Temat: Sponsoring w sporcie

Nie wystarczy przywieźć medal z olimpiady, żeby sponsorzy zaczęli zasypywać sportowca ofertami. Jak otworzyć serca i portfele potencjalnych sponsorów? zapraszam do dyskusji.

Temat: Sponsoring w sporcie

To w Polsce jest odwiecznym problemem marketerów i firm, które często chciałyby wspierać daną dyscyplinę, lub sportowca/zespół, ale często koszty takiego sponsoringu niestety nie dają oczekiwanego "zwrotu z inwestycji".

Konkretnie: podobne kwoty wydane na marketing bezpośredni, reklamę czy choćby "ordynarną" promocję sprzedaży zwykle przynoszą bardziej wymierne rezultaty w krótkim okresie (czytaj: danym roku budżetowym...), a to z tego większość szefów marketingu/sprzedaży/PR/itd.itp. jest rozliczana. Dlatego tak trudno jest przyciągnąć firmy/marki do sportu, zwłaszcza dyscyplin nie pokazywanych w TV, a tym bardziej mało znanych szerokiej publiczności sportowców.

Jedyną nadzieją jest lobbying na rzecz wprowadzenia zmian w przepisach podatkowych, które firmom sponsorującym polski sport dawałyby wymierne korzyści finansowe, jak ulga podatkowa w wysokości kwoty sponsoringu i powiązanych z tym sponsoringiem wydatków. Tylko wtedy będzie można rzeczywiście, masowo promować sport jako jeden z nośników medialnego przekazu marketingowego. Wszystkie inne dane, jak oglądalność danego sportu, GRP, wizerunek firmy itp. wskaźniki będą wtedy tylko miłym uzupełnieniem dla głównego argumentu, jakim jest korzyść finansowa w postaci "przekierowania" lub może nawet obniżenia części podatków na rzecz sportu.

Konkluzja jest więc niestety mało optymistyczna: dopóki któraś z ekip rządzących w PL nie zdecyduje się wprowadzić takie zmiany do przepisów podatkowych, dopóty polski sport będzie skazany na układy prywatne i dominację rynku sponsorów przez żałosną polską piłkę nożną, prawie emerytowanego już - choć niewątpliwie zasłużonego (szacunek :-)) - Adama Małysza i bardzo dobrą, stojącą na światowym poziomie, słusznie sponsorowaną przez Plusa polską siatkówkę.

A gdzie reszta?

Temat: Sponsoring w sporcie

Grzegorz, dzięki za celne uwagi. Bardzo dużo w nich, niestety, prawdy i ponurej rzeczywistości. Czyli co nam zostaje, praca u podstaw?