Wśród osób będących w górach na trekkingu normalną rzeczą jest pozdrawianie się na szlaku , przywitanie itd. Podobne zachowania zauważam pływając kajakiem. Gdy mijam kogoś , podpływam bliżej każdy się pozdrawia Ahoj . To jest bardzo miłe myślę i w górach czy na wodzie robię to już z ''automatu" . Czy biegacze też mają coś takiego ??? . Biegam raczej tymi samymi trasami , więc podczas treningu mijam te same osoby . Po jakimś czasie pojawiają się naturalne uśmiechy i z czasem zacząłem pozdrawiać te osoby. Nie wiem , ale poczułem taką potrzebę z kultury osobistej i jakiejś może też sympatii do tych osób , że robią to samo . Reakcje są różne jak to w życiu ...Jedni odpowiadają inni patrzą jak na kosmitę , a jeszcze inni są w swoim świecie muzyki biegając w słuchawkach... Zapatrzeni w sobie w transowym biegu z klapkami na oczach biegnąc dalej i nie widząc co się dzieje 2 metry obok. :) ;)

Pozdrawiacie innych ???Krzysztof P. edytował(a) ten post dnia 18.05.12 o godzinie 11:34
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Krzysztof P.:
Wśród osób będących w górach na trekkingu normalną rzeczą jest pozdrawianie się na szlaku , przywitanie itd. Podobne zachowania zauważam pływając kajakiem. Gdy mijam kogoś , podpływam bliżej każdy się pozdrawiaj Ahoj . To jest bardzo miłe myślę i w górach czy na wodzie robię to już z ''automatu" . Czy biegacze też mają coś takiego ??? . Biegam raczej tymi samymi trasami , więc podczas treningu mijam te same osoby . Po jakimś czasie pojawiają się naturalne uśmiechy i z czasem zacząłem pozdrawiać te osoby. Nie wiem , ale poczułem taką potrzebę z kultury osobistej i jakiejś może też sympatii do tych osób , że robią to samo . Reakcje są różne jak to w życiu ...Jedni odpowiadają inni patrzą jak na kosmitę , a jeszcze inni są w swoim świecie muzyki biegając w słuchawkach... Zapatrzeni w sobie w transowym biegu z klapkami na oczach biegnąc dalej i nie widząc co się dzieje 2 metry obok. :) ;)

Pozdrawiacie innych ???

No proszę gdzie się spotykamy;)

Zależy, czasem tak czasem nie, w zależności od tego jakie kto robi na mnie wrażenie :(
Wiele osób mam wrażenie nie ma na to ochoty (choć wiem że pozory czasem mylą)

konto usunięte

Zależy od ilości osób, bo jakbym miał bez przerwy kogoś pozdrawiać to rytm oddechu bym stracił ;P Ale staram się odpowiadać na pozdrowienia innych, chociaż biegam w słuchawkach, zapatrzony w siebie, z klapkami na oczach nie widząc co się dzieje 2 metry obok bo lubię podczas biegu wyłączyć się z otoczenia i przemyśleć spokojnie różne sprawy ;) Każdy robi co lubi...
Adrian Wieczorek

Adrian Wieczorek Full Stack Developer

Z moich obserwacji biegowych wynika, że w Polsce tak na oko 70% mijanych biegaczy pozdrawia się na trasie :)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Mam dokładnie takie samo odczucie jak Asia, ale przeważnie pozdrawiam.
Upsss... dubbel ...Był już taki temat w grupie. Teraz widzę ;)
http://www.goldenline.pl/forum/1164082/zwyczaje-biegow...
sorryKrzysztof P. edytował(a) ten post dnia 18.05.12 o godzinie 11:55

konto usunięte

Ja zawsze pozdrawiam, chociaż w najmniej upierdliwy sposób, czyli po prostu podnoszę rękę do góry na "siema". Biegam w słuchawkach, więc się nie odzywam, szkoda tracić rytm w oddechu. Większość ludzi jeśli mnie zauważy to odmachuje.
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

U mnie na wsi praktycznie wszyscy się pozdrawiają.
;)Krzysztof P. edytował(a) ten post dnia 18.05.12 o godzinie 15:07

konto usunięte

W Uk podobniez w mniejszych parkach ludzie sie pozdrawiaja. Ja biegam w Hyde Parku i tu nikt sie nie pozdrawia bo raczej trzeba byc skupionym na unikaniu turystow/psow itp Chociaz w ostatni weekend bieglam i starszy pan wystawil lape jak biegl zeby mu 5 przybic to mu przybilam i od razu mi sie tak milo zrobilo :)
Katarzyna Oleksy

Katarzyna Oleksy Specjalista ds. kadr
i płac

Pozdrawianie się ludzi biegających, przynajmniej w mojej okolicy, jest oczywiście powszechnie spotykane. W innym poście pisałam, że biegam od okołu 3-4 lat. Pozdrawianie się z mijanymi osobami, staje się "modne" na przestrzeni ostatniego 1 roku. Może troszkę dłużej.
Faktycznie niektóre osoby, nie reagują wcale na pozdrowienia, mając jakby klapki na oczach - pomijając słuchawki w uszach, a inni dziwnie patrzą. Na szczęście jest wiele osób, które odwzajemniają gest w jakikolwiek sposób. Podnosząc rękę, kiwnięciem głowy lub nawet uśmiechem.
Myślę, że jest to miłe.

konto usunięte

Nie. Raczej nie.

Rozumiem pozdrowienie biegacza spotkanego np. w lesie o 6. rano albo na jakimś odludziu. Albo kiedy po raz któryś z rzędu mijam się z tą samą osobą na trasie. Wtedy to jest miłe. Biegając w parku, jeszcze do tego często w „prime time”, nie miałbym kiedy opuścić ręki, tylko machać. Sorki, to jest mój czas, moje skupienie, moje sprzątanie w głowie. Może to tylko specyfika konkretnego miejsca, ale każda odrobina prywatności, anonimowości i intymności ma swoją wartość.

Analogia motoryzacyjna: miło jest pozdrowić innego kierowcę, gdy spotykają się dwa Saaby 900, ale gdyby robili to kierowcy Yarisów (hej! jedziemy, co? jedziemy! fajnie? fajnie!) to raczej głupio by to wyglądało.
Martyna Kozioł

Martyna Kozioł Partner ds.
Rekrutacji IBM
Poland Sp. z o.o.

Zainspirowana tym wątkiem na wczorajszym treningu zwróciłam uwagę na pozdrowienia :) Biegałam po lesie rembertowskim, spotkałam dwóch biegaczy. Obaj mi machnęli ręką, mimo, że chyba pierwszy raz ich widziałam. No ale to może klimat moich terenów (Zielonka, pow. wołomiński). Zbyt dużo osób tutaj nie biega, więc spotkanie innej osoby biegającej jest fajne :) Ale jeśli bym ich spotykała dziesiątki to pozdrawianie wszystkich mogłoby być męczące ;)

konto usunięte

Z racji na miejsce zamieszkania moim naturalnym terenem treningowym jest las kabacki czyli jedno z najczęściej uczęszczanych miejsc biegowych w Warszawie. Biegając chyba już nie mało bo po 16 km średnio 4 razy w tygodniu zawsze znajduję czas na pozdrowienie ludzi na trasie machnięciem reki ale i też uśmiechem. Robię tak ponieważ wiem jak dobrze ja reaguje na takie pozdrowienia - dają one fajnego pozytywnego kopa!
Martyna Kozioł

Martyna Kozioł Partner ds.
Rekrutacji IBM
Poland Sp. z o.o.

Rafał Ruciński:
Z racji na miejsce zamieszkania moim naturalnym terenem treningowym jest las kabacki czyli jedno z najczęściej uczęszczanych miejsc biegowych w Warszawie. Biegając chyba już nie mało bo po 16 km średnio 4 razy w tygodniu zawsze znajduję czas na pozdrowienie ludzi na trasie machnięciem reki ale i też uśmiechem. Robię tak ponieważ wiem jak dobrze ja reaguje na takie pozdrowienia - dają one fajnego pozytywnego kopa!

Masz rację, pozdrowienia i uśmiech są motywujące. W trakcie zawodów również :)

konto usunięte

Machanie w trakcie biegania po Ursynowie niechybnie skończyłoby się kontuzją ręki - bo ruch tam jak na Marszałkowskiej. Czasem mam wrażenie, że pół dzielnicy na te ścieżki wybiega ;)

Osobiście nie macham - kiwnę głową, albo się uśmiechnę do kogoś po kim widać, że pot się z niego leje wiadrami, ale gdybym tak chciał reagować na każdego biegacza toby mnie chyba lumbago chwyciło ;]
Katarzyna Oleksy

Katarzyna Oleksy Specjalista ds. kadr
i płac

Oczywiście, pozdrowienie to nie tylko podniesienie ręki, to również zwykły uśmiech, czy nawet skinienie głową. W swojej okolicy dostrzegłam, że tego rodzaju gesty przywitania na trasie, czy pozdrowienie stosują osoby, z którymi najczęściej się mija i to od jakiegoś dłuższego już czasu.

Mi również zdarza się być zamyśloną i zapewne nie raz nie zauważyłam innych.

Po za tym uśmiech dodaje pozytywnego kopa, jak pisze Rafał, nie tylko na ścieżce podczas biegania, ale w każdy inny dzień, kiedy przemieszczamy się po mieście. W końcu uśmiech, podobnie jak ziewanie, może być zaraźliwy, a z uśmiechem na twarzy jest zawsze lżej. :)
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

pozdrawiam,
tak samo jak w górach,
gdy idzie turysta
a nie zesłany na tułaczkę :)
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

wracając w niedzielę z masakrycznego maratonu w Toruniu
siedząc za kierownicą pozdrowiłem biegaczkę, która gdzieś tam w w małej wsi
biegała poboczem, uśmiech jej na moją podniesioną łapkę - bezcenny :)
Anna B.

Anna B. Insurance
underwriting, risk
management, internal
audit

Andrzej Funka:
wracając w niedzielę z masakrycznego maratonu w Toruniu
siedząc za kierownicą pozdrowiłem biegaczkę, która gdzieś tam w w małej wsi
biegała poboczem, uśmiech jej na moją podniesioną łapkę - bezcenny :)

pomyśl, jak by się ucieszyła, gdybyś wracał do domu biegiem ;))))))

Następna dyskusja:

Pytanie dot. treningu


Wyślij zaproszenie do