konto usunięte
ASORTYMENT – DRAMATYCZNY; raczej można tam wybrać ciuchy na młodzieżowy potańc, niż do uprawiania sportu. Wybór butów żaden. Rekord pobiła PUMA – w sklepie nie było ANI JEDNEGO modelu męskich butów biegowych i jedynie trzy przecenione pary butów damskich. W A. i N. trochę lepiej – po dwa, trzy modele butów biegowych (Air Pegasus oczywiście i coś jeszcze) wrzucone na stojaki to tu, to tam...
OBSŁUGA – hmmm... o bieganiu chyba kiedyś słyszeli i pewnie domyślają się, że związane jest to z wykonywaniem wahadłowych ruchów nogami, ale to wszystko. Pytaniem o zabezpieczenie przed pronacją mógłbym urazić panią czy pana. Tzn. w sklepie takim jak PUMA, w której młoda pani rzeczywiście uprzejmie zapytała, czy może mi w czymś pomóc, bo w NIKE panie z obsługi najwyraźniej wypełniały całymi sobą swoje światy, i ten zewnętrzny (zwłaszcza jego część z klientami) mogłaby w ogóle dla nich nie istnieć, a w ADIDASIE pan zagadywał panią na tyle skutecznie, że ich kontakt z otoczeniem został przerwany.
Pytania:
Po co w ogóle te firmy utrzymują takie żałosne sklepy firmowe? Co to za wizytówka marki? Po wizycie wizję tych marek rozpoznaję tak – „produkujemy świecidełka, nie wiemy, po co istniejemy, ale za to mamy dużo forsy”. ...Jaka jest w ogóle strategia marketingowa tych marek?
Wizyta w Arkadii nie była całkowitym niewypałem. W sklepie INTERSPORT mogłem przymierzyć kilka modeli marek ASICS, ADIDAS i PUMA...