększania zapotrzebowania do pływu krwi do samych mięśni , a następnie również na zasadzie odruchowej spowodować odpływ jej z poszczególnych dermatonów do odpowiadających im organów wewnętrznych na zasadzie również znanych odruchów skórno-nerwowo-trzewnych?

I tu dochodzimy do istoty zagadnienia – gdyby i była możliwa taka „ordynacja„ masażu by wywołać kolejno po sobie dwa tego typu odruchy układy autonomicznego – to podobnie jak np. z technologia „hartowaniem stali” do uzyskania tego efektu prowadziła by tylko jedna ściśle i precyzyjnie określona kolejność technik neuro–odruchowych w jakiej można by to uzyskać! Analogicznie bowiem gdyby zamiast najpierw rozgrzewać żelazo do czerwoności apotemie schłodzi zastosować te same czynności w odwrotnej kolejności – nie nastąpiłoby w ogóle „zahartowanie stali”

4. Oczywiście model wschodniej TCM jest skomplikowany i jednocześnie w XXI wieku juz anachroniczny i dlatego nikt się również na wschodzie nie upiera że jest idealny , wręcz odwrotnie na całym świecie poważne Instytuty naukowe prowadzą badania po to by naukowym i współczesnym językiem opisać procesy lecznicze zachodzące np podczas wykonywania akupunktury.

Jedna z takich naukowych metod badania efektów akupunktury, ale i obecnie dowolnej innej terapii jest opracowana już 50 lat temu przez ( akademickiego) lekarza japońskiego Nokatamiego metoda pomiaru przewodności skóry we 24 punkach "kluczowych" meridianów akupunktury przed i po zabiegu.

De facto metoda ta mierzy relację pobudzenia układu współczulnego (chrktryzujacego się względni duża przewodnością skóry) lub przywspółczulnego (niska przewodność w poszczególnych organach i powiązanaych z nimi meridianach akupunktury) , a moim zdaniem w istocie na dermatonach stref Heada na kończynach górnych i dolnych ( bo wszystkie meridiany kończą się lub zaczynają na końcach palców).

Dlatego jeżeli tyko uda się opracować „opaski pomiarowe z nadrukowanymi elektrodami” ( co zaproponowałem polskiej firmie która opracowała innowacyjny system telemedyczny) zakładane na nadgarstki i kostki ,w tej metodzie w ogóle będzie można pominąć szukanie do diagnozy punktów meridianów i kwestie teoretyczne ich istnienia i funkcjonowania.

Nie musimy wiec juz więcej wracać do zachwytów nad lekarzami starożytności Greckiej i Rzymskiej czy mistrzów TCM "którzy wyprzedzali swój czas" ale uświadomimy sobie że mamy juz XXI wiek i coraz tańsze i dostępniejsze już dla każdego technologie diagnostyki medycznej i zadawajmy pytania „DLACZEGO” na które możemy natychmiast otrzymać miarodajne i obiektywne odpowiedzieć w postaci pomiarów zmian fizjologicznych w organizmie po masażu!

No chyba że ktoś z uporem bardziej woli " mrzonki o klasycystycznej przeszłości" niż obiektywne wyniki badań naukowych które łatwo dziś można przeprowadzić i wtedy zweryfikować dyskusji !

Ale te taka postawa mnie kojarzy się osobiście z postawą "cudze chwalicie swego nie znacie i nie doceniacie" opisą na przez Henryka Sienkiewicza „na kanwie opowieści” o „Janku muzykancie" mówiącej o postawie XIX wiecnych polskich właścicieli folwarków , zachwycających się „jakie to talenty muzyczne można odkrywać na każdym kroku we Włoszech w przeciwieństwie do polskiej szarej rzeczywistości” (która przecież sami swoją postawą kształtowali ci zieminie) ...

Następna dyskusja:

Czy najnowsze badania medyc...




Wyślij zaproszenie do