Marek S.

Marek S. CEO | Chief
Strategy Officer @
Przeagencja

Temat: Czy jest coś takiego jak rynek nasycony ...

Witam,

pozwalam sobie wkleić link ... znajdziecie w nim kilka ciekawych spostrzeżeń takich ciekawych osób jak Mikołaj Nowak, Jakub Prószyński, czy Katarzyna Piskorska ...

rozmawiamy o tym, czy jest coś takiego jak rynek nasycony..., ale wychodzi także kilka innych tematów:
1. kto jest Jezusem mediów społecznościowych? :)
2. kiedy skończy się facebook?
3. co ma wspólnego prowadzenie samochodu z zen?
i kilka innych ;)

http://marekstankiewicz.blogspot.com/2013/10/synergia-...

pozdr
marek
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Czy jest coś takiego jak rynek nasycony ...

Da się zarobić na takim laniu wody ?

Pytam poważnie.
Marek S.

Marek S. CEO | Chief
Strategy Officer @
Przeagencja

Temat: Czy jest coś takiego jak rynek nasycony ...

Maciej F.:
Da się zarobić na takim laniu wody ?

Pytam poważnie.

na blogu? :) jeśli pisze się systematycznie, ma się grono odbiorców odpowiednio duże - pewnie, że tak ...
biorąc pod uwagę, że ja to robię lekko raz na dwa - trzy miesiące pewnie że nie, ale u mnie to raczej notatnik ...

dzięki za pytanie. nie wiem czy te osoby, które wypełniają 85% tego posta lały wodę - według mnie - nie bardzo... no ale opinię pozostawiam Tobie. Zauważ tylko, gdzie są, co robią i z jakimi efektami ;)

miłego wieczoru!
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Czy jest coś takiego jak rynek nasycony ...

Marek S.:
pisze się systematycznie, ma się grono odbiorców odpowiednio duże

Tylko, czy "pisząc systematycznie" nie mając wiele do powiedzenia da się utrzymać "grono odbiorców odpowiednio duże" ?

Z drugiej strony - mając wiele do powiedzenia grono odbiorców ogranicza sam temat/branża.
Marek S.

Marek S. CEO | Chief
Strategy Officer @
Przeagencja

Temat: Czy jest coś takiego jak rynek nasycony ...

Maciej F.:

nie wiem czy to nie rozmowa na priv, ale słowo "niewiele" znaczy dla mnie tyle samo co "fajnie" czyli nic.
Otóż jeśli chcesz się czymś dzielić - internet na to pozwala. Nie gwarantuje Ci, że będziesz na tym zarabiał, ale z pewnością dotrzesz do jakieś liczby osób. Krytyka bloga to trochę jak krytyka fotografii. Przez tekst czy przez zdjęcie próbuje się coś powiedzieć. Czasem może być to proste do zinterpretowania. Czasem może być banalne. Czasem wyrafinowane. Nie ma jednego sposobu na sukces. Dla kogoś zdjęcie może być badziewiem, które może zrobić każdy posiadacz średniej jakości małpiej lustrzanki, a inna osoba odnajdzie w nim głębię i kupi prawa do niego za pierdylion koron czeskich. #takasytuacja

co do tego, że temat ogranicza - tylko w niektórych przypadkach. jeśli idziesz bardzo specjalistycznym torem i piszesz tylko o bólach fantomowych to może tak ... większość tematów mimo wszystko ma w sobie dużo uniwersalności ...! miłego dnia.

Następna dyskusja:

ClickTale - czy jest tak do...




Wyślij zaproszenie do