Temat: kampania społeczna - badania konsumenckie
Dagmara D.:
O dziwo - najbardziej stabilnym i wiarygodnym klientem banku jeśli chodzi o kredyt jest ... emeryt.
Krótkoterminowy owszem. Średnio i długo już niekoniecznie. I też do czasu, bo jak się ZUS rozsypie, to już tak różowo nie będzie z tymi 500 pln emerytury.
Ponadto emeryt mający dziś 65 lat jest już innym emerytem niż ten sprzed 2o lat. A ludzie, ktorzy dziś mają lat 40 będą totalnie innymi emerytami niż dzisiejsi.
Warto więc zawalczyć o miejsce na ich mapie percepcyjnej.
Ale kto się przygląda trendom .. jeśli strategie produktu przygotowuje się na 6 miesięcy i najczęściej składa się ona z listy promocji i gadżetów dołączonych do opakowania ...
Wiesz. Są tacy co nie wystawią produktu na półkę, jak nie dostaną do niego kosza gadżetów, a przynajmniej 2 rabatów i 6 promocji... to jest taki samonapędzający się samograj lecący w dół po równi pochyłej. Trzeba też jeszcze pamiętać, że u nas rynek jest strasznie zepsuty. Konkuruje się głównie ceną, której w nieskończoność obniżać nie można. Więc lecą gadżety, promocje, konkursy żeby zachęcać. Zrobić wolumen, zainkasowac zysk i w nogi. Bo jak się spóźnisz, to zaraz się znajdzie franek, co w garażu zrobi taniej albo w busie przywiezie z zagranicy i zarzuci rynek albo konkurencja wymyśli bardziej chwytliwy konkurs. Przy tak brutalnych waunkach ciężko planować długoterminowo, a przede wszystkim trzeba mieć zasoby na takie planowanie. Przy tak niestabilnym rynku również. Dziś zaplanujesz, za pół roku jełro skoczy o 50 groszy i zeżre Ci cały plan albo (co gorsze) moda się zmieni o 180 stopni. Nie wspomnę o tym, że są takie produkty, dla których czas życia 6 m-cy to dość długo :P - ot np. branża odzieżowa czy sprzęt sportowy. Konsument niekoniecznie jest przyzwyczajony do jakości, ale do niskiej ceny. Lojalność wobec marki w segmencie masowym też jest wątpliwa. Mowa oczywiście o polskim rynku. Za granicą wygląda to trochę lepiej. Oczywiście inna bajka jest w korporacjach, ale tam też daje się zauważyć trend "szybko, łatwo, często zmieniać, głośno krzyczeć". Trochę łatwiej jest w firmach produkcyjnych działających na niszowych/specjalistcznych rynkach. Tam faktycznie budowanie marki i strategia długoterminowa jest ważna i daje efekty.
Żeby było śmieszniej podobne gadżeciarstwo zaczna się robić na rynku usług. Chociażby szkolenia i słynne "tablet w nagrodę za udział!". Pojawiło się jakieś 2 lata temu i staje się coraz powszechniejsze. Niedługo będzie standardem pewnie, tak jak standardem już jest, że każdy klient na dzień dobry się pyta "to ile dajecie rabatu?". I teraz co z tego, że sobie zaplanujesz super strategię, jak bez tabletów w nagrodę i tak nic nie wywalczysz. :) Itp. itd.
Reasumując, walczyć o miejsce na mapie na pewno można. Ale problem jest w tym, że stosunkowo niewiele produktów/usług jest dedykowanych stricte dla grupy 50+. A z kolei jeżeli coś jest dla różnych grup, to z reguły wybiera się tą, do której najprościej dotrzeć i jest najbardziej popularna. Niekoniecznie jest to najbardziej opłacalne podejście, ale też ludzie mają to do siebie że lubią iść na łatwiznę.
Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 11.01.12 o godzinie 00:59