Róża Z.:
Nie pomogę, bom zielona w tej kwestii, ale tak się zastanawiam...
Dajmy na to sprzedałeś, ten ktoś jakoś odebrał i leci, pod Twoim nazwiskiem jak rozumiem. Jeśli trasa ma atest to koleś nabija na Twoje konto maraton, a Ty se w tym czasie np leżysz i browara żłopiesz. Tak to działa? ;)
Nikt tego nie kontroluje? Nie wlepia jakiś banów? Dlaczego nie można załatwić zmiany zawodnika oficjalnie, przez organizatorów, chociażby za opłatą jakąś?
Zgadzam się z Różą, niektóre regulaminy dopuszczają oficjalną możliwość odstąpienia pakietu startowego ( np. Maraton Wina i Miodu, duży plus), technicznie nie jest to jakimś wielkim problemem. Większość jednak nie chce sobie tym zawracać głowy, a przecież biegacze często z różnych powodów nie mogą wystartować, kontuzja, sprawy losowe, inny bieg...dochodzi więc do takich sytuacji, o których pisze Róża. Niejako wymuszonych. Mamy więc bałagan na prawie wszystkich biegach, pozostają nieodebrane pakiety, startują ludzie bez numerów lub z cudzymi numerami. Dochodzi też do czarnego handlu. Trochę dobrej woli ze strony organizatora, nawet w dniu zawodów można jeszcze skorygować dane biegacza i mielibyśmy sytuację na trasie i mecie klarowną i jednoznaczną.
I nie byłoby takich sytuacji, jaka przydarzyła się mi tydzień temu- facet z cudzym pakietem pobiegł tak dobrze, że wybiegał pierwsze miejsce w kat. K + 60. Z internetu dowiedziałam się, że z 3 miejsca wskoczyłam na 2. Bywało i odwrotnie- kiedyś z pierwszego miejsca na podium przegoniono mnie na drugie. Wynika to tylko z tego, że jest bałagan na listach zawodników i niestety z roku na rok jest tak samo. Listy startowe zamykane są za wcześnie , nie mamy możliwości dokonania żadnej oficjalnej korekty w związku z czym wymieniamy się nieoficjalnie. Szczególnie, gdy wpisowe jest wysokie czy bieg ciekawy. I trudno winić biegaczy- przepisy powinny być dla nas a nie my dla przepisów.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.02.14 o godzinie 10:28