Dagmara
D.
Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...
Temat: Wprowadzenie na rynek nieznanego produktu
Ale klienci wiedzą co to jest, do czego służy i jakie daje korzyści. Ale żaden z nich nie chce być pierwszy.Kilka lat temu zainteresowała mnie nowa technologia budowy domów. Rozumiałam ją, podobała mi się. Jedyny problem : nie było takiego domu w całym moim województwie. Gorzej : jedyna taka budowla była na Śląsku i nie była domem jednorodzinnym tylko budynkiem użyteczności publicznej. Wszelkie przeliczenia więc wzięły w łeb - a gówną zaletą tej technologii była jej pasywność (podobno)
Odezwałam się do firmy, że jestem zainteresowana. Zatrzepotali łapkami i spytali czy pozwolę po budowie zrobić w domu materiał reklamowy, może wywiad, może reportaż i czy udostępnię dom na etapie budowy chętnym. Oczywiśce się zgodziłam. Potem padła prośba o spisywanie kosztów, żeby było do "edukacji klienta". Dobra, zgodziłam się.
Niestetety - technologia miała być tańsza od tradycyjnej o 30 %. Jak doszło do wyliczeń to stała się droższa o 40 %. Na stronie było, że tanio jak barszcz - w rzeczywistości okazało się,że drogo jak cholera. I tu był pierwszy i ostatni moment, bo nie lubię być oszukiwana.
Jeśli dorzucisz do tego wycieczki na budowie i prowadzenie pamiętnika to przestało mi się chcieć. Firma nie zaproponiwała żadnego rabatu za moją pracę i gotowość do dostosowania się do ich życzeń. Dlatego - nie skorzystałam. Przestało być to opłacalne dla mnie, sorry, ale życie jest okrutne.Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.05.13 o godzinie 14:42