konto usunięte

Postanowiłem nie biec Orlenu i chciałbym puścić swój pakiet w ludzi, ale nie mam pojęcia, jak to zorganizować. Pakiet jest przypisany do mnie, na moje nazwisko, żeby go odebrać muszę się wylegitymować dowodem osobistym - więc jak go komuś odsprzedam, to ów ktoś i tak go nie odbierze.

Na pewno ktoś już kiedyś przez to przechodził.
Poradźcie kamraci.
Nie pomogę, bom zielona w tej kwestii, ale tak się zastanawiam...
Dajmy na to sprzedałeś, ten ktoś jakoś odebrał i leci, pod Twoim nazwiskiem jak rozumiem. Jeśli trasa ma atest to koleś nabija na Twoje konto maraton, a Ty se w tym czasie np leżysz i browara żłopiesz. Tak to działa? ;)
Nikt tego nie kontroluje? Nie wlepia jakiś banów? Dlaczego nie można załatwić zmiany zawodnika oficjalnie, przez organizatorów, chociażby za opłatą jakąś?Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.02.14 o godzinie 23:52
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Róża Z.:
Nie pomogę, bom zielona w tej kwestii, ale tak się zastanawiam...
Dajmy na to sprzedałeś, ten ktoś jakoś odebrał i leci, pod Twoim nazwiskiem jak rozumiem. Jeśli trasa ma atest to koleś nabija na Twoje konto maraton, a Ty se w tym czasie np leżysz i browara żłopiesz. Tak to działa? ;)
Nikt tego nie kontroluje? Nie wlepia jakiś banów? Dlaczego nie można załatwić zmiany zawodnika oficjalnie, przez organizatorów, chociażby za opłatą jakąś?

Zgadzam się z Różą, niektóre regulaminy dopuszczają oficjalną możliwość odstąpienia pakietu startowego ( np. Maraton Wina i Miodu, duży plus), technicznie nie jest to jakimś wielkim problemem. Większość jednak nie chce sobie tym zawracać głowy, a przecież biegacze często z różnych powodów nie mogą wystartować, kontuzja, sprawy losowe, inny bieg...dochodzi więc do takich sytuacji, o których pisze Róża. Niejako wymuszonych. Mamy więc bałagan na prawie wszystkich biegach, pozostają nieodebrane pakiety, startują ludzie bez numerów lub z cudzymi numerami. Dochodzi też do czarnego handlu. Trochę dobrej woli ze strony organizatora, nawet w dniu zawodów można jeszcze skorygować dane biegacza i mielibyśmy sytuację na trasie i mecie klarowną i jednoznaczną.
I nie byłoby takich sytuacji, jaka przydarzyła się mi tydzień temu- facet z cudzym pakietem pobiegł tak dobrze, że wybiegał pierwsze miejsce w kat. K + 60. Z internetu dowiedziałam się, że z 3 miejsca wskoczyłam na 2. Bywało i odwrotnie- kiedyś z pierwszego miejsca na podium przegoniono mnie na drugie. Wynika to tylko z tego, że jest bałagan na listach zawodników i niestety z roku na rok jest tak samo. Listy startowe zamykane są za wcześnie , nie mamy możliwości dokonania żadnej oficjalnej korekty w związku z czym wymieniamy się nieoficjalnie. Szczególnie, gdy wpisowe jest wysokie czy bieg ciekawy. I trudno winić biegaczy- przepisy powinny być dla nas a nie my dla przepisów.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.02.14 o godzinie 10:28
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy - uwarunkowania medyczne. Na dużych imprezach trzeba podać skróconą historię swoich dolegliwości np: uczulenia na leki oraz kontakt w sytuacjach awaryjnych. Takie informacje są związane z numerem (chipem) i/lub nadrukowywane na odwrocie numeru startowego. W trakcie Berlina 2012 doszło do zasłabnięcia biegacza, który "nielegalnie" biegł z nie swoim pakietem startowym. Przypadek był oczywisty (bodaj duża różnica wieku) więc skończyło się "tylko" na dużych komplikacjach w udzieleniu pomocy. Trzeba było wykonać szereg badań dodatkowych przed podaniem leków. Ale wyobraźcie sobie sytuację gdy służby nie zidentyfikują takiego "nielegalnego" biegacza, któremu trzeba udzielić natychmiastowej pomocy i który dostaje zapaści w wyniku podania niewłaściwego leku.
W 2013 w Berlinie organizatorzy wprowadzili inne, dodatkowe rozwiązania identyfikacji i było już bardzo trudno o podszycie się pod kogoś innego.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.02.14 o godzinie 12:33

konto usunięte

Wojciech W.:

Rozumiem, że wchodzisz mi na poczucie odpowiedzialności, że dla dobra innych, żeby nic im się na trasie nie stało, sam powinienem pobiec. Tak?
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Krzysztof Z.:
Wojciech W.:

Rozumiem, że wchodzisz mi na poczucie odpowiedzialności, że dla dobra innych, żeby nic im się na trasie nie stało, sam powinienem pobiec. Tak?

Luuuzik - niczego nie insynuuję i nigdzie Ci nie wchodzę ;)
Po prostu przypomniał mi się ten przypadek to go spontanicznie dorzuciłem do wątku zanim rozpatrzyłem wszelkie możliwe konotacje i interpretacje.
dot&peace :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.02.14 o godzinie 15:36
Hanna S.:
Zgadzam się z Różą
Róża nie wyraziła żadnej opinii, tylko "głośno" się zastanawiała ;)

Dla mnie oficjalne klasyfikacje, statystyki czy czasy nie mają większego znaczenia, nie przeszkadzałoby mi zupełnie gdyby wszyscy biegli sobie anonimowo. Natomiast wiem, że dla niektórych są to kwestie bardzo istotne, nawet jeśli startują tylko na poziomie amatorskim. A wszelkie takie tajniackie roszady sprawiają, że rywalizacja już nie jest czysta. Sama czułabym się nieswojo biegnąc z cudzym imieniem na piersi. Natomiast nie dziwię się, że ludzie "na boku" pakietami handlują, skoro legalnie się nie da. Nikt nie lubi wyrzucać kasy w błoto.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.02.14 o godzinie 20:42

Następna dyskusja:

Do wygrania pakiet na Marat...


Wyślij zaproszenie do