Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Witam Was serdecznie,
mam pewną kwestię, którą chciałbym skonsultować z doświadczonymi osobami.

Otóż jakiś czas temu poszukiwałem zatrudnienia w agencji, pojawiła się fajna oferta na new business managera (dość poważna agencja, działają w 5 krajach), praca stacjonarna lub zdalna - aplikowałem jako pracownik zdalny.
Po czasie odezwał się prezes w celu omówienia szczegółów - wychodzi na to, że pomyślnie przeszedłem rekrutację - CV i portfolio mam dość fajne, więc w zasadzie byłem świadom, że aplikacja może przynieść sukces.
No ale tutaj zaczęły się małe schody, bo szukają NBM do polskiego oddziału (dotychczas zajmował się tym prezes), ale mówią, że potrzebują kogoś na to stanowisko po prostu.
wiadomo, nieufność z kazdej strony, więc niewyposażony w żadne narzędzia powoli zacząłem działać. Przygotowałem ofertę agencji, wykonałem listę potencjalnych klientów, obdzwoniłem, naużerałem się, zdecydowana większość zgodziła się na stacjonarne spotkania w firmie w celu prezentacji. Ale myślę sobie tak: nie mam nic właściwie: ani umowy, ani gwarancji, że zostanę przyjęty do tej pracy. A pracodawca jako jedyny wskaźnik mojej skuteczności (jako, że pierwszy raz itp) widzi tylko pozyskanie dla nich klienta.
Z mojej strony wyglądało to nieco inaczej. Pomyślałem sobie, że ten miesiąc przykładowo pokażę jakimi metodami się posługuje, jak pracuję, czego można się po mnie spodziewać, jaki mam styl tworzenia ofert/maili/prezentacji.
Pracodawca wciąż uważa, że to za mało i jest bardzo ostrożny, nie bardzo wiem, jak mam go przekonywać. Bo ja dałem mały teaser jak to będzie wyglądać, a on jakby nic.. :)
Ja wiem, że trzeba się poznać, ale jeśli ktoś decyduje się stworzyć miejsce pracy już i potrzebuje kogoś, to może warto zapewnić jakieś warunki: podstawę jakąś, żeby się chciało jednak codziennie wstawać i coś robić oraz narzędzia pracy. Co z wykonanymi przeze mnie telefonami z własnego aparatu? Co chociażby z dojazdem do siedziby klienta - to też kosztuje, a akurat jestem w takiej sytuacji, że samochód swój zbyłem 2 tygodnie temu.
Liczę na jakieś wskazówki od szanownego grona, bo sam powoli zaczynam mieć mieszane uczucia :)

Pozdrawiam

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Dziękuje za wskazówkę. Jak mówiłem, portfolio mam niezłe i trochę w Cv mogę wpisać.. nie żądam od człowieka żeby na dzień dobry dał mi luksusowe auto i najdroższy telefon plus kompa. Chociaż w poprzedniej robocie miałem, więc uważam, że takie kwestie jednak należy uregulować.. można się przecież dogadać na normalną pracę przez 1-3 miesięczny okres próbny i wiadomo po tym czasie koniec jeśli ktos się nie sprawdzi. Pracodawca też musi ponieść jakieś ryzyko

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Myślałem o tym, miałbym już wstępny kształt tego, biznesplan, ale niestety. Bez kogoś z kapitałem startowym nie dam rady

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Dziękuje za rady :) spróbuje porozmawiać z prezesem tej agencji, może jakoś dojdziemy so porozumienia

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Nie mam, mam 21 lat, od 16 roku życia w branzuni, tak to się moje życie potoczyło.. :) czuje się na siłach, jeśli nie teraz to chyba nigdy

konto usunięte

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Nie bardzo rozumiem: podjąłeś się pewnych działań bez żadnej umowy na piśmie?
Jesteś filantropem?
Rozumiem wielką chęć do pracy, wykazania się ale...nadgorliwość gorsza od....

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Tak, można tak to określić.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Fajnie mieć takiego gościa, co bez umowy robi ...i nic nie chce, tylko żyje nadzieją.
Osobiście unikałabym takich pracodawców.

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Polecam się ;)
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Moim zdaniem zostałeś dość bezczelnie wykorzystany. I to do kwadratu. Tak więc po pierwsze umowa lub co najmniej korespondencja mailowa, która może być dowodem w sądzie - bo co zrobisz, jak agencja "pozyska klienta", a Tobie nie zapłaci, ani Cię nie zatrudni? Po drugie - w miarę dokładne określenie Twoich obowiązków oraz sposobu oceny Twojej pracy. Bo co to znaczy "pozyskany" Klient? Taki, którego umówisz na spotkanie z prezesem? Taki, który prześle agencji brief? Czy dopiero taki, który zapłacił?

A po trzecie, to w ogóle dość naiwne jest uzależnianie Twojego wynagrodzenia od czynników, na które nie masz wpływu. Co, na przykład, jeśli Klientowi nie spodobają się projekty agencji lub ich cena - i do transakcji nie dojdzie? Przecież Ty nie masz na to wpływu.

konto usunięte

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Szukaj następnej pracy, trafiłeś prawdopodobnie na jakiegoś wydrwigrosza.

Poszukaj w Internecie opinii pracowników o agencji.

Kolega chciał się zatrudnić w hotelu w Sopocie, zaproponowali mu próbny miesiąc. A na Internetach, że to normalna praktyka, biorą 'na staż" i "do sprawdzenia" i nie płacą, rozstają się pod byle jakim pretekstem.

Jeśli nie masz jasnej sytuacji co do zatrudnienia - masz do czynienia albo z amatorami albo wydrwigroszami.

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Też tak sądzę, dlatego już zaczynam rozglądać się za nowym zajęciem
Cezary Skanowski

Cezary Skanowski Właściciel,
Skanowski &
przyjaciele

Temat: rozmowa z (być może) przyszłym szefem

Panie Adamie Michale jest pan nadzwyczaj szlachetny, ale to nie ma sensu. Trochę rozumiem Pana postępowanie, bo sam tak kiedyś postępowałem. Byłem zbyt nadgorliwy, chciałem robić wszystko dokładnie, mieć wszystko pod kontrolą, robić wrażenie, robić więcej niż powininem (aby zostać docenionym). Powiem Panu jedno - żaden szef nie doceniał tego co robiłem PONAD to co powinienem. Ja nie twierdzę, że nie należy się doskonalić, raczej moja konstatacja idzie w kierunku, iż ludzie to - za przeproszeniem - k*wy. Także, tak jak Pan napisał, niech Pan szuka czegoś innego. Powodzenia



Wyślij zaproszenie do